Gdzie w Biblii jest napisane o czystości przedmałżeńskiej?

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Awatar użytkownika
o. Placyd Koń
Administrator
Posty: 375
Rejestracja: 11-04-08, 00:53
Lokalizacja: Neukirchen b. Hl. Blut, Niemcy
Kontakt:

Gdzie w Biblii jest napisane o czystości przedmałżeńskiej?

Post autor: o. Placyd Koń » 24-03-15, 21:01

Pytanie: Skąd u chrześcijan wzięło się przekonanie o potrzebie zachowania czystości przedmałżeńskiej? Pytam o to, ponieważ poszukiwałem w Biblii jednoznacznych słów na ten temat i nie znalazłem żadnego fragmentu. Jezus nic nie mówił o czystości przedmałżeńskiej.

*****

Odpowiedź: Tak, to prawda, że Jezus nic nie mówił na temat czystości przedmałżeńskiej. Ale nie mogę się zgodzić, że w Biblii brak jednoznacznych słów na ten temat. Bo nauka o czystości przedmałżeńskiej obecna w Biblii jest jednoznaczna, chociaż nie jest ukazana w sposób bezpośredni.

Zdarza się, że pewne prawdy są wypowiadane niejako przy okazji. Jakiś człowiek mówi na pewien temat, ale przy okazji, potwierdza inne rzeczy, nawet jeśli w tym momencie nie jest to jego głównym zamiarem. Odnosi się to także do prawd wiary. Jako przykład niech posłuży jeden z kanonów Synodu Laterańskiego z połowy VII w.: "Jeśli ktoś nie wyznaje według świętych Ojców, że święta zawsze Dziewica i niepokalana Maryja jest właściwie i prawdziwie Bożą Rodzicielką (…) - niech będzie wyłączony ze wspólnoty wiernych". Synod ten doprecyzowuje definicję Bożego macierzyństwa i dziewictwa Bożej Rodzicielki, a przy okazji nazywa Maryję "niepokalaną", chociaż jeszcze trzeba poczekać wiele stuleci, aby również ta prawda została podniesiona do rangi dogmatu. Cytowany kanon potwierdza, że już w VII była nauczana prawda o niepokalanym poczęciu NMP, chociaż oczywiście w tych czasach nie miała rangi dogmatu, którego odrzucanie groziło wykluczeniem ze wspólnoty wiernych. I myślę, że ten właśnie fakt, że ta wzmianka o niepokalanym poczęciu NMP pojawiła się tam mimochodem, potwierdza, że jej wyznawanie było czymś oczywistym dla wszystkich wierzących. A jeśli w tamtych czasach nie było jeszcze dogmatu o niepokalanym poczęciu NMP, to właśnie dlatego, że przez wiernych nie był on podważany.

Podobnie jest z nauką natchnionych autorów. Pisali o tym, co nie było oczywiste dla adresatów, a pomijali milczeniem to, co było oczywiste. Przykładem niech będą słowa napisane przez Apostoła Narodów:

"Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo dzień ten nie nadejdzie, dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem. Czy nie pamiętacie, jak mówiłem wam o tym, gdy wśród was przebywałem? Wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby objawił się w swoim czasie". (2 Tes 2:3-6 BT).

Adresaci WIEDZIELI, co powstrzymuje objawienie się "człowieka grzechu", i dlatego Paweł nie napisał nic na ten temat. A my tak chętnie dowiedzielibyśmy się czegoś więcej.

Podobnie było, jak sądzę, w kwestii współżycia przedmałżeńskiego narzeczonych. Trudno znaleźć naukę wyraźnie i jednoznacznie adresowaną temu tematowi, ale nie można powiedzieć, że Apostoł Narodów całkowicie milczy na ten temat. Jego poglądy na temat czystości przedmałżeńskiej dają się poznać na podstawie tego, co pisze na temat małżeństwa i dziewictwa w siódmy rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian. Opuszczę tu pierwsze dwadzieścia trzy wersety tego rozdziału adresowane do małżonków i przejdę od razu do części odnoszącej się do dziewictwa:

"Bracia, niech przeto każdy trwa u Boga w takim stanie, w jakim został powołany. Nie mam zaś nakazu Pańskiego co do dziewic, lecz daję radę jako ten, który - wskutek doznanego od Pana miłosierdzia - godzien jest, aby mu wierzono. Uważam, iż przy obecnych utrapieniach dobrze jest tak zostać, dobrze to dla człowieka tak żyć. Jesteś związany z żoną? Nie usiłuj odłączać się od niej! Jesteś wolny? Nie szukaj żony! Ale jeżeli się ożenisz, nie grzeszysz. Podobnie i dziewica, jeśli wychodzi za mąż, nie grzeszy. Tacy jednak cierpieć będą udręki w ciele, a ja chciałbym ich wam oszczędzić. Mówię, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata. Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu". (1 Kor 7:28-35 BT).

I teraz wersety, które nas interesują najbardziej:

"Jeżeli ktoś jednak uważa, że nieuczciwość popełnia wobec swej dziewicy, jako że przeszły już jej lata i jest przekonany, że tak powinien postąpić, niech czyni, co chce: nie grzeszy; niech się pobiorą! Lecz jeśli ktoś, bez jakiegokolwiek przymusu, w pełni panując nad swoją wolą, postanowił sobie mocno w sercu zachować nietkniętą swoją dziewicę, dobrze czyni. Tak więc dobrze czyni, kto poślubia swoją dziewicę, a jeszcze lepiej ten, kto jej nie poślubia. Żona związana jest tak długo, jak długo żyje jej mąż. Jeżeli mąż umrze, może poślubić kogo chce, byleby w Panu. Szczęśliwszą jednak będzie, jeżeli pozostanie tak, jak jest, zgodnie z moją radą. A wydaje mi się, że ja też mam Ducha Bożego". (1 Kor 7:36-40 BT).

Myślę, że wymowa tego tekstu, szczególnie tych zaznaczonych przeze mnie tłustym drukiem wersetów, jest jasna. Dla św. Pawła było czymś oczywistym, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna, którzy nie żyli w małżeństwie, byli dziewicami[1]. Zachęcał on do pozostania w takim stanie, w jakim każdy był w chwili uwierzenia w Chrystusa. Małżonkowie niech pozostają w małżeństwie. Mężczyźni nieżonaci niech się nie żenią, a panny niech nie wychodzą za mąż, bo dziewictwo jest lepsze niż małżeństwo. A ci, którzy nie potrafią panować nad swoim ciałem – pozostać dziewicami, niech zawrą związek małżeński. Czyli: albo związek małżeński albo dziewictwo. Z tego wynika, że narzeczeni, jak długo są narzeczonymi, nie powinni współżyć ze sobą.
_____________
[1] Odnosi się to zarówno do panien, jak i kawalerów. W języku polskim brzmi to dziwnie – mężczyzna dziewicą, ale nie było to dziwne dla autorów biblijnych: "To ci, którzy z kobietami się nie splamili: bo są dziewicami". (Ap 14:4 BT).
Ostatnio zmieniony 24-03-15, 21:14 przez o. Placyd Koń, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 25-03-15, 22:05

Bardzo na czasie i w bardzo dobry sposob podane wytlumaczenie.
Pozdrawiam serdecznie. :-D
konik

Awatar użytkownika
o. Placyd Koń
Administrator
Posty: 375
Rejestracja: 11-04-08, 00:53
Lokalizacja: Neukirchen b. Hl. Blut, Niemcy
Kontakt:

Post autor: o. Placyd Koń » 26-03-15, 08:29

Dziękuję. Pozdrawiam wzajemnie :-)

ODPOWIEDZ