Krolestwo Niebieskie
Moderator: Marek MRB
Mike, bardzo spodobała mi się Twoja odpowiedź: Poza tym, skoro powiedziano, że królestwo to nie przyjdzie dostrzegalnie, to może stąd właśnie ta trudność, aby w tym gąszczu nieszczęść dostrzec jego obecność.
Czyli jest, jest, jest pośród nas
Wybaczcie, ale ucieszyłam się. Ok, wracam do tematu.
Innymi słowy, wspomniane nieszczęścia, choroby, wyzysk przysłaniają oznaki obecności Królestwa Bożego, w wyniku czego rodzą się takie pytania jak Twoje
Zgoda. I przeszłabym nad tym do porządku dziennego, gdyby nie ... - Wiesz, co chcę powiedzieć?
Czyli jest, jest, jest pośród nas
Wybaczcie, ale ucieszyłam się. Ok, wracam do tematu.
Innymi słowy, wspomniane nieszczęścia, choroby, wyzysk przysłaniają oznaki obecności Królestwa Bożego, w wyniku czego rodzą się takie pytania jak Twoje
Zgoda. I przeszłabym nad tym do porządku dziennego, gdyby nie ... - Wiesz, co chcę powiedzieć?
... Bądż wola Twoja ... od narodzin ... i niech będzie tak już na zawsze ...
Przywołam kolejny cytat z Mt. 18:3 "Jeśli nie staniecie się jak dzieci…"
Bóg tak pomyślał, aby każdy z nas przeszedł tą drogę. Każdy z nas kiedyś był dzieckiem (co niektórzy chyba jeszcze są dziećmi ) ... Tu podana jest wskazówka, co należy zrobić, aby wejść... Może jednak pojawić się problem, ponieważ, o ile każdy przeszedł przez ten okres, to już nie mamy gwarancji, że przeżyliśmy ten czas, jak Stwórca miał w zamyśle. Nie każdy rodzi się przecież w szczęśliwej rodzinie i odbiera od rodziców, to co najlepsze.
I tu należałoby się pochylić nad zrozumieniem, czym tak naprawdę jest (powinien być) okres dzieciństwa.
Mnie np. we wspomnieniach powraca obraz sielskiego, babcinego domu z ogrodem, gdzie raz w tygodniu zjeżdżała się cała familia (a miała ich Babcia 11-ro z rodzinami) Kontakt z kuzynostwem, ciociami, wujkami. Wyprawy do pobliskiego lasu, albo zabawy na podwórku, albo odkrywanie jakichś tajemnic. Był kontakt ze zwierzętami, były też groźne psy, przed którymi zawsze uciekałam, ale byli też zwolennicy zabawy z nimi i pokazów, czego zostały nauczone. Bywało też groźnie, gdy usuwano gniazdo szerszeni, albo topienie się w pobliskich bagnach...
Ok. co wyniosłam z tego okresu? Że można brudzić się do woli, bo jest wanna, która pod koniec dnia zabierała wszystkie ślady przygód. Ale już zupełnie serio. Nie było tak higienicznie, jak jest teraz i nie chorowaliśmy tak, jak teraz... Poznawaliśmy prawdziwy świat, gdy oparzył mnie gorący garnek, to już się do niego bez ochrony nie zbliżałam... Gdy poparzyło mnie słońce, bo zasnęłam opalając się na trawie, pod krzewem bzu-następnym razem pilnowałam, żeby nie zasypiać, albo okryć czymś. Ponadto wzmagałam czujność dorosłych, pilnowali mnie, od czasu do czasu rzucając okiem.
Długo by o tym pisać... Generalnie pamiętam dużą swobodę, naukę poprzez popełnianie błędów, oraz duuużo radości. Często gościł śmiech. Słabsi byli wspierani przez starszych, silniejszych, ale nikt nikogo za rękę nie trzymał-tak to wszystko wyryło się w mojej pamięci.
Jak to teraz odnieść do wspomnianego cytatu?
Piszcie, proszę swoje wspomnienia z przeżytego dzieciństwa.
Bóg tak pomyślał, aby każdy z nas przeszedł tą drogę. Każdy z nas kiedyś był dzieckiem (co niektórzy chyba jeszcze są dziećmi ) ... Tu podana jest wskazówka, co należy zrobić, aby wejść... Może jednak pojawić się problem, ponieważ, o ile każdy przeszedł przez ten okres, to już nie mamy gwarancji, że przeżyliśmy ten czas, jak Stwórca miał w zamyśle. Nie każdy rodzi się przecież w szczęśliwej rodzinie i odbiera od rodziców, to co najlepsze.
I tu należałoby się pochylić nad zrozumieniem, czym tak naprawdę jest (powinien być) okres dzieciństwa.
Mnie np. we wspomnieniach powraca obraz sielskiego, babcinego domu z ogrodem, gdzie raz w tygodniu zjeżdżała się cała familia (a miała ich Babcia 11-ro z rodzinami) Kontakt z kuzynostwem, ciociami, wujkami. Wyprawy do pobliskiego lasu, albo zabawy na podwórku, albo odkrywanie jakichś tajemnic. Był kontakt ze zwierzętami, były też groźne psy, przed którymi zawsze uciekałam, ale byli też zwolennicy zabawy z nimi i pokazów, czego zostały nauczone. Bywało też groźnie, gdy usuwano gniazdo szerszeni, albo topienie się w pobliskich bagnach...
Ok. co wyniosłam z tego okresu? Że można brudzić się do woli, bo jest wanna, która pod koniec dnia zabierała wszystkie ślady przygód. Ale już zupełnie serio. Nie było tak higienicznie, jak jest teraz i nie chorowaliśmy tak, jak teraz... Poznawaliśmy prawdziwy świat, gdy oparzył mnie gorący garnek, to już się do niego bez ochrony nie zbliżałam... Gdy poparzyło mnie słońce, bo zasnęłam opalając się na trawie, pod krzewem bzu-następnym razem pilnowałam, żeby nie zasypiać, albo okryć czymś. Ponadto wzmagałam czujność dorosłych, pilnowali mnie, od czasu do czasu rzucając okiem.
Długo by o tym pisać... Generalnie pamiętam dużą swobodę, naukę poprzez popełnianie błędów, oraz duuużo radości. Często gościł śmiech. Słabsi byli wspierani przez starszych, silniejszych, ale nikt nikogo za rękę nie trzymał-tak to wszystko wyryło się w mojej pamięci.
Jak to teraz odnieść do wspomnianego cytatu?
Piszcie, proszę swoje wspomnienia z przeżytego dzieciństwa.
... Bądż wola Twoja ... od narodzin ... i niech będzie tak już na zawsze ...
Może to, że nie masz zamiaru przechodzić do porządku dziennego wobec powyższych, bo w końcu skoro Królestwo Boże, to ma być czysto, pięknie, lśniąco, bez krzywdy i łez ?Anula pisze: Innymi słowy, wspomniane nieszczęścia, choroby, wyzysk przysłaniają oznaki obecności Królestwa Bożego, w wyniku czego rodzą się takie pytania jak Twoje
Zgoda. I przeszłabym nad tym do porządku dziennego, gdyby nie ... - Wiesz, co chcę powiedzieć?
No ale tak pięknie, kolorowo i cukierkowo będzie dopiero w niebie ;)
pozdrawiam
Michał
Michał
Eee, nie zgadłeś.
Powiedziałeś rzecz bardzo istotną, że Królestwo Boże jest przysłonięte przez nasze zmartwienia... I ja się z tym zgadzam, bo też, tak to widzę. Zaczynamy dostrzegać tylko to, co nas boli wypełniając tym czas. A rzeczywistość ziemskiego Nieba, czeka sobie, aż o nim sobie przypomnimy, o ile w ogóle....
I przeszłabym nad tym do porządku dziennego, gdyby nie ... wezwanie naszego Pana, by ogłaszać, że Niebo jest już tu...
Mamy 4 Ewangelie, które są niczym innym, jak Dobrą Nowiną... dobrą nowiną o czym...?
Dla jasności, cytat św. Pawła: "Królestwo Boże to nie sprawa tego co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. " Rzym 14,17
O cukierkach nie ma mowy. :-P
Powiedziałeś rzecz bardzo istotną, że Królestwo Boże jest przysłonięte przez nasze zmartwienia... I ja się z tym zgadzam, bo też, tak to widzę. Zaczynamy dostrzegać tylko to, co nas boli wypełniając tym czas. A rzeczywistość ziemskiego Nieba, czeka sobie, aż o nim sobie przypomnimy, o ile w ogóle....
I przeszłabym nad tym do porządku dziennego, gdyby nie ... wezwanie naszego Pana, by ogłaszać, że Niebo jest już tu...
Mamy 4 Ewangelie, które są niczym innym, jak Dobrą Nowiną... dobrą nowiną o czym...?
Dla jasności, cytat św. Pawła: "Królestwo Boże to nie sprawa tego co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. " Rzym 14,17
O cukierkach nie ma mowy. :-P
Ostatnio zmieniony 18-03-16, 21:49 przez Anula, łącznie zmieniany 1 raz.
... Bądż wola Twoja ... od narodzin ... i niech będzie tak już na zawsze ...
Świetny cytat. W zasadzie zawiera wszystko, co niezdarnie starałem się wcześniej napisać
Pan Zastępów przygotuje
dla wszystkich ludów na tej górze
ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win,
z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Iz 25:6
to ja nie wierzę, żeby nie było czegoś słodkiego
Bezpośrednio nie, ale skoro:Anula pisze: O cukierkach nie ma mowy. :-P
Pan Zastępów przygotuje
dla wszystkich ludów na tej górze
ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win,
z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Iz 25:6
to ja nie wierzę, żeby nie było czegoś słodkiego
pozdrawiam
Michał
Michał
Teraz dopiero możemy się pozastanawiać, co dla kogo jest słodyczą i co przez to rozumie... Ale pozostawmy ten wątek, gdyż jest to sprawa indywidualna dla każdego i chyba trzeba by dla niego utworzyć nowy temat na Forum.
Ok Michał, przywołałeś fragment ze ST dotyczący przyszłości - to jest ważne, bo należy rozgraniczyć (pojęciowo) Niebo ze wszystkimi świętymi i Niebo ziemskie. Tu staram się dociec, jak możemy wezwanie Pana realizować już teraz, obecnie.
*** Przemyślenia:
Od chwili Zesłania Ducha Świętego - Bóg jest pośród nas... - "Tam, gdzie dwóch, albo trzech zebranych w Imię moje, tam Jestem".
"Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście." 1 Kor. 3:16
Dlatego powstał ten temat, bo potrzebujemy siebie, by zacząć świat przemieniać, tak, jak życzy sobie tego nasz Ojciec.
Należałoby teraz mocno zastanowić się nad tymi trzema pojęciami: Boża sprawiedliwość, pokój, radość - czy dobrze je rozumiemy?
Proszę, włączajcie się do dyskusji, bo bez Was nie ruszymy z miejsca...
Ok Michał, przywołałeś fragment ze ST dotyczący przyszłości - to jest ważne, bo należy rozgraniczyć (pojęciowo) Niebo ze wszystkimi świętymi i Niebo ziemskie. Tu staram się dociec, jak możemy wezwanie Pana realizować już teraz, obecnie.
*** Przemyślenia:
Od chwili Zesłania Ducha Świętego - Bóg jest pośród nas... - "Tam, gdzie dwóch, albo trzech zebranych w Imię moje, tam Jestem".
"Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście." 1 Kor. 3:16
Dlatego powstał ten temat, bo potrzebujemy siebie, by zacząć świat przemieniać, tak, jak życzy sobie tego nasz Ojciec.
Należałoby teraz mocno zastanowić się nad tymi trzema pojęciami: Boża sprawiedliwość, pokój, radość - czy dobrze je rozumiemy?
Proszę, włączajcie się do dyskusji, bo bez Was nie ruszymy z miejsca...
... Bądż wola Twoja ... od narodzin ... i niech będzie tak już na zawsze ...
Ja widzę to w ten sposób że przyjmując w czasie Komunii Św. Pana Jezusa stajemy się przecież świątynią Boga. Zespalamy się z Nim w jedno, zatem to wtedy jest w nas Królestwo Niebieskie bo On przecież stamtąd pochodzi. Nasze serca są czyste bo Sakrament Eucharystii gładzi grzechy powszednie, jesteśmy zespoleni z Bogiem tak bardzo jak to tylko jest możliwe tu, na ziemi. Trudno mi jest wyobrazić sobie lepszy moment niż właśnie Komunia Święta.
Ostatnio zmieniony 19-03-16, 11:03 przez marek2122, łącznie zmieniany 1 raz.
«Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham» J 21,17
PodajÄ podpowiedĹş, bo widzÄ, Ĺźe temat zamarĹ. Przypomnienie cytatu Ĺw. PawĹa: âKrďż˝lestwo Boďż˝e to nie sprawa tego co siďż˝ je i pije, ale to sprawiedliwo��, pokďż˝j i rado�� w Duchu ďż˝wiďż˝tym. " Rzym 14,17
Ok, czy zgodzicie siÄ ze mnÄ , Ĺźe: SprawiedliwoĹÄ z ww cytatu, to wypeĹnianie BoĹźego Prawa? W myĹl sĹĂłw jakie Chrystus do nas kieruje, o tym Ĺźe Przykazanie nowe daje, abyĹmy siÄ wzajemnie miĹowali, jak on sam nas umiĹowaĹ. Czyli chorych odwiedzaÄ, gĹodnych karmiÄ, nagich odziewaÄ, ... - to wszystko jest peĹnieniem Jego Woli, BoĹźej Woli.
SprawiedliwoĹÄ=Prawo MiĹoĹci=BoĹźa Wola.
Edit: Jak myĹlicie, czy odwiedzajÄ c chorego BĂłg moĹźe przeze mnie poprawiÄ jego stan, a moĹźe nawet uzdrowiÄ?
ProszÄ ruszajcie siÄ, nie rdzewiejcie
LiczÄ na dyskusjÄ i pozdrawiam
Ok, czy zgodzicie siÄ ze mnÄ , Ĺźe: SprawiedliwoĹÄ z ww cytatu, to wypeĹnianie BoĹźego Prawa? W myĹl sĹĂłw jakie Chrystus do nas kieruje, o tym Ĺźe Przykazanie nowe daje, abyĹmy siÄ wzajemnie miĹowali, jak on sam nas umiĹowaĹ. Czyli chorych odwiedzaÄ, gĹodnych karmiÄ, nagich odziewaÄ, ... - to wszystko jest peĹnieniem Jego Woli, BoĹźej Woli.
SprawiedliwoĹÄ=Prawo MiĹoĹci=BoĹźa Wola.
Edit: Jak myĹlicie, czy odwiedzajÄ c chorego BĂłg moĹźe przeze mnie poprawiÄ jego stan, a moĹźe nawet uzdrowiÄ?
ProszÄ ruszajcie siÄ, nie rdzewiejcie
LiczÄ na dyskusjÄ i pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 09-04-16, 20:51 przez Anula, łącznie zmieniany 1 raz.
... Bądż wola Twoja ... od narodzin ... i niech będzie tak już na zawsze ...
Re: Krolestwo Niebieskie
Jeśli człowiek ufa Królowi tego Królestwa, czyli Jezusowi Chrystusowi, to dla niego ono już jest. Bo przecież w wierze, a nie w oglądaniu pielgrzymujemy...Anula pisze:Witam. Krolestwo Niebieskie zwane jeszcze Niebiańskim, czy Bożym. Pytanie donas wszystkich: dlaczego go tu jeszcze nie ma? Spróbujemy się nad tym zastanowić?
Z tą wiarą to chyba jest największy problem...bo według niej dzieje się nam.
Jaabes, Pan Jezus powiedział, że gdybyśmy wiarę mieli jak ziarno gorczycy i kazali jakiejś górze, żeby ruszyła się z miejsca-tak by się stało. Czy jest to tylko sprawa ... hm, niewidoczna dla oczu? A co ze spacerowaniem Pana po wodzie? Tak było, czy to tylko iluzja, przenośnia?
Jaabes, Pan Jezus powiedział, że gdybyśmy wiarę mieli jak ziarno gorczycy i kazali jakiejś górze, żeby ruszyła się z miejsca-tak by się stało. Czy jest to tylko sprawa ... hm, niewidoczna dla oczu? A co ze spacerowaniem Pana po wodzie? Tak było, czy to tylko iluzja, przenośnia?
... Bądż wola Twoja ... od narodzin ... i niech będzie tak już na zawsze ...
Nikt nie twierdzi że Królestwo w doczesności może być obecne w sposób doskonały - doskonałość i pełnia nie istnieją w doczesności.Anula pisze:Z tą wiarą to chyba jest największy problem...bo według niej dzieje się nam.
Jaabes, Pan Jezus powiedział, że gdybyśmy wiarę mieli jak ziarno gorczycy i kazali jakiejś górze, żeby ruszyła się z miejsca-tak by się stało. Czy jest to tylko sprawa ... hm, niewidoczna dla oczu? A co ze spacerowaniem Pana po wodzie? Tak było, czy to tylko iluzja, przenośnia?
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI
Marek
www.analizy.biz
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI
Oczywiście wiara człowieka jest niezwykle istotna...ALE...jest jeszcze Boża Łaska. Tak więc nie można definitywnie stwierdzić że wielka wiara przesunie każdą górę, zaradzi każdemu problemowi. Bo gdyby to było absolutną prawidłowością to każdy wierzący byłby uzdrowiony. A wiemy że tak nie jest. Czy wobec tego oddani Bogu ludzie, którzy zmagają się wciąż z chorobą, albo z jakimś innym problemem, nie mają wiary ?Anula pisze:Z tą wiarą to chyba jest największy problem...bo według niej dzieje się nam.
Jaabes, Pan Jezus powiedział, że gdybyśmy wiarę mieli jak ziarno gorczycy i kazali jakiejś górze, żeby ruszyła się z miejsca-tak by się stało. Czy jest to tylko sprawa ... hm, niewidoczna dla oczu? A co ze spacerowaniem Pana po wodzie? Tak było, czy to tylko iluzja, przenośnia?
Jest jeszcze kwestia do rozważenia.
Jezus gdy był fizycznie na ziemi to uzdrawiał wszystkich ludzi którzy do Niego przyszli, albo zostali przyniesieni...Można więc powiedzieć że Boże Królestwo było na ziemi, gdyż fizycznie przebywał Król tego Królestwa. Podobnie było z uciszeniem burzy i chodzeniem po wodzie.
Reasumując :
Moim zdaniem dzisiaj jesteśmy niejako ograniczeni...bo tymczasowo rządzi Szatan, a my mamy skażone ciała...
Możliwość cudu nie zależy jedynie od cuda czyniącego:
Gdy zaś nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: Skąd to u niego?
I co to za mądrość, która mu jest dana?
I takie cuda dzieją się przez jego ręce!
Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona?
Czyż nie żyją tu u nas także jego siostry?
I powątpiewali o Nim.
A Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony.
I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich.
Dziwił się też ich niedowiarstwu/Mk 6,2-6/
Gdy zaś nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: Skąd to u niego?
I co to za mądrość, która mu jest dana?
I takie cuda dzieją się przez jego ręce!
Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona?
Czyż nie żyją tu u nas także jego siostry?
I powątpiewali o Nim.
A Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony.
I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich.
Dziwił się też ich niedowiarstwu/Mk 6,2-6/
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI
Marek
www.analizy.biz
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI
Jaabes Chrystus będą na fizycznie na Ziemi nie uzdrawiał wszystkich którzy do Niego przyszli. Chciał ich uzdrawiać, ale część osób po prostu nie wierzyła i sami się "blokowali" przed uzdrowieniem. Kolejny przykład działania wolnej woli człowieka.
Łowca trolli internetowych, biczownik gimbo-ateistów, pogromca głupoty w internecie.