Pytanie o stanowisko katolicyzmu na temat innowierców
: 01-11-17, 19:19
Witam,
Czy ktoś z wierzących może przedstawić mi, jakie jest stanowisko religii katolickiej odnośnie innowierców, gdzie ich dusze idą po śmierci? Szukam odpowiedzi na to pytanie wśród rodziny, ale nikt nie zna odpowiedzi. Wywiązują się nerwowe dyskusje, a ja tylko pytam dalej używając prostej logiki, mówiąc wszystko spokojnie.
Odpowiedzi jakie dostaję:
Do nieba, jeśli był dobry.
Wtedy ja pytam, czy w takim razie nie ma potrzeby być katolikiem, aby trafić do nieba?
I wtedy wszczyna się nerwowa rozmowa ze strony odpowiadającego.
Do piekła
Wtedy pytam, dlaczego człowiek, który rodzi się w innej religii na drugim końcu świata bez możliwości choćby usłyszenia o tej religii zostaje zepchnięty do piekła przez miłościwego Boga? A nawet jeśliby słyszał, dlaczego miałby porzucić wiarę i przejść na inną?
Wtedy zaczynają się nerwy.
Do czyśćca.
Sytuacja analogiczna do nieba, czyli nie trzeba być katolikiem, żeby iść do nieba, skoro trafię tam gdzie i tak trafiają wierzący?
Pozdrawiam serdecznie.
Czy ktoś z wierzących może przedstawić mi, jakie jest stanowisko religii katolickiej odnośnie innowierców, gdzie ich dusze idą po śmierci? Szukam odpowiedzi na to pytanie wśród rodziny, ale nikt nie zna odpowiedzi. Wywiązują się nerwowe dyskusje, a ja tylko pytam dalej używając prostej logiki, mówiąc wszystko spokojnie.
Odpowiedzi jakie dostaję:
Do nieba, jeśli był dobry.
Wtedy ja pytam, czy w takim razie nie ma potrzeby być katolikiem, aby trafić do nieba?
I wtedy wszczyna się nerwowa rozmowa ze strony odpowiadającego.
Do piekła
Wtedy pytam, dlaczego człowiek, który rodzi się w innej religii na drugim końcu świata bez możliwości choćby usłyszenia o tej religii zostaje zepchnięty do piekła przez miłościwego Boga? A nawet jeśliby słyszał, dlaczego miałby porzucić wiarę i przejść na inną?
Wtedy zaczynają się nerwy.
Do czyśćca.
Sytuacja analogiczna do nieba, czyli nie trzeba być katolikiem, żeby iść do nieba, skoro trafię tam gdzie i tak trafiają wierzący?
Pozdrawiam serdecznie.