Strona 1 z 2

Pytanie o stanowisko katolicyzmu na temat innowierców

: 01-11-17, 19:19
autor: TakaShi
Witam,

Czy ktoś z wierzących może przedstawić mi, jakie jest stanowisko religii katolickiej odnośnie innowierców, gdzie ich dusze idą po śmierci? Szukam odpowiedzi na to pytanie wśród rodziny, ale nikt nie zna odpowiedzi. Wywiązują się nerwowe dyskusje, a ja tylko pytam dalej używając prostej logiki, mówiąc wszystko spokojnie.

Odpowiedzi jakie dostaję:

Do nieba, jeśli był dobry.
Wtedy ja pytam, czy w takim razie nie ma potrzeby być katolikiem, aby trafić do nieba?
I wtedy wszczyna się nerwowa rozmowa ze strony odpowiadającego.

Do piekła
Wtedy pytam, dlaczego człowiek, który rodzi się w innej religii na drugim końcu świata bez możliwości choćby usłyszenia o tej religii zostaje zepchnięty do piekła przez miłościwego Boga? A nawet jeśliby słyszał, dlaczego miałby porzucić wiarę i przejść na inną?
Wtedy zaczynają się nerwy.

Do czyśćca.
Sytuacja analogiczna do nieba, czyli nie trzeba być katolikiem, żeby iść do nieba, skoro trafię tam gdzie i tak trafiają wierzący?

Pozdrawiam serdecznie.

: 01-11-17, 21:29
autor: Marek MRB
Wierzymy, że ludzie dobrej woli, pozostający w błędzie nie ze swojej winy, mogą zostać zbawieni.
Acz pewności nie mamy.

Pytanie "po co w takim razie być katolikiem" całkowicie mija się z problemem.
Z wielu powodów, ale nie chcę się rozpisywać - podam jedynie dwa:
  1. Po pierwsze, zdecydowanie większe szanse ma się będąc bliżej prawdy - a więc będąc katolikiem.
    To tak jak z rakiem płuc - to że może go dostać niepalący, nie oznacza że wszystko jedno czy się pali czy nie ;-)
  2. Po drugie, jesteśmy katolikami nie tylko po to by zostać zbawionymi po śmierci, ale dlatego, że chcemy być z Bogiem już, natychmiast. Czy uważałbyś za słuszne trzymanie się z dala od swego Ojca tylko dlatego, że liczyłbyś, że się z Nim przed śmiercią jeszcze zobaczysz?
To tak w skrócie, trywializując nieco problem.[/list]

: 01-11-17, 23:50
autor: TakaShi
Dziękuję za odpowiedź.
Marek MRB pisze:Wierzymy, że ludzie dobrej woli, pozostający w błędzie nie ze swojej winy, mogą zostać zbawieni.
Acz pewności nie mamy.
Tak wierzycie po prostu bo chcecie w to wierzyć, czy gdzieś w Biblii jest o tym wzmianka?
Bo w starym testamencie jest jasno napisane, co się powinno robić z innowiercami i gdzie się znajdą po śmierci.
A jak ma się do tego nowy testament?

: 02-11-17, 00:01
autor: Marek MRB
TakaShi pisze:
Marek MRB pisze:Wierzymy, że ludzie dobrej woli, pozostający w błędzie nie ze swojej winy, mogą zostać zbawieni.
Acz pewności nie mamy.
Tak wierzycie po prostu bo chcecie w to wierzyć, czy gdzieś w Biblii jest o tym wzmianka?
Jest wzmianka, ale najpierw muszę sprostować Twoje błędne mniemanie; to nie jest tak, że Kościół nic nie wie o nauce Jezusa i teraz po 2000 lat dopiero się "dowiaduje" studiując Biblię.
Nauka Kościoła w Kościele jest cały czas - a Biblia to zapis jej części (najważniejszy zapis, ale bynajmniej nie jedyny).
Tak więc tak postawione pytanie jest niezasadne.

Teraz co do wzmianki - jest ich sporo, ale wymienię dwie, które może Cię zainteresują:

1Tm 4:10 bt5 "Właśnie o to trudzimy się i walczymy, ponieważ złożyliśmy nadzieję w Bogu żywym, który jest Zbawcą wszystkich ludzi, zwłaszcza wierzących."

Wierzących "zwłaszcza" ale jednak "wszystkich".

Drugi fragment mówi o KAŻDYM - przy czym potępienie wyraźnie kieruje dla tych, którzy intencjonalnie nie chcą pójść za prawdą (to to, o czym pisałem wspominając o błędzie zawinionym i nie zawinionym):
Rz 2:5-15 bt5 "(5) Oto przez swoją zatwardziałość i serce nieskłonne do nawrócenia zaskarbiasz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia się sprawiedliwego sądu Boga, (6) który odda każdemu według uczynków jego: (7) tym, którzy przez wytrwałość w dobrych uczynkach szukają chwały, czci i nieśmiertelności - życie wieczne; (8) tym zaś, którzy są przekorni, za prawdą pójść nie chcą, a oddają się nieprawości - gniew i oburzenie. (9) Ucisk i utrapienie spadną na każdego człowieka, który dopuszcza się zła, najpierw na Żyda, a potem na Greka. (10) Chwała zaś, cześć i pokój spotkają każdego, kto czyni dobrze - najpierw Żyda, a potem Greka. (11) Albowiem u Boga nie ma względu na osobę. (12) Bo ci, którzy bez Prawa zgrzeszyli, bez Prawa też poginą, a ci, co w Prawie zgrzeszyli, przez Prawo będą sądzeni. (13) Nie ci bowiem, którzy przysłuchują się czytaniu Prawa, są sprawiedliwi wobec Boga, ale ci, którzy Prawo wypełniają, będą usprawiedliwieni. (14) Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem. (15) Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające. "



używają one słowa "każdy".




Bo w starym testamencie jest jasno napisane, co się powinno robić z innowiercami i gdzie się znajdą po śmierci.
A jak ma się do tego nowy testament?[/quote]

: 06-11-17, 22:01
autor: TakaShi
1. Jak to błąd zawiniony?? Dlaczego ktoś miałby pójść za Waszą prawdą, skoro on ma swoją prawdę? Jaka jest w tym jego wina, że wierzy swoim a nie jakimś obcym typom?
2. No i nie każdy ma szansę choćby usłyszeć Waszą prawdę, co z tymi?

: 07-11-17, 19:02
autor: Marek MRB
TakaShi pisze:1. Jak to błąd zawiniony?? Dlaczego ktoś miałby pójść za Waszą prawdą, skoro on ma swoją prawdę? Jaka jest w tym jego wina, że wierzy swoim a nie jakimś obcym typom?
Właśnie o tym piszę. Raczej niewielkie szanse ma islamista, wychowywany w nienawiści do chrześcijaństwa, pójść za chrześcijaństwem, prawda?
Z drugiej strony każdy z nas ponosi odpowiedzialność za szukanie prawdy.
Byłoby chyba trudnym zdefiniować i osądzić stopień "zawinienia" błędu - na szczęście to nie my będziemy osądzać, lecz Bóg. On sobie da radę :)
TakaShi pisze:2. No i nie każdy ma szansę choćby usłyszeć Waszą prawdę, co z tymi?
To chyba normalne, że nie ponosi winy w takim wypadku?

Jednak nawet człowiek pozostający w tzw. ignorancji niezawinionej nie jest zbawiony "z automatu" - patrz przytoczone cytaty. Wierzący zresztą też nie.

Warto sobie uświadomić jedną rzecz - choć pozostawanie z Bogiem (inaczej: zbawienie) jest dla człowieka naturalnym powołaniem, jednak grzech sprawia, że żaden człowiek (wierzący czy nie) nie zasługuje na zbawienie. Jest ono niezasłużoną Łaską Boga.

: 08-11-17, 00:05
autor: TakaShi
Marek MRB pisze:Z drugiej strony każdy z nas ponosi odpowiedzialność za szukanie prawdy.
No OK, ale to nie znaczy, że Twoja prawda jest prawdziwsza od prawdy wyznawcy innej wiary.
Marek MRB pisze:Byłoby chyba trudnym zdefiniować i osądzić stopień "zawinienia" błędu - na szczęście to nie my będziemy osądzać, lecz Bóg. On sobie da radę :)
Właśnie to mnie najbardziej interesuje, jak Wasz Bóg to ocenia. Nie wspomniał o tym nigdzie?
Marek MRB pisze:To chyba normalne, że nie ponosi winy w takim wypadku?

Jednak nawet człowiek pozostający w tzw. ignorancji niezawinionej nie jest zbawiony "z automatu" - patrz przytoczone cytaty. Wierzący zresztą też nie.
Czyli wychodzi jednak na to, że nie ma konieczności wierzyć w tą religię aby znależć się w podobnej sytuacji po śmierci?
Marek MRB pisze:Warto sobie uświadomić jedną rzecz - choć pozostawanie z Bogiem (inaczej: zbawienie) jest dla człowieka naturalnym powołaniem, jednak grzech sprawia, że żaden człowiek (wierzący czy nie) nie zasługuje na zbawienie. Jest ono niezasłużoną Łaską Boga.
Czyli że tak: Bóg stworzył mnie grzesznikiem po to, abym nie zasługiwał na jego zbawienie?
Nie chcesz chyba powiedzieć, że Bóg stworzył człowieka i dał mu wolną wolę, a że "Ewa ugryzła jabłko" to teraz mści się na nas przez resztę całego istnienia? Dał wolną wolę, ale za wybranie innej drogi niż on sobie zażyczył teraz jest zły? Nic z tego nie rozumiem.

Wybacz, ale nic z tych rzeczy jak dotąd w ogóle mnie nie przekonuje. To wszystko wygląda mi na wielką mistyfikację, kłamstwo i obłudę. Jestem człowiekiem rozumnym, logicznie myślącym i widzę od lat ogrom sprzeczności w naukach biblijnych. Jeśli masz ochotę, kontynuujmy rozmowę, chętnie poczytam. I dziękuję za odpowiedzi, doceniam czas poświęcony na tworzenie ich.

: 08-11-17, 23:06
autor: Marek MRB
TakaShi pisze:
Marek MRB pisze:Z drugiej strony każdy z nas ponosi odpowiedzialność za szukanie prawdy.
No OK, ale to nie znaczy, że Twoja prawda jest prawdziwsza od prawdy wyznawcy innej wiary.
Błąd logiczny: jesli rozpatrujemy zbawienie w chrześcijaństwie, to znaczy że zakładamy że to ono jest prawdziwe.
A jesli tak nie zakładasz, rozważanie nie ma sensu.
Marek MRB pisze:Byłoby chyba trudnym zdefiniować i osądzić stopień "zawinienia" błędu - na szczęście to nie my będziemy osądzać, lecz Bóg. On sobie da radę :)
Właśnie to mnie najbardziej interesuje, jak Wasz Bóg to ocenia. Nie wspomniał o tym nigdzie?
Niestety, Twoja ciekawość musi zostać niezaspokojona.
Marek MRB pisze:To chyba normalne, że nie ponosi winy w takim wypadku?

Jednak nawet człowiek pozostający w tzw. ignorancji niezawinionej nie jest zbawiony "z automatu" - patrz przytoczone cytaty. Wierzący zresztą też nie.
Czyli wychodzi jednak na to, że nie ma konieczności wierzyć w tą religię aby znależć się w podobnej sytuacji po śmierci?
Nie, nie wychodzi. Czy jesli napiszę "niepalący też chorują na raka, tyle że około 50 razy rzadziej niż palący" to "wyjdzie na to że to wszystko jedno czy się pali?
Marek MRB pisze:Warto sobie uświadomić jedną rzecz - choć pozostawanie z Bogiem (inaczej: zbawienie) jest dla człowieka naturalnym powołaniem, jednak grzech sprawia, że żaden człowiek (wierzący czy nie) nie zasługuje na zbawienie. Jest ono niezasłużoną Łaską Boga.
Czyli że tak: Bóg stworzył mnie grzesznikiem po to, abym nie zasługiwał na jego zbawienie?
Bóg nie stworzył Cię grzesznikiem, tylko człowiekiem wolnym. Grzesznikiem zostałeś sam.
Nie chcesz chyba powiedzieć, że Bóg stworzył człowieka i dał mu wolną wolę, a że "Ewa ugryzła jabłko" to teraz mści się na nas przez resztę całego istnienia? Dał wolną wolę, ale za wybranie innej drogi niż on sobie zażyczył teraz jest zły? Nic z tego nie rozumiem.
Bo nie rozumiesz czym jest zbawienie i potępienie - masz ludowe wyobrażenie.

Odpowiedź na resztę napisałem, ale wykasowałem.

: 08-11-17, 23:58
autor: TakaShi
Marek MRB pisze: No OK, ale to nie znaczy, że Twoja prawda jest prawdziwsza od prawdy wyznawcy innej wiary.
Błąd logiczny: jesli rozpatrujemy zbawienie w chrześcijaństwie, to znaczy że zakładamy że to ono jest prawdziwe.
A jesli tak nie zakładasz, rozważanie nie ma sensu.
Rozpatrujemy zbawienie w chrześcijaństwie, ale właśnie przez pryzmat kogoś, kto nie uznaje tego za jedyne słuszne. Według mnie rozważanie w tym wypadku ma właśnie największy sens, bo gdybyś podał sensowne odpowiedzi, które są w stanie przekonać człowieka, wtedy mógłbyś się przyczynić do nawrócenia kogoś. Jak ktoś ma wierzyć w coś ot tak po prostu? I dlaczego akurat w tą a nie w żadną inną wersję zbawienia, prezentowaną przez prawie wszystkie inne religie?
Marek MRB pisze:Właśnie to mnie najbardziej interesuje, jak Wasz Bóg to ocenia. Nie wspomniał o tym nigdzie?
Niestety, Twoja ciekawość musi zostać niezaspokojona.
A szkoda, bo to bardzo ważna kwestia. Niestety brak informacji o stanowisku Boga to kolejny minus dla kogoś, kto nawet chciałby uwierzyć w to, co głosi ta religia.
Marek MRB pisze:To chyba normalne, że nie ponosi winy w takim wypadku?

Jednak nawet człowiek pozostający w tzw. ignorancji niezawinionej nie jest zbawiony "z automatu" - patrz przytoczone cytaty. Wierzący zresztą też nie.

Czyli wychodzi jednak na to, że nie ma konieczności wierzyć w tą religię aby znależć się w podobnej sytuacji po śmierci?
Nie, nie wychodzi. Czy jesli napiszę "niepalący też chorują na raka, tyle że około 50 razy rzadziej niż palący" to "wyjdzie na to że to wszystko jedno czy się pali?
Wybacz ale tak to zabrzmiało, ale rozumiem o co Ci chodzi. Widzę więc analogię do poprzedniego akapitu: brak informacji o stanowisku Boga w osądzie wiernego względem niewiernego.
Marek MRB pisze:Bóg nie stworzył Cię grzesznikiem, tylko człowiekiem wolnym. Grzesznikiem zostałeś sam.
Jak sam zostałem grzesznikiem? Przecież stwórca mnie stworzył, zaprojektował każdą moją komórkę, umysł, wszystko. Musiał wiedzieć, że człowiek pójdzie w grzech. A jeśli nie, to powinien być zły na siebie, bo spaprał robotę. A może właśnie o to mu chodziło? ;) jakby było ciągle dobrze, to by mu się nudziło tak jak nam. W końcu stworzył nas na swoje podobieństwo :) Tej kwestii nie rozumiem najbardziej ze wszystkich.

: 09-11-17, 07:33
autor: marek2122
Uważasz, że to Bóg popchnął Cię do grzechu? Że to nie był Twój osobisty wybór? Jakie jest w takim razie Twoje pojęcie wolności? Istota " zaprogramowana" żeby nie grzeszyć byłaby rzeczywiście wolna? On swoją robotę wykonał perfekcyjnie, to my ją spapraliśmy poprzez nadużywanie swojej wolności. Odnoszę wrażenie że chcesz argumentów które niejako tak Cię "przycisną" swoją wagą że nie będziesz miał innego wyjścia jak uwierzyć. Takich argumentów nie ma! Samą logiką możemy stwierdzić że Bóg jest. Żeby w Niego uwierzyć (a właściwie Jemu) trzeba czegoś więcej.

: 09-11-17, 10:18
autor: TakaShi
Będę używał logiki, na którą się powołujesz:
Uważasz, że to Bóg popchnął Cię do grzechu?
Nie. Uważam, że skoro Bóg stworzył wszechświat, stworzył i zło/grzech. A że stworzył i mnie, to skoro nie chciał, żebym miał z grzechem do czynienia, mógł mnie tak zaprojektować, żebym nie szedł w stronę grzechu.
marek2122 pisze:On swoją robotę wykonał perfekcyjnie, to my ją spapraliśmy poprzez nadużywanie swojej wolności.
"Inżynier motoryzacji swoją robotę wykonał perfekcyjnie, to samochody ją spaprały nadużywając praw fizyki i faktu, że działają tak, jak zostały zaprojektowane i wyprodukowane".
marek2122 pisze:Odnoszę wrażenie że chcesz argumentów które niejako tak Cię "przycisną" swoją wagą że nie będziesz miał innego wyjścia jak uwierzyć
Jest dokładnie tak jak piszesz. Przecież Bóg stworzył mnie istotą logicznie rozumującą, aby przeżyć muszę tak rozumować. Nie wierzę w coś, czym mam kierować się całe swoje życie, póki nie będzie to dla mnie jasne i logiczne, oraz nie doświadczę dowodów.
marek2122 pisze:Takich argumentów nie ma!
Wiem o tym, dlatego dziwię się, że ktokolwiek w to wierzy.
marek2122 pisze:Samą logiką możemy stwierdzić że Bóg jest
Wybacz, ale to właśnie logika jest największym wrogiem Waszej i każdej innej religii. To dzięki niej właśnie, ludzie otwierają oczy i przestają wierzyć. Jeśli masz dowody logiczne na istnienie Boga to przedstaw mi je proszę, wtedy w niego uwierzę. Tylko uprzedzam, że zdania typu: "ktoś to wszystko musiał stworzyć, a więc to Bóg", nie oznaczają, że to był Bóg i nie oznaczają, że ten ktoś, kto to zrobił nadal istnieje, oraz nie są to żadne dowody, są to tylko przypuszczenia wynikające z tego, że czegoś jeszcze nie pojmujemy.
marek2122 pisze:Żeby w Niego uwierzyć (a właściwie Jemu) trzeba czegoś więcej.
Zgadzam się. Nie obraź się, ale to coś to naiwność.

: 09-11-17, 12:02
autor: marek2122
"Jeśli masz dowody logiczne na istnienie Boga to przedstaw mi je proszę, wtedy w niego uwierzę." - "Takich argumentów nie ma!" Nikt Cię do niczego nie przekona przyjacielu, jeżeli sam nie zechcesz uwierzyć. Bóg szanuje wolną wolę człowieka (w końcu sam nam ją dał) i nie będzie Ci wpychał wiary na siłę. Nie ma dla mnie znaczenia jak bardzo irracjonalne CI się to wydaje, cieszę się że Bóg obdarzył mnie wiarą :)
TakaShi pisze:Jeśli masz dowody logiczne na istnienie Boga to przedstaw mi je proszę, wtedy w niego uwierzę.
Problem w tym że wiara w samo istnienie Boga nic Ci nie da. Jak to pisze św. Jakub "Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz - lecz także i złe duchy wierzą i drżą." Gdybym Ci przedstawił dowody, to nie byłaby wiara tylko wiedza :P
"Nie. Uważam, że skoro Bóg stworzył wszechświat, stworzył i zło/grzech. A że stworzył i mnie, to skoro nie chciał, żebym miał z grzechem do czynienia, mógł mnie tak zaprojektować, żebym nie szedł w stronę grzechu. " - Nie widzisz tutaj konfliktu z wolną wolą człowieka?
Pozdrawiam

: 09-11-17, 13:15
autor: TakaShi
marek2122 pisze:Bóg szanuje wolną wolę człowieka
Nie szanuje jej, gdyby szanował, zbawienie byłoby ofiarowane od razu dla każdego a Pismo Święte mówi coś innego.
marek2122 pisze:nie będzie Ci wpychał wiary na siłę
To dobrze, bo zdaje się, że w czasach opisywanych przez stary testament miał co do tego "nieco inne podejście". Ale katolicy omijają stary testament nie wiedzieć czemu.
marek2122 pisze:Nie widzisz tutaj konfliktu z wolną wolą człowieka?
Voila! O ten konflikt cały czas się rozchodzi. Wolna wola o której mówicie to tylko metoda kija i marchewki. Wolna wola z dodatkiem szantarzu z prawdziwą wolną wolą nie ma nic wspólnego.

: 09-11-17, 15:00
autor: marek2122
A jeżeli ktoś nie zechciałby być zbawiony, to jak rozumiem narzucane by mu to było w ramach "pakietu wolnościowego"? Tak rozumiesz wolność?
TakaShi pisze:Ale katolicy omijają stary testament nie wiedzieć czemu.
Znasz wszystkich katolików?
Voila! O ten konflikt cały czas się rozchodzi. Wolna wola o której mówicie to tylko metoda kija i marchewki. Wolna wola z dodatkiem szantarzu z prawdziwą wolną wolą nie ma nic wspólnego.
Tak, to jest właśnie wolny wybór CZŁOWIEKA, czy chce dostąpić zbawienia czy też nie chce. Nawet jeżeli wybierze piekło to będzie to JEGO wybór.

: 09-11-17, 15:43
autor: TakaShi
marek2122 pisze:A jeżeli ktoś nie zechciałby być zbawiony, to jak rozumiem narzucane by mu to było w ramach "pakietu wolnościowego"? Tak rozumiesz wolność?
Ale kto mógłby nie chcieć dostąpić zbawienia? Uważasz, że jest ktoś taki? Że ktoś chciałby smażyć się w piekle nieskończoną ilość czasu? KAŻDY chciałby dostąpić zbawienia, dlatego na przykład islamiści wysadzają w kosmos niewiernych. To jest ich sposób na zbawienie, Wy macie inny i tak dalej. A narzucanie sposobu życia przez nieistniejący byt pod groźbą piekła za nie wypełnianie jego woli, nazywasz wolnością? Zresztą kolega Marek MRB wyżej napisał, że WSZYSCY dostąpią zbawienia.
marek2122 pisze:Znasz wszystkich katolików?
Wszyscy, z którymi rozmawiałem unikają tego, co nakazuje Bóg w starym testamencie. A Ty tego nie robisz?
marek2122 pisze:Tak, to jest właśnie wolny wybór CZŁOWIEKA, czy chce dostąpić zbawienia czy też nie chce. Nawet jeżeli wybierze piekło to będzie to JEGO wybór.
Tak jak pisałem wyżej. Kolega Marek MRB twierdzi, że każdy go dostąpi. A jeśli się pomylił, to i tak nikt nie będzie chciał wybrać piekła, choćby był największym jełopem.

A odnośnie wolnej woli pozwolę sobie posłużyć przykładem, żebyś zrozumiał o co mi dokładnie chodzi.
Jeśli podejdę do Ciebie z pistoletem, wymierzę w Ciebie i powiem: "Dawaj mi tu 100 000zł, bo jak nie, to pociągnę za spust".

Dałem Ci wybór, a Ty masz wolną wolę. Tak samo jest z wolnością wyboru o której Ty mówisz. Bóg stworzył problem tak jak ja, podchodząc do Ciebie z pistoletem, i dał Ci wolną wolę tak jak ja. Z tym, że mnie nienawidzisz a jego kochasz za to :)