Hej Kolęda, Kolęda...

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Gregor
Przyjaciel forum
Posty: 8
Rejestracja: 22-04-17, 10:39
Lokalizacja: Polska

Hej Kolęda, Kolęda...

Post autor: Gregor » 29-12-20, 22:47

Stary czy młody, wierzący czy obojętny gdzież jest Polak, dla którego melodie Bóg się rodzi..., Wśród nocnej ciszy...,W żłobie leży...nie stanowiłby część naszej duszy? - pisała Ewa Kossak w urokliwej książeczce o tradycjach i obyczajach " polskiego roku". Podobny ton pobrzmiewa w opinii jednego z najbardziej zasłużonych badaczy kolęd polskich Stanisława Dobrzyckiego: " Chyba nigdzie pieśni nie stały się czymś tak bardzo narodowym, tak dziwnie przez cały naród ukochanymi pielęgnowanym jak w Polsce". Niestety wraz z obchodzeniem w przeszłość dawnych obyczajów i kultywujących je pokoleń, zatracamy pamięć o rodowodzie i dziejach polskiego kolędowania. Czyż spora część młodego pokolenia nie powtarza ich bezwiednie, mechanicznie, bez jakiejkolwiek refleksji nad ich głębokim zakorzenieniem w naszej duchowej tradycji? Najdawniejsze polskie pieśni bożonarodzeniowe wywodzą się z hymnografii łacińskiej lub czeskiej. Taki właśnie rodowód mają XV- wieczne kolędy " Zdrow bądz krolu anielski" z 1424 r.; "Stałać się rzecz wielmi dziwna" z XV w. Były to pieśni czysto religijne o charakterze teologiczno- modlitewnym, ściśle oparte na Ewangelii, poważne i wzniosłe. Na przełomie XV i XVI w. pojawiają się utwory bardziej rozbudowane w warstwie narracyjnej, przeznaczone także do indywidualnej modlitwy medytacyjnej np. pieśń Władysława Gielniowa "Augustus kiedy krolował" albo pieśń "Dziecię najmilsze, proszę Cię, nie płacz" z druku "Żywot Pana Jezu Krysta", Baltazara Opeca (1522) czy pieśń " Jezu syneczku panieński" z tzw. Kancjonału kórnickiego". Z działalnością franciszkanów wiąże się powstanie kolęd bardziej lirycznych i nastrojowych. Jak bowiem głosi tradycja to właśnie św. Franciszek z Asyżu zapoczątkował zwyczaj urządzania żłobka i kołysania Dzieciątka ( w Polsce obrzęd ten nazwano jasełkami), któremu towarzyszyło śpiewanie tkliwych kołysanek, tak mocno zakorzenionych również w naszych klasztorach. Od Końca XVI w. kolęda zyskała już znaczenie nowożytnie: " pieśń o narodzeniu Chrystusa". To z tych czasów pochodzą utwory: "Anioł pasterzom mówił" , oraz " Dzieciątko się narodziło". Prawdziwie złotym wiekiem polskiej kolędy był barok. Dość powiedzieć, że ogromna większość kolęd śpiewanych dzisiaj w polskich kościołach i domach pochodzi z XVII i XVIII w. To wtedy ustaliła się też klasyczna forma kolędy polskiej - niedościgły wzorzec dla twórców pózniejszych epok. Z początku XVII- go w. pochodzi popularna pieśń "W żłobie leży" autorstwa jezuity ks. Piotra Skargi, kaznodziei Zygmunta III Wazy i pierwszy rektora Akademii Wileńskiej. " Kolebką polskich pastorałek" były wydane w Krakowie w 1630 r. " Symfonie anielskie" Jana Żabczyca, zawierające teksty 36 kolęd " pasterskich". Wiele z nich śpiewamy i dzisiaj: " A wczora z wieczora" czy " Przybieżeli do Betlejem". Prawdziwą kolędową perłą XVIII- go w., uważaną powszechnie za" królową" polskich kolęd jest stylizowany na poloneza utwór Franciszka Karpińskiego: " Pieśń o Narodzeniu Pańskim" ( 1792 r.), rozpoczynający się od słów: " Bóg się rodzi, moc truchleje". Z tego okresu pochodzą też pełne ciepła: "Gdy śliczna Panna", " Lulajże Jezuniu", " Jezus malusieńki", " Oj maluśki, maluśki", " Wśród nocnej ciszy", " Pasterze mili, oraz " Dzisiaj w Betlejem". Wiek XIX utrwalił żywotność najbardziej wartościowych kolęd barokowych. Najsłynniejsze zaś z tego okresu to: " Mizerna cicha" (1849 r.), dzieło poety Teofila Lenartowicza oraz "Mędrcy świata monarchowie " napisane przez Stefana Bortkiewicza. Kolędy polskie wzbudzały zainteresowanie kolekcjonerów i uczonych poczynając od początków XIX wieku. Niekwestionowane pierwszeństwo w tym względzie należy się ks. Michałowi Mioduszewskiemu ( 1787 - 1868), który poświęcił wiele lat na zbieranie i spisywanie tekstów i melodii polskich kantyczek ze wszystkich dostępnych zródeł. Plonem tych prac były publikacje: "Pastorałki i kolędy z melodiami" ( Kraków 1843 r.) oraz "Dodatek do pastorałek i kolęd" ( Lipsk 1853 r.). Dorobek Mioduszewskiego pomnażali pózniej badacze polskiego polskiego folkloru i historycy literatury: Oskar Kolberg, Zygmunt Gloger i Aleksander Bruckner. Ks. Jan Siedlecki ( 1829-1902) opracował " Śpiewnik kościelny" ( Kraków 1878 r.), który stał się na długie dziesięciolecia podstawowym żródłem tekstów i melodii kolędowych dla wiernych. Warto pamiętać, że pomimo idących już w setki wznowień starych oraz publikacji nowych śpiewników i antologii, ogromna część polskiej spuścizny kolędowej spoczywa wciąż w formie rękopisów, przede wszystkim - klasztornych. Połowę z nich stanowią pieśni karmelitańskie, pozostałe wywodzą się z klasztorów klarysek i benedyktynek, z kancjonałów i starych druków. Można żyć nadzieją, że kiedyś i one będą wybrzmiewać w polskich świątyniach i w naszych kościele, pachnących kadzidłem i bożonarodzeniową choinką.

JAR3CK
Administrator
Posty: 55
Rejestracja: 08-06-17, 13:00
Lokalizacja: Piła

Re: Hej Kolęda, Kolęda...

Post autor: JAR3CK » 12-01-21, 09:31

Źródło: http://www.staropolska.pl/barok/opracowania/koledy.html

Sorry, Gregor. Musiałem. :-D
„Niech Cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad Tobą, niech Cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku Tobie oblicze swoje i niech Cię obdarzy pokojem” (Lb 6,24-26)

ODPOWIEDZ