Józefologia

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Józefologia

Post autor: hiob » 24-02-07, 06:51

Jeden z moich przyjaciół, który, mam nadzieję, pojawi się wkrótce na tym forum, przysłał mi list, w którym pyta mnie o pewną sprawę. Zacytuję tutaj ten list:

"Witaj Piotr!

Dostałem od kolegi tekst, który według niego ma pokazać, że na
podbudowie odpowiedniego podejścia do tekstu biblijnego
można również zbudować józefologie.

Próbuje on udowodnić, że w taki sam sposób zbudowana jest mariologia.
Ja wiem, że czegoś tu brakuje. Jeśli zechciałbyś mi pomóc w
znalezieniu słabych punktów tego wywodu byłbym wdzięczny.

Pozdrawiam…"


A oto załącznik, jaki przyszedł z tym listem:

"Józefologia
Mateusz Wichary

Boską czcią powinien też być otoczony Józef, opiekun i wychowawca Jezusa, gdyż to on zastępował naturalnego ojca Jezusowi tu na ziemi.
To mogłoby być ciekawe doświadczenie, w podobnym duchu co owe fragmenty maryjne zinterpretować fragmenty "józefowe..."

Przyjrzyjmy się najpierw kilku fragmentom ze Starego Testamentu:
1 Mojżeszowa 50:17
17: Tak powiedzcie Józefowi: Ach, przebacz braciom swoim ich występek i ich grzech oraz zło, które ci wyrządzili. Odpuść przeto teraz występek sług Boga ojca twego. I zapłakał Józef, gdy to mówiono do niego.
Oczywiście, Józef ze Starego Testamentu to zapowiedź Józefa z Nowego Testamentu. Czyż ktokolwiek może w to wątpić? Czy przypadkiem jest ta zbieżność imion? No? Ktoś ma odwagę tak powiedzieć?

Cóż więc ten fragment mówi o Józefie ze Starego Testamentu?
On jest łaskawy! Każdy, kto przychodzi do Opiekuna Jezusa może być pewien, że ten odpuści mu występek, Józef płacze, gdyż nas wszystkich kocha. Nie bójmy się, ale przyjdźmy i zatopmy się w Jego objęciach!

1 Mojżeszowa 50:18-19
18: Potem przyszli bracia jego, upadli przed nim i rzekli: Sługami twoimi jesteśmy,
19. A Józef rzekł do nich: Nie bójcie się! Czyż ja jestem na miejscu Boga?

To bardzo ważny fragment dla wszystkich przeciwników modlitw do Józefa. Bardzo jasno widzimy, że (i) wszyscy jesteśmy braćmi Józefa. I nie jest inaczej. (ii) Józef nie STAWIA SIĘ na miejscu Boga. A więc, wszelki kult Józefa NA PEWNO nie zabiera chwały Bogu, bo Józef przkazuje ją Bogu.
Możemy uifnie stawiac mu pomniki i na nim plegać. On płacze ze szczęścia, kiedy nas widzi, gdy do niego przychodzimy. To wspaniały pośrednik! Zachęcam do dalszych studiów nad Józefem w Starym Testamencie.

Teraz Nowy Testament:
Ew. Mateusza 1:19
19: A Józef, mąż jej, będąc prawym...
Józef, mąż prawy. Czy ktoś może mieć wątpliwości, że Bóg wysłuchuje PRAWEGO męża? Oczywiście nie. Dalej, Bóg jest prawy. Czy więc może być złe oddawanie czci prawemu mężowi? Nie!!!
Dlatego uciekajmy się do niego we wszelkiej słabości! Jest mężem prawym, mężem, którego Bóg z pewnością wysłucha, który ma wielkie współczucie dla braci!

Ew. Mateusza 1:20
20: Józefie, synu Dawidowy...
Widzimy tu jednoznaczne stwierdzenie, że Józef jest Synem Dawidowym. A więc, jest tym potomkiem, który spełnia w sobie obietnice Starego Testamentu. Synu Daiwda zmiłuj się nad nami, mężu prawy!

Ew. Mateusza 1:20
20: nie lękaj się przyjąć Marii...
Otóż to. Nie lękaj się. Twoja prawość nie będzie skalana przez Marię. Widzimy tutaj, że skoro ma nie lękać się przyjąć Marii, tak również i nas! Uciekajmy się więc do tego, który ma obietnice: "nie lękaj się przyjąć"! Skoro ma się nie lękać, więc przychodźmy!

Ew. Mateusza 1:21
21: A urodzi syna i nadasz mu imię Jezus
To najważniejszy fragment. Czy ten, który nadaje Imię Bogu może być nie wysłuchany? Czy ten, który przyjął Marię, nie jest większy niż Maria? Czy ten, który jest Opiekunem Bioga, nie jets najlepszym pośrednikiem między Jezusem a grzesznikiem? Przecież nadał imię Bogu!!!!!!!!!!
Ach, nie ma takiego drugiego. O, ślepi ci, co nie widzą w Józefie zdroju nieprzebranych łask!

Ew. Mateusza 1:24
24: A gdy Józef obudził się ze snu, uczynił tak, jak mu rozkazał anioł...
Oto niedosścigniony wzór posłuszańsrwa. Uczynił dokładnie tak, jak mu rozkazał anioł.

Pomyślmy chwilę: co by się stało, gdyby tak nie uczynił? Cały Plan Zbawienia przestałby istnieć! Z pewnością całe Niebo zamarło w wyczekiwaniu na decyzję Józefa. I proszę, udało się! Józef uczynił tak, jak mu rozkazał anioł!!!!
Czyż mogą być jakieś wątpliwości, że Józef jest współodkupicieem ludzkości? Spróbujmy sobie wyobrazić, co by się stało gdyby Józef nie uczynił tak, jak mu anioł nakazał!!!!
Prawdziwie, Józef jest mężem prawym, mężem, dzięki któremu Bogu udało się zbawić świat!

No i jak nastroje?
Wierzcie mi, 100 lat takiej propagandy wystarczy, żeby ludzie nie czytający samodzielnie Pisma uznali taką inteptetację za właściwą. Szczególnie, gdybyście mnie uważali za Głos Boży, nieomylne magisterium."


A moje pytanie brzmi: Czy Kościół właśnie w taki sposób "wymyślił Mariologię"? Gdzie jest błąd rozumowania Mateusza Wicharego? A może on się nie myli i ma rację? Ja wkrótcę napiszę to swoją opinię na temat tamtego tekstu, ale może także ktoś z Was ma jakiś komentarz? Zapraszam do podzielenia się nim z nami.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

vojtas63
Przyjaciel forum
Posty: 14
Rejestracja: 24-10-07, 22:37

Re: Józefologia

Post autor: vojtas63 » 24-02-07, 19:39

Witam ponownie...Właśnie pojawiam się ;) Tak, to ja pisałem w tej sprawie. Zarzut brzmi poważnie, ale czy jest rzeczywiście logiczny?

Awatar użytkownika
noHumanek
Przyjaciel forum
Posty: 529
Rejestracja: 24-10-07, 22:33
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Re: Józefologia

Post autor: noHumanek » 24-02-07, 23:04

Nio Fajne ,

1. "Boską czcią powinien też być otoczony Józef" , ile wiem Kościuł nie czci Maryji jak Boga (a myśle że wiem dobrze)

co do wycinków wersetów z bibli to są mocno "przycięte" , więc pewnie autor tekstu zarzuca że Kościuł na podstawie równie szczątkowych wersetów uznał Maryje za "boską", podejrzewam też że autor zakłada że jedynym źródłem na którego podstawie można uznać "boskość" to Biblia, nie wspomina o tradycji na którą powołał by się katolik możliwe że poto aby zmniejszyć szanse że czytelnik zacznie myśleć innym tokiem nisz autor ;)

mniej więcej połowa stwierdzeń o Juzefie jest ok ale zostały one wyprowadzone z szczątkowych fragmentów tekstu i "wymieszane" z drógą połową które są nie ok a równie dobrze/źle wyprowadzone z tekstu , to chyba sugestia że Kościuł wyciąga z tekstu to co Mu się podoba.

"No i jak nastroje?" pewnie kiepsko po koktailu żeczy które akceptujemy/wierzymy z takimi których nieakceptujemy/niewierzymy i obie części uzasadniane tak marnie aby sugerować że to w co wierzymy jest czyimś widzimisiem wynikającym z interesów/polityki i jakiś fragmentów Bibli która została nadurzyta.
poczymś takim człowiek ma ochote się zapytać CO JEST PRAWDĄ i zobaczyć na własne oczy fragmenty bibli które tą prawde potwierdzą. myśle że autor tekstu chętnie by pomógł w wyjasnianiu nieporozumień i tym razem przyłożył by się bardziej ;)

"ludzie nie czytający samodzielnie Pisma uznali taką inteptetację za właściwą", no a Kto czyta Biblie samodzielnie ? sam odpowiem że np. taki Deniken (niewiem czy tak się pisze) Który w wyniku samodzielnych analiz niezalerznych od żadnych wyznań chrześcijańskich stwierdził że w Bibli jest minimum 50 opisóf lądowań UFO i że sam Jezus był kosmitą (niejestem w stanie tego nawet komentować).

logicznie: jest troche bardziej prawdopodobne że interpretacja kościoła który w pewnym sensie spisał Biblie jest troche lepsza od innych. a co do samodzielnej interpretacji jest ona praktycznie niemożliwa poniewasz człowiek zawsze będzie czytał przez pryzmat tego co jusz wie i w co wierzy.

uczciwość: boje się że z samodzielną interpretacją może być tak że najpierw jakiś kościuł/zbur sugeruje co jest w bibli a potem człowiek podczas "samodzielnej" interpretacji "odkrywa" prawdziwe i niezaprzeczalne znaczenie poniewasz znalezione "samemu",

Jak bym pisał bzdóry to można krytykować ... może zmądrzeje

jak coś jeszcze mi się skojarzy z tym tekstem to wypisze
Pozdrawiam noHuman,
Z przyczyn nieLudzkich powyszszy tekst może być nie-ortograficzny, niejest to lekcewarzenie czytającego tylko nieumiejętność piszącego, b. prosze się nie bulwersować

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Józefologia

Post autor: hiob » 25-02-07, 06:23

Brawo, noH! Masz całkowitą rację. Oto moje trzy grosze na temat tamtego tekstu. Jak zauważyłeś, pierwszy błąd, to sugerowanie, że oddajemy Matce Boga cześć boską. Tymczasem Kościół zawsze uczył, że jest Ona człowiekiem, stworzeniem, jak każdy z nas. Oddajemy Jej cześć i to cześć większą niż jakiejkolwiek innej osobie, ale to nakazuje nam Biblia. Nie będę rozwijał tego wątku tutaj, bo jest to godne innego, osobnego tematu i pewnie taki się z czasem pojawi. Tu tylko chciałem, za NoHumankiem, potwierdzić pierwsze przekłamanie Mateusza Wicharego.

Drugi błąd, jaki on popełnia, to założenie, że Kościół dla jakiegoś celu wymyślił sobie, że stworzy doktrynę Maryjną. Ale moje pytanie brzmi: Dla czego miałby to robić? Jaki miałby w tym cel? Czemu miałby przekręcać jakiekolwiek wersety Biblii, czy też je naciągać, żeby stwarzać nieistniejące doktryny? Zupełnie bez sensu. Gdyby nie było nam nakazane oddawanie czci Maryi, nie oddawalibyśmy Jej czci. Bo niby po co mielibyśmy to robić? Ale jeżeli Jezus oddawał Jej cześć (a wiemy, że to robił, bo wypełnił Prawo w sposób doskonały, a Prawo nakazywało czcić tak Ojca, jak i Matkę) i skoro mamy wszyscy naśladować Jezusa, skoro wszyscy oddajemy cześć Jego Ojcu, to czemu część chrześcijan ma takie opory z oddawaniem czci Jego Matce?

Ja mam wrażenie, że wynika to częściowo z tego, że to właśnie oni mają tradycję przekręcania wersetów w Biblii, odrzucania jednych i dodawania do drugich, albo składania wyrwanych z kontekstu wersetów, żeby udowodnić coś, czego w Biblii wcale nie ma. Przykłady? Proszę bardzo:

Marcin Luter dodał słowo "tylko" do wersetu:

Sądzimy bowiem, że człowiek osiąga usprawiedliwienie przez wiarę, niezależnie od pełnienia nakazów Prawa. (Rz 3,28 ),

Który w jego tłumaczeniu brzmiał: "… człowiek osiąga usprawiedliwienie tylko przez wiarę, niezależnie…"

Powiedzie, co to za różnica? Otóż zasadnicza. Bo jak zbawienie osiągamy przez wiarę, a nie tylko przez wiarę, to wiara jest warunkiem koniecznym, by człowiek się zbawił, ale nie wystarczającym. Biblia mówi, że sama wiara bez uczynków jest martwa, jak ciało bez duszy. Mówi, że szatan ma wiarę. Mówi też, że chrzest nas zbawia, itd., itp. Dodanie więc przez Lutra tego jednego słowa zupełnie wypacza sens wersetu i nadaje mu inne znaczenie, którego wcale nie ma w oryginalnym tekście.

Innym przykładem manipulowania tekstem Biblii jest tak zwana "Rzymska droga", "Roman Way". Jest to collage, zlepek kilku wersetów wyciągniętych z kontekstu pokazujący co zrobić, żeby osiągnąć zbawienie. Wygląda to tak:

1). Ponieważ :
...wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, (Rz 3:23 )

2) A także:

Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli... (Rz 5,12)

to czeka nas śmierć. Jest jednak nadzieja, bo:

3). Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. (Rz 6,23)

Czyli sami nic nie możemy zrobić To przez Boga nam dana jest łaska życia wiecznego.

4). Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami. (Rz 5,8 )

Jeżeli więc:

5). Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rz 10,9-10)


A ponieważ:

6). Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. (Rz 8,1)

I dodatkowo:

7). ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. (Rz 8,39)


To jesteśmy już zbawieni, bracia i siostry. Nie tylko zbawieni, ale nie możemy tego zbawienia utracić, choćbyśmy wymordowali całą swoją rodzinę. Mamy bowiem gwarancję zbawienia i związaliśmy Bogu ręce Jego własną obietnicą.

To bardzo niebezpieczna droga, ta "Roman Way", bo de facto nie tylko nie daje nikomu żadnej gwarancji, ale wręcz może prowadzić do utraty zbawienia przez prostackie i fałszywe rozumienie Biblii. Niemniej jednak miliony fundamentalistów, Evangelical Christian, baptystów i innych chrześcijan wierzy, że jest to prawdziwe i nieomylne Słowo Boże.

Biblia jest Słowem Bożym, to prawda. Ale nie można wyrywać poszczególnych słów, czy zdań z kontekstu, bo gdy tak zrobimy, udowodnimy każdy nonsens przy pomocy Biblii. Dochodzimy do takich paranoi, jak w tym dowcipie o pewnym chrześcijaninie, który był przekonany, że gdy przypadkowo otworzy Biblię i przeczyta pierwszy werset, jaki napotkają jego oczy, to będzie to na pewno to, co Bóg chce mu powiedzieć. Pewnego razu otworzył więc na Ewangelii Mateusza, rozdział 27, werset piąty i przeczytał: "poszedł i powiesił się." -Nic nie rozumiem, Panie Boże! Powiedział, i otworzył Biblię jeszcze raz. Tym razem na Łk 10,37: Jezus mu rzekł: "Idź, i ty czyń podobnie!".

Mariologia nie jest ani wymyślona przez Kościół, ani Kościół nie potrzebuje Biblii, żeby cokolwiek udowadniać. Nie Biblia dała nam Kościół, ale Kościół Biblię i Pismo Święte uczy wyraźnie, że należy także przestrzegać ustnej Tradycji i że wiele rzeczy powiedział i zrobił Jezus, których Biblia nie pomieściła. Kościół istniał przez wiele lat, zanim Nowy Testament w ogóle najpierw był napisany, a potem powszechnie dostępny. Kościół jest więc starszy od Biblii i to, że uważamy Biblię za autorytatywne Słowo Boże wynika tylko z autorytetu Kościoła. Dlatego uważam, że tekst Mateusza Wicharego niczego nie udowadnia. On po prostu jest zupełnie bez sensu. Bazuje bowiem na fałszywych przesłankach, a mając fałszywe założenie, nie ma znaczenia, czy się je da nam udowodnić, czy nie. Dowód bowiem także musi być fałszywy.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

vojtas63
Przyjaciel forum
Posty: 14
Rejestracja: 24-10-07, 22:37

Re: Józefologia

Post autor: vojtas63 » 25-02-07, 12:10

Właśnie...Myślę, że kwintesencją tego myślenia jest postrzeganie tego dogmatu przez pryzmat "oka protestanckiego". Ja osobiście zanim poznałem co mówi nam nauka kościoła na ten temat, też miałem z tym problem, więc po części rozumiem autora. Wynika to z nieznajomości nauczania samego Kościoła Powszechnego.
Inna sprawą jest fakt, że wielu ludzi jednak w swojej nieświadomości teologicznej jednak "czci" chyba w sposób niewłaściwy Maryję jak i obrazy, ale to już jest inny temat.
Dla protestantów przykładem takiej czci jest właśnie koronacja obrazów, obnoszenie po domach, itd...Tutaj zaczyna bić zegar czujnosci i wrażliwości.

Awatar użytkownika
noHumanek
Przyjaciel forum
Posty: 529
Rejestracja: 24-10-07, 22:33
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Re: Józefologia

Post autor: noHumanek » 25-02-07, 17:22

Przypomniałem sobie matematyke z podstawówki i z Ciekawości policzyłem prawdopodobieństwo na wylosowanie określonych dwóch wersetów z Bibli

znalazłem na necie że w Bibli jest około 32tys wersetów

czyli na wylosowanie pierwszego mamy 1 do 32 tys. ale na wylosowanie tych dwóch jest 1 do 32tys *32tys
jakieś 0,0000000009765625 ( 0,00000009765625%). no to niewiele (pewnie mniej nisz na śmierć w wyniku meteorytu).

licze dalej i w ciągu roku 365.25 dni mamy jusz 0,000000356689453125 prawdopodobieństwo

a jeśli grópa 100tyś ludzi co dzień przez rok tak "losuje" mamy 0,0356689453125 czyli 3.6% na "przesłanie"

więc jeśli nie bachłem się w cyferkach to zupełnie realne że na świecie żyje człowiek (albo jusz niestety nie żyje) który dostał takie "przesłanie" ;)

tak w ramach ciekawostki
Z przyczyn nieLudzkich powyszszy tekst może być nie-ortograficzny, niejest to lekcewarzenie czytającego tylko nieumiejętność piszącego, b. prosze się nie bulwersować

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Józefologia

Post autor: hiob » 25-02-07, 19:53

noHumanek pisze:... zupełnie realne że na świecie żyje człowiek (albo jusz niestety nie żyje) który dostał takie "przesłanie" ;)

tak w ramach ciekawostki

Rzeczywiście interesujące. Chyba kiedyś w wolnej chwili sprawdzę nawet, czy się nie pomyliłeś, ale takie sprawdzenie z mojej strony wymaga pewnej pracy (Konkretnie zmuszenia jakiegoś mojego siostrzeńca w wieku szkolnym, żeby też to policzył ;) :D ). Nie przypuszczałem, że to prawdopodobieństwo może być tak wysokie.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

vojtas63
Przyjaciel forum
Posty: 14
Rejestracja: 24-10-07, 22:37

Re: Józefologia

Post autor: vojtas63 » 25-02-07, 21:50

Piotr, w takim razie całe to zamieszanie rzeczywiście kręci się wokół uznania lub nie samej sola scriptura. Jeśli zapomnimy, że właśnie kościół dał nam Biblię, więcej - to właśnie Kościół swoim autorytetem uznał kanon; wówczas będziemy krążyć wokół swoich domniemanych domysłow związanych z samym przesłaniem Biblii. Pozbawieni zaś autorytetu Kościoła, pism patrystycznych i samej tradycji historycznego Kościoła będziemy zdani na swoje "prywatne" rozumienie...

Awatar użytkownika
noHumanek
Przyjaciel forum
Posty: 529
Rejestracja: 24-10-07, 22:33
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Re: Józefologia

Post autor: noHumanek » 25-02-07, 23:35

Niooo, najważniejsze jest w Co się wierzy ale też ważne to Komu się wierzy i Komu wierzy ten któremu Ja wierze.... no i tak przez całą historie

bez tego łatwo się "zapetlić" w relatywiźmie
Z przyczyn nieLudzkich powyszszy tekst może być nie-ortograficzny, niejest to lekcewarzenie czytającego tylko nieumiejętność piszącego, b. prosze się nie bulwersować

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Józefologia

Post autor: hiob » 26-02-07, 21:08

Właśnie. Pewnie, jak znam życie, prędzej czy później pojawi się tu temat "Sola Scriptura" :D W końcu i na moim blogu jest parę tekstów na ten temat.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

vojtas63
Przyjaciel forum
Posty: 14
Rejestracja: 24-10-07, 22:37

Re: Józefologia

Post autor: vojtas63 » 26-02-07, 22:01

hiob pisze:Właśnie. Pewnie, jak znam życie, prędzej czy później pojawi się tu temat "Sola Scriptura" :D W końcu i na moim blogu jest parę tekstów na ten temat.
Dla mnie temat sola scriptura jest zamknięty :) Dostrzegam błędy tej zasady i nie wracam do tego ;)

spera
Przyjaciel forum
Posty: 13
Rejestracja: 24-10-07, 22:35
Lokalizacja: Garwolin

Re: Józefologia

Post autor: spera » 04-03-07, 22:51

hiob pisze:
Biblia jest Słowem Bożym, to prawda. Ale nie można wyrywać poszczególnych słów, czy zdań z kontekstu, bo gdy tak zrobimy, udowodnimy każdy nonsens przy pomocy Biblii. Dochodzimy do takich paranoi, jak w tym dowcipie o pewnym chrześcijaninie, który był przekonany, że gdy przypadkowo otworzy Biblię i przeczyta pierwszy werset, jaki napotkają jego oczy, to będzie to na pewno to, co Bóg chce mu powiedzieć. Pewnego razu otworzył więc na Ewangelii Mateusza, rozdział 27, werset piąty i przeczytał: "poszedł i powiesił się." -Nic nie rozumiem, Panie Boże! Powiedział, i otworzył Biblię jeszcze raz. Tym razem na Łk 10,37: Jezus mu rzekł: "Idź, i ty czyń podobnie!".
Oczywista sprawa. Żonglując sobie do woli cytatami można "udowadniać" że piekła nie ma, że jeśli jest, to jest puste, że Chrystus był człowiekiem a Boga tak naprawdę to przecież nie ma. Inwencja autora jest w tym zakresie nieograniczona i za każdym razem wychodzą rzeczy o porównywalnej wartości.

To samo tyczy się wszystkich wyznawców spiskowej teorii katolicyzmu, wg których Kościół coś tam ciągle dodawał, a to usuwał albo reinterpretował i asymilował z innych, pogańskich religii. Można sobie urządzić, jeśli tylko się chcę, pełny przegląd najróżniejszych pomysłów na "demaskowanie" i "udowadnianie" tego czy owego.

Przytaczany dowcip przypomniał mi inną anegdotę umiejscawianą w czasie obrad Soboru Trydenckiego. Jeden z Ojców Soborowych miał, dla potwierdzenia głoszonych tez, cytować fragmenty z Biblii, wyjmowane nieporadnie i podobnie też artykułowane. Przewodniczący obradom, nie mogąc znieść już farsy odbywającej się kosztem Pisma Świętego, przerwał i z sarkazmem powiedział: Przewielebny Ojcze, proszę otworzyć Mateusza 27,5 i przeczytać. A później Łukasza 10,37. Ojciec soborowy odszedł zawstydzony.
Była Ukraina, była rosyjska Syberia. Co następne? ;)
...heroiczne "za co ginąć" zmieniliśmy w "za co żyć"...

ODPOWIEDZ