Rzeczywiście ciekawy, choć wcale nie wiemy, czy prawdziwy. Tzn. czy tezy tam zawarte są prawdziwe. Tym bardziej, że nawet sam św. Tomasz pod koniec swego życia miał jakieś mistyczne przeżycie, po którym nie tylko nic więcej nie napisał, ale wszystko to, co napisał wcześniej, określił jako "plewy".Twin pisze: Ciekawy artykuł w temacie znalazłem tutaj: http://prasa.wiara.pl/doc/675224.Gdybym ... -i-aniolow .
Natomiast wracając do samego tematu powtórzę to, co już chyba parokrotnie mówiłem: Mianowicie to, że nigdy nie powinniśmy zapominać o co w tym wszystkim chodzi. A chodzi o nasze zbawienie. Chodzi o przestrzeganie przykazań, o takie postępowanie, jakie nam nakazuje Pan Jezus.
Ani Biblia, ani Kościół nigdzie nie uczą, że powinniśmy mówić językami aniołów, czy jakimikolwiek innymi. Uczą, że mamy kochać Boga i bliźnich. Opis sądu ostatecznego z 25 rozdziału Ewangelii św. Mateusza nic nie mówi o darze języków. Mówi jedynie, że gdy nie nakarmimy głodnych, to nie osiągniemy zbawienia.
Wiara oparta na odczuciach, na emocjach, jest nie tylko płytka, ale jest niebezpiecznie ulotna. Bo emocje mijają - i wtedy zaczyna się ich poszukiwać, zamiast poszukiwać Boga. Szukamy tego odczucia, jakie mieliśmy, gdy "blablaliśmy" w grupie rozentuzjazmowanych braci, gdy spoczęliśmy w Duchu po błogosławieństwie, a gdy tego nie mamy, jesteśmy rozczarowani.
Tymczasem prawdziwa wiara to taka, jaką nam pokazała święta Matka Teresa z Kalkuty: Przez dziesięciolecia nie odczuwała obecności Boga, miała duchową, zmysłową pustkę, a postępowała tak, jakby każdego dnia rozmawiała z Bogiem twarzą w twarz. To jest potęga wiary, która pochodzi z naszej woli, naszego wyboru. I takiej wiary od nas oczekuje Bóg.
Ja nie neguję faktu, że pewne osoby mają nadzwyczajne dary. Ale to są zawsze dary nadzwyczajne, tak, jak nadzwyczajne są cuda, które się zdarzają. I choć powinniśmy się modlić np. o nasze zdrowie, to błędem jest takie postępowanie, jakie nam pokazują niektóre sekty, zabraniające korzystania z usług lekarzy, bo przecież wystarczy wiara. Nam wystarczy przestrzeganie przykazań, a jeśli Bóg zechce, da nam dar mówienia "językami ludzi i aniołów". Jednak to musi być dar od Boga, a nie dar, który otrzymamy, gdy przyjdziemy na spotkanie jakiejś wspólnoty w środę, o 18:30.