Strona 11 z 12

Re:

: 17-05-15, 11:39
autor: Marek MRB
Polecam ciekawą prezentację n/t "Spoczynku w Duchu" http://dobranowina.net/prawda-o-zasniec ... hu-swietym

Re:

: 18-05-15, 21:59
autor: skrzydlaty
Znam to. Jak w przypadku większości zjawisk charyzmatycznych zdania na ten temat też są podzielone.
Ja osobiście nie chciałbym doświadczyć tego i pewnie dlatego nie doświadczyłem.
W ogóle polecam materiały z sympozjum "Teologia duchowości wobec współczesnych tendencji charyzmatycznych" Kraków, 20-12 VI 2014 - tutaj: http://www.kul.pl/do-pobrania,art_27233.html - w dolnej części strony.
Jest tam także konferencja na temat zjawiska spoczynku: "Spoczynek w Duchu Świętym" - dr Maciej GÓRNICKI (Gliwice).

Re:

: 18-05-15, 22:24
autor: Marek MRB
Dzięki za wskazanie ciekawych materiałów

Re:

: 23-05-15, 22:53
autor: brunatny
Byłem świadkiem spoczynku w Duchu Świętym podczas modlitwy z nałożeniem rąk przez księdza , na Seminarium Uzdrowienia Wewnętrznego w którym bierzemy udział wraz z żoną . :angel:

Re:

: 24-05-15, 17:24
autor: Czernin
brunatny, Mówisz, że bierzecie udział więc pojawiasz się na takich modlitwach co jakiś czas i za każdym razem doświadczyłeś tego stanu upadając? (w ogóle czy tylko upadając można doświadczyć tego stanu, czy np. na drugi dzień, po chwili) I jak się czułeś po tym stanie, albo w trakcie tego stanu? Opisz to szczegółowo. Ciekawy jestem. :-) Osobiście niedawno się dowiedziałem o czymś taki, jak spoczynek w Duchu Świętym, chciałbym tego stanu doświadczyć.

Katechetka na lekcji religii mówiła, że są to takie jakby egzorcyzmy, człowiek się trzęsie, czasami nawet piani się i nie wolno takiego człowieka dotykać, i nie wszyscy upadają. Jednak nie powiedziała, że to jest spoczynek w Duchu Świętym.

Edit: Aa, napisałeś brunatny, że byłeś świadkiem, to sorry, pomyślałem, że tego doświadczyłeś.

Czyli spoczynek w Duchu Świętym jest nie biblijny? więc księża nie powinni takich rzeczy w takim razie odprawiać, czyż nie?

Re:

: 24-05-15, 21:11
autor: hiob
Czernin pisze:brunatny, Mówisz, że bierzecie udział więc pojawiasz się na takich modlitwach co jakiś czas i za każdym razem doświadczyłeś tego stanu upadając? (w ogóle czy tylko upadając można doświadczyć tego stanu, czy np. na drugi dzień, po chwili) I jak się czułeś po tym stanie, albo w trakcie tego stanu? Opisz to szczegółowo. Ciekawy jestem. :-) Osobiście niedawno się dowiedziałem o czymś taki, jak spoczynek w Duchu Świętym, chciałbym tego stanu doświadczyć.

Katechetka na lekcji religii mówiła, że są to takie jakby egzorcyzmy, człowiek się trzęsie, czasami nawet piani się i nie wolno takiego człowieka dotykać, i nie wszyscy upadają. Jednak nie powiedziała, że to jest spoczynek w Duchu Świętym.

Edit: Aa, napisałeś brunatny, że byłeś świadkiem, to sorry, pomyślałem, że tego doświadczyłeś.

Czyli spoczynek w Duchu Świętym jest nie biblijny? więc księża nie powinni takich rzeczy w takim razie odprawiać, czyż nie?
Pozwól, że ja się podzielę z Tobą swoimi doświadczeniami.

Dwukrotnie przeżyłem takie doświadczenie. Człowiek nie traci wtedy świadomości - jedynie władzę w członkach. Ogarnia go niesamowity spokój, skupia się na rozmowie z Bogiem. Wszystko wokół nas "odpływa", ogarnia nas cisza, albo raczej jakieś wewnętrzne wyciszenie. Po chwili (w moim przypadku była to minuta, czy dwie) wraca szum, zaczynamy sobie zdawać sprawę, że leżymy na posadzce kościoła i wracamy do rzeczywistości.

Problem z takim doświadczeniem, jak zresztą z każdym doświadczeniem emocjonalnym, jest taki, że staje się to niejako ważniejsze od celu, do którego ma nas prowadzić. Ludzie zaczynają biegać za "nadzwyczajnymi odczuciami", zamiast szukać Boga. Wystarczy zobaczyć jakie tłumy są na nabożeństwach "o uzdrowienie", a jakie pustki w Kaplicach Adoracyjnych, czy na zwykłych Mszach odprawianych przez przynudzającego księdza. A przecież wartość każdej Mszy jest taka sama.

Środki nie mogą nam przesłaniać celu, do którego nas mają prowadzić. Jeśli nasz przewodnik wydaje nam się bardziej atrakcyjny od Pana, do którego nas prowadzi, to mamy pewien problem. Nasza wiara powinna być decyzją, powinna być oparta na wyborze, nie na tym, co odczuwamy, bo uczucia się zmieniają i nie mamy na to wielkiego wpływu, więc wiara oparta na uczuciach jest płytka i łatwo możemy ją stracić.

Re:

: 03-09-15, 11:51
autor: Władysław
Ja byłem bliskim świadkiem Spoczynku w Duchu Świętym. Moja teściowa jest bardzo dobrą i pobożną osobą i takie wydarzenie ma co jakiś czas. Obserwowałem jednak nie tylko ją.

Spoczynek najczęściej związany jest z nagłym "zaśnięciem". Z boku wygląda to tak jakby ta osoba nagle zapadła w sen i to nie udawany, ani dopiero zasypianie, bo taka osoba wykazuje fazę REM. Krótko mówiąc taka osoba stoi, siedzi, albo klęczy jest przytomna i zachowuje się normalnie i nagle bach! Wygląda i jest w fazie trwającego snu jak po kilku godzinach spania.

Takiej osobie wiotczeją automatycznie mięśnie, co związane jest z upadkiem lub osunięciem się na ziemię. Co ciekawe akie osoby nie robią sobie w tym momencie krzywdy. Oczy są zamknięte i przez powieki można tylko zobaczyć szybkie ruchy gałek ocznych. Ta osoba w tym momencie coś widzi i jej umysł coś przetwarza.

Spoczynek trwa różną ilość czasu... jednak mówię tu o naszym ziemskim czasie. Bo czasem sama wizja lub rozmowa w czasie Spoczynku trwa w odczuciu takiej osoby bardzo długo.

A co do przekazów z takich Spoczynków które słyszałem to nie ma tam nic niepokojącego. Osoby te najczęściej widzą i/lub rozmawiają z Matką Bożą lub Chrystusem. Najczęściej dostają jakieś proste zadanie pogłębienia swojej wiary, kilka słów otuchy, odwiedź na zadane pytanie (nie, nie widzą przyszłości ;-) ).

Z drugiej strony bardziej zdroworozsądkowej trzeba pamiętać, że Spoczęcia towarzyszą prawie zawsze silnym emocjom i specjalnym nabożeństwom i mszom. Część z nich może być po prostu dziełem mózgu który w chwili olbrzymich emocji powoduje omdlenie. A część może być po prostu "grą aktorską", bo być może dla kogoś takie spoczęcie to dowód jego super kontaktu z Bogiem i wielkiej pobożności. To trochę tak jak z "demonicznymi" krzykami na mszach uzdrowieniowych. Dość łatwo poznać kto najzwyczajniej w świecie drze jadaczkę, żeby zwrócić na siebie uwagę innych osób. Prawdziwe krzyki demoniczne są takie, że wszystkie włosy na ciele stają dęba. Tylko, że one mają swoją kontynuację w postaci jakiejś manifestacji zła. Na własne oczy widziałem jak wolontariusze w pięciu wynosili taką jedną krzyczącą dziewczynę. Ledwo ją utrzymywali, a była ona szczupłą kobietą. Nieśli ją "na zaplecze" gdzie czekał egzorcysta. Zły duch wiedział gdzie jest niesiony, więc krzyczał "Nie chcę tam iść!" i to takim basem prawie.

Re:

: 06-09-15, 22:51
autor: brunatny
Pamiętam jak kiedyś ksiądz z naszej parafii posługujący przy egzorcyzmach opowiadał jak pięciu dorosłych mężczyzn nie mogło utrzymać dwudziestodwuletniej dziewczyny podczas egzorcyzmu :-? . A odnośnie spoczynku byłem świadkiem dwóch i wcale nie były one " grą aktorską " pierwszy raz to było podczas modlitwy z nałożeniem rąk przez kapłana , a drugi to było błogosławieństwo i modlitwa nad animatorami . Koleżanka padła na tważ aby zadudniło , nic sobie przy tym ie uszkadzając ani nie odczuwając żadnego bulu po tym upadku . :-D

Re:

: 06-09-15, 23:04
autor: Marek MRB
To rzadkość, ogromna większość tych "upadków" odbywa się na plecy. Co zresztą - sam się zdziwiłem, jak to przeczytałem, ale to ponoć prawda - jest bardzo złym znakiem.

Re:

: 07-09-15, 08:25
autor: Andriej
O, Marku to ciekawe. Dlatogo napisz, cziemu to padanie na plecy to zly znak?

Re:

: 07-09-15, 12:14
autor: Władysław
To ciekawe co piszesz Marku. Możesz to rozwinąć?

Staram sobie przypomnieć wszystkie "Spoczynki" jakie widziałem i z tego co pamiętam wszystkie były albo upadkami do przodu (wynikało to z tego, że te osoby klęczały przy nałożeniu rąk) albo zwiotczeniami mięśni i osunięciem się w ławkach lub na stojąco.

W sumie to trudno mi sobie nawet wyobrazić w tym wypadku upadek na plecy. Ponieważ przy Spoczynku następuje zwiotczenie mięśni (tak jak w czasie snu) i człowiek się po prostu "składa". Sam doświadczyłem zasypiania na stojąco (efekty wielogodzinnej pracy i nauki) i gdy to się działo, następowało zwiotczenie mięśni i się "składałem". Na szczęście szybko się budziłem i jakoś ratowałem. Zawsze leciałem do przodu lub na boki - nigdy do tyłu.

Re:

: 07-09-15, 19:49
autor: Marek MRB
Egzorcyści i bibliści twierdzą, że upadek przed Bożą Mocą jest "na twarz", na plecy wręcz przeciwnie.
Szczerze mówiąc widziałem setki upadków i chyba żadnego do przodu.

Re:

: 08-09-15, 10:55
autor: Władysław
To ciekawa sprawa. Ma to nawet sens.
Ja widziałem mniej niż 10 spoczynków i nie widziałem jeszcze upadku na plecy.

od konika

: 31-10-15, 19:16
autor: konik
Przeczytalem taka ksiazeczke o sw. Andrzeju Boboli i informacje o tym, jak w parafii odkryto chrzcielnice, w ktorej zostal ochrzczony. Postanowiono przeniesc ja w inne miejsce ... ale kilku roslych macho nie potrafilo ruszyc jej z miejsca. A pozniej kiedy miala byc w honorowe miejsce w tymze kosciele umieszczona, to bez problemu jeden czlowiek ja przeniosl. Hmmm ... tu nie ma mozgu, jest tylko kamien, ktory nie przejawia zadnej ochoty na emocjonalizm ... a cos zezwala lub sprzeciwia sie przestawianiu go...
Chyba jednak nie do konca masz racje Wladyslawie wyciagajac wnioski, iz pewne stany ducha maja jedynie przyczyne w psyche ...
To jest chrzcielnica czlowieka, ogloszonego swietym. A swiety zyje dla Boga. To wiec chyba sam Stworca ma cos do powiedzenia w temacie tych przedmiotow, ktore zostaly uswiecone przez obecnosc tegoz swietego ( uswiecone w mocy Bozej za Bozym wstawiennictwem )/
No to tyle od konia nieswietego i niezbyt uswieconego ... ihahaha

Re:

: 31-10-15, 20:53
autor: Marek MRB
Chyba tu nikt nie przeczy że istnieją zarówno charyzmaty, jak i stany mistyczne. Tyle że nie wszystko co bierzemy za takowe jest charyzmatami i stanami mistycznymi.