leszed pisze:
tak więc istnienie sekty KRK ci nie przeszkadza, jednak wyróżniasz ją pod inną nazwą, stąd nieporozumienie.
Niepotrzebnie się czepiasz. Nigdy nie nazywałem żadnej grupy wyznawców "sektą", poza wyjątkami, gdy rzeczywiście mówię o sektach. Jak powiedzmy Świadkowie Jehowy. Słowa "sekty" używam także zwykle pisząc, że na świecie istnieje ponad 30 tysięcy wyznań chrześcijańskich. Ponieważ jest to bardzo zróżnicowana grupa, to czasem piszę: "denominacji, sekt, kościołów, zborów itp". Nie znaczy to wcale, że np.uważam Twoją grupę za sektę. Znaczy to tylko, że wśród tych tysięcy grup są takie, które należy uznać za sekty.
no ja widzę, że masz żal iż istnieje wiele denominacji, z kościołami w nazwie katolickimi jest jeszcze trzydzieści parę tysięcy i ciut więcej.
Po pierwsze nie jest istotne, co ma kto w nazwie. Używam nazwy "Kościół Katolicki" mówiąc o kościele do którego należę, ale każda grupa chrześcijan, czy w ogole grupa kogokolwiek może sobie w nazwie dodać "katolicki". Obojętne co sobie tam napiszą, nie zmieni to w niczym rzeczywistości. Ale zdaję sobie sprawę, że jest na świecie wiele wspólnot eklezjalnych mających w swej nazwie "katolicki" i nie będących częścią Kościoła Katolickiego.
Natomiast co do żalu, że istnieje rozbicie wśród chrześcijan, to masz absolutną rację. Niemal do łez mnie doprowadza fakt, że rozdzieramy ciało Jezusa, którym jest Jego Kościół. Zresztą przeczytaj 17. rozdział Ewangelii Świętego Jana i zobacz, jak sam Jezus się czuje z powodu tego skandalu, jakim jest rozdarcie chrześcijaństwa.
leszed pisze: hiob pisze:
Wybacz, ale teraz jesteś niesprawiedliwy. Nigdy i nigdzie nie napisałem, że protestant jest mordercą.
więc pomyślałem, że nie chodzi ci o buddystów mówiących Jezus, Jezus.
Twój sarkazm nie jest uzasadniony. Nie raz pisałem, że aborcja jest morderstwem, to prawda. Ale to co innego, niż pisanie, że protestanci są mordercami. Ja myślę, że oni szczerze błądzą. Nie wierzę, by ktokolwiek zdając sobie sprawę, że aborcja zabija człowieka i na dodatek wyznając wartości chrześcijańskie nadal był "pro choice". Morderstwo to świadome zabicie niewinnej osoby. Mam nadzieję, że wielu z tych, co są "pro choice", lub z tych, którzy mimowolnie zabijają nienarodzone dzieci poprzez zażywanie pigułek antykoncepcyjnych po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego co robią. Ale nie zmienia to w niczym faktu, że obiektywnie czyny ich są tym, czym są. Pozbawieniem życia niewinnej osoby ludzkiej.
poczytałem tutaj u ciebie, że "antykoncepcja jest złem moralnym"- to dla mnie jest nieprawda. Zgrabnie podciągnąłeś to wcześniej pod aborcję i tyle. Aborcja jest złem moralnym, natomiast antykoncepcja nie każda, i myślę iż tu nie piszę żadnych bzdur. Poza tym na ten temat w poście o zmarłych?
W poście o zmarłych, bo nasza dyskusja dawno już odeszła od głównego tematu. Być może lepiej będzie, jak te ostatnie posty przeniosę gdzieś po prostu. Natomiast jeśli chodzi o niemoralność antykoncepcji, to oczywiście, że jest to prawda i to prawda wynikająca bezpośrednio z Biblii. Przypomnij sobie historię z Onanem, którego Bóg ukarał śmiercią. Oto fragment mojego tekstu na ten temat:
"...Stosunek przerywany jest grzeszny i "wewnętrznie zły". I nie wynika to ze "schizofrenii Kościoła", ale z nauki opartej na Biblii. Przypatrz się tym wersetom:
Wtedy Juda rzekł do Onana: Idź do żony twego brata i dopełnij z nią obowiązku szwagra, a tak sprawisz, że twój brat będzie miał potomstwo. Onan wiedząc, że potomstwo nie będzie jego, ilekroć zbliżał się do żony swego brata, unikał zapłodnienia, aby nie dać potomstwa swemu bratu. Złe było w oczach Pana to, co on czynił, i dlatego także zesłał na niego śmierć.(Rdz.38,8-10)
Onan nie unikał stosunku ze szwagierką, jak nakazywało Prawo, unikał zapłodnienia. Prawdopodobnie właśnie przez stosunek przerywany. Ale to nie jest to samo, co obserwacja naturalnych cykli i naszych ciał. Bóg nam dał te cykle i dał nam także pożądanie, ochotę na seks także w okresach niepłodnych. Tym się różnimy od zwierząt. Możemy, w ramach związki małżeńskiego, praktykować ten akt, także w dni, które nie powodują powstania nowego życia. Ale zawsze pozostajemy otwarci, zawsze mówimy Bogu: "Tak", gdyż nie stosując barier fizycznych liczymy się z tym, że zawsze może potencjalnie powstać nowe życie. ... "
Więcej znajdziesz
TUTAJ
Nagonka w tę czy w drugą stronę prowadzi jedynie do przegięć, (wiele kobiet jest napiętnowanych i manipulowanych), także dzieci są poniewierane;
Cóż, to jest zupełnie inne zagadnienie. Ale zabicie dziecka nigdy nie jest odpowiednią drogą do tego, by je ustrzec przed poniewieraniem. Dzieci trzeba kochać, a nie zabijać. Nigdy nie naprawia się zła popełniając większe zło.
Będziesz mi udowadniał w co wierzysz zgodnie ze swoim sumieniem i papieżem, natomiast mnie encykliki tak bardzo nie interesują.
Może szkoda. Może powinny Cię zainteresować. Wtedy przekonałbyś się jak bardzo ranisz Jezusa, uznając że antykoncepcja nie jest złem moralnym. Przez 1900 lat wszyscy chrześcijanie tak uważali, wcześniej jeszcze nauczał tak judaizm i nagle to, co od wieków było niemoralne i coś, co Biblia podaje jako niemoralne stało się miłe Bogu? Bóg się zmienił z naszą cywilizacją? Interesujący koncept.
A od słuchania niechcący latami radia maryja wierz mi, odechciewa się studium co jaki biskup powiedział. Ja nie polecam.
A czemu słuchasz latami Radia Maryja? Ja także nie polecam i krytykowałem Radio Maryja nie raz. Mają wiele wartościowych audycji, ale mają też wiele rzeczy, których nie powinno być w katolickim radiu. Ale nauczanie Radia Maryja to jeszcze nie jest nauczanie Kościoła. Encyklika papieska a audycja w RM to nie jest to samo.
Ja nie gwarantuję każdemu 3 stopnia kontakty, wcale tego nie musisz kontrować. W szczególności nie przemawia do mnie tego typu autorytet jakim są ci twoi następcy. M modlitwie możesz osiągnąć więcej niż przez duchowych gwarantów KRK.
Nic z tego zdania nie zrozumiałem. O jakich moich następcach mówisz? O jakich duchowych gwarantach KRK? I czy nie wiesz, że określenie "KRK" ma pejoratywne znaczenie? Nie mówiąc już o tym, że jest błędne? Mój Kościół, Kościół Jezusa, to "Kościół Katolicki" i bardzo bym cię prosił, byś tak o nim pisał na tym forum. Wymaga tego choćby zwykła grzeczność i zasady poprawnej polszczyzny. Dziękuję.
nawrzucałeś mi że cię swoim poglądem obrażam (czy też twoją matkę); byłem tym tak niemile zaskoczony, iż odechciewało mi się tu pisania.
"Nawrzucałem" Ci?
Możesz podać przykład? Czy każde moje zwrócenie Ci uwagi w taki sposób odbierasz? Mnie chodzi tylko o jakąś kulturę dyskusji. Obrażaniem czyichś uczuć nie zajdziemy daleko.
Piszesz, że tylko bronisz prawdy- nie prawda, czasem bronisz wyłącznie swojego, co prawda zgodnego z np. doktryną KRK poglądu. No ale ta instytucja sama siebie gloryfikuje.
To jest tylko Twoja opinia. Ale może zamiast takich uwag skupisz się na samych argumentach? Nie rzucaj takich ogólników, podaj konkrety. wtedy będę mógł się do nich ustosunkować. Obrzucanie Kościoła epitetami do niczego nie prowadzi.
Nawiasem mówiąc Maria jako człowiek a więc jako ta która popełniła grzech (jak każdy człowiek, co udowadniałem z Biblii) jest bardziej prawdziwa i to broni także wizerunek kobiety. Człowiek, w tym kobieta, nie musi przejść egzaminu wstępnego, klasyfikacji do dostępu do Boga. Skąd te za wysokie progi? Jezus przyszedł do zwykłych ludzi, nie do ideałów, a skoro ich wydoskonala, to nie oznacza jeszcze, iż ich otoczenie automatycznie również. Przecież nikogo do niczego nie zmusza. Nie posługuje się niewątpliwą przewagą.
A ja udowadniałem z Biblii, że Ona nie popełniła żadnego grzechu. Możesz o tym przeczytać w wielu miejscach na moim forum. Nikt w historii Kościoła przez kilkanaście wieków nie wierzył, że popełniła ona grzech. Nawet Muzułmanie wierzą, że były tylko dwie osoby w historii, które nie popełniły grzechu i Mahomet nie jest żadną z nich. To Jezus i Jego Matka. I prawdą jest, że nie musiała być Ona bezgrzeszna. z teologicznego punktu widzenia mogła być grzesznicą. Ale tu nie chodzi o to, kim mogła być, ale kim była. A ponieważ nie popełniła żadnego grzechu i wszyscy chrześcijanie to wiedzieli nawet do postreformatorskich czasów, (Luter z pewnością w to także wierzył, mając wielkie nabożeństwo do Maryi), to nie wymagaj, bym ja nagle szedł za modą i zmieniał odwieczne wierzenia chrześcijaństwa.
Koncepcja sukcesji w KRK to tylko idea. Błądzący duchowni, to przykra rzeczywistość.
Czy chcesz bym się jeszcze rozwinął?
Bardzo bym Cię o to prosił. Nie rozumiem bowiem co mają tu do rzeczy "błądzący duchowni"? Czyżbyś uważał, że sukcesja Piotrowa ma coś wspólnego z bezgrzesznością? Wszyscy apostołowie byli grzesznikami. Piotr wśród nich się wręcz wyróżniał. I co z tego? Bóg nie obiecywał nikomu bezgrzeszności. Obiecał tylko, że Kościół nie będzie nauczał błędu. Że nie odstąpi od prawdziwego nauczania wiary i moralności. A to coś zupełnie innego, niż życie w świętości.
Tymczasem ludzie umierają, szukają po fakcie krewni drugich furtek, na to idą pieniądze, mało działań prewencyjnych, oj mało.
Więc nie bądźmy rzeczywiście wrogami
Pozdrawiam
Nie wiem o jakich "drugich furtkach" mówisz. Nie wiem też o jakich pieniądzach. Zwyczajowa opłata za Mszę za zmarłego wynosi w Stanach dziesięć dolarów. Jeżeli jest to msza w dniu powszednim, to nie ma podczas niej składki. Pomyśl ile kosztuje choćby oświetlenie i klimatyzacja kościoła podczas mszy. Ksiądz jest i tak "do tyłu". Zapewniam Cię więc, że nikt tego nie robi dla pieniędzy.
A wrogiem nigdy Ci nie byłem i jedyny powód, dla którego poświęcam czas na te dyskusje, to moja miłość do Ciebie. Jakbym był Twoim wrogiem, czy wrogiem innych protestantów, cieszyłbym się, że błądzą, mając nadzieję, że utracą zbawienie. Ja jednak nikomu tego nie życzę. W każdym człowieku staram się zobaczyć Jezusa. Moim jedynym celem jest ukazanie piękna Ewangelii. Chciałbym się spotkać w Niebie z każdym człowiekiem, jakiego Bóg postawił na mojej drodze. Myślę więc, że nie powinieneś w ogóle myśleć o mnie jako o wrogu. Ja Ciebie uważam za swego przyjaciela.
Pozdrawiam.