Czyściec

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

pingwinek1
Przyjaciel forum
Posty: 25
Rejestracja: 10-05-11, 23:55
Lokalizacja: POLSKA

Re: Czyściec

Post autor: pingwinek1 » 16-06-11, 23:59

nikogo też nie osądzam, osądzasz teraz Ty mnie nie znając mnie...:(

napisałam tylko jak to widzę i czuję
Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi

Awatar użytkownika
myschonok
Przyjaciel forum
Posty: 957
Rejestracja: 15-02-10, 00:29
Lokalizacja: Miedzy Erkelenz a Hückelhoven

Re: Czyściec

Post autor: myschonok » 17-06-11, 07:41

Pingwinku- konik nie chcial Cie urazic, on po prostu wyrazil swoja mysl nieco niedobranymi slowami, ten post nie byl pisany pod Ciebie, a ogolnie do wszystkiego co zyje ;-)
Konik ma dluga podroz przed soba i jest troche w stresie,zgadzam sie z tym, co napisal, i ja mysle, ze Ty tez znajdziesz w tym poscie jakas mysl dla siebie- nie bierz po prostu tego co konik napisal- jakby on do Ciebie pisal osobiscie, bo tak nie jest, tego jestem pewna.Mysle, ze jak bedzie mogl, to sam sie tu jeszcze sprostuje, kopytny jeden :lol:
Czlowiek w czlowieku umiera, gdy zlo czynione- nie boli- a dobro- nie raduje....

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 17-06-11, 08:41

Pingwinku drogi - jak najbardziej prosze o wybaczenie za moja konska niezgrabnosc. :oops: Przeczytalem dzisiaj moja wczorajsza tworczosc jeszcze raz i rzeczywiscie odczytac mozna ja wbrew moim intencjom. Nie atakuje Ciebie ani nikogo i masz racje, ze poczulas sie zaatakowana - bardzo niewlasciwie sformulowalem swoje mysli.
Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam - nieraz jak sie pisze samemu, to po czasie dopiero dociera do mozgownicy (do konskiej szczegolnie dlugo to dociera, bo kon ma duzy leb i lata swietlne samej pustki w srodku, takze trudno nawet przypadkiem na jakis slad inteligencji trafic :oops: ), ze co innego chcialo sie powiedziec, a co innego wyszlo.
Nie gniewaj sie prosze. Konik.
konik

Ada
Przyjaciel forum
Posty: 1066
Rejestracja: 06-09-10, 15:20
Lokalizacja: Radom

Re: Czyściec

Post autor: Ada » 17-06-11, 11:10

konik pisze:na letnia wiare natomiast wplyw ma lenistwo w wierze - i tu pierwsze miejsce w lenistwie zajmuja wspolnie protestanci, katolicy i prawoslawni - kazdy znajdzie wymowke, zeby to lenistwo usprawiedliwic ...
Pretekstem moze byc czysciec, usprawiedliwienie z wiary, sola scriptura czy stwierdzenie, ze Bog jest wszedzie ... ble, ble, ble - aby tylko sie nie wysilac.
konik pisze: "nie sadzcie, abyscie nie byli sadzeni" ... a co to min. oznacza? Ano to, ze np. chocby jakas prostytutka w tej chwili moze byc daleko za nami w drodze do Pana (jesli w ogole na ta droge postawila jakis chocby uczuciowo-sentymentalny krok), a w probie wyznania Boga przed swiatem to my mozemy stchorzyc, zas ona osiagnac zbawienie (por. jednego z przestepcow ukrzyzowanych wraz z Chrystusem).
Pysznic sie wiara - to lekko uchylic drzwi dla pewnego jegomoscia z rodziny rogatych i kopytnych aniolow upadlych.
...doskonałe ujęcie ... wyraziłeś doskonale to, co mogłabym i ja powiedzieć o wierności Bogu.

Ostatnie zdanie jest bardzo ważne. Ono nie jest kierowane do Ciebie Pingwinku, o czym już mówił Konik.

To powinno być skierowane do nas wszystkich. Dokładnie w taki sposób mówił do wierzących Piotr w 1-ym liście o ile się nie mylę. By nie pysznili się wiedzą, ale by w miłości wyrażali wiarę. Pycha wpuszcza diabła do naszych myśli. A w wierze możemy być mistrzami pychy.

Mnie samą pycha atakuje zawsze kiedy może. Jak każdego z Was pewnie:).

Orientuję się dopiero wtedy, kiedy dostaję po głowie od ludzi pokornych, którzy nie znają Boga tak jak ja, nie wiedzą tyle o Jego miłości, a robią rzeczy, którymi ja, chrześcijanka czytająca i "obeznana", powinnam świecić przykładem.

To są dobre i pożyteczne lekcje od Boga, który mnie wtedy zawstydza... i mobilizuje:).
mewa pisze:Nie oczyści. Taka postawa jest bardzo poważnym grzechem
Myślę, że Pingwinek rozmawiała z wierzącymi katolikami, którzy szanują wiarę swoich ojców, wierzą w Boga, ale nie rozumieją zbawienia. Wierzą w zbawienie z uczynków, i dlatego tak mówią.

A ponieważ uważają zapewne, że nie popełniają strasznych grzechów, nie zabijają, nie krzywdzą ludzi, to załapią się na czyściec.

I nie wierzą tak dlatego, że odkładają Boga na później, tylko dlatego, że mają świadomość swojej grzeszności. W związku z tym, ponieważ sądzą, że muszą być nieskazitelni, by wejść do Nieba, liczą na czyściec:).

To jest normalna postawa przeciętnego katolika, z którymi mam kontakt na co dzień. Albo boją się piekła, albo wybierają się do czyśćca.

Muszę powiedzieć to z przykrością, ale nie ma w KRK właściwej wykładni o zbawieniu. Tyle lat mieszkam i żyję w swojej parafii, mieszkałam jakiś czas w W-wie (...chociaż tam rzadko chodziłam do kościoła), przeżyłam wielu kapłanów u siebie i w parafiach sąsiednich i nigdy nie słyszałam kazania o tym, że Bóg kocha nas tak mocno, iż otrzymujemy królestwo za darmo!

Nigdy. Pierwszym kapłanem katolickim, od którego słyszałam te słowa był ks. Pawlukiewicz, i to całkiem niedawno. Kiedy powiedział na swoim kazaniu wprost:

"Ludzie! czy wy myślicie, że zbawicie siebie z uczynków? ludzie! kto wam to powiedział?!
Ludzie! wy jesteście zbawieni za darmo! z łaski Boga!" itd.

To było piękne kazanie. Posłuchajcie sobie, jedno z ostatnich. U ks. Pawlukiewicza zresztą słychać w kazaniach, może nie dosłownie, ale w ...konsensusie, darmowe zbawienie.

Darmowe zbawienie, to pierwsza nauka, jaką powinien usłyszeć dojrzały do przyjęcia/odnowienia wiary chrześcijanin.

Pierwsza!

Tymczasem przed I komunią, czy przed bierzmowaniem słyszymy:

Bóg za dobre wynagradza a za złe karze,
musisz wypełniać przykazania, bo jak nie wypełnisz to pójdziesz do piekła. Itd. I ani słowa, że: Bóg kocha cię bezwarunkowo, jesteś zbawiony, Bóg wybaczy Ci każdy grzech, Bóg nie odda cię diabłu, tylko wyciągnij rękę...

Nie przypominam sobie, żebym coś takiego słyszała. Żeby wiedzieć, czym jest bogactwo wiary KRK, trzeba samemu sięgnąć po wiedzę, bo w kościele człowiek się tego nie dowie... niestety, nie sądzę, żeby tylko w mojej miejscowości kapłani nie mówili o zbawieniu darmowym...

Myślę, że pod tym względem nauczyciele katoliccy są daleko, daleko...:). W Kościele protestanckim pierwsze, o czym słyszy ktoś, kto szuka tam Boga, to właśnie darmowe zbawienie. To jest fundament nauczania.

Może to i dlatego, że KP to mniejszość, i tych nauczycieli są setki mniej..., może. Ale lepiej, żeby było ich mniej a żeby byli właściwymi, niż żeby było ich więcej.

...I dobrze, że zgadza się ze mną papież BVI :mrgreen: . Co prawda w innym kontekście..., ale myślę, że zaostrzone kryteria wyboru kandydatów do kapłaństwa wpłyną pozytywnie na wszystkie strefy duszpasterzowania.
"Starajcie się wpierw o Królestwo Boże, a wszystko inne będzie wam dane"

Ada

pingwinek1
Przyjaciel forum
Posty: 25
Rejestracja: 10-05-11, 23:55
Lokalizacja: POLSKA

Re: Czyściec

Post autor: pingwinek1 » 17-06-11, 12:19

Ja także zgadzam się ze słowami Konika które zacytowała Ada

Oczywiście że się nie gniewam, rozumiem już że nie piłeś osobiście do mnie Koniku:)

Ja mieszkam w okolicy w której jest pół na pół Ewangelików i Katolików
Należę do wspaniałego żywego zboru (bo i bardziej skostniałych też nie brakuje)
nie jest moim celem wytknąć katolikom wszystkiego co uważam za błędne, tylko przekazać jak ja to widzę (chyba o to chodzi w dyskusji na forum:)


Pozdrawiam
Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi

pingwinek1
Przyjaciel forum
Posty: 25
Rejestracja: 10-05-11, 23:55
Lokalizacja: POLSKA

Re: Czyściec

Post autor: pingwinek1 » 17-06-11, 12:36

acha i myślę że możemy się sporo nauczyć od siebie nawzajem:)
Ada pisze:Myślę, że Pingwinek rozmawiała z wierzącymi katolikami, którzy szanują wiarę swoich ojców, wierzą w Boga, ale nie rozumieją zbawienia. Wierzą w zbawienie z uczynków, i dlatego tak mówią.

A ponieważ uważają zapewne, że nie popełniają strasznych grzechów, nie zabijają, nie krzywdzą ludzi, to załapią się na czyściec.

I nie wierzą tak dlatego, że odkładają Boga na później, tylko dlatego, że mają świadomość swojej grzeszności. W związku z tym, ponieważ sądzą, że muszą być nieskazitelni, by wejść do Nieba, liczą na czyściec:).

To jest normalna postawa przeciętnego katolika, z którymi mam kontakt na co dzień. Albo boją się piekła, albo wybierają się do czyśćca.
a przeraża mnie to że wiara w naszym kraju pod wpływem mediów i nie tylko zanika..
jak w Czechach.. Dlatego musimy się modlić o to by Bóg pokazał nam czy jesteśmy w stanie coś zrobić, choć kroplą w morzu;)
ale to temat na osobny temat...:)
Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi

Awatar użytkownika
mewa
Przyjaciel forum
Posty: 22
Rejestracja: 07-06-11, 16:08
Lokalizacja: Kraków

Re: Czyściec

Post autor: mewa » 17-06-11, 18:51

Ada pisze:
Bóg za dobre wynagradza a za złe karze,
musisz wypełniać przykazania, bo jak nie wypełnisz to pójdziesz do piekła. Itd. I ani słowa, że: Bóg kocha cię bezwarunkowo, jesteś zbawiony, Bóg wybaczy Ci każdy grzech, Bóg nie odda cię diabłu, tylko wyciągnij rękę...


To w takim razie po co Bóg dał nam przykazania skoro każdy może sobie powiedzieć, że Bóg jest tak bardzo Miłosierny, że zbawi nas bez względu na to czy będziemy je przestrzegać czy nie? Nauka "musisz wypełniać przykazania, bo jak nie to pójdziesz do piekła" w żaden sposób nie umniejsza Bożemu Miłosierdziu.
Uważam, że nie jest prawdą, iż Kościół Katolicki nie zwraca uwagi na to, że Bóg kocha nas bezwarunkowo. Myślę, że najlepszym dowodem jest tak bardzo rozwinięty kult Bożego Miłosierdzia (sanktuarium w Łagiewnikach, święto Miłosierdzia itd.)
Ostatnio zmieniony 17-06-11, 18:52 przez mewa, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Arturo
Przyjaciel forum
Posty: 513
Rejestracja: 30-10-10, 19:40
Lokalizacja: Kraków

Re: Czyściec

Post autor: Arturo » 17-06-11, 19:55

0.kwiatek pisze:Ostatnio natknęłam się na stronę http://poznajdate.com/kopary.html i wykonałam bardzo prosty test dotyczący daty sądu ostatecznego. Co o tym myślicie ?
Ja myślę że z takiej strony z linku który podałaś nie płynie żadne dobro. To jest tylko podsycanie niezdrowej ludzkiej ciekawości i prawdy w tym żadnej nie ma. Nawet jakby to traktować, że to niby taka zabawa, to ja się tak nie bawię i szczerze odradzam wszystkim. Testu nie robiłem i wszystkich niniejszym przestrzegam żeby nie robili.
Tylko Bóg wie kiedy mnie zabierze z tego świata!

Pozdrawiam
Artur

Ada
Przyjaciel forum
Posty: 1066
Rejestracja: 06-09-10, 15:20
Lokalizacja: Radom

Re: Czyściec

Post autor: Ada » 19-06-11, 19:07

mewa pisze:To w takim razie po co Bóg dał nam przykazania skoro każdy może sobie powiedzieć, że Bóg jest tak bardzo Miłosierny, że zbawi nas bez względu na to czy będziemy je przestrzegać czy nie?
Po katolicku:

Prawo Chrystusowe, to Prawo przykazań Bożych, które powinieneś wypełnić, a nie MUSISZ wypełnić.

Stajesz się sprawiedliwa, przez co pragniesz wypełniać przykazania. Jeśli trwasz w wierze, jeśli nie odchodzisz od Boga (nie popełniasz grzechów ciężkich) idziesz prosto do Nieba. A jeśli odejdziesz od Boga (jeśli popełnisz grzech ciężki) Bóg stoi i czeka, żebyś wyciągnęła do Niego rękę. Wybaczy Ci każdy grzech, jaki popełnisz, jeśli tylko się do Niego zwrócisz.

Znaczy to, że możesz w swoim życiu strasznie pobłądzić, możesz narobić wiele różnorodnych najgorszych grzechów, ale nie pójdziesz do piekła, bo Bóg jest w stanie wybaczyć Ci każdy grzech.

Nikt, kto ma w sercu Boga, nie pójdzie do piekła. Nikt, kto żyje dla Boga, nie pójdzie do piekła.

Życie w Bogu nie jest życiem niepokalanym. Choć otrzymujesz tyle łaski od Boga, że możesz i jesteś w stanie żyć bez grzechu. Więc powinno być niepokalane.

Żyć w Bogu to znaczy próbować wypełnić przykazania z miłości do Boga, i po każdej nieudanej próbie próbować od nowa.

Ale zarówno ten, komu uda się 100 prób pójdzie do Nieba jak i ten, komu uda się 10 prób, a nawet jedna.

Najważniejsze, żeby próbować od nowa po każdej nieudanej próbie.

Większa większość myśli natomiast, że MUSI udać się 100 prób, żeby pójść do Nieba. Bo skoro jednemu się udaje, to i mnie musi się udać, żeby mnie Bóg przyjął, inaczej nie ma szans na Niebo:). Tylko czyściec zostaje.

Czyli: muszę być tak dobry jak Ojciec Pio, albo siostra Faustyna, niemożliwe, żebym ja, zwykły człowiek, z takimi grzechami poszedł do Nieba od razu. Na pewno narobię jakichś grzechów przed śmiercią.

Albo: jestem taki grzeszny, że nie wiem czy w ogóle pójdę do Nieba. Gdzie tam, robię te same grzechy i to takie straszne... nie wiem, może się Bóg nade mną zlituje.

Cały czas myślą: moje grzechy są przeszkodą do Nieba. Cały czas myślą: czy ja się zbawię? przecież cały czas grzeszę.

Cały czas uzależniają zbawienie od swojej grzeszności.

Myślą: ja muszę być bezgrzeszny, inaczej nici z Nieba. Dlatego nie wybierają się do Nieba.

Oczywiście, powinnaś być bezgrzeszna i tego oczekuje od Ciebie Bóg, ale jest tak miłosierny, kocha Cię tak bardzo, że nawet, jeśli na te 100 prób uda Ci się tylko jedna, też przyjmie Cię do świętych w Niebie.
mewa pisze:Nauka "musisz wypełniać przykazania, bo jak nie to pójdziesz do piekła" w żaden sposób nie umniejsza Bożemu Miłosierdziu.
ależ umniejsza. Nie wiem jak to się ma do objawienia siostry Faustyny, ale takie postawienie sprawy bez koniecznego nawiązania do fundamentu, jakim powinna być nauka o darmowym zbawieniu, to uczenie, że MUSIMY wykonać 100 prób! a każde podwinięcie nogi przy nieudanej próbie, czyli każda nieudana próba z tej setki to krok do piekła.
mewa pisze:że nie jest prawdą, iż Kościół Katolicki nie zwraca uwagi na to, że Bóg kocha nas bezwarunkowo.
nie Kościół, tylko nauczyciele Kościoła.
"Starajcie się wpierw o Królestwo Boże, a wszystko inne będzie wam dane"

Ada

Awatar użytkownika
myschonok
Przyjaciel forum
Posty: 957
Rejestracja: 15-02-10, 00:29
Lokalizacja: Miedzy Erkelenz a Hückelhoven

Re: Czyściec

Post autor: myschonok » 19-06-11, 23:38

Pare mysli dorzuce, zanim pojde spac.
Po pierwsze primo: kto jest oskarzycielem?
odwiecznym takim, i pierwszym?
Podpowiedz: szatan - on jest naszym oskarzycielem i oskarza nas przed Bogiem ciagle, dniem i nocajak czytamy w Pismie.
Nas nie musi oskarzac ksiadz.
Nie musi straszyc pieklem.
Nie musimy wogole chodzic do Kosciola, aby wciaz slyszec jacy jestesmy beznadziejni.
Nie musimy wychodzic z domu,aby zdac sobie sprawe z tego, jakimi niewolnikami jestesmy.
Niewolnikami naszych prywatnych bozkow i zadz.

I to on, ten wieczny oskarzyciel separuje nas - czasem i calkiem skutecznie- od milosierdzia Boga.

A my- separujemy innych-powtarzajac jak grzeczne dzieci za naszym "ojcem" szatanem: to nie ja, to ON, to ON jest winny, to ON jest w bledzie, to ONI , ci czarni w sukienkach gwalca, to ONI , te PISY sa glupie, to ONI,te PO- wiaki rozwalaja Polske, to ZYDZI , MASONI,ufoludki i moja tesciowa sa winni czemustam.

Ale mamy tez Obronce- w osobie Jezusa Chrystusa-
"Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego" (1 J 2,1).

On to modlil sie za oprawcow swoich,umierajac na krzyzu:
"Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią" (Łk 23,34)

On to mowil tez wczesniej:
"Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni."

Pan Jezus na Gorze Blogoslawienstw mowil:
"Blogoslawieni milosierni, blogoslawieni pokoj czyniacy"...i tak dalej, znamy te slowa wszyscy


Jesli by wszystko jedno bylo Panu naszemu , jak zyjemy, to mysle, ze nie wysilal by sie tyle ,usilujac nas "wychowac" ...jesli by bylo Mu wszystko jedno, bo przeciez on w milosierdziu swoim umarl i za swoich oprawcow, po coz prosil Ojca, o przebaczenie dla nich...

Moja konkluzja, zanim zamkne oczy:
Zyjemy z woli Boga Ojca,obmyci jestesmy Krwia Chrystusa, napelnieni Duchem Swietym,wierzymy, ze poprzez Jezusa Zbawcza Krew- jestesmy oczyszczeni- a wiec- okazmy sie tego godni.

I tu, zrozumcie prosze moja intencje:ja nie pisze: badzmy elita,ja pisze troche za Jezusem: "badzcie doskonali, bo i Ojciec Wasz jest doskonaly".

A juz co to znaczy, w zyciu kazdego z nas, co to znaczy , dla kazdego z nas- to juz inna opowiesc.
Dla jednego to moze pobozne odmowienie brewiarza, dla innego, upieczenie chleba, dla jeszcze innego, przyniesienie kwiatka mamie czy zonie,pozmywanie naczyn czy wyczesanie psiej siersci coby sie zwierze lepiej czulo.

Dla mnie , prywatnie czysciec nie jest "osla lawka" i nie jest jakims przedsionkiem, gdzie Bog kaze mi czekac, az sie przestanie na mnie "gniewac".

Moj czysciec, to ten moment, kiedy spogladajac Jezusowi w oczy, i widzac w nich odbicie mojego zycia,powiem Jemu w obecnosci aniolow ( i tego jednego takze, co to mnie ciagle o cos oskarza):
"Panie, ty wiesz, ze Cie kocham".

Bo ja wiem, ze Go kocham, choc czasem postepuje jak ostatnia wywloka...
Czlowiek w czlowieku umiera, gdy zlo czynione- nie boli- a dobro- nie raduje....

Ada
Przyjaciel forum
Posty: 1066
Rejestracja: 06-09-10, 15:20
Lokalizacja: Radom

Re: Czyściec

Post autor: Ada » 20-06-11, 09:12

myschonok pisze:Jesli by wszystko jedno bylo Panu naszemu , jak zyjemy,
ale przecież nikt nie mówi i nie twierdzi, że Panu jest wszystko jedno, jak żyjemy.

Ja tylko mówię, że nasz kościół (nie cały, ale sądzę, że większa większość) mówi potwornie dużo: "bądźcie doskonali", "ani cudzołożnicy, ani bałwochwalcy... nie wejdą do Królestwa Bożego", a prawie wcale nie mówią:

"To mówię wam, którzy wierzycie w Syna Bożego, że macie zbawienie", lub " zaprawdę powiadam wam, ten drugi (grzesznik, nie ten, który wypełnia przykazania i daje jałmużnę z przypowieści o faryzeuszu i celniku) odchodzi usprawiedliwiony".

Skąd przeciętny katolik ma wiedzieć, że jest zbawiony za darmo, skoro ciągle słyszy, że musi być doskonały jak Bóg (a wiemy, że nasza świadomość nawet nie potrafi sobie wyobrazić naszej doskonałości równej Bożej), a prawie wcale nie słyszy, że będąc grzesznikiem, a nie będąc bezgrzesznym, wchodzi do Nieba.

Nie uświadamia się ludziom, że kościół to społeczność świętych GRZESZNIKÓW, jak to ładnie określiłaś witając Konika w Kościele.

P.S. Autorem tego określenia jest Marcin Luter, nie wiem, czy ktoś wie...
"Starajcie się wpierw o Królestwo Boże, a wszystko inne będzie wam dane"

Ada

Awatar użytkownika
myschonok
Przyjaciel forum
Posty: 957
Rejestracja: 15-02-10, 00:29
Lokalizacja: Miedzy Erkelenz a Hückelhoven

Re: Czyściec

Post autor: myschonok » 20-06-11, 10:24

;-) Ktos wie ;-)
Ada- wydaje mi sie, ze patrzysz troche "tylko w jedna strone"
Naprawde sa wspolnoty Kosciola,w ktorych wierni mysla tak jak ja ...i tak jak Ty.
Ja spotykalam na swojej drodze w zasadzie tylko dobrych kaplanow, dobrych nauczycieli.
Choc prawda tez jest, ze jak mnie kiedys pewien pobozny franciszkanin pogonil z konfesjonalu bez rozgrzeszenia- to "obrazilam sie na Kosciol" na dobre 20 lat...ale wiary- nie stracilam nigdy...i to poczytuje sobie za Laske naszego Zbawiciela...
Czlowiek w czlowieku umiera, gdy zlo czynione- nie boli- a dobro- nie raduje....

Ada
Przyjaciel forum
Posty: 1066
Rejestracja: 06-09-10, 15:20
Lokalizacja: Radom

Re: Czyściec

Post autor: Ada » 24-06-11, 10:28

Hej Myshko,

To, co napisałam nie było wymierzone konkretnie w kapłanów. Jeśli ktoś tak to odebrał, koryguję:).

Nie wiem, jak to nazwać... systemem nauczania?...

jak w szkole. Pamiętam, jak nauczyciele jęz. polskiego krytykowali zmianę listy lektur szkolnych. Mówili wtedy, że to niedobrze. Krytykowali też nowy sposób przygotowania do matury, czy też system nauki zbyt dokładnej wszystkich przedmiotów. Mówili, że nie ukierunkowuje się uczniów na konkretną wiedzę, nie przygotowuje do konkretnego zawodu, a przekazuje się zbyt szczegółową wiedzę, którą trzeba przyjąć , a która w przyszłości specjalnie się nie przyda.

Oczywiście -jak to zawsze bywa w każdym zawodzie- "przepisy" dla człowieka, a nie człowiek dla przepisów. Ci nauczyciele, którzy to rozumieli, wymagali dużo mniej na piątkę załóżmy z muzyki od ucznia, który miał umysł ścisły. Ci natomiast, którzy tego nie rozumieli, wymagali tyle samo od "umysłów ścisłych" i tyle samo od "umysłów humanistycznych" czy "artystycznych".

Może i tak jest w tym przypadku.

I zgadzam się z Tobą. Wielu myśli jak ja, wielu jak Ty. Ale ponieważ sądzę, że lepiej dla Kościoła byłoby myśleć jak ja :mrgreen: , to najlepiej rozmawiać, ...z kapłanami na ten temat.

Tyle, że musiałabym przekonać wpierw kogoś ważnego :-D , ...bo Ada ...narazie nie miałaby zbyt dużej siły przebicia.

A wystarczyłoby przekonać do wprowadzenia ...może święta: Boga, miłosiernego Ojca, zbawiającego za darmo. Bądź prosić o poświęcenie jednej niedzieli w roku na chwałę Boga, który dał nam zbawienie z łaski.

To byłoby dobre, wydaje mi się. Bo wielu przeciętnych katolików nawet nie zna takiego pojęcia. A wtedy zaczęliby się nad tym zastanawiać. No i kapłani mogliby nauczać konkretnie na ten jeden temat. Wierni mogliby dokładnie poznać tę naukę.

Mamy tyle świąt w roku, a to pojęcie najważniejsze, fundament wiary, jest tak mało znany...
"Starajcie się wpierw o Królestwo Boże, a wszystko inne będzie wam dane"

Ada

Twin
Przyjaciel forum
Posty: 1413
Rejestracja: 30-10-10, 06:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Czyściec

Post autor: Twin » 24-06-11, 15:06

Witaj Ado

Kilka słówek chciałem dodać.
Ada pisze:ale przecież nikt nie mówi i nie twierdzi, że Panu jest wszystko jedno, jak żyjemy.
Czasem jednak można odnieść takie wrażenie, rozmawiając z ludźmi, którzy podkreślają "darmowość" zbawienia. Skoro jest za darmo, to nie ma znaczenia co robię bo przecież i tak je dostanę. Zbawienie traktowane jest jak dobro powszechne, o które nie ma sensu zabiegać bo i tak jest na każdym "straganie". Zauważ, że to co my ludzie otrzymujemy za darmo jest przez nas mniej doceniane niż to za co musimy drogo zapłacić. Co prawda nasze zbawienie nie jest tak zupełnie darmowe bo najwyższą cenę zapłacił za nie nasz Zbawiciel, ale jakoś ten "drobny" szczegół często nam umyka i nie doceniamy tego starając się upodobnić do Tego, który za nas tyle wycierpiał. Tkwimy sobie w takim słodkim poczuciu, że jesteśmy zbawieni bo ... nie mamy wyjścia :-). Moim zdaniem takie podejście do zbawienia jest równie niebezpieczne jak wiara w zabawienie tylko z własnych uczynków. To są dwie skrajności a my potrzebujemy znaleźć złoty środek. Owszem, zbawienie jest darmowe ale trzeba zdobyć się na wysiłek i je przyjąć. Jak je przyjąć? Żyć i postępować ze świadomością ile ono kosztowało i do czego nas zobowiązuje. Zobowiązuje nie na zasadzie przymusu ale na zasadzie poczucia miłości i wdzięczności wobec Tego, który ten największy dar, zupełnie przez nas niezasłużony, daje nam w swojej miłości.

Ewangelie w kilku miejscach podają, że zbawiony będzie ten kto wytrwa do końca. Od wytrwałości Jezus uzależnia nasze życie i zbawienie, dlatego nie ma w tym nic dziwnego, że katolik nie powie za swojego życia, że JUŻ JEST (został) zbawiony. Owszem mogę w zgodzie z prawdą powiedzieć, że wierzę w moje zbawienie i w Ojcowską miłość Boga do mnie ale nie mogę stawiać Boga przed faktem dokonanym, że ja tutaj prawda jestem zbawiony i żądam wstępu do Królestwa Niebieskiego ;-). Był na uczcie niebieskiej pewien człowiek, który co prawda się tam dostał, ale przy dokładniejszym przeglądzie okazało się, że nie ma szaty weselnej i wyleciał z uczty z hukiem (Mt. 22,11-13). Cóż, dopóki nasza wędrówka trwa nic nie jest przesądzone i wcale nie jest to złe bo tylko w takich warunkach może kształtować się nasza wiara. Co to za wiara kiedy mam pewność? Wtedy kiedy jej nie mam a mimo to wierzę, wtedy doświadczam samego siebie i jestem doświadczany przez Boga.

Pozdrawiam
Chrześcijanie to światło świata - pod warunkiem, że są podłączeni do sieci.

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 25-06-11, 14:52

Przeczytalem z wielkim zainteresowaniem (jestem kon wielki, to i wielkie mam zainteresowania ;-) - oby to nie byla tylko wielka, konska glupotowymadrzalosc) wpisy w tym watku, nawet chcialem cos sie powymadrzac ... ale temat jest znacznie obszerniejszy jesli chodzi np. o zbawienie tylko z laski czy tylko z uczynkow - a moze i nie tylko z tego i nie tylko z tamtego - wobec tego moja wypowiedz zawre w innym temacie o zbawieniu.
Serdecznie pozdrawiam.
konik

ODPOWIEDZ