Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Czy czytanie horoskopów i chodzenie do wróżki jest grzechem?

Zawsze należy tego unikać, bo jest to grzech przeciw pierwszemu przykazaniu.
16
67%
Bez przesady. Co innego przeczytanie dla zabawy horoskopu, co innego postępowanie według rad wróżki
8
33%
Nie ma nic złego w postępowaniu tak, jak radzi wróżka, czy numerolożka. Ostrożnośc nigdy nie zawadzi. Ja tam wierzę, że czasami czarny kot przynosi pecha, a horoskopy dobrze radzą. Nie raz mi się to sprawdzilo w życiu.
0
Brak głosów
Zawsze sprawdzam horoskop, albo stawiam pasjansa, albo idę do wróżki, albo... Koty przynoszą pecha, kominiarz szczęście i to jest fakt, a Kościołowi nic do tego.
0
Brak głosów
 
Liczba głosów: 24

Zbyszek Michał
Przyjaciel forum
Posty: 964
Rejestracja: 14-10-08, 10:17
Lokalizacja: qq

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: Zbyszek Michał » 22-01-09, 15:16

hiob pisze:Ale w domu nic nam nie da "owijanie w bawełnę"
sądzę że nigdzie nic nie da. Uważam że siłą jest prostota. Ale tylko gdy jest z nią pokora. Trzeba jasno pokazać gdzie jest zło, a gdzie dobro. I może to oznaczać że trzeba czasem karcić, a czasem i krzyczeć. Ale punktem odniesienia dla naszego protestu nie mogą być nasze uczucia i poglądy, ale druga osoba. Sam mam z tym problem. Ideałem dla mnie jest sł. b. S.Wyszyński: w 1972 roku odbyła się druga pacyfikacja wsi Zbrosza Duża. Jej mieszkańcy od lat starali się o kościół lub kaplice a komuniści im to uniemożliwiali, a gdy sobie mieszkańcy coś przygotowali to robili pacyfikacje. A oto co zrobił Prymas:

"30.III.1972 r. kardynał Wyszyński poświęcił wydarzeniom w Zbroszy kazanie w Katedrze Warszawskiej: "Chrystus został znieważony w Zbroszy przez MO. Nie żądamy ukarania nikogo, ale żądamy szacunku dla naszych uczuć religijnych... Takie zniewagi na oczach narodu Polskiego miejsca mieć nie mogą. I jeśli was o co proszę w tej chwili, to tylko o to, abyście modlili się za tych, co taki rozkaz wydali i taki rozkaz wykonali. Albowiem ręka Pańska wisi nad nimi! Bóg jest sprawiedliwy! Prośmy więc, aby ręka Bożej sprawiedliwości była powstrzymana... Gdy będę za chwilę umywał ludzkie nogi, pragnąłbym skierować swoje uczucia ku tym nogom, które dotarły do Zbroszy Dużej , żeby dzieciom zabrać Chrystusa Eucharystycznego. Kimkolwiek są ci ludzie, nie przestańmy ich kochać, nie przestańmy im przebaczać, a jednocześnie nie przestańmy ufać, że w Ojczyźnie przyjdą dni, gdy już takich zniewag nie będzie." "

chodzi mi oczywiście o postawę - główną troską Prymasa był los prześladowców!!!!

PS
Nie zauważyłem niestety że Lira poprawiła swój wpis. Może jednak lepiej nie korzystać z opcji edytuj?
Jezu ufam Tobie!

Awatar użytkownika
Lira
Przyjaciel forum
Posty: 22
Rejestracja: 24-11-08, 14:08
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: Lira » 22-01-09, 15:34

Artek pisze:
Lira pisze:Wyrzuciłabym je do kosza lub po prostu nie przyjęła w księgarni, a koleżance zwróciałbym pieniądze,

Napisałam już to odpowiadając Zbyszkowi - ale mogę jeszcze raz :)
Oczywiście, że nie zrobiłabym czegos takiego bo to już jest nadingerencja w czyjąś wolną wolę.

Jak sie ma męża alkoholika to czym innym jest zamknięcie go na kłódkę w domu by nie szedł do pubu a czym innym postawienie przed nim butelki z piwem mówiąc: "Ja ci tylko przyniosłam - wybór należy do Ciebie". Nie zrobiłabym ani 1 ani 2. 1 jest więzieniem drugiego człowieka i negowaniem jego wolnej woli 2 bo przykładam rękę do grzechu - skoro mąż jest alkoholikiem to nie ma bata - na 100% wypije.

PS wynoszenie z domu gazet jest co prawda przekroczeniem - na usprawiedliwienie powiem, że mama traktuje te czasopisma dość zwyczajnie. Ponieważ zebrało ich się dużo i zajmują miejsce, chce je wyrzucić na makulaturę. Ale narzeka mi się że z każdym razem jak chce to zrobic to zaczyna je przeglądać, czytać i w końcu ich nie wyrzuca. Więc skoro widzę, że ma problemy z ich wyrzuceniem a chce to zrobic (co prawda w ramach porządku i recyclingu) to ośmielam się jej po prostu w tym od czasu do czasu odrobinkę pomóc. :mrgreen: Cichcem by nie mówiła w ostatnim momencie że wszystkiego nie przeczytała. Choć ta zaczajka męczyła mnie strasznie i stwierdziłam że zaproponuję jej wspólną akcję w ramach generalnych porządków. Ale odkad tak stwierdziłam kilka miesięcy temu, tak się z tym bujam do tej pory. I tak bujam się ja... Bo cały czas stwierdzam brak czasu u siebie.
Ostatnio zmieniony 22-01-09, 15:51 przez Lira, łącznie zmieniany 1 raz.
"Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić?" (Mt 5,13)

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: hiob » 22-01-09, 15:39

Zbyszek Michał pisze:Uważam że siłą jest prostota. Ale tylko gdy jest z nią pokora. Trzeba jasno pokazać gdzie jest zło, a gdzie dobro. I może to oznaczać że trzeba czasem karcić, a czasem i krzyczeć. Ale punktem odniesienia dla naszego protestu nie mogą być nasze uczucia i poglądy, ale druga osoba.
No dobrze, ale na jakiej podstawie uważasz, że Lira nie robi tego z pokorą? Już sam fakt, że jej zależy świadczy o jej miłości do mamy. Wszyscy wiemy, że takie relacje są najtrudniejsze i naturalną reakcją jest "siedzieć cicho i mieć święty spokój". Po co konflikty w rodzinie? Myślę, że właśnie pokora umożliwia przełamanie się, bez którego w ogóle nie jest możliwa pomoc drugiej osobie.
A oto co zrobił Prymas:

Gdy będę za chwilę umywał ludzkie nogi, pragnąłbym skierować swoje uczucia ku tym nogom, które dotarły do Zbroszy Dużej , żeby dzieciom zabrać Chrystusa Eucharystycznego. Kimkolwiek są ci ludzie, nie przestańmy ich kochać, nie przestańmy im przebaczać, a jednocześnie nie przestańmy ufać, że w Ojczyźnie przyjdą dni, gdy już takich zniewag nie będzie."
Przypomina się także scena z życia św. Franciszka, który już był stary, stygmaty nie pozwalały mu chodzić, wieziono go więc na osiołku i w jakiejś wsi poproszono, by upomniał księdza prowadzącego jawnie grzeszne życie. Święty Franciszek, przyprowadzony do tego kapłana, zszedł z osiołka, uklękną i ucałował jego ręce, bo ręce kapłana dają nam Jezusa w Eucharystii. Sam Franciszek, przez pokorę, nigdy nie został księdzem. Był "tylko" bratem zakonnym. Oczywiście ten niesamowity gest pokory spowodował nawrócenie księdza, bo więcej można zdziałać miłością, niż złością. Jednak wracają do Liry, to nie mamy żadnych podstaw, by uważać, że ona nie kieruje się miłością, czy pokorą. Jedynie gdy "tolerujemy" zachowanie innych, nic nie robiąc, dowodzimy, że nie postępujemy z miłością.
Nie zauważyłem niestety że Lira poprawiła swój wpis. Może jednak lepiej nie korzystać z opcji edytuj?
Każdy ma prawo do godziny poprawić swój wpis. Czasem jest to literówka, czasem po przeczytaniu zauważymy, że nasza myśl nie została jasno wypowiedziana, więc taka opcja jest konieczna. Poza tym odpowiadając zawsze można zacytować fragment, który komentujemy, a to staje się częścią naszego postu, więc już nikt poza nami nie może tego poprawić.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Zbyszek Michał
Przyjaciel forum
Posty: 964
Rejestracja: 14-10-08, 10:17
Lokalizacja: qq

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: Zbyszek Michał » 22-01-09, 15:47

hiob pisze:sam fakt, że jej zależy świadczy o jej miłości do mamy
upsss. Muszę się wytłumaczyć: pisząc to miałem na myśli odpowiedź na pytanie Kuby, a nie sprawy rodzinne. W drugim wypadku moja uwaga byłaby głupotą. Przepraszam jeśli tak to zabrzmiało :oops: . Ja widzę pytanie Kuby w innym kontekście: niespodziewanego odkrycia problemu, w który zostałem zmieszany. Odpowiedź Liry zrozumiałem jako ostrą interwencję, a uważam że jest to szansa by spróbować pomóc. Inna sprawa gdy wiemy że ktoś ma z tym problem. Kupowanie mu książek, owijanie w bawełnę jest - jak to dobrze pokazała Lira - podawaniem alkoholikowi wódki.

PS
Oczywiście nie umiem czytać ze zrozumieniem :oops: . Liro dopowiedziałaś swój wcześniejszy wpis (o wyrzucaniu książek) i powiedziałaś że nie odebrałabyś ich, a następnie wytłumaczyłabyś koleżance o co chodzi. Tak, to mi bardzo odpowiada :-) . Pewnie sam też bym na to wpadł ... stojąc pod drzwiami mieszkania ofiary tarota. Wtedy bym mógł się puknąć w głowę i powiedzieć sobie "ty idioto!".
Jezu ufam Tobie!

Awatar użytkownika
KubaCh
Administrator
Posty: 1325
Rejestracja: 21-10-08, 09:10
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: KubaCh » 22-01-09, 21:45

No cóż - na początku wydawało mi się, że temat nikogo nie zainteresował, ale w końcu rozgorzała dyskusja.

Ja oczywiście książki dostarczyłem (bo jak bym je wyrzucił albo nie dostarczył, to pewnie owa przyjaciółka tym bardziej by chciała do nich dotrzeć - nawet przez czystą złośliwość). Ale oprócz 2 książek o tarocie dołożyłem od siebie jako bonus książkę o. Jacka Salija "Wróżby, czary, opętanie". I udało mi się ową przyjaciółkę namówić do tego, by przeczytała ją zanim zacznie czytać te następne.

W tej chwili jest już po lekturze książki o. Jacka i w poniedziałek pod pretekstem poszukiwania kredytu (pracuje w banku) umówiłem się na spotkanie, które pewnie zakończy się kawą i poważniejszą rozmową.

Oczywiście wyrzucanie książek i wszelkiego rodzaju emocjonalne reakcje nie wchodzą w grę - bo owa przyjaciółka ma sama dość emocjonalny charakter i skończyłoby się awanturą, a poza tym uważam, że mężczyzna zawsze powinien być opanowany - bo jak to opanowanie traci, to trudno wzbudzić w kimś innym zaufanie - a bez zaufania, to do niczego nie przekonam.

Nie wiem, co myślicie o tym co zrobiłem (a właściwie dopiero zacząłem robić - bo jeszcze spora droga przede mną), ale przyznam szczerze, że mi wcale nie było łatwo podjąć takie a nie inne decyzje. Zwłaszcza że czasu na zastanowienie miałem mało (na szczęście po drodze trafiłem na katolicką księgarnię, co istotnie pomogło). W każdym razie dzięki za rady - przychylam się raczej do postawy Hioba i Zbyszka Michała - widać męskie sposoby działania różnią się od kobiecych ;-)

A wszystkim dziękuję za pomoc i modlitwę - przy okazji prosząc o jeszcze :-)

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: hiob » 23-01-09, 05:57

KubaCh pisze:...Ale oprócz 2 książek o tarocie dołożyłem od siebie jako bonus książkę o. Jacka Salija "Wróżby, czary, opętanie". I udało mi się ową przyjaciółkę namówić do tego, by przeczytała ją zanim zacznie czytać te następne.[...]

Nie wiem, co myślicie o tym co zrobiłem (a właściwie dopiero zacząłem robić - bo jeszcze spora droga przede mną), ale przyznam szczerze, że mi wcale nie było łatwo podjąć takie a nie inne decyzje.
To nigdy nie są łatwe decyzje, ale myślę, że postąpiłeś bardzo rozsądnie i odważnie. Czasem zapominamy o takich rzeczach, jak "uczynki miłosierne co do duszy". Kościół nas tego uczy "od zawsze", ale, obawiam się, raczej mało skutecznie. Tymczasem nie jest to coś, co można przyjąć, albo odrzucić. Jest to coś, co każdy z nas powinien praktykować, a Ty pokazałeś nam jak to robić. Możesz być z siebie dumny.

Przypomnę może przy okazji co to są te "miłosierne uczynki co do duszy":

1. Grzesznych upominać.
2. Nieumiejętnych pouczać.
3. Wątpiącym dobrze radzić.
4. Strapionych pocieszać.
5. Krzywdy cierpliwie znosić.
6. Urazy chętnie darować.
7. Modlić się za żywych i umarłych.

A więc jak Ty się wywiązałeś z punktów 1, 2 i 3, to ja obiecuję punkt 7 i przypomnę, że Bóg nie żąda od nas sukcesów, ale wierności. Choć sukcesy także nigdy nie zaszkodzą. :-D Pozdrawiam.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
KubaCh
Administrator
Posty: 1325
Rejestracja: 21-10-08, 09:10
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: KubaCh » 23-01-09, 21:59

Hiob - dzięki za dobre słowa, choć chyba przesadziłeś z wychwalaniem mojej postawy. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze, choć kiedyś, gdy miałem okazję przyciągnąć tą przyjaciółkę do Kościoła na dobre, to sam zawaliłem sprawę.

No i dzięki za przypomnienie - jakoś uczynki co do ciała pamiętamy zwykle lepiej - a te drugie nie mniej (a może nawet bardziej) ważne.

Zbyszek Michał
Przyjaciel forum
Posty: 964
Rejestracja: 14-10-08, 10:17
Lokalizacja: qq

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: Zbyszek Michał » 24-01-09, 01:28

Tyle pisania, a mi się zdarzyło dziś zareagować tak jak najpierw pisała Lira (co prawda a propos aborcji ale jednak). Żizn parchataja...
Jezu ufam Tobie!

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: hiob » 24-01-09, 01:46

KubaCh pisze:Hiob - dzięki za dobre słowa, choć chyba przesadziłeś z wychwalaniem mojej postawy. ...
E, chyba nie przesadziłem. :-D Bo nie chodzi o to, by robić wielkie rzeczy, ale jak mówiła matka Teresa, by robić "małe rzeczy z wielką miłością". Chodzi o to, by na każdym kroku dawać świadectwo wierze w małych rzeczach, bo "kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie." (Łk 16,10). Święta Tereska została doktorem Kościoła, bo właśnie tego nas nauczyła. Albo raczej, trzeba by powiedzieć, nam to przypomniała.

Zresztą, nawiązując do tematu dyskusji, to także coś do przemyślenia w kwestii horoskopów, czy wróżb. "... a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy... " Pozdrawiam.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

holt
Przyjaciel forum
Posty: 36
Rejestracja: 29-01-09, 23:28
Lokalizacja: Nowy Sącz

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: holt » 01-02-09, 12:03

Witam. Dzisiaj znalazłem chwilkę i zerknąłem na ten wątek.
Chcę się podzielić swoimi doświadczeniami.
Lira pisze:Ale narzeka mi się że z każdym razem jak chce to zrobic to zaczyna je przeglądać, czytać i w końcu ich nie wyrzuca. Więc skoro widzę, że ma problemy z ich wyrzuceniem a chce to zrobić (co prawda w ramach porządku i recyclingu) to ośmielam się jej po prostu w tym od czasu do czasu odrobinkę pomóc.
Byłem kiedyś na rekolekcjach kapłańskich, które prowadził egzorcysta (bodaj z Koszalina), ks. Antoni Zieliński. Bardzo wiele uwagi przywiązywał do tego,, co zniewala człowieka. Mówił o kartach tarota i o pierścieniu atlantów. Że bardzo trudno jest zdjąć go z palca i wyrzucić. Sądzę, że sprawa z gazetami o ezoteryce, magii i wróżbach jest podobna. Zły nie chce odpuścić. Kilka razy miałem okazję być na rekolekcjach prowadzonych przez egzorcystów. Zawsze podkreślali, że u początku drogi osób, nad którymi się modlili, była albo wizyta u wróżki, pierścień atlantów, karty tarota lub wywoływanie duchów (nawet z głupoty i dla zabawy).
Sam zresztą, idąc po kolędzie przekonałem się, jak bardzo uzależnia pierścień atlantów. Na moje grzeczne pytanie: Skąd Pani ma taki ładny pierścień? nastąpiła reakcja, której bym nawet nie przypuszczał. "Mogę go zdjąć w każdej chwili, ale go nie zdejmę, bo on przynosi mi szczęście. Jestem wierząca, ale nie wierzę, że diabeł istnieje. Musiałabym go zobaczyć".
Jeśli ktoś bawi się ogniem, to bardzo łatwo może się sparzyć.

A co do horoskopów, to kiedyś na katechezie prosiłem dzieci, aby przyniosły kilka gazet z horoskopami i przeczytaliśmy je dla jednego ze znaków zodiaku. Całkowicie się wykluczały.
Natomiast w Gościu Niedzielnym znalazłem doskonały artykuł o przesądach: "Lekarstwo na zabobon" (26/2007). Polecam, jest dostępny w wydaniu internetowym na stronie Gościa Niedzielnego.
Ostatnio zmieniony 01-02-09, 12:11 przez holt, łącznie zmieniany 1 raz.
Pan jest WIELKI (Ps 40,17)

Awatar użytkownika
Piotrek_
Przyjaciel forum
Posty: 106
Rejestracja: 20-12-08, 13:00
Lokalizacja: Bierutów

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: Piotrek_ » 01-02-09, 12:21

Alex pisze:Pewnie po przeczytaniu jakiegoś horoskopu nic się nie stanie ale czy jesteśmy całkowicie pewni, że nic z tego nie będzie się nam w głowie kołatało? Jeśli ufam Bogu, który mówi mi "nie będziesz miał bogów cudzych przede mną", to ja rozumiem, że mówi mi również "nie będziesz tym bogom poświęcał również swojego czasu i uwagi". Ten czas należy się Bogu.

Ojciec Jacek Salij w swojej książce "Nadzieja poddawana próbom" opisuje do czego może doprowadzić taki niewinny z pozoru flirt z wróżbiarstwem: http://mateusz.pl/ksiazki/js-npp/js-npp_54.htm

Niektórych osób ,rzeczywiście to nie "ruszy". Ale takie horoskopy(moim zdaniem) ,działają na ludzka psychikę -i to w bardzo dużym stopniu.
Po przeczytaniu horoskopu,człowiek nieświadomie wykonuje to co jest w tym horoskopie napisane-A potem powie: -Rzeczywiście! To prawda!

Dlatego nie czytałem,nie czytam i nie mam zamiaru czytać horoskopów.
Ostatnio zmieniony 01-02-09, 12:31 przez Piotrek_, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj."

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: hiob » 01-02-09, 16:56

holt pisze:Na moje grzeczne pytanie: Skąd Pani ma taki ładny pierścień? nastąpiła reakcja, której bym nawet nie przypuszczał. "Mogę go zdjąć w każdej chwili, ale go nie zdejmę, bo on przynosi mi szczęście. Jestem wierząca, ale nie wierzę, że diabeł istnieje. Musiałabym go zobaczyć".
Byłoby to zabawne, gdyby nie było tragiczne. Ale tak właśnie jest. Przypomina to choćby gwałtowną i zawsze bardzo agresywną reakcję zwolenników aborcji na każdą pokojową manifestację zwolenników życia.
Jeśli ktoś bawi się ogniem, to bardzo łatwo może się sparzyć.
A kudłatemu wystarczy szparka w drzwiach, by wsadził w nią swoje kopyto.
A co do horoskopów, to kiedyś na katechezie prosiłem dzieci, aby przyniosły kilka gazet z horoskopami i przeczytaliśmy je dla jednego ze znaków zodiaku. Całkowicie się wykluczały.
Ale ponieważ jest ich tylko dwanaście, a ludzi w Polsce trzy miliony razy więcej, to niezależnie od tego jakie bzdury się napisze, "sprawdzi się" setkom tysięcy. I zaczynają podświadomie wierzyć...
Natomiast w Gościu Niedzielnym znalazłem doskonały artykuł o przesądach: "Lekarstwo na zabobon" (26/2007). Polecam, jest dostępny w wydaniu internetowym na stronie Gościa Niedzielnego.
Dzięki. Artykuł Marcina Jakimowicza "Czarny kot trzynastego w piątek" jest TUTAJ. Cały ten numer GN jest TUTAJ.

Holt, dzięki, że znalazłeś czas na odwiedziny forum. Mam nadzieję, że Cię nie wciągnie za bardzo, ale też mam nadzieję, że spędzisz tu wiele wolnych chwil. (O ile masz jakieś wolne chwile :mrgreen: ) Pozdrawiam.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

holt
Przyjaciel forum
Posty: 36
Rejestracja: 29-01-09, 23:28
Lokalizacja: Nowy Sącz

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: holt » 04-02-09, 21:22

hiob pisze:Holt, dzięki, że znalazłeś czas na odwiedziny forum. Mam nadzieję, że Cię nie wciągnie za bardzo, ale też mam nadzieję, że spędzisz tu wiele wolnych chwil. (O ile masz jakieś wolne chwile :mrgreen: ) Pozdrawiam.
Dzięki za pozdrowienia. Owszem, z czasem wolnym różnie bywa, ale często zaglądam na stronę. Jestem zbudowany i polecam ją nieustannie moim uczniom i nauczycielom w szkole, w której pracuję. Dzisiaj spędziłem całe "okienko" między lekcjami nad Twoją stroną razem z jedną z nauczycielek (zapisała adres strony).
A i dzieciaki (raczej powinienem napisać - młodzież - uczę w średniej szkole) zachęcam do lektury.
I muszę Ci powiedzieć, że wrażenie jest niesamowite. Ludzie zaczynają doceniać moc świadectwa. Można wiele mówić o Panu Bogu, ale jeśli ktoś daje świadectwo własnego życia, jak Pan Bóg zadziałał w jego życiu, to ma o wiele większe znaczenie.
I bardzo dziękuję Ci za zdanie z Twojego świadectwa, że Eucharystia to przywilej, a nie obowiązek. Cudowne zdanie!!!
Polecam jako lekturę świadectwo Catality Rivas, boliwijskiej stygmatyczki. Jest dostępne w sieci w pliku tekstowym
http://www.jankowice.rybnik.pl/czytelni ... rivas.html
Korzystam z tego tekstu podczas katechezy o Eucharystii. A i mnie samemu pomaga to przeżywać Mszę Świętą. Sprawuję Ją codziennie od niemal 17 lat a od 30 jestem na Niej codziennie. To ogromna radość.
I wydaje mi się, że trzeba po prostu zakochać się w Jezusie. A jak człowiek jest zakochany, to inni to widzą :-D
Pan jest WIELKI (Ps 40,17)

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: hiob » 12-02-09, 03:43

holt pisze:... Jestem zbudowany i polecam ją nieustannie moim uczniom i nauczycielom w szkole, w której pracuję. Dzisiaj spędziłem całe "okienko" między lekcjami nad Twoją stroną razem z jedną z nauczycielek (zapisała adres strony).
A i dzieciaki (raczej powinienem napisać - młodzież - uczę w średniej szkole) zachęcam do lektury.
Dzięki. Nie wszyscy co prawda mają takie dobre zdanie o mnie, ale to także bardzo dobrze. I tak mam spore problemy z pokorą, więc jakaś przeciwwaga jest potrzebna, żeby mnie pycha nie rozdęła za bardzo. :-D
I muszę Ci powiedzieć, że wrażenie jest niesamowite. Ludzie zaczynają doceniać moc świadectwa. Można wiele mówić o Panu Bogu, ale jeśli ktoś daje świadectwo własnego życia, jak Pan Bóg zadziałał w jego życiu, to ma o wiele większe znaczenie.
I bardzo dziękuję Ci za zdanie z Twojego świadectwa, że Eucharystia to przywilej, a nie obowiązek. Cudowne zdanie!!!
Jeszcze raz dziękuję. Jednak cała zasługa jest tutaj Pana. To On mi dał dar miłości do Niego i On działa cudownie w moim życiu. Trudno więc nie dawać świadectwa, tym bardziej, że nie muszę się do tego zmuszać. Raczej musiałbym się powstrzymywać, by nie mówić o tym, co Bóg znaczy w moim życiu.

A co do Eucharystii to znowu jest to kwestia wiary. Czy my naprawdę wierzymy, że to jest żywy Jezus? Każdy z nas byłby zaszczycony, gdyby nasz ulubiony aktor, sportowiec, czy polityk odwiedził nas w domu. Na pewno uznalibyśmy to za wielkie wyróżnienie. Wysprzątalibyśmy chałupę, ubrali się a najlepsze ciuchy. A tymczasem gdy nas odwiedza sam Bóg podchodzimy do tego czasami jakoś zupełnie bezmyślnie i bez radości, bez poczucia niezwykłości tego faktu.

quote] I wydaje mi się, że trzeba po prostu zakochać się w Jezusie. A jak człowiek jest zakochany, to inni to widzą :-D[/quote]

Amen! :-D

A wracając do tematu tego wątku, dostałem parę dni temu list od mojej dobrej znajomej. Chodziliśmy razem do podstawówki i nawet się w niej podkochiwałem wtedy. :oops: Do listu był dołączony załącznik z "okiem Boga", zdjęciem jakiejś ciekawej gwiazdy. Pisałem o niej już cztery lata temu, ale teraz to zdjęcie krąży po necie jako "łańcuszek szczęścia". W pokazie jaki był załącznikiem do listu można przeczytać:

"Zdjęcie uczyniło wiele cudów. Wiele ludzi zostało uzdrowionych. Powiedz życzenie. Niedługo w ciągu dnia zauważysz wielkie zmiany w Twoim życiu. Uwierz, albo nie... prześlij maila do co najmniej 7 osób.Wiadomośćc zbyt ważna by ją usunąć... "

... i tak dalej. Nie muszę chyba wspominać, że olałem te zmiany w moim życiu, cuda i szczęście jakie fotka NASA miałaby uczynić w moim życiu i nie posłałem tego do nikogo. Napisałem też do mej przyjaciółki, która mi to podesłała, katoliczki, osoby z wyższym wykształceniem:

"Witaj. Zdjęcie fajne, choć znane mi od lat. Zamieściłem je na moim blogu juz
cztery lata temu. ( http://polonus.az.pl/forum/viewtopic.php?t=359 )A co do
"ozdrowień" i posyłania siedmiu znajomym, by się coś tam stało to wybacz,
ale nawet nie chce mi się komentować takich bzdur. Wystarczy gdy wspomnę, ze
ja tego nigdzie dalej nie posłałem. :-D

Wiem, ze to nie sa Twoje komentarze i podesłałaś tylko dlatego, ze fajna
fotka, ale przy okazji polecam ten watek na moim forum:
http://polonus.az.pl/forum/viewtopic.php?t=931

Pozdrawiam serdecznie. Piotrek.
"

I co? I dostałem od tej pani taką odpowiedź:

"Hej, uzdrowienia nie było, ale posłał mi to mój kolega ksiądz w dobrej
intencji wiec i z pozytywną energią- i w tej samej z dobrymi myślami
posłałam dalej.
"

I taki właśnie jest nasz "narodowy katolicyzm". Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. Pozytywna energia, dobre intencje, podesłał ksiądz, więc co zaszkodzi? A nuż się coś wspaniałego stanie w naszym życiu? Może "oko Boga" mrugnie i wygramy w lotto? Kto wie. Lepiej nie ryzykować i wysłać to znajomym. :-D

Rzeczywiście staliśmy się poganami. Te wszystkie łańcuszki szczęścia, (które ja jeszcze pamiętam z czasów, gdy nie było Internetu, przepisywało się ręcznie, nalepiało znaczki i leciało do skrzynki pocztowej je wysłać) funkcjonują sobie w najlepsze i nic nie wskazuje na to, by się to miało w najbliższym czasie zmienić. Zmieniły się techniki rozpowszechniania zabobonu, ale idea pozostaje ta sama. Wiek XXI pod tym względem niczym się nie różni od Średniowiecza. :lol:
Ostatnio zmieniony 12-02-09, 03:55 przez hiob, łącznie zmieniany 1 raz.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
brunatny
Przyjaciel forum
Posty: 637
Rejestracja: 12-07-09, 22:11
Lokalizacja: POLSKA
Kontakt:

Re: Wróżby, przesądy, horoskopy, zabobony

Post autor: brunatny » 22-09-09, 21:52

jeśli można wtrącić mi taki znak zawsze kojarzy się z satanizmem choć słuchałem metalu w wielu odmianach to nigdy nie wykonywałem takiego gestu znaku bo dla mnie to oznaczało jedno rogi szatana
Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli.

ODPOWIEDZ