Jednym z dowodów (czy może argumentów) na to, że Jezus jest Mesjaszem, którego od wieków oczekiwali Izraelici, jest to, że wypełnił On zapowiedzi proroków. Był kimś oczekiwanym, ale nie tak "ogólnie", lecz bardzo konkretnie. Mesjasz musiał być potomkiem Dawida, bo tak zapowiadali prorocy.zuziapaw pisze: Jeszcze nie mogę zrozumieć dlaczego upieramy sie,że Pan Jezus wywodzi się od Dawida.Tak mogli myśleć Jemu współcześni,którzy myśleli,że był Synem Józefa.My wiemy,że nie.No chyba,że ze strony Matki.
Po przeczytaniu fragmentów"Spacerkiem po Biblii"troche mi się rozjaśniło,ale jednoznacznej odpowiedzi nie znalazłam.
Napisałam,że MY sie upieramy,a może my sie wcale nie upieramy,tylko cytujemy Biblię ,a wiemy "swoje".Hiobie sam widzisz,że jeszcze i tu potrzebuję Twojej pomocy,o którą bardzo proszę.
Dwie Ewangelie przytaczają rodowód Jezusa. Oczywiście są to rodowody częściowo symboliczne. Nie w sensie takim, że nieprawdziwe, ale w takim, że uwypukleni tam zostali ci przodkowie Jezusa, którzy mieli znaczenie dla natchnionego autora Ewangelii. Święty Łukasz, który nie jest Żydem, podaje rodowód pokazujący uniwersalność Mesjasza. Pisze on, że Jezus "Był, jak mniemano, synem Józefa, syna Helego,[…] 31 syna Meleasza, syna Menny, syna Mattata, syna Natana, syna Dawida, […] 38 syna Enosa, syna Seta, syna Adama, syna Bożego. (Łk 4, 23, 31, 38). Takie zacytowanie rodowodu Jezusa pokazuje, że jest on także naszym Mesjaszem, bo my wszyscy jesteśmy "dziećmi Adama, syna Bożego".
Mateusz, piszący głównie do Żydów, zaczyna rodowód Jezusa od Abrahama:
1 Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. 2 Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; […] 6 a Jesse ojcem króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona, a matką była /dawna/ żona Uriasza. […] 16 Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. (Mt 1, 1-2, 6, 16)
Dla Żydów było istotne, by Mesjasz wypełnił obietnicę, jaką Bóg dał Abrahamowi, mianowicie taką, że jego tron, jego dynastia będzie panowała na wieki. I nie ma tu żadnego znaczenia, że Jezus nie jest biologicznym synem Józefa. Adoptowany syn ma takie samo prawo do dziedziczenia, jak syn zrodzony. Ale prawo to w Izraelu dziedziczyło się po ojcu, nie po matce. Maryja, według wielu teologów i historyków także pochodziła z rodu Dawida, ale to nie ma tu w zasadzie specjalnego teologicznego znaczenia. To poprzez Józefa, który prawnie, legalnie, był ojcem Jezusa, Jezus "nabył praw" do tronu Króla Dawida.
Dla nas dzisiaj wydaje się to mało istotne, bo dla nas jest to tak oczywiste, że Jezus jest Synem Bożym, odwiecznym Bogiem, Słowem, które Bóg Ojciec wypowiadając, stworzył świat. A więc co za różnica, czy Tajemnica Wcielenia wykonała się poprzez potomka Króla Dawida, czy w jakikolwiek inny sposób? Przecież gdyby Bóg tak zechciał, to Jezus mógł się urodzić w Zakopanem, w rodzinie polskich górali, prawda? W końcu ja całe lata wierzyłem, że "stajenka betlejemska" musiała być gdzieś w okolicach Doliny Kościeliskiej, pod Giewontem, albo na Krzeptówkach.
Bóg jednak jest Bogiem "logicznym", a ekonomia naszego zbawienia to historyczny ciąg wydarzeń, jaki istnieje od Adama, poprzez Noego, Abrahama, Izaaka, Jakuba, Mojżesza, Dawida właśnie, Salomona, aż do Jezusa. I nie jest to nieważne. Bez znajomości proroctw Starego Testamentu, bez tego podkładu historycznego, postać Jezusa może nam się jawić jako jakiś mit, ktoś wymyślony, czy też jako zwykły uzurpator. Ale jak zobaczymy, że jest to ktoś zapowiadany przez wieki przez proroków i że w sposób doskonały te proroctwa wypełnił, to nagle Jego wiarygodność, wynikająca z obiektywnych faktów, nie z samej wiary, wzrasta w niewiarygodny sposób.
Nasza wiara, w szerszym zakresie, tzn. jako Judeo-chrześcijaństwo, jest historyczna. Bardzo dobrze udokumentowana i bardzo konkretnie zakotwiczona, umieszczona w realiach naszej rzeczywistości. Nie jest to mit, wymysł człowieka, baśń, ale coś, co da się także potwierdzić historycznie. Nie w sensie "dowodu na istnienie Boga", ale w sensie potwierdzenia faktów z historii Judeo-chrześcijaństwa, na przykład z życia osób o których czytamy w Biblii. Dlatego właśnie, myślę, fakt, że Jezus jest "synem Dawida" ma znaczenie nie tylko dla współczesnych mu Żydów, ale także dla nas.