Cudzołóstwo/pornografia

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Awatar użytkownika
ziemianka
Przyjaciel forum
Posty: 19
Rejestracja: 04-04-09, 15:36
Lokalizacja: szczecin

Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: ziemianka » 04-04-09, 16:12

Mam nadzieję Drogi Hiobie że nie rozgniewasz się na mnie iż założyłam post, który nie jest odpowiedzią na Twoje felietony. Tylko całkiem nowy i bardzo intymny. Ale już od dłuższego czasu szukałam kogoś z kim moge podzielić się swoim wielkim żalem i bólem a propos takiej sprawy, jaką jest pornografia.
Napiszę może trochę dlaczego założyłam ten post.
Otóż kiedyś, jakieś dwa lata temu, byłam w związku z mężczyzną, ktory bardzo lubił porfografię. Związek ten uwikłał mnie wiele dziwnych zachowań, jednak uważam że i tak się sporo dowiedziałam o tym, jak ważna jest seksualność w związku i czystość. Jednak Nie chroni mnie to do końca przez kolejnymi błędami w związku następnym. Ale od początku. Może mi mieć ktoś za złe takie intymne żalenie się, ale uważam że juz czas najwyższy podzielić się świadectwem.
Otóż w moim poprzednim związku, wchodząc w ten związek, wiedziałam że mój chłopak ogląda strony porno, chłopak który był już dawno mężczyzną, że ogląda zdjęcia erotyczne kobiet itd. Nie powiem że mnie to ucieszyło, właśnie zmartwiło, zawsze intuicyjnie wiedziałam że nie jest tak jak pzą gazety, że to normalne, i że dopóki patrzy a nie dotyka wszystko jest normalne. Jednak moja świadomość wtedy, nie była taka jak jest dziś, dlatego nie robiłam mu z tego powodu wielkich wyrzutów, raczej starałam się zrozumieć. Oczywiście do tego dochodziło nasze współżycie płciowe.
Po moim nawróceniu, pokochaniu Jezusa, powolnej drogi i wracaniu do Niego, (Nawrócenie jak nastąpiło tez opiszę niebawem), zaczęłam rozumieć że pornografia jest zła. Jest bardzo zła. Nie ma w niej nic dobrego i dla mężczyzny, i dla kobiety, tymbardziej jeśli są w związku. I od tego zaczął się mój dwu letni dramat. Dosłownie dramat. Jakiego nie przeżyłam nigdy i nigdy już przeżyć nie chcę.
Zaczęłam zwracać uwagę chłopakowi na jego zachowanie, że chodzi co niedziela do kościoła, że modli się codziennie, a mimo to ogląda pornografię,że jest to grzech, że powinien tego zaprzestać. Nie pomagało., przez dwa lata nie pomogła ani prośba, ani groźba. Targały mną sprzeczne uczucia, bo bardzo go kochałam, i w imię tej miłości starałam się go tłumaczyć sama przed sobą, że może to nie działa na niego aż tak żle. Ale niestety. Zamykał przede mną drzwi by móc w spokoju oglądać pornografię- pożycie miedzy nami ukalado sie dobrze wiec to nie ja byłam problemem, ani też uzależnienie, po prostu to lubił, już wszedł z tym do związku. Siedziałam całe dnie sama, przez całe dwa lata przychodził z pracy, zjadał obiad, zamykał się w pokoju, byle dalej ode mnie i od moich narzekań na pornografię. Modliłam się, trwałam w czystości nie współżyjąć z nim. Nic nie poskutkowało. Doszło do momentu kiedy powiedział że mnie nie kocha, że moje ciągłe pretensje, go wykończyły. Ale nie odeszłam. Postanowiłam odzyskać jego miłość modlitwą. Modliłam się przez dwa lata z czterech lat związku. Modliłam się o jego czystość o jego miłość. Nie skutkowało nic. On robił cały czas to samo- chodził do Kościoła, modlił się, i przychodził oglądać pornografię lub ogólnie siedział przed komputerem- gry, porno itd. Dwa lata walczyłam, otrzymałam proroctwo od pewnej osoby na czacie będącej w Odnowie- "Zaufaj mi córko z całego serca, bo ja mam o Ciebie staranie, zajmę się wszystkim w swoim czasie".Wzięłam to oczywiście za dobra monete, że Bóg chcę uratować mój związek , zmienic go, a Nam pobłogosławić. Jednak nic to nie dało. NAjgorsze jest to, że nadzieję miałam zawsze, wielką i niezachwianą że Bóg mi zwróci Jego miłość. NA szczęście- odkochałam się z dnia na dzień, z minuty na minute, spakowałam i odeszłam. I dziękuję Bogu że mnie nie wysłuchał,
Jestem teraz w związku, gdzie walczymy oboje z pokusami o czystość, czasami upadamy, ale chcemy żyć w czystości. Dopóki mój obecny chłopak nie wiedział że pornografia jest grzechem, także się w niej lubował. Przestał dla mnie. Choć widzę kiedy do tego wraca, kiedy jest zdenerwowany, wtedy rozmawiamy o tym już bez awantur i obiecuje poprawę.
Zastanawiam sie tylko, kiedy mam powiedzieć stop, kiedy uznać po raz kolejny że przegrałąm z pornografią, i odejść od osoby którą kocham. Nie chcę już znowu tracić czasu na obietnice, choć wiem że Bóg by chciał żeby wybaczała i ufała dalej. Bo kazął wybaczać. Nikt mi nei potrafi powiedzieć, ile czasu mam żyć nadzieją że w końcu pornografia, nawet w śladowych ilościach, zniknie.Gdzie jest ta granica. Pewien ksiądz powiedział mi że z pornografią jak z nałogiem, zrywa się odrazu. Ja uważam że warto dawać kolejne szanse, ale ile? Ktoś mi na to odpowie? Bo nie potrafię osądzić sytuacji z tym tematem, bo jeszcze za bardzo subiektywnie go odczuwam. Czy modlić się, czy robić awantury, czy dawać szansę, czy odchodzić? Już sama nie wiem... :-(
Ostatnio zmieniony 04-04-09, 16:21 przez ziemianka, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Sojusz
Przyjaciel forum
Posty: 215
Rejestracja: 04-05-08, 10:30
Lokalizacja: Lubliniec

Re: Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: Sojusz » 04-04-09, 16:56

W sprawach związku Ci nie pomogę, bo jestem dużo młodszy. Ale z tymi kolejnymi szansami, to pewnie powinnaś je dawać. W końcu Bóg nam je ciągle daje, bylebyśmy żałowali złych czynów, i zadośćuczynili. Nie pamiętam dokładnie gdzie w Biblii jest to napisane, ale jest fragment o wybaczaniu, że gdyby nasz bliźni 77 razy prosił o wybaczenie, to mamy mu tyle razy wybaczyć. Nie wiem, czy dobrze przytoczyłem tę sytuację (jak źle to niech mnie ktoś poprawi), ale wiadomo jaki był morał. Uważam, że powinnaś się modlić za niego. Bóg na pewno wam pomoże. Nie rób awantur tylko mu jakoś pomóż. Pewnego dnia na pewno zrozumie że musi przestać. A z tym, że pewien ksiądz powiedział Ci że z pornografią zrywa się jak z nałogiem, to pewnie prawda. Wydaje mi się, że trzeba to zrobić od razu, z dnia na dzień, i się później tylko pilnować. Hiob kiedyś wspominał, że palił papierosy, ale dzięki miłości do Boga się oduczył, ale o tym nie będę mówił bo nie znam szczegółów. Powodzenia

przemek113
Przyjaciel forum
Posty: 38
Rejestracja: 16-03-09, 18:50
Lokalizacja: Polska -Wielkopolska

Re: Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: przemek113 » 04-04-09, 18:22

Droga Ziemianko.Co prawda post skierowany jest do Hioba,ale pozwól,że napiszę kilka słów.Po pierwsze,myślę że pornografia jest wielkim złem prowadzącym człowieka do utraty poczucia piękna.Po drugie-jest strasznym nałogiem,który niszczy życie duchowe.Oglądanie pornografii jest jak codzienne spożywanie alkoholu w małych ilościach-zawsze prowadzi do nałogu,potem chce się tylko więcej!!!Myślę,że to iż Twój poprzedni chłopak modlił się i chodził do kościoła nic nie znaczy po prostu wyciszał na chwilę wyrzuty sumienia,by po ,,spełnieniu obowiązku''na powrót się ,,zrelaksować''Analizując całą tę sytuację dochodzę do wniosku,że poprzedni Twój związek nie miał nic wspólnego z miłością.Myślę,że tylko związek oparty na czystości,wstrzemiężliwości,wzajemnym poznawaniu i próbowaniu się,na zaufaniu ma szansę przetrwania.Jeśli chodzi o przebaczenie,to należy zawsze wybaczać,nieważne ile razy nam ktoś zawinił zawsze wyciągajmy dłoń do zgody.Fundamentem pod budowę naszego życia jest Jezus Chrystus ,myślę,że jeżeli zawierzycie Wasz związek Waszą miłość Zbawicielowi On ją pobłogosławi i umocni.Kudłaty zawsze będzie mieszał.W sferach intymnych jest mu chyba najłatwiej bo to wielka słabość mężczyzn,ale wytrwała modlitwa oraz zaufanie Bogu zawsze przynosi owoce.Osobiście obiecuję modlitwę w Waszych intencjach,oraz za poprzedniego Twojego kolegę o uwolnienie z tego strasznego nałogu.Piękniej napisze na pewno Hiob,lub inny nasz przyjaciel,ale jeśli te kilka słów zwykłego kierowcy coś Tobie pomogą to Panu niech będą dzięki!Pozdrawiam serdecznie!
Jezu ufam Tobie

Alex
Przyjaciel forum
Posty: 1424
Rejestracja: 24-10-07, 22:24
Lokalizacja: Gdynia

Re: Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: Alex » 04-04-09, 19:48

ziemianka pisze: ...kiedy uznać po raz kolejny że przegrałąm z pornografią, i odejść od osoby którą kocham. Nie chcę już znowu tracić czasu na obietnice, choć wiem że Bóg by chciał żeby wybaczała i ufała dalej. Bo kazął wybaczać. Nikt mi nei potrafi powiedzieć, ile czasu mam żyć nadzieją że w końcu pornografia, nawet w śladowych ilościach, zniknie.
Myślę, ze nikt nie da Ci konkretnej, wiążącej odpowiedzi na to pytanie. Jak w każdym nałogu - kiedy problem nas przerasta - powinniśmy poszukać profesjonalnej pomocy. Niestety sama dobra wola, najlepsze intencje, najbardziej ofiarna miłość nie wystarczają by uleczyć ukochanego. Jeśli chłopak zdaje sobie sprawę z własnego uzależnienia, jeśli rozumie i podziela Twoje obawy i strach - spotęgowany poprzednimi Twoimi doświadczeniami - to wyrazem jego miłości, jego woli walki z nałogiem, wyrazem jego troski o Twój spokój, a także powagi zaangażowania się w Wasz związek będzie podjęcie realnych kroków zmierzających do wyjścia z nałogu - podjęcie terapii. I to, moim zdaniem, będzie jakiś miernik intencji chłopaka, pozwalający ci ocenić Wasze szanse na przyszłość.
Na pewno Twoja miłośc jest tu niezbędna ale miłość twarda, wymagająca, stawiająca warunki, konsekwentna.

Jednym ze sposobów na walkę z nałogiem jest pomoc wspólnoty, doświadczenie i świadectwo innych, zmagających się z tym samym problemem. Na stronie http://www.pornografia.alleluja.pl/ znajdziesz wiele pomocnych informacji i wskazówek. A na forum tej strony można przeczytać świadectwa i nawiązać pomocne kontakty.

Zastanawiam sie tylko, kiedy mam powiedzieć stop(...)Gdzie jest ta granica
Wg mnie takim punktem granicznym byłby moment, w którym zdałabyś sobie sprawę, że chłopak (co nie daj Boże) - tak jak topiący się wciąga swego ratownika pod wodę - pociąga Cię za sobą w grzech, że jest powodem Twojego odchodzenia od Boga. Pan Bóg kazał wybaczać, to prawda. Ale nie kazał poświęcać swojej duszy i solidarnie ginąć z grzesznikiem. Czasami niestety jest tak, że najlepsze co możemy zrobić to odejść. Wybaczyć i odejść. I zawsze pozostaje modlitwa.

Myślę, że tutaj potrzebne jest spojrzenie z boku, taka chłodna ocena kogoś niezaangażowanego emocjonalne (może warto poszukać dobrego spowiedznika? Popytać, może ktoś znajomy mógłby polecić kapłana z odpowiednim charyzmatem), kto pomoże realnie ocenić w jakim punkcie się znajdujecie i pomoże ułożyć Wasz wspólny duchowy plan uzdrowienia.

Pozdrawiam i zapewniam o modlitwie.
Ostatnio zmieniony 01-01-70, 01:00 przez Alex, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: hiob » 04-04-09, 21:04

ziemianka pisze:Mam nadzieję Drogi Hiobie że nie rozgniewasz się na mnie iż założyłam post, który nie jest odpowiedzią na Twoje felietony. Tylko całkiem nowy i bardzo intymny. Ale już od dłuższego czasu szukałam kogoś z kim moge podzielić się swoim wielkim żalem i bólem a propos takiej sprawy, jaką jest pornografia.
Napiszę może trochę dlaczego założyłam ten post.


Nie, oczywiście, że się nie gniewam. Nie każdy temat na forum jest związany z moimi felietonami, a to, o czym chcesz rozmawiać jest niezwykle ważne.
... zawsze intuicyjnie wiedziałam że nie jest tak jak pzą gazety, że to normalne, i że dopóki patrzy a nie dotyka wszystko jest normalne.
Ja myślę, że wszyscy wiemy, że jest to kłamstwo. Każdy z nas w głębi swego serca wie, że jesteśmy stworzeni do czegoś lepszego. Że jesteśmy obrazem Boga, który jest czysty i po trzykroć święty, a najlepszą, najprawdziwszą ikoną Boga jest rodzina. Pornografia natomiast jest co najwyżej karykaturą tego obrazu, szatańskim wykrzywieniem rzeczywistości ubranym (albo raczej należałoby powiedzieć "rozebranym") w atrakcyjną dla męskich oczu formę. Jak przynęta dla głupiej ryby.
Modliłam się o jego czystość o jego miłość. Nie skutkowało nic. On robił cały czas to samo- chodził do Kościoła, modlił się, i przychodził oglądać pornografię lub ogólnie siedział przed komputerem- gry, porno itd.
Te słowa pokazują, jak wielka jest siła w tych "obrazkach". Ale naukowcy już nawet potrafią dowieść, że oglądanie pornografii prowadzi do bardzo konkretnych reakcji chemicznych w naszym organizmie, w naszym mózgu. To naprawdę odbiera naszą wolną wolę i zaczyna nami sterować. Niedawno przeczytałem, że w USA przemysł pornograficzny ma większe obroty niż wszystkie rodzaje sportu zawodowego, takie jak football, baseball, hokej i kosz, a także największe koncerny samochodowe: Gm, Ford i Chrysler, razem wzięte! To jest potężny przemysł, bazujący na wyzysku kobiet, na ograbianiu rodzin, powodujący rozbicie tych rodzin i wiele łez. Wiele milionów mężczyzn, od nastolatków, bo emerytów, znajduje się w szponach tego niesamowitego nałogu.
Dwa lata walczyłam, otrzymałam proroctwo od pewnej osoby na czacie będącej w Odnowie- "Zaufaj mi córko z całego serca, bo ja mam o Ciebie staranie, zajmę się wszystkim w swoim czasie".Wzięłam to oczywiście za dobra monete, że Bóg chcę uratować mój związek , zmienic go, a Nam pobłogosławić. Jednak nic to nie dało. NAjgorsze jest to, że nadzieję miałam zawsze, wielką i niezachwianą że Bóg mi zwróci Jego miłość. NA szczęście- odkochałam się z dnia na dzień, z minuty na minute, spakowałam i odeszłam. I dziękuję Bogu że mnie nie wysłuchał,
Czasem właśnie tak jest, że Bóg ma dla nas nie to, czego my byśmy chcieli, ale coś lepszego.
Jestem teraz w związku, gdzie walczymy oboje z pokusami o czystość, czasami upadamy, ale chcemy żyć w czystości. Dopóki mój obecny chłopak nie wiedział że pornografia jest grzechem, także się w niej lubował. Przestał dla mnie. Choć widzę kiedy do tego wraca, kiedy jest zdenerwowany, wtedy rozmawiamy o tym już bez awantur i obiecuje poprawę.
Jak jest wola z obu stron, to jest także nadzieja. Szansa na poprawę. Ale też zawsze istnieje ryzyko.
Zastanawiam sie tylko, kiedy mam powiedzieć stop, kiedy uznać po raz kolejny że przegrałąm z pornografią, i odejść od osoby którą kocham. Nie chcę już znowu tracić czasu na obietnice, choć wiem że Bóg by chciał żeby wybaczała i ufała dalej. Bo kazął wybaczać. Nikt mi nei potrafi powiedzieć, ile czasu mam żyć nadzieją że w końcu pornografia, nawet w śladowych ilościach, zniknie.Gdzie jest ta granica.
Na to i ja Nie odpowiem Ci jednoznacznie. Na pewno nie powinno być Twoim zadaniem wyciąganie kolejnych mężczyzn z błota. Nie wiem, jak bardzo zjawisko uzależnienia od pornu jest rozpowszechnione, ale jestem pewien, że istnieją mężczyźni, prawdziwi mężczyźni, którzy są od tego wolni. Może powinnaś raczej poszukać kogoś takiego? Pamiętaj, że Twój przyszły mąż będzie ojcem Twoich córek. Z drugiej strony zawsze powinniśmy wybaczać. Ale też musimy uważać, by się nie dać sobą manipulować.

Każdy uzależniony człowiek jest doskonałym kłamcą. Potrafi bardzo przekonywająco opowiadać o sobie niestworzone historie. A kochająca kobieta zawsze ma skłonności do dania im wiary. Dlatego bądź rozsądna. Unikajcie okazji do grzechu. Pamiętajcie o częstej spowiedzi. Tylko Łaska Boża może pomóc w takiej sytuacji, ale Łaska Boża działa w nas tylko wtedy, gdy ją do naszego serca wpuścimy. Właśnie przez sakrament pojednania z Bogiem. On bowiem nam wybaczy zawsze i nawet gdy upadamy każdego dnia, możemy i powinniśmy każdego dnia Go przeprosić i spróbować jeszcze raz. Bo to się da skończyć, tysiące osób doświadczyło takiej łaski.
Pewien ksiądz powiedział mi że z pornografią jak z nałogiem, zrywa się odrazu. Ja uważam że warto dawać kolejne szanse, ale ile? Ktoś mi na to odpowie? Bo nie potrafię osądzić sytuacji z tym tematem, bo jeszcze za bardzo subiektywnie go odczuwam. Czy modlić się, czy robić awantury, czy dawać szansę, czy odchodzić? Już sama nie wiem... :-(
Oboje wiemy, że to nie jest takie proste. Nałogi zrywa się od razu, ale najczęściej cudze. Albo nasze, gdy tak naprawdę nie są nałogami. Ja rzuciłem picie raz i na zawsze, ale też nigdy nie byłem od niego uzależniony. Palenie rzucałem setki razy, bo mnie to naprawdę trzymało. Dziś, trzynaście lat później, ciągle mam sny w których zapalam sobie "tylko jednego, dwa papieroski dziennie".

Ja myślę, że powinniście się może wybrać wspólnie na jakąś pielgrzymkę, na przykład do Medjugorie. Wiele osób otrzymało tam łaskę uzdrowienia z nałogów. Nie wiem, czy znasz angielski, ale jeżeli tak, to polecam na przykład ten cykl audycji radiowych: http://www.ewtn.com/vondemand/audio/ser ... 3&T1=evert Ale jak nie znasz, to i po polsku jest masa świetnych materiałów, pomagających zrozumieć zło nieczystości i pomagających wytrwać w stanie Łaski. Jedną z takich pomocy jest czasopismo "Miłujcie Się". Jest ono dostępne także w wersji elektronicznej. Po zarejestrowaniu się na ich stronie można sobie pościągać archiwalne numery w formacie .pdf i poczytać jak inni się zmagali z tym problemem i jak sobie z nim poradzili. Serdecznie polecam. Strona tego czasopisma to http://www.milujciesie.org.pl/index.php

Ja ze swej strony zapewniam Cię o swych modlitwach. Za Ciebie i za Twego chłopaka. Przepraszam, że nie mogę Ci dać jednoznacznej odpowiedzi. To mógłby Ci tylko podpowiedzieć Bóg. Ale staraj się unikać "fałszywych proroków". Niektórzy ludzie bardzo szybko swoje myśli biorą za podpowiedzi Boga. Nie należy takim zbytnio ufać. Lepiej samemu spędzić czas na adoracji Najświętszego Sakramentu. Może wtedy nam Jezus sam coś cichutko podpowie? Nie wiem, czy ta odpowiedź Ci cokolwiek pomogła. Jak nie, zapytaj konkretnie. Co będę mógł dla Was zrobić, na pewno zrobię. Jednak to Ty sama musisz się tu okazać mądra, a pomóc Wam, szczególnie chłopakowi, może tylko Bóg i on sam, gdy będzie szczerze współpracował z łaskami, jakie mu Bóg da. Czego życzę Wam z całego serca i pozdrawiam serdecznie.
Ostatnio zmieniony 04-04-09, 21:12 przez hiob, łącznie zmieniany 2 razy.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
ziemianka
Przyjaciel forum
Posty: 19
Rejestracja: 04-04-09, 15:36
Lokalizacja: szczecin

Re: Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: ziemianka » 04-04-09, 22:59

Drogi Przemku!
Nie tyle pytanie było skierowane do Hioba co przeprosiny. Dziękuję Ci za wypowiedzenie się.
Tobie Hiobie dziękuję za wypowiedzenie się.
Czy dało mi to jednoznaczną odpowiedź?
Myślę że bardzo mnie naprowadziło w kilku kwestiach które dzięki temu zrozumiałam, i dobrze że znam także punkt widzenia mążczyzn na tę sprawę.
Po 1 zrozumiałam i utwierdziłam się:
-Że pornografia jest zła, i że są mężczyźni którzy tak sądzą, nei są to żadne moje fanaberie. Nawet kobiety potrafią mi powiedzieć że to co robią mężowie to nic złego i przymykają na to oko, a poźniej się dziwią że zawiesił oko na koleżance.
- Że miłość powinnam być wymagająca a nie poblażliwa, że to czy dla mnei zrezygnuje z tego, jest miernikiem jego miłości.
-Że warto dawać szanse ale do czasu.Jeśli upadł nie przyjmować usprawiedliwień, tylko wymagać poprawy i zerwania. Jeśli wybiera pornografię, to znaczy że kocha ją bardziej niż mój spokój,
-I być zawsze czujną, bo człowiek jak to człowiek może okłamać. Tylko że bez zaufania w to że mój chłopak tego nie robi, nie wiem czy też jest sens kontynuwać związek.
Dziękuję wszystkim za wypowiedzenie się

Awatar użytkownika
zaan
Przyjaciel forum
Posty: 3
Rejestracja: 03-01-09, 23:14
Lokalizacja: (RKL) Podkarpacie - Polska

Re: Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: zaan » 01-05-09, 01:22

Witam serdecznie, to bodaj mój pierwszy post na tym forum, które obserwuję od bardzo dawna. Nie mam niestety, tak mi się przynajmniej wydaje, daru ścisłego i czytelnego wyrażania swoich poglądów, opinii i doświadczeń dlatego dotąd pozostawałem tylko biernym czytajacym. Uważam, że temat, który jest tu poruszony jest zbyt powazny i dotyczy zbyt wielu ludzi żebym mógł tylko się przygladać i doczytywać co kto dopisze i nie podzielić się wiedzą o materiałach, które są dostępne w sieci. Mnie osobiście bardzo pomogły publikacje ojca Ksawerego Knotza z Apostolstwa Małżeństw. Serdecznie polecam serwis internetowy www.szansaspotkania.net , który w całości jest poświęcony chrzescijańskiej seksualności i wielu problemom wokół tego zagadnienia. Ziemianko - z Twojej wypowiedzi jednoznacznie wynika, że masz bardzo odpowiedzialne spojrzenie na związek, czystość i Wiarę. Chciałbym, tak jak bardzo dużo osób z tego forum w wielu wątkach zdecydowanie napisać, że będę się modlił za Ciebie ale w moim przypadku byłyby to lekką ręką pisane słowa. Nad własna modlitwą jeszcze muszę bardzo dużo popracować ale życzę szczerze powodzenia.

PS. Hiobie, jeśli będziesz mógł a uznasz to za stosowne, prosiłbym o zedytowanie postu do takiej formy aby kliknięcie na adres który wcześniej wpisałem otwierał tą właśnie stronę. Wybacz, nieco lewy jestem w te klocki.
Ostatnio zmieniony 01-05-09, 03:06 przez zaan, łącznie zmieniany 1 raz.
zaan

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: hiob » 07-05-09, 03:03

zaan pisze:Witam serdecznie, to bodaj mój pierwszy post na tym forum, które obserwuję od bardzo dawna. Nie mam niestety, tak mi się przynajmniej wydaje, daru ścisłego i czytelnego wyrażania swoich poglądów, opinii i doświadczeń dlatego dotąd pozostawałem tylko biernym czytajacym.
Witaj. Każdy z nas się zmaga z tym, "by język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa". :-D Nic się nie przejmuj, wyrażasz się jasno. Dzięki za Twoje spostrzeżenia i za wartościowy link.
PS. Hiobie, jeśli będziesz mógł a uznasz to za stosowne, prosiłbym o zedytowanie postu do takiej formy aby kliknięcie na adres który wcześniej wpisałem otwierał tą właśnie stronę. Wybacz, nieco lewy jestem w te klocki.
Poprawione. Problem polegał na tym, że adres jaki wpisałeś dotykał przecinka, który stał się automatycznie częścią adresu i powodował niemożność jego otworzenia. I jeszcze jedno: Musiałem usunąć obrazek z Twojego podpisu, wymagania regulaminu.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 07-05-09, 03:04 przez hiob, łącznie zmieniany 1 raz.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
ziemianka
Przyjaciel forum
Posty: 19
Rejestracja: 04-04-09, 15:36
Lokalizacja: szczecin

Re: Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: ziemianka » 08-05-09, 22:06

Zaan.Dziekuję Ci za modlitwę oraz za słowa wsparcia. To bardzo wiele dla mnei znaczy ze mimo braku zrozumienia ze srony otoczenia o moich zasadach, jest ktoś kto utwierdza mnie że robie dobrze. DZIEKUJE

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: hiob » 13-05-09, 04:05

ziemianka, jak widać na poniższym billboardzie, niektóre wspólnoty eklezjalne doskonale zdają sobie sprawę z tego, że pornografia jest poważnym zagrożeniem. Na tyle wydało się im to ważne, że zakupili nie tanią przecież reklamę, by nam to uświadomić. Napis mówi: "Jezus zbawia i wybacza, pornografia poddaje w niewolę i niszczy". Podpisane przez "Kościół Chrystusowy w Concordii".

[center]Obrazek[/center]
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

macols006
Przyjaciel forum
Posty: 4
Rejestracja: 20-07-10, 19:55
Lokalizacja: Poznań

Re: Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: macols006 » 20-07-10, 23:16

Jestem nowy na forum. Cieszę się, że ziemianka założyła taki temat. Walcze z tym nałogiem od początku okresu dojrzewania. Pierwszy mój kontakt z pornografią miał miejsce, myślę że podobnie, jak w przypadku wielu chłopców w wieku nastu lat. Zaczynałem od oglądania "świerszczyków", potem były filmy w tv (tzw. miękka pornografia), potem filmy na video z filmami typu hardcore. Wszystkim tym przygodom towarzyszyła masturbacja. Tak było przez całą szkołę podstawową i średnią. Pierwszą swoją dziewczynę poznałem dopiero, gdy byłem na studiach (w wieku 23 lat). Były oczywiście wcześniej jakieś sympatie, szkolne miłości, ale nic na serio. To była pierwsza osoba, w której się zakochałem. Związek ten był dla mnie jednocześnie spełnieniem marzeń, ale z drugiej strony nie był łatwy. Byliśmy ze sobą na odległość - dzieliło nas na codzień ponad 100 km. Spotykaliśmy się niereguralnie w czasie zjazdów, kiedy ona przyjeżdżała do mojego miasta na uczelnie. Dodatkowym problemem była niechęć moich rodziców do Magdy. Tak naprawdę do dnia dzisiejszego, kiedy jestem już jakby zdystansowany do wszystkich tych wydarzeń i na zimno analizuję całą sytuację - nie jestem w stanie racjonalnie wytłumaczyć ich nastawienia. Kiedy była okazja porozmawiać na ten temat, tłumaczyli mi, żebym dał sobie spokój, bo jest to moja pierwsza dziewczyna i na codzień się nie widujemy i ten związek nie ma szans przetrwać. Niestety wsparcia od rodziców w tym trudnym związku nie miałem, wręcz przeciwnie. Po półtora roku "bycia" razem zdecydowaliśmy się na współżycie. Oczywiście przez cały czas bycia z Magdą sięgałem po pornografię i oddawałem się masturbacji. Nie musiałem tego specjalnie ukrywać bo na codzień się nie widywaliśmy i tak naprawdę nie mogła nawet przypuszczać jaki mam problem. Z przyczyn oczywistych nigdy jej o tym nie powiedziałem. Mój pierwszy raz był totalnym niewypałem. Zupełnie sobie z tym nie poradziłem. Przyczyną, jak myślę było przyzwyczajenie do pornografii i masturbacji. Przyczynę zrzuciłem na karb stresu, zmęczenia, trudnej sytuacji w naszym związku. Życie toczyło się dalej przez dwa lata w sumie w ten sam sposób. Sięgałem po coraz ostrzejszą pornografię i nie przestawałem się masturbować. Szczególnie często robiłem to w czasie sesji na studiach, kiedy dopadał mnie stres - to było najlepsze lekarstwo. Stopniowo nasz związek zaczął się sypać. W relacjach z Magdą byłem skazany tylko na siebie, rodzice totalnie się od tego odsunęli. Nie miałem z kim o tym rozmawiać. Zaczęliśmy oddalać się od siebie, Magda zaczęła tracić cierpliwość do zachowania moich rodziców. Zaczęły się kłótnie, wyrzucanie sobie nawzajem swoich błędów. W końcu Magda postawiła mi warunek albo zdecyduję się związać z nią wbrew zdania swoich rodziców, zmienić miejsce zamieszkania i pracę, albo wybieram wolę swoich rodziców. Byłem totalnie zagubiony, chciałem momentalnie rzucić wszystko i uciec od niej, od rodziców, od wszystkiego. W końcu rozstaliśmy się w gniewie i wspólnym obwinianiu się. Próbowałem po jakichś dwóch miesiącach odezwać się do niej, niestety powiedziała mi kategorycznie, że nie ma szans powrotu. Zostałem sam, jak palec. Tak dokładnie się czułem. Byłem cholernie zawiedziony. Takiego rozczarowania nie spotkałem dotąd nigdy w życiu. Zawsze marzyłem o związku z dziewczyną, już od momentu dojrzewania. Zazdrościłem kolegom, którzy mieli dziewczyny. Ja niestety od dzieciństwa miałem problemy w kontaktach z rówieśnikami, nie mówiąc o dziewczynach. Przez rodziców byłem wychowywany na przykład w rodzinie, prymusa w szkole i byłem oczkiem w głowie. Właściwie nie miałem żadnych kolegów, przyjaciół. Nigdzie nie wychodziłem, a jeżeli już to pod ścisłą kontrolą i przed uprzednim "wywiadem" gdzie, po co, dlaczego i czy muszę... W końcu, gdy musiałem tłumaczyć się przed mamą i pół godziny prosić, żeby gdzieś wyjść z kolegami wolałem dla świętego spokoju zrezygnować z wyjścia bez rozpoczynania tematu. W drugiej klasie podstawówki zostałem ministrantem w swojej parafii, służyłem do mszy św. do czasu studiów. Ten rozdział mojego życia traktuję jako najbardziej wartościowy i dziękuję rodzicom za to, że pokierowali mnie na tą drogę. Wiedziałem jednak odrazu, że księdzem nie zostanę - nawet się nad tym nie zastanawiałem z powodu grzechu, który był cały czas obecny w moim życiu. Po jakimś czasie o zerwania z Magdą pozbierałem się jakoś mentalnie. Bóg sprawił, że spotkałem na swojej drodze kobietę, którą trzy lata temu poślubiłem. Myślałem, że moje problemy znikną, że wreszcie moje życie ulegnie stabilizacji. I na początku rzeczwyście, czułem, że panuję nad swoim popędami. Zdarzały się wpadki - oglądanie pornografii, masturbacja, ale zaraz po upadku zwracałem się do Boga i walczyłem dalej. Niestety, w pewnym momencie upadłem jak dotąd najboleśniej - zdradziłem żonę z prostytutką. W tym momencie drugi raz świat zawalił mi się na głowę. Czułem się podle, jak nigdy dotąd. Zdradziłem żonę i złamałem przysięgę małżeńską względem Boga. Udałem się z pielgrzymką do Lichenia, oddałem się modlitwie, ofiarowałem post w intencji oczyszczenia i powrotu do normalności. Niestety nic pomogło. Do dziś dnia moje życie to fala wzlotów i upadków - krótszych lub dłuższych okresów czystości i cudzołóstwa. Cały czas wracam do pornografii. To wszystko jest ode mnie silniejsze. Czuję, że zbliża się gdzie granica tego bagna w które zabrnąłem, że za chwilę będzie za późno. Zaczynamy myśleć z żoną o dziecku. Boję się, że kiedyś to wszystko zniszczę, że zło we mnie zwycięży. Jak dotąd prowadzę walkę, upadam, ale podnoszę się. Nie widzę jednak końca, momentami zwycięstwo nad tym wszystkim jest jak mi się wydaję na wyciągnięcie ręki i nagle wszystko się rozpada. Tracę powoli nadzieję, życie przestało mnie cieszyć. Budzę się każdego dnia z modlitwą, żeby ten dzień był "czysty". Jednak szatan czuwa i w coraz bardziej wyrafinowany sposób podsuwa pokusy. Wiem, że wszystko w gruncie rzeczy zależy tylko ode mnie, że to ja decyduję o swoim postępowaniu, jednak w chwili upadku czuje się bezsilny..... Przepraszam za przydługi wywód, chciałem wyrzucić to z siebie, proszę was o modlitwę, ja już chyba nie jestem godzien prosić Boga o łaskę nawrócenia...
Maciek30

Awatar użytkownika
KubaCh
Administrator
Posty: 1325
Rejestracja: 21-10-08, 09:10
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: KubaCh » 20-07-10, 23:28

macols006 pisze: proszę was o modlitwę, ja już chyba nie jestem godzien prosić Boga o łaskę nawrócenia...
Modlitwę masz załatwioną - a co do Twojej godności - pamiętaj że jesteś dzieckiem Boga i zawsze masz prawo prosić swojego Ojca o pomoc. A że czasem nie daje Ci jej tak szybko jak byś tego oczekiwał - może ma w tym jakiś cel, o którym nie masz pojęcia? W każdym razie - z pewnością się w Twojej intencji pomodlimy (piszę także w imieniu innych uczestników forum, ale myślę, że się ze mną zgodzą).

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: hiob » 21-07-10, 02:15

macols006, przede wszystkim dziękuję Ci za te szczere słowa. Pokazują one jak wielkim problemem jest pornografia. To rzeczywista tragedia w życiu wielu ludzi.

Ja, ze swej strony, zapewniam Cię o modlitwie, którą Cię od dziś obejmę. Z pewnością nie tylko ja.

W całej Twojej historii są co najmniej dwa optymistyczne aspekty. Po pierwsze zdajesz sobie sprawę, że masz problem, a po drugie po każdym upadku powstajesz. Dlatego ja jestem optymistą.

Kiedyś czytałem gdzieś, że problem z pornografią ma 99% mężczyzn, a pozostały jeden procent się do tego nie przyznaje. To oczywiście przesada, ale nie taka znowu wielka. Jest to potężny i wszechobecny problem.

Ja jednak mogę Cię zapewnić, że każdą chorobę, każdy nałóg można pokonać. "Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia". I to nic, że upadamy, ważne, by te upadki zdarzały się coraz rzadziej. Pewnego dnia taki upadek będzie ostatni i już nigdy się nie powtórzy.

Święty Piotr zapytał kiedyś Jezusa: "Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?" (Mt 18, 21) Piotr oczywiście chciał pokazać, jaki to on jest miłosierny. Tak bowiem uczyli rabini, ci najbardziej "liberalni" w sprawach wybaczania. Uczyli, że nawet do siedmiu razy należy wybaczać. A co odpowiedział Piotrowi Jezus?

"Jezus mu odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy." (Mt 18, 22)

Lepiej oddającym to tłumaczeniem byłoby "siedem razy siedemdziesiąt razy", bo tak należy rozumieć oryginalny tekst, ale prawdę mówiąc to znacznie tego jest jeszcze inne: Nie siedem razy, ale zawsze.

Bóg nie widzi naszego życia tak, jak my je widzimy. Nie wędruje z nami dzień za dniem. On jest teraz w każdym czasie. On się nie zirytuje, gdy po raz setny popełnimy ten sam grzech. Raczej wraz z nami będzie płakał.

Bóg jednak nigdy nie odbierze nam wolnej woli, choć tą wolę odbiera nam często nasz grzech. Jednak gdy nie mamy wolnej woli, nie możemy popełnić grzechu. Dlatego Bóg zawsze patrzy na nasze intencje, nie na to, czy osiągamy sukcesy.

Oczywiście nie piszę tego po to, by dać komukolwiek pretekst do samousprawiedliwienia się. Nie chodzi o to, byśmy stwierdzili "diabeł mnie zmusił, nie ma tu mojej winy". Grzech, sidła nałogu, ograniczają naszą wolę, ale nie ubezwłasnowolniają nas. Jednak czasem nas w jakiś sposób tłumaczą i do pewnego stopnia usprawiedliwiają.

Katechizm Kościoła Katolickiego tak to tłumaczy:

2352 Przez masturbację należy rozumieć dobrowolne pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności cielesnej. "Zarówno Urząd Nauczycielski Kościoła wraz z niezmienną tradycją, jak i zmysł moralny chrześcijan stanowczo stwierdzają, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym". "Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości". Poszukuje się w niej przyjemności płciowej poza "relacją płciową, wymaganą przez porządek moralny, która urzeczywistnia «w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddawania się sobie i przekazywania życia ludzkiego»".
W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które zmniejszają, a nawet redukują do minimum winę moralną.


Dlatego nie trać nadziei, nie trać ducha i nie przestawaj walczyć. Wierzę, że Ci się uda ten nałóg pokonać. Unikaj też wszelkich okazji do grzechu. Zainstaluj sobie "kaganiec" w komputerze. Są programy, które zawiadamiają wybraną osobę, gdy się wejdzie na wątpliwy portal. Jasne, że technologia i software nie zrobią nic bez naszej woli, ale też jest jasne, że nam mogą pomóc. Bo porn jest wszechobecny i nawet na takie portale jak wp.pl czy onet nie można wejść, by nie trafić na pornografię.

Jeszcze raz zapewniam o modlitwie i jeszcze raz proszę: Uwierz w siebie, bo możesz to, z bożą pomocą, pokonać. Nie obiecuję, że będzie to łatwe, ale obiecuję, że się uda. Zobaczysz.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
GiE
Przyjaciel forum
Posty: 306
Rejestracja: 17-01-10, 21:53
Lokalizacja: Polska

Re: Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: GiE » 21-07-10, 08:49

W dzisiejszych czasach jesteśmy zalewani przez erotykę. Od najmłodszych lat, nasze psychiki są nią wręcz gwałcone. Dziś byle głupi teledysk, zawiera więcej napędzających seksualnie obrazów, niż film od 18 lat w latach dziewięćdziesiątych. Wczoraj dla przykładu, około godziny 12 w nocy leciał film, z dość śmiałą sceną erotyczną, oznaczony żółtym trójkącikiem, który informował, że film może obejrzeć osoba, która ukończyła 12 lat. Nie wspomnę o zwykłych choćby bilbordowych reklamach wiertarek-wkrętarek, które promują roznegliżowane panie z obficie wyeksponowanymi piersiami. Zdrowy facet, zwłaszcza młody, najzwyczajniej w świecie, musi na to odpowiedzieć. Żeby było inaczej, musiał by być duchowym tytanem i mieć poczucie świadomości zła z tym związanego. Niestety, coraz częściej nikt nam nie mówi, że to jest złe. Pornografia to wielki biznes, wielkie sieci korporacyjne. Zniewolony klient, to dobry klient. Szatan nie śpi. Od najwcześniejszych lat atakuje. Wspomniałeś, że zacząłeś w wieku podstawówki. W dzieciństwie jesteśmy bardzo narażeni na pokusy złego, bo wie, że nasze serca nie są dobrze uformowane moralnie i duchowo. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak inteligentna jest to bestia. On myśli długoterminowo i niszczycielsko. Nie chcę demonizować, ale tak to chyba jest i wielu księży to potwierdza. Atak złego w dzieciństwie, odbija się w późniejszych etapach w życiu, także na innych ludzi. I to dobrze widać na przykładzie zniewolenia nieczystością. Bo to nie dotyczy tak naprawdę samego zniewolonego, ale i jego otoczenia, choćby rodziny, którą założy. Tak jak wspomniałeś, zdrada żony. Zły już miał to w planach od dawna, drogi bracie. I kto wie, co mu jeszcze w tym podłym łbie siedzi. Mówisz myślicie o dziecku. Jak okropnie dzieci potrzebują silnych ojców. Jest załamanie ojcostwa wśród społeczeństwa. To widać. Facet, mężczyzna to głowa rodziny. To autorytet. Zniszczenie faceta, godzi bezpośrednio w rodzinę.

Bracie, nie łam się. Ty jesteś dobry. Twoje serce jest dobre. Jesteś synem Boga w Trójcy Jedynego. Umiłowanym przed stworzeniem. Masz wszystko czego potrzeba do staniecia na nogi i podjęcia walki. Może człowiek często tego nie czuje, bo tak szatan wiele wywrotek błota wyładował na nasze serca, które w istocie są wojownicze i powołane do bitwy. Bitwy o naszą czystość, o dobro naszych rodzin, żon i dzieci. Jest to trudna walka, bo toczy się o poważne rzeczy. Szczęście i zbawienie. Uwierz, twoje życie, twoje zachowania, które w jakimś stopniu degraduje grzech nieczystości, będzie miało wpływ na wychowanie dziecka. A jak go wychowasz, tak on wychowa swoje dzieci i tak dalej. Musimy zapobiec temu kryzysowi ojcostwa. Mamy co potrzeba. Jezus chce nas poprowadzić przez tą wojnę, której wynik wydaje się czasem z góry przesądzony. Nie ustawaj. Po upadku, powstań. Częsta spowiedź po każdym upadku, msza święta, różaniec. Różaniec. Różaniec.

Różaniec. Pewien charyzmatyczny dominikanin powiedział mi kiedyś "Nie znam osoby, która była by uwikłana w problem nieczystości, która po wiernym odmawianiu różańca, nie wyszła by z grzechu". Różaniec to forma egzorcyzmu. Zmawiaj całe pięć tajemnic. Choćbyś umierał z nudów, choćby flaki się przewracały od odmawiania go, choćby rozproszenia dominowały zmawiaj. Wołaj o pomoc Maryję. Szatan nie cierpi różańca i będzie chciał, by Ci szybko obrzydł. Proś o łaskę modlitwy i módl się.

Jest sporo konferencji ks. Piotra Pawlukiewicza w internecie o czystości. Warto też nabyć płytki autora pt. Seks poezja czy rzemiosło. Mogą przydać się porady nawet jak już jesteś w małżeństwie.

Ale to co musisz przeczytać, to John Eldredge "Dzikie serce". Obowiązkowa lektura dla każdego faceta i będę to powtarzał na każdym kroku. Ona wleje w Ciebie nadzieję do walki.
Broń do ręki. Czas wywołać powstanie bracie.

"Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże - wśród wszelakiej modlitwy i błagania". (Ef 6, 12-18)
Ostatnio zmieniony 21-07-10, 08:52 przez GiE, łącznie zmieniany 1 raz.

Alex
Przyjaciel forum
Posty: 1424
Rejestracja: 24-10-07, 22:24
Lokalizacja: Gdynia

Re: Cudzołóstwo/pornografia

Post autor: Alex » 21-07-10, 21:18

macols006 pisze:Tracę powoli nadzieję, życie przestało mnie cieszyć (...) ja już chyba nie jestem godzien prosić Boga o łaskę nawrócenia...
Nic już tu mądrego nie dodam, zapewniam Cię tylko o mojej modlitwie.
Dziś natrafiłam na świadectwo o nadziei, przeczytaj je, proszę, koniecznie...
Ostatnio zmieniony 01-01-70, 01:00 przez Alex, łącznie zmieniany 2 razy.
Dominus meus et Deus meus!

ODPOWIEDZ