Joga

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Awatar użytkownika
GiE
Przyjaciel forum
Posty: 306
Rejestracja: 17-01-10, 21:53
Lokalizacja: Polska

Joga

Post autor: GiE » 18-08-10, 14:30

Jakiś czas temu, na shoutboxie, doszło do wymiany zdań na temat jogi. Zdania były podzielone. Zwolennicy nie widzieli w niej nic złego - wręcz przeciwnie - uważali, że stosowanie jogi jako formy aktywnego wypoczynku, jest czymś wskazanym, krótko mówiąc: odpręża, relaksuje, wzmacnia na duchu. Ja byłem w zdecydowanej opozycji. Dla mnie joga, to przede wszystkim praktyka związana z religiami wschodu, która przyczyniała się i wciąż przyczynia do oddawania czci pogańskim "bóstwom" czy wierzeniom. Oficjalnego stanowiska na temat jogi Kościół nie wykazał. Wśród hierarchii Kościoła, zdania są podzielone, chodź ja osobiście, spotkałem się w większości ze zdaniami sceptycznymi na temat tej praktyki. Oczywiście, Benedyktyni uprawiają "chrześcijańską jogę" - co z tego wynika, nie wiem, ale wiele wspólnot - jak wspomniał Hiob - upada, gdy odchodzą od prawdziwej chrześcijańskiej tradycji. Te wspólnoty tracą powołania, starzeją się, często popadają w herezję, a ich klasztory świecą pustkami.

W internecie roi się od świadectw osób, które przez niewinne praktykowanie jogi, doświadczyły w swoim życiu zdarzeń z pogranicza para-normalności. Są to dziwne, bardzo często demoniczne doświadczenia, o których mówią księża egzorcyści. Wśród świeckich osób, piętnujących jogę, znajduje się również Pan Robert Tekieli, który z okultyzmem miał sporo wspólnego, również z własnego, osobistego doświadczenia.

Mnisi buddyjscy, na pytanie, czy joga uprawiana na zachodzie jest pozbawiona aspektów duchowych, się tylko uśmiechają. Oni wiedzą, że joga, uprawiana nawet bez podtekstów duchowych, otwiera uczestnika na tajemniczą energię. Jaką energię? No właśnie, nie wiemy. Skoro tyle znaków zapytania krąży w okół jogi, dlaczego po nią sięgamy, narażając się na niebezpieczeństwo?

W rozmowie na shoutboxie napisałem, co dalej podtrzymuję:

"To tak jak z kasynem. Można wejść, wiele stracić lub wiele zyskać. Stracisz, to wrócisz, żeby się odegrać, zyskasz, wrócisz, bo będzie kusiło by zdobyć więcej, w konsekwencji większość zostaje bankrutami. Jest wiele świadectw, jak ludzie przez jogę stali się duchowymi bankrutami. Dusza to zbyt duże ryzyko - ja osobiście dziękuje."

Wszystkich zapraszam do przesłuchania wypowiedzi ks. Piotra Pawlukiewicza na temat jogi:

:arrow: http://www.youtube.com/watch?v=u5DwPjwObmc
:arrow: http://www.youtube.com/watch?v=sOuwUCVFUIE

Informacja:

:arrow: http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/index. ... iczek-joga

Świadectwa:

:arrow: http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/index. ... m-z-piekla
:arrow: http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/index. ... kupunktura
:arrow: http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/index. ... 4&Itemid=1

Zapraszam do dyskusji
Ostatnio zmieniony 18-08-10, 14:41 przez GiE, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Nafteta
Przyjaciel forum
Posty: 1078
Rejestracja: 27-07-10, 13:24
Lokalizacja: Lublin

Re: Joga

Post autor: Nafteta » 18-08-10, 14:48

Gie, dajżesz spokój, to, że "powyginam śmiało ciało", żeby rozruszać swoje mięśnie i mieć młodzieńczą figurę, to nic złego, równie dobrze o podobne zło możesz oskarżyć... o, np. kawę,
a i tak od jogi wolę pilatesa, bo jest skuteczniejszy i szybszy, pozdrawiam.

Awatar użytkownika
KubaCh
Administrator
Posty: 1325
Rejestracja: 21-10-08, 09:10
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Joga

Post autor: KubaCh » 18-08-10, 16:22

GiE pisze:Oczywiście, Benedyktyni uprawiają "chrześcijańską jogę" - co z tego wynika, nie wiem, ale wiele wspólnot - jak wspomniał Hiob - upada, gdy odchodzą od prawdziwej chrześcijańskiej tradycji. Te wspólnoty tracą powołania, starzeją się, często popadają w herezję, a ich klasztory świecą pustkami.
GiE - dla przypomnienia, Benedyktyni to najstarszy zakon w kościele katolickim, który liczy ok. 8 tys. mnichów (dla porównania - największy zakon w Kościele, czyli Jezuici, ma 19 tys. członków). Co więcej - w Polsce Benedyktyny obecnie przeżywają renesans powołań, co można zobaczyć np. odwiedzając Tyniec. Więc ja bym tak Benedyktynów nie dezawuował - bo w przeciwieństwie do ks. Pawlukiewicza, na którego autorytet się powołujesz, oni zajmują się medytacją chrześcijańską na codzień.

Co do samych zainteresowanych - pozwolę sobie zalinkować 2 strony:
http://www.tyniec.benedyktyni.pl/pl/forum/temat:19.htm
http://lubin.benedyktyni.pl/przeczytaj/dialog.shtm

W każdym razie - dla mnie joga jest przede wszystkim systemem ćwiczeń - i można je stosować również bez całej otoczki buddyjsko-hinduistycznej. Podobnie jak można palić fajkę bez wznoszenia modłów do Manitou albo obchodzić Boże Narodzenie w dzień, w którym kiedyś świętowano urodziny wedyjskiego boga Mitry.

Awatar użytkownika
Nafteta
Przyjaciel forum
Posty: 1078
Rejestracja: 27-07-10, 13:24
Lokalizacja: Lublin

Re: Joga

Post autor: Nafteta » 18-08-10, 16:58

Gie: byłam na stronie, którą poleciłeś i poczytałam o "opętaniach" - tak się składa, że większość mojej rodziny ze strony Mamy ma zaburzenia psychiczne, a kilkanaście osób uważa się za opętane, wierz mi, w tych "opętaniach" z którymi się zetknęłam, nie ma nic oprócz choroby i nadinterpretacji faktów. Ot, nie potrafimy, jako rodzina, prowadzić higienicznego trybu życia - i stąd te wszystkie kłopoty, jeszcze mój nieszczęsny braciszek przekonał swoją rodzinę (żeby nią rządzić, a nie dlatego, że tak naprawdę myśli), że ich dolegliwości są dziełem Szatana czy też Diabła, a nie dlatego, że nie dbają odpowiednio o swoją psychosomatyczność...
Myślę, że w przedstawionym przez Ciebie ujęciu problem, moim zdaniem, poważnych chorób psychicznych wynikłych skutkiem zaniedbań i nadużywania, został bardzo poważnie spłycony.
Dlatego zawsze podkreślam, za świętym Augustynem, że człowiek w życiu powinien kierować się miłością i czynić wszystko przez miłość, i dopiero na tej podstawie można osiągnąć zdrowie i właściwe stosunki społeczne, ergo: bez miłości nie da się wychować nikogo "mocnego",
reszta to tylko racjonalizacje mające na celu zamaskować brak miłości w naszym życiu...
to nie wyginanie ciała powoduje, że coś nam się wydaje, to, że nam się coś wydaje powodują rany na naszych duszach.

Baboon

Re: Joga

Post autor: Baboon » 18-08-10, 19:39

GiE pisze:Mnisi buddyjscy, na pytanie, czy joga uprawiana na zachodzie jest pozbawiona aspektów duchowych, się tylko uśmiechają. Oni wiedzą, że joga, uprawiana nawet bez podtekstów duchowych, otwiera uczestnika na tajemniczą energię. Jaką energię? No właśnie, nie wiemy.
Jaką energię? Jeżeli ktoś jest realnym katolikiem to dla niego odpowiedź powinna być tylko jedna: nie ma żadnej energii. Skoro katolicyzm jest jedyną prawdziwą religią, to wszelkie rytuały innych religii są jedynie pustymi ruchami pozbawionymi jakiejkolwiek energii. Dlatego zdeklarowany katolik nie powinien mieć żadnych oporów przed uprawianiem takiej formy aktywności fizycznej jeżeli mu odpowiada.

Problem jest inny. Istnieje bowiem prawdopodobieństwo, iż joga może przyczynić się do zainteresowania wschodnimi religiami, a to z kolei może grozić zmianą religii. Dlatego też niektórzy przestrzegają przed jogą strasząc jakimiś "energiami" ;-)

Awatar użytkownika
Tomasz81
Przyjaciel forum
Posty: 77
Rejestracja: 20-10-09, 13:23
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Re: Joga

Post autor: Tomasz81 » 18-08-10, 20:47

Joga nie jest jedynie wyginaniem ciała a choroby psychiczne nie negują istnienia i działania szatana. Oczywiście można powiedzieć "kochaj i rób co chcesz", ale jakoś sama miłość nie wystarczyła hipisom do tego aby nie stoczyć się na dno. a przecież jogę też uprawiali ;P

Sam mam doświadczenia w tej materii a jestem osobą bez zaburzeń psychicznych i mogę śmiało powiedzieć, że tego typu bzdury jak joga i cała masa innych paskudztw z walizki NEW AGE ma tyle wspólnego z Kościołem co księżyc z pomarańczą - zawsze można powiedzieć, że oba są okrągłe i szukanie różnic to szukanie dziury w całym.

Jeśli chodzi o jogę to ludziom bagatelizującym ten problem polecam poczytać o zagrożeniach duchowych, sprawdzenie co na to Kościół i refleksja nad swoim miejscem w tym Kościele. Dominikanie mają swoje centrum informacji o sektach i nowych ruchach religijnych, jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości polecam wizytę u specjalistów :)
"Wiara, radość, optymizm.-Ale nie głupota zamykania oczu na rzeczywistość."

Anaheim
Przyjaciel forum
Posty: 728
Rejestracja: 24-10-07, 22:24
Lokalizacja: SBL

Re: Joga

Post autor: Anaheim » 18-08-10, 20:51

Baboon pisze:Jaką energię? Jeżeli ktoś jest realnym katolikiem to dla niego odpowiedź powinna być tylko jedna: nie ma żadnej energii.
Mam rozumiec ze obalasz/katolicyzm obala fizyke kwantowa?

Wojciech_Domini
Przyjaciel forum
Posty: 317
Rejestracja: 27-12-08, 13:04
Lokalizacja: Kraków

Re: Joga

Post autor: Wojciech_Domini » 18-08-10, 20:54

Mnisi buddyjscy, na pytanie, czy joga uprawiana na zachodzie jest pozbawiona aspektów duchowych, się tylko uśmiechają. Oni wiedzą, że joga, uprawiana nawet bez podtekstów duchowych, otwiera uczestnika na tajemniczą energię. Jaką energię? No właśnie, nie wiemy. Skoro tyle znaków zapytania krąży w okół jogi, dlaczego po nią sięgamy, narażając się na niebezpieczeństwo?
Jednakże mnisi buddyjscy czy hinduscy guru to nie Bóg i tak samo jak nie jest nic złego w jedzeniu pokarmów poświęconych bożkom(pod warunkiem naszej niewiedzy o tym) to siłą rzeczy nie jest nic złego w ćwiczeniach relaksacyjnych. Gorzej już jak joge traktujemy z całą religijną otoczką którą tak bardzo zachwala Kriszna w Bhagavadgicie. Wówczas jest to problemem bo zdajemy się na łaskę innych bóstw niż oprócz Jedynego Pana.

Wiele problemów z innymi Religiami(jak Hinduizm) czy wyznaniami Chrześcijańskimi(np. Kościół Etiopski) wynikły właśnie z tego gdy w pewnym momencie niektóre zakony takie jak Franciszkanie czy Dominikanie na przekór Jezuitom zabraniały techniki akomodacji wręcz latynizując tamtejszą ludność. Był To straszny błąd który sprawił iż do dzisiaj Kościół Katolicki nie cieszy się popularnością czy szacunkiem. Tak samo jeśli chodzi o jogę. Co innego gdy myślimy o naszym Panu, co innego gdy łączymy to z religią wschodu.

Saileh
Przyjaciel forum
Posty: 360
Rejestracja: 18-08-09, 18:27

Re: Joga

Post autor: Saileh » 19-08-10, 14:37

Anaheim pisze:
Baboon pisze:Jak± energiê? Je¿eli kto¶ jest realnym katolikiem to dla niego odpowied¼ powinna byæ tylko jedna: nie ma ¿adnej energii.
Mam rozumiec ze obalasz/katolicyzm obala fizyke kwantowa?
Mam rozumieæ, ¿e fizyka kwantowa dowodzi, ¿e cz³owiek powinien czciæ i wierzyæ w energiê?
Je¶li tak by siê okaza³o, od jutra rzucam fizykê :mrgreen: .
Ps 18,29 Bo Ty, Panie, każesz świecić mojej pochodni:
Boże mój, oświecasz moje ciemności.

http://adoracja.bielsko.opoka.org.pl/ - kopalnia wiedzy o Eucharystii

Awatar użytkownika
GiE
Przyjaciel forum
Posty: 306
Rejestracja: 17-01-10, 21:53
Lokalizacja: Polska

Re: Joga

Post autor: GiE » 19-08-10, 14:37

Nafteta pisze:Gie, dajżesz spokój, to, że "powyginam śmiało ciało", żeby rozruszać swoje mięśnie i mieć młodzieńczą figurę, to nic złego, równie dobrze o podobne zło możesz oskarżyć... o, np. kawę, a i tak od jogi wolę pilatesa, bo jest skuteczniejszy i szybszy, pozdrawiam.
W porządku, wyginaj. Nie jeden już powyginał, w imię tych samych powodów, które przedstawiłaś. Twój wybór, chodź jako Twój brat w wierze, musiałem napisać, to co o tym myślę, po prostu sumienie mnie napomniało.
KubaCh pisze:GiE - dla przypomnienia, Benedyktyni to najstarszy zakon w kościele katolickim, który liczy ok. 8 tys. mnichów (dla porównania - największy zakon w Kościele, czyli Jezuici, ma 19 tys. członków). Co więcej - w Polsce Benedyktyny obecnie przeżywają renesans powołań, co można zobaczyć np. odwiedzając Tyniec. Więc ja bym tak Benedyktynów nie dezawuował - bo w przeciwieństwie do ks. Pawlukiewicza, na którego autorytet się powołujesz, oni zajmują się medytacją chrześcijańską na codzień.
Nie mówiłem tutaj konkretnie o Benedyktynach, ale o wspólnotach odchodzących od tradycji. Napisałem, że nie wiem co wynika z praktykowania jogi przez Benedyktynów, ale gdyby było widać wspaniałe owoce duchowe z praktykowania jej, to z pewnością i dominikanie i franciszkanie czy jezuici by od niej nie stronili.
Nafteta pisze:Myślę, że w przedstawionym przez Ciebie ujęciu problem, moim zdaniem, poważnych chorób psychicznych wynikłych skutkiem zaniedbań i nadużywania, został bardzo poważnie spłycony.
To może wszystkie zaburzenia, które można wziąć za problemy duchowe, włóżmy do jednego worka - "zaburzenia psychiczne" i po problemie. Skoro lekarze mówią, o przypadkach, na które leczenie farmakologiczne nie daje rady, skoro egzorcyści wyraźnie odróżniają zniewolenia czy opętania od zaburzeń psychicznych, to chyba coś w tym musi być. I tu nie chodzi o "higienę psychosomatyczną", cokolwiek to znaczy. Musimy mieć świadomość, że poczwary z piekła rodem autentycznie istnieją i szkodą naszemu życiu i gdyby nie Boża opatrzność, już dawno by nas rozszarpały z nienawiści.

Nie wiem Nafteta jak jest u Ciebie, ale nie odnośmy Twojego przypadku do świadectw ludzi, którzy wyraźnie stwierdzają, że to właśnie od jogi zaczęły się ich duchowe i emocjonalne problemy. Jedni mają dziedziczne skłonności, drudzy nie. Słyszałem kiedyś, że tzw. "przekleństwa", również mogą być pokoleniowe i dopiero Msza o uzdrowienie, pomoc kapłana egzorcysty czy innego duchownego, może wyzwolić rodzinę z pokoleniowego piętna. Opowiadał mi o tym kiedyś pewien ksiądz, który podawał różne przypadki, od przekleństwa dziecka przez matkę, po aborcję czy nakładanie tzw "uroków". Tak tak, można powiedzieć, że to zabobon, mnie też ciężko w to uwierzyć, ale chyba nikt sobie tego z palca dla sensacji nie wyssał. Absolutnie Nafteta nie odnoszę tych przypadków do Ciebie. Broń Boże.
Baboon pisze:Jaką energię? Jeżeli ktoś jest realnym katolikiem to dla niego odpowiedź powinna być tylko jedna: nie ma żadnej energii. Skoro katolicyzm jest jedyną prawdziwą religią, to wszelkie rytuały innych religii są jedynie pustymi ruchami pozbawionymi jakiejkolwiek energii. Dlatego zdeklarowany katolik nie powinien mieć żadnych oporów przed uprawianiem takiej formy aktywności fizycznej jeżeli mu odpowiada.
Jest energia dobra i zła. O tym uczy Kościół. Jesteś w błędzie, sądząc, że nie ma w innych religiach żadnych energii. Poczytaj chociażby o kulcie Voodoo, a dowiesz się, jakie zjawiska mogą w niej występować. Zdeklarowany katolik, ma czuwać i unikać wszystkiego co ma chociaż pozór zła. Katolik ma unikać np. wywoływania duchów, czy czarów, o których jest napisane w starym testamencie. Czyli sam Bóg nam mówi, że istnieją inne, złe energie, od których mamy trzymać się z daleka, bo mogą nam zaszkodzić.

EDIT:

KubaCh, tak do końca, to nie na autorytet ks. Pawlukiewicza się powołuję, a na O. Joseph-Marie Verlinde, którego x.Piotr cytował.

Więcej o o. Verlinde:

:arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Joseph_Marie_Verlinde - Biografia :!: :!: :!:
:arrow: http://w566.wrzuta.pl/audio/8PORRiIwtq2 ... _duchowych - o. Joseph-Marie Verlinde o buddyzmie, hinduizmie i swoich poszukiwaniach duchowych (wersja audio, z tłumaczem, czas trwania: 95 minut) WARTO!
:arrow: http://www.czelusniak.com/verlinde.asp - Świadectwo

Zapraszam do lektury.
Ostatnio zmieniony 19-08-10, 15:24 przez GiE, łącznie zmieniany 5 razy.

Awatar użytkownika
MAVERICK27
Przyjaciel forum
Posty: 291
Rejestracja: 22-06-09, 21:24
Lokalizacja: PL/IE

Re: Joga

Post autor: MAVERICK27 » 19-08-10, 16:58

GiE czy Ty naprawdę wierzysz że voodoo może sprowadzić jakiegoś złego ducha? Przecież to jest jakieś nieporozumienie. Banda ujaranych gości machających laleczkami i igłami, do tego ucinająca głowy kurom i jeszcze jakieś inne rzeczy. Oni po takiej ilości trawy lub innych środków halucynogennych może coś widzą, ale co oni mogą sprowadzić? Nieszczęście chyba jakieś jak komuś fizycznie zrobią krzywdę. Poza tym po co szukać wszędzie szatana? on jest zbyt mały żeby przez coś takiego jak np joga mógł dostać się do serca normalnego człowieka.
Może jednak kiedyś wyruszę w trasę...:-(

Awatar użytkownika
Nafteta
Przyjaciel forum
Posty: 1078
Rejestracja: 27-07-10, 13:24
Lokalizacja: Lublin

Re: Joga

Post autor: Nafteta » 19-08-10, 17:43

GiE: jak czytałam świadectwa z podanych przez Ciebie linków, wiesz, co najbardziej uderza? Ludzie najpierw byli poranieni, a potem próbowali się "sklejać" używając do tego różnych narzędzi, typu filozofia jogi.
Prawda jest taka: propaganda najpierw wmawia ludziom, żeby używali wszystkiego, co się da, również seksu, beż żadnych zobowiązań. Kobiety są jednak tak skonstruowane, że jeżeli nie mają pewności, że partner jest z nimi związany emocjonalnie i do nich zawsze powróci, w życiu nie zainwestują własnych uczuć w potomstwo takiego partnera. Często było tak, że dzieci były poczynane przez "niedopatrzenie" lub w konkubinacie, gdzie kobieta nie miała elementarnego poczucia bezpieczeństwa, często musiała utrzymywać i dzieci i partnera. I w takim układzie traktowano dzieciaki jak zło konieczne.
I w takich związkach rosły dzieci poranione, wręcz dramatycznie szukające wsparcia, a to w jodze, a to w okultyzmie, a to w satanizmie (bo przecież kościół nieformalne związki odrzuca, i, moim zdaniem, dobrze czyni, ale jak związek się odrzuci, to po co posyłać dzieciaki do kościoła?), a do kościoła te dzieci wracały dopiero wtedy, gdy już się przekonały, że inne filozofie i systemy wartości, niż katolicki, wcale nie powodują, że czują się lepiej - raczej pogłębiają istniejące w nich od poczęcia dysfunkcje.
I teraz: można, oczywiście, winić za zło w naszym życiu to, że się rozciąga i wyciąga ciało w określony sposób, ale to nie sprawi, że nasz mózg stanie się od obwiniania mocniejszy. Można wyginać ciało, racjonalnie się odżywiać, czytać i na inne sposoby ćwiczyć swój mózg, co spowoduje, że psychika naprawdę nam się wzmocni i staniemy się odporniejsi na stresory, co jest wskazane przy wszelkich możliwych zaburzeniach.
1. ciało wyginamy po to, żeby optymalnie pracowało (tak jesteśmy skonstruowani, jak się nie ruszamy, to chorujemy),
2. odżywiamy się zgodnie z zapotrzebowaniem naszego ciała (jak za długo odpowiednio nie jemy, to chorujemy),
3. czytamy wartościowe, rozwijające nasz intelekt pozycje (bo jak mamy za mało bodźców intelektualnych, to w rezultacie mamy problemy z psychiką).
Wypaczenie tych trzech punktów lub jednego z nich powoduje, że nie jesteśmy w stanie wypełniać naszych ról społecznych, co za tym idzie: ani kochać, ani obdarzać miłością.
To nie rozciąganie ciała powoduje, że chorujemy, to brak elementarnej miłości w naszych życiach powoduje, że chorujemy.
Co do egzorcyzmów: w przypadku mojej rodziny księża prowadzą coś na kształt terapii, a egzorcyzmy są jej elementem, przypuszczam, że bardziej by poskutkowały, gdyby ojciec dzieci, a mój brat, swoje dzieci po prostu kochał, a nie usiłował nimi rządzić. Nie ma w nim miłości, jest tylko żądza władzy, facet jest na tyle oderwany od codzienności, że nie zastanawia się nawet nad tym, że swoim dzieciakom swoją postawą wyrządza krzywdę. Może, oczywiście, za sytuację w swoim domu winić Szatana, ale lepiej by zrobił, gdyby nauczył się kochać i dzieciaki po prostu kochał, dla dzieci na pewno byłoby zdrowiej. Księża od dawna, z tego, co się zorientowałam, próbują nauczyć ich miłości, ale dzieciak odrzucony przez rodziców zawsze będzie nieufny.
Wiem, że Szatan istnieje, ale dręczy tylko przez siebie wybranych, ludzi świętych już za życia.
Choroba dręczy ludzi, którzy w swoim życiu kierują się nienawiścią.
Ludzie nie winią tej nienawiści, którą się w życiu kierują, tylko winią abstrakcje, za to, że nie dają im nic, wierz mi - jedyną wartością na tym świecie jest miłość.
Miłość praktykują zakonnicy, księża, miliony świeckich kierujących się dekalogiem i nauką kościoła, a nigdy nie kierowali się tym uczuciem hippisi. Hippisi wypaczali miłość - oni robili, co chcieli, nazywając to miłością, natomiast prawdziwa miłość dąży do dobra w życiu otoczenia i wyraża się troską o ludzi, z którymi się stykamy. I to jest sens "kochaj i rób, co chcesz", po prostu, jak kochasz, to nie jesteś w stanie skrzywdzić drugiego człowieka, natomiast samo "rób co chcesz" jest w praktyce tylko zachętą do samozaspokajania w różnych, łatwych, formach, jak pokazała historia, pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 19-08-10, 17:48 przez Nafteta, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
GiE
Przyjaciel forum
Posty: 306
Rejestracja: 17-01-10, 21:53
Lokalizacja: Polska

Re: Joga

Post autor: GiE » 19-08-10, 18:27

MAVERICK27 pisze:GiE czy Ty naprawdę wierzysz że voodoo może sprowadzić jakiegoś złego ducha? Przecież to jest jakieś nieporozumienie. Banda ujaranych gości machających laleczkami i igłami, do tego ucinająca głowy kurom i jeszcze jakieś inne rzeczy. Oni po takiej ilości trawy lub innych środków halucynogennych może coś widzą, ale co oni mogą sprowadzić? Nieszczęście chyba jakieś jak komuś fizycznie zrobią krzywdę. Poza tym po co szukać wszędzie szatana? on jest zbyt mały żeby przez coś takiego jak np joga mógł dostać się do serca normalnego człowieka.
Przeczytaj sobie książkę Rio Anaconda W. Cejrowskiego. On tam opisuje duchową rzeczywistość prymitywnych cywilizacji. Ci ludzie faktycznie operują różnymi energiami. Nie chcę, żeby zaraz wyszło, że odsyłam do Cejrowskiego jako fachowej literatury na ten temat. To nie tak. W każdym bądź razie, ja nie chce demonizować, nie szukam wszędzie szatana, ale problem dzisiejszych ludzi to nie wątpliwie negowanie tego złego bytu. On lubi jak się o nim nie mówi. I uwierz mi, nie jest zbyt mały, żeby posłużyć się jogą. MAVERICK27, szatan jest aniołem. My jesteśmy ludźmi. Wiesz jaka jest różnica między ludźmi a aniołami? Obawiam się, że gdybyśmy się dowiedzieli to by nam szczena opadła po same kostki. Oni są naprawdę potężni. Jeżeli ktoś ma wyobrażenie anioła jako siedzącego z uśmiechem na chmurce dziecka to faktycznie, można uznać szatana na diabełka z widełkami. A to bestia, smok, to lew ryczący który krąży kogo pożreć.

Powtarzam raz jeszcze, nie chcę nikogo przekonywać do nie korzystania z jogi. Każdy sobie rzepkę skrobie jak to się mówi. Ja jodze dziękuje.
A przy okazji chciałbym zapytać, czy przed wypowiedzeniem się w tym temacie, ktoś chociaż przesłuchał o. Joseph-Marie Verlinde w linku który podałem ? :)
Ostatnio zmieniony 19-08-10, 18:43 przez GiE, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Nafteta
Przyjaciel forum
Posty: 1078
Rejestracja: 27-07-10, 13:24
Lokalizacja: Lublin

Re: Joga

Post autor: Nafteta » 19-08-10, 18:50

GiE masz częściową rację: jeżeli życzymy komuś zła, to zło tego kogoś w końcu dopada (o ile w tym kimś nie ma miłości), dlatego wystarczy wierzyć i kochać, żeby zło nas omijało, żeby nie miało do nas dostępu.
Pewnie zwróciliście uwagę, że ogromną wagę przykładam do modlitwy, do słów, jakich dobieram w modlitwie (w innych wątkach zaznaczałam) - otóż wielokrotnie spraktykowałam, że jeżeli się o cokolwiek pomodlę, to to otrzymuję, więc, zgodnie z efektem motyla, za skutki moich modłów jestem odpowiedzialna przed Bogiem, a takiej odpowiedzialności nie biorę na swoje sumienie i modlę się tylko dziękczynnie, niezależnie, co się w moim życiu i z moim życiem dzieje.
A co do Cejrowskiego i publikacji "Rio Anakonda", dobrze napisana bajka, ale to tylko bajka - facet obżarł się pirci, pewnie poprawił grzybkami, nawdychał się ziółek etc. i bajdurzy, żeby lepiej się sprzedało.
Bez dowodu nie przyjmuję tych bajdurzeń z "Rio Anaconda" do świadomości - facio wie, że gdzieś tam dzwonią, ale nie potrafi odróżnić dzwonu od trąby.
Ot, początek mojego (tego) postu da się wyjaśnić np. pobudzaniem określonych fal w mózgu, do których inni się dostrajają, o ile nie potrafią obronić się własnymi, i to wszystko, myślę, że może ktoś wytłumaczy to lepiej.
Pozdrawiam i prośba: nie doszukujcie się cudowności tam, gdzie jej nie ma.

Awatar użytkownika
GiE
Przyjaciel forum
Posty: 306
Rejestracja: 17-01-10, 21:53
Lokalizacja: Polska

Re: Joga

Post autor: GiE » 19-08-10, 21:32

Nafteta pisze:A co do Cejrowskiego i publikacji "Rio Anakonda", dobrze napisana bajka, ale to tylko bajka - facet obżarł się pirci, pewnie poprawił grzybkami, nawdychał się ziółek etc. i bajdurzy, żeby lepiej się sprzedało.
Bez dowodu nie przyjmuję tych bajdurzeń z "Rio Anaconda" do świadomości - facio wie, że gdzieś tam dzwonią, ale nie potrafi odróżnić dzwonu od trąby.
Byłem wielokrotnie na spotkaniach z Panem Wojtkiem Cejrowskim. Padały różne pytania na temat jego książek, łącznie na temat tajemniczych zjawisk, których doświadczył w dżungli z szamanem. Jego odpowiedzi były jasne i nie wychodzące poza to, przed czym ostrzega nas Biblia. To wszystko co widział, jest w Biblii, czary istnieją i Bóg nas przed nimi ostrzega. To poważna płaszczyzna, na której człowiek może popłynąć. No ale każdy może to interpretować jak chce, skoro przyjmujesz to za bajki, niech tak będzie.

ODPOWIEDZ