Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Teksty jakie zamieściłem w tym roku na swoich blogach: www.polonus.alleluja.pl, www.polon.us, www.hiob.us i www.jaskiernia.com
Alex
Przyjaciel forum
Posty: 1424
Rejestracja: 24-10-07, 22:24
Lokalizacja: Gdynia

Re: Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Post autor: Alex » 13-11-11, 10:37

noOne pisze:nie buduj swojej postawy na wichrzycielach,
Chcesz powiedzieć, że św.Cyryl Jerozolimski, biskup i doktor Kościoła, jest wichrzycielem?
Dominus meus et Deus meus!

noOne

Re: Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Post autor: noOne » 13-11-11, 10:52

4 wiek to właśnie czas kiedy arianie schizmatycy "opanowali" Kościół
czasy schizmy i burzenia Kościoła, dopiero po ok. 150 latach Kościół wyszedł "na prostą"

poza tym wielu świętych błądziło w swoim życiu i nie zawsze każda opinia świętego licowała z nauką KK,
nawet Papieżom zdarzały się niejednokrotnie "wpadki"
nie znam tej jego "katechezy" ale postaram się poznać

edit:
znalazłem też taki fragment jednego opracowania :
"Jak można wnioskować ze wstępu do katechez św. Cyryla Jerozolimskiego, trwa spór o autorstwo katechez mistagogicznych, jakkolwiek wielu skłania się za autorstwem Cyryla. Zob. J. St. Bojarski, Wstęp, w: Cyryl Jerozolimski, Katechezy przedchrzcielne i mistagogiczne, Wydawnictwo "M", Kraków 2000, s. 7-8. "
Ostatnio zmieniony 13-11-11, 11:17 przez noOne, łącznie zmieniany 1 raz.

Lechita
Przyjaciel forum
Posty: 73
Rejestracja: 08-05-09, 14:00
Lokalizacja: z Polski

Re: Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Post autor: Lechita » 13-11-11, 11:45

KubaCh pisze:Podsumowując - czekam na wyjaśnienie jak to jest z tą nieomylnością św. Tomasza z Akwinu
Kuba, nie manipuluj, bo nie twierdze, że sw.Tomasz jest nieomylny ale papiez, który w encyklice nakazuje, że "Filozofia św. Tomasza z Akwinu musi być podstawą studiów". Twierdzisz, że
KubaCh pisze:Tradycja to nauczanie apostolskie - sprawowane przez apostołów, a potem przez biskupów (z biskupem Rzymu na czele)
i równoczesnie podważasz to co św.Pius X nakazał to w koncu nie rozumiem: uznajesz nauczanie papieża, czy nie uznajesz? Bo jak nie uznajesz to nie mamy o czym gadać.
Alex pisze:Chcesz powiedzieć, że św.Cyryl Jerozolimski, biskup i doktor Kościoła, jest wichrzycielem?
No popatrz Alex, jesli chodzi o św.Cyryla to zaraz bronicie jego racji, natomiast jesli chodzi o św.Tomasza to Kuba pisze, że "św. Tomasz z Akwinu nie był nigdy papieżem i nie sygnował żadnego oficjalnego dokumentu Magisterium Kościoła. W swoich dziełach wykładał jedynie swoje osobiste poglądy".
Przypominam, że św.Cyryl zył w IV wieku a św.Tomasz w XII wiec chyba nalezy przyjąć jakąs logike i rozpatrywac wydarzenia w Kosciele w sposób chronologiczny tak jak tworzyła sie tradycja a nie zerwać z tradycja jak protestanci i uczepic się IV wieku.

Alex
Przyjaciel forum
Posty: 1424
Rejestracja: 24-10-07, 22:24
Lokalizacja: Gdynia

Re: Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Post autor: Alex » 13-11-11, 12:24

noOne pisze:poza tym wielu świętych błądziło w swoim życiu i nie zawsze każda opinia świętego licowała z nauką KK,
Mnie nie chodzi o to czy Cyryl się mylił tylko o to, że Ty się zagalopowałeś nazywając go wichrzycielem. Gdyby tak było nie zostałby ogłoszony w 1882 roku, przez Leona XIII, doktorem Kościoła.
Lechita pisze:No popatrz Alex, jesli chodzi o św.Cyryla to zaraz bronicie jego racji(...)
W obronie Cyryla wystąpiłam tylko ja i to właściwie nie w obronie jego poglądów, a dobrego imienia ;-) Nie tworzymy tu jakichś wspólnych frontów dla uzasadnienia określonych tez.

Nie odnoszę się do tego czy przyjmując Pana Jezusa na rękę Cyryl miał rację czy też nie. Nie wypowiadam się na temat św.Tomasza, bo po prostu za mało wiem na ten temat. Nasunęła mi się taka refleksja, że błąd św.Tomasza w sprawie aborcji wynikał z niezawinionego braku wiedzy, natomiast pogląd św. Cyryla jest wynikiem przemyśleń natury teologicznej.

Chociaż ja przyjmuję Hostię na kolanach (albo przynajmniej przyklękam) i bezpośrednio do ust to potrafię sobie wyobrazić, że ten moment położenia Hostii na dłoni może być wielkim przeżyciem adoracji, takiego bezpośredniego kontaktu, można powiedzieć "w cztery oczy" z moim Panem.
Jeśli chodzi o możliwość profanacji to żaden sposób przyjmowania Hostii nie ustrzeże przed nią. Ktoś niedawno nawet na naszym forum opisywał taką sytuację.
Dominus meus et Deus meus!

Lechita
Przyjaciel forum
Posty: 73
Rejestracja: 08-05-09, 14:00
Lokalizacja: z Polski

Re: Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Post autor: Lechita » 13-11-11, 18:19

KubaCh pisze:Bardzo ładnie podkreśliłeś słowo "musi" - widać masz do niego duże przywiazanie. Ale nie zauważyłeś, że papież Pius X po pierwsze pisze o filozofii (a nie o nauczaniu teologicznym), po drugie - o podstawie studiów. Przez analogię - to że dzieła Izaaka Newtona są podstawa studiów fizyki, nie oznacza, że mamy nie wierzyć w dogmat o Trójcy Świętej (Newton nie wierzył). Więc według mnie papież się nie pomylił (i nie ma znaczenia, czy był to papież święty czy nie - to nie ma wpływu na dogmat o nieomylności). Tyle, że po pierwsze dogmat o nieomylności stosuje się do nauczania teologicznego i moralnego (a nie filizoficznego), a poza tym z tej encykliki wynika jedynie, że dzieła św. Tomasza należy studiować studiując filizofię. I tyle.
Kubo, brniesz dalej a wystarczyło przeczytać kolejny podrozdział:
Prawdziwa teologia jest zbudowana na podstawie filozofii perennis
46. Położywszy takie fundamenty filozoficzne, należy teraz budować ochoczo gmach teologiczny. Studia teologifczne, Czcigodni Bracia, w miarę możności ulepszajcie, by alumni, opuszczając seminarium, mieli wielki szacunek i zamiłowanie do teologii a przez całe życie z rozkoszą oddawali się tym studiom. Bo każdy zdaje sobie sprawę z tego, że pośród mnogich i różnolitych rodzajów wiedzy, zewsząd naarzucającym się umysłom żądnym prawdy, pierwsze miejsce z prawa należy się teologii, której wedle mądrego orzeczenia dawniejszych pisarzy - inne nauki oraz sztuki winny podlegać i usługiwać na podobieństwo służebnic.

Z tych ostatnich wydają Nam się godnymi pochwały te nauki, które okazują wszelkie należne względy dla Tradycji, Ojców Kościoła i urzędu nauczycielskiego w Kościele św., a będąc umiarkowanymi w swych sądach i stosując się do norm katolickich (co nie o wszystkich da się powiedzieć), starają się skutecznie oświetlić teologię pozytywną przez zastosowanie do niej światła historii prawdziwej. Zapewne, dziś należy kłaść większy nacisk na teologię pozytywną, niż to było czynione dotychczas, ale z zastrzeżeniem, by to było bez uszczerbku dla teologii scholastycznej; to też należy zganić tych, ktorzy nadmiernie wynoszą teologię pozytywną tak, iż wydaje się, że teologia scholastyczna jest u nich w pogardzie, a przez takie postępowanie współpracują z modernistami.

Lechita
Przyjaciel forum
Posty: 73
Rejestracja: 08-05-09, 14:00
Lokalizacja: z Polski

Re: Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Post autor: Lechita » 13-11-11, 18:53

Alex pisze:W obronie Cyryla wystąpiłam tylko ja i to właściwie nie w obronie jego poglądów, a dobrego imienia ;-) Nie tworzymy tu jakichś wspólnych frontów dla uzasadnienia określonych tez.
Rozumiem Alex :-)
Niemniej jednak na św.Cyryla powołuja sie i bronią wszyscy zwolennicy Komuni św.na rekę ale bez dokładnego rozeznania ówczesnej sytuacji i tego co Kosciół ustalił juz później.
Alex pisze:to potrafię sobie wyobrazić, że ten moment położenia Hostii na dłoni może być wielkim przeżyciem adoracji, takiego bezpośredniego kontaktu, można powiedzieć "w cztery oczy" z moim Panem.
To są subiektywne odczucia, które sa ryzykowne a według mnie jest to ubieranie w piekne piórka czegoś co jest niegodne.

Ja sie zgadzam z noOne i jego stwierdzeniem o wichrzycielach. Nie wiem czy zadaliscie sobie trud i przeczytaliście te zalinkowane przez myschonok teksty. Może ktos wyjasni mi ten bełkot:
Komunia udzielana na rękę przypomina, że chrześcijanin jest człowiekiem wyciągniętych, podających i przygarniających dłoni; człowiekiem ukonkretniającym Boże wezwanie — nowe przykazanie o miłości. Komunia staje się komunią z wszystkimi ludźmi świata. Co więcej, łączy z całym kosmosem, stworzonym także z miłości i przeznaczonym do statusu usynowienia (Rz 8, 19). Pozwala pojąć, czym jest proces chrystyfikacji kosmosu. Jezuita Teilhard de Chardin pisał o "totalnej amoryzacji" — "panamoryzacji", czyli przenikaniu miłością Chrystusa, o swoistym uchrystusowieniu całej stworzonej rzeczywistości. W Chrystusie każda osoba staje się universum. Uczestniczymy więc w niezwykłej promocji materii.
Ostatnio zmieniony 13-11-11, 19:18 przez Lechita, łącznie zmieniany 1 raz.

Lechita
Przyjaciel forum
Posty: 73
Rejestracja: 08-05-09, 14:00
Lokalizacja: z Polski

Re: Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Post autor: Lechita » 13-11-11, 19:08

KubaCh pisze: jeśli w Polsce, to ksiądz odmawiając podania Komunii na rękę nie stosuje się do instrukcji wydanej przez polski Episkopat. Ale co tam posłuszeństwo przełożonym - prawda?
Własnie KuboCh, że decydujacy głos ma kapłan, który udziela Komuni św. i jest to zawarte w
REDEMPTIONIS SACRAMENTUM

O tym, co należy zachowywać, a czego unikać
w związku z Najświętszą Eucharystią.

92. Chociaż każdy wierny zawsze ma prawo według swego uznania przyjąć Komunię świętą do ust, jeśli ktoś chce ją przyjąć na rękę, w regionach, gdzie Konferencja Biskupów, za zgodą Stolicy Apostolskiej, na to zezwala, należy mu podać konsekrowaną Hostię. Ze szczególną troską trzeba jednak czuwać, aby natychmiast na oczach szafarza ją spożył, aby nikt nie odszedł, niosąc w ręku postacie eucharystyczne. Jeśli mogłoby zachodzić niebezpieczeństwo profanacji, nie należy udzielać wiernym Komunii świętej na rękę.



Jesli kapłan nie zna podchodzącej osoby to nie może z cała pewnoscią wiedzieć, że ta osoba nie dokona profanacji. Nie wyjeżdzaj więc ze sloganem o posłuszeństwie.

Alex
Przyjaciel forum
Posty: 1424
Rejestracja: 24-10-07, 22:24
Lokalizacja: Gdynia

Re: Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Post autor: Alex » 13-11-11, 19:12

Lechita pisze:Nie wiem czy zadaliscie sobie trud i przeczytaliście te zalinkowane teksty.
Nie czytałam, a po tej próbce już na pewno nie przeczytam. A głupoty to pewnie można pisać na każdy temat.
Dominus meus et Deus meus!

Twin
Przyjaciel forum
Posty: 1413
Rejestracja: 30-10-10, 06:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Post autor: Twin » 13-11-11, 21:08

Alex pisze:Nie czytałam, a po tej próbce już na pewno nie przeczytam. A głupoty to pewnie można pisać na każdy temat.
Nie daj się zwieść Alex. Autorem wypowiedzi zlinkowanej przez myschonok a cytowanej przez Lechitę jest ks. prof. Bogusław Nadolski TChr poważany liturgista, autor wielu książek z tej dziedziny i konsultor Komisji d.s. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski . Trudno go posądzać o pisanie głupot a Lechita zacytował najtrudniejszy akapit. Fakt, że ks prof. posługuje się trudnym językiem, który dla ludzi mniej wykształconych może być odbierany jako bełkot nie oznacza, że coś ma z głową nie halo ;-).

Pozdrawiam
Chrześcijanie to światło świata - pod warunkiem, że są podłączeni do sieci.

Alex
Przyjaciel forum
Posty: 1424
Rejestracja: 24-10-07, 22:24
Lokalizacja: Gdynia

Re: Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Post autor: Alex » 15-11-11, 12:40

Twin pisze:Nie daj się zwieść Alex. Autorem wypowiedzi zlinkowanej przez myschonok a cytowanej przez Lechitę jest ks. prof. Bogusław Nadolski TChr poważany liturgista,
Być może teraz ja się zagalopowałam pochopnie oceniając poważnego naukowca.
Włączyłam się w dyskusję w biegu, bo mnie ten "św.Cyryl wichrzyciel" poruszył.
Nie mam czasu ani głowy by studiować cały wątek ale cytowany fragment tekstu ks.Nadolskiego jakoś ociera mi się o New Age, nie przemawia to do mnie.
Dominus meus et Deus meus!

yarecky
Przyjaciel forum
Posty: 8
Rejestracja: 09-07-10, 23:13
Lokalizacja: Lublin, Poland
Kontakt:

Re: Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Post autor: yarecky » 02-07-13, 22:56

OK, o ile mi nie polaczy posta z poprzednim.

U mnie w parafii wprowadzono Msze Trydencka. I kazano mi na niej grac.
Pierwszy raz (mimo, zem w Tridentinie szkolony) - o matko, co to bedzie. Teraz - po czterech miesiacach sprawowania "regularnej comiesiecznej Mszy" - jest to juz dla mnie cos "normalnego".

Z tej perspektywy moge powiedziec, ze ogrom znakow i symboli jaki jest w M.T. jest nieporownywalny z tym, co prezentuje "przecietny NOM". Nie ma tutaj miejsca na improwizacje. Wszystko jest odwiecznie ustawione. I to mi sie rowniez podoba.

Przepraszam, ze nie odniose sie do poprzednich postow, ale bardzo ciezko czyta sie te znaczki ktore wystepuja.
Do milego zobaczenia / sklikania.

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 04-07-13, 13:38

Z radoscia potwierdzam :-D
Msza Trydencka ma w sobie to "cos".
Serdecznie pozdrawiam.
konik

brosaczony
Przyjaciel forum
Posty: 7
Rejestracja: 06-08-13, 15:51
Lokalizacja: Wolsztyn

Re: Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Post autor: brosaczony » 08-08-13, 10:41

Przyznam, że chciałem przeczytać cały temat zanim się wypowiem, ale doszedłem do tego:
Bo gdy zaczniemy od modlitwy, to i na pisanie na "Frondzie" znajdzie się czas. Lecz gdy zaczynamy od pisania, to najczęściej na modlitwę tego czasu zaczyna brakować.
i ide się pomodlić. Zawsze rano mam problem z zabraniem się za modlitwę i często modlę się Jutrznią np. o 13:00. Dziękuję Ci za upomnienie braterskie.
Shalom!

Marek MRB2
Administrator
Posty: 84
Rejestracja: 24-05-18, 08:16

Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Post autor: Marek MRB2 » 25-03-21, 23:57

A propos świętego Cyryla:
Nie ma wątpliwości co do w utentyczności – niektórzy zgłaszają wątpliwości co do autorstwa Cyryla. Tyle, że rozważania obracają się wokół tego, czy katechezt mistagogiczne napisał on sam, czy też jego następca na biskupstwie Jerozolimy, Jan II. Czy też może napisali tekst razem (lub, w innej wersji, napisał je Cyryl, a Jan poddał późniejszej redakcji) .
Jak widac, ani trochę nie zmniejsza to istotniości tekstów i ich historycznej wiarygodności. Niezależnie od tego, który z dwu biskupów jest autorem Katechez, są wczesnym świadectwem tego, jak przyjmowano Eucharystię – a szacunek i waga, jaką do nich przywiązywano w historii Kościoła muszą oddalić wątpliwości.
Podobne rozważania dotyczą zresztą bardzo wielu tekstów patrystycznych, a nawet części ksiąg biblijnych, i nie pociąga to za sobą kwestionowania ich treści.

Dodam, że nie ma ŻADNYCH wątpliwości, iż na rękę przyjmowano Komunię Świętą w pierwszych wiekach Koscioła - do VI wieku praktycznie wyłącznie (nie mówię o Wiatyku), w większości diecezji do IX wieku, praktycznie do XII wieku.

Marek MRB2
Administrator
Posty: 84
Rejestracja: 24-05-18, 08:16

Re: forma liturgii, czy reforma liturgii?

Post autor: Marek MRB2 » 26-03-21, 00:12

Lechita pisze:Św. Eutychian, Papież (275–283) zabrania wiernym brania konsekrowanych Hostii w ręce.
nie wiadomo o jakie dzieło i o jaki fragment chodzi. Mam brzydkie podejrzenie, że jest to świadome przeoczenie. Prawdopodobnie chodzi o nakaz, aby wierni podczas przyjmowania Komunii Świętej sami nie brali komunikantów z ołtarza czy z naczynia liturgicznego . Jest to nadal aktualne w dzisiejszej liturgii
Lechita pisze:Św. Bazyli Wielki, Doktor Kościoła
A jakże, spotkałem się nawet w kilkunastu artykułach (zapewne ich autorzy przepisywali od siebie) jakoby Bazyli twierdził, iż, cytuję: "Otrzymywanie Komunii do ręki dozwolone jest jedynie w czasach prześladowań. Św. Bazyli uważał praktykę tę za tak poważne nadużycie, że nie wahał się traktować jej jako ciężkie przewinienie." ;)

I tu nie podano konkretnego dzieła świętego Bazylego (a jest nim „List 93”). Chyba specjalnie, żeby czytający nie sprawdził, bowiem fragment mówi o czymś zupełnie innym:
„Nie trzeba nawet podkreślać, że w czasach prześladowań, gdy nie ma księdza, czy duchownego, gdy ktoś może być zmuszony do podjęcia Komunii własną ręką, nie popełnia poważnego wykroczenia, dopóki prawo zwyczajowe sankcjonuje taką praktykę wynikającą z okoliczności.
Wszyscy eremici na pustyni, gdzie nie ma księdza, biorą Komunię sami, trzymając Komunię w domu. I w Aleksandrii i Egipcie, w większości przypadków, każdy z świeckich trzyma Komunię we własnym domu i przyjmuje Ją kiedy ma ochotę.”
(List 93)
Dalej święty Bazyli stwierdza wręcz:
"W Aleksandrii i w Egipcie ma w swoim domu Komunię każdy, nawet po największej części również i świeccy, i udziela jej sobie, kiedy chce.
Skoro więc kapłan raz spełnił ofiarę i rozdał, wówczas ten, co otrzymał ją całą i codziennie z niej bierze, powinien być przekonany, że uczestniczy i bierze prawowicie od tego, który mu jej udzielił."
(List 93)

Polecam cały list św.Bazylego przetłumaczony przez Hioba viewtopic.php?f=9&t=1283&p=16986&hilit= ... a7e#p16986

Jak widać, nie chodzi tu o przyjmowanie Komunii Świętej na rękę – kontekst mówi o przyjęciu „własną rękę” w sytuacji gdy „nie ma księdza”. Nie ma też wątpliwości, na czym polega rozdawanie Ofiary w Kościele, skoro wierni zabierają ją z sobą. Zatem chodzi o starożytny zwyczaj zabierania Hostii do domu, gdy w okresach prześladowań niemożliwe jest częste odprawianie Maszy Świętej.
Nietrudno zauważyć, że tekst pozwala na podobne (znacznie dalej liberalne niż dzisiejsze praktyki) w czasie prześladowań, ale niczego nie „zabrania”, a tym bardziej nie „uważa tego za ciężkie przewinienie”.
Ale to jeszcze nie wszystko.
W dalszym ciągu tekstu, na marginesie obrony zabierania Komunii do domu i tam jej przyjmowania, święty potwierdza, iż normalną formą jest przyjmowanie na rękę:
„(…) nawet w kościele, kiedy ksiądz daje porcję, otrzymujący przejmuje kompletną kontrolę nad nią, i podnosi Ją do swych warg własnymi rękami.” (List 93)
Lechita pisze:Św. Leon Wielki, Papież (440–461): "Przyjmuje się do ust to, co uznaje się przez wiarę"
Znowu gołosłowne twierdzenie: nie wiadomo o jaki dokument ani o jaki tekst chodzi. Mało kto się doszuka, że chodzi o „Mowę 91” (szóstą z cyklu „Na post wrześniowy”.
Czy tekst ma cokolwiek wspólnego ze sposobem podawania Komunii Świętej? Proszę zobaczyć samemu:
„Skoro więc Jezus to powiada: „Jeśli nie będziecie jedli ciała Syna człowieczego i pili. krwi jego, nie będziecie mieć żywota w sobie" (Jan 6, 53), to do stołu Pańskiego jesteście obowiązani zbliżać się bez jakichkolwiek mętnych wątpień o prawdziwości ciała i krwi Chrystusowej. Boć usty to spożywamy, co na wiarę przyjmujemy. Puste natomiast (przy udzielaniu komunii) jest „Amen" tych, którzy zwalczają to, co otrzymują.”

Tekst mówi o tym, że to, co „przyjmujemy przez wiarę” (czyli Chrystusa Eucharystycznego) „przyjmujemy do ust” (czyli spożywamy).
Jak by ktoś nie zauważył, przyjmując na rękę też spożywamy/przyjmujemy do ust.
Oczywiście tym bardziej nie ma tu mowy o „bronieniu praktyki udzielania Komunii do ust” i „stanowczego wymagania posłuszeństwa w tej kwestii”.
Lechita pisze:Synod w Saragossie (380) ekskomunikował każdego, kto odważyłby się przyjmować Komunię Św. na rękę. Dekret ten został później potwierdzony przez Synod w Toledo.
Muszę przyznać, że manipulacja zawarta w powyższym tekście zapiera dech (zakładam, że większość osób, które przytacza ten „argument”, nigdy nie czytała ustaleń Synodu w Saragossie, a jedynie przepisała ten „argument” od kogoś innego. Pretekstem był kanon 3 Synodu w Saragossie, który brzmiał:
„Kto przyjmuje w Kościele Eucharystię, ale jej nie spożywa, ma być wyłączony”.
Potwierdził to Synod w Toledo (rok 400) w Kanonie 14:
„W sprawie tego, kto przyjqlby Eucharystię i jej nie spożył, niech zostanie wypędzony jako świętokradca. Jeśliby ktoś nie spożył przyjętej od kapłana Eucharystii, niech będzie uważany za świętokradcę”
Jak widać, mowa jest o czymś zupełnie innym: chodzi o to, że Komunię Świętą należy spożyć od razu po otrzymaniu Jej na Mszy Świętej, a nie zabierać do domu. Nie tylko nie ma tu „wykluczania każdego, kto odważyłby się przyjmować Komunię Świętą do ręki” ale tekst pozwala przypuszczać, że rozdawano ją do ręki (bo wówczas możliwe jest Jej wyniesienie).
Synod w Rouen (650) potępił zwyczaj przyjmowania Komunii św. do ręki.
Istotnie, kanon 3 synodu w Rouen („Nie kładźcie Eucharystii w ręce żadnego świeckiego mężczyzny czy kobiety, ale jedynie w ich usta”). Jest to prawdopodobnie pierwsze w historii zarządzenie w tej kwestii. Ponad sześć wieków po powstaniu Kościoła! I tylko dla terenu Galii.
Co prawda, nie wiadomo, czy w ogóle jakikolwiek synod w Rouen się odbył – na ten temat toczą się spory. Różne też są podawane daty – niektórzy podają rok 878, a więc datę niemal 200 lat późniejszą!
Niemniej zapis taki mógł powstać, gdyż mniej więcej wówczas zaczęła się pojawiać praktyka podawania Komunii Świętej do ust.

Synod w Konstantynopolu "in Trullo" (692) zabronił wiernym brania Hostii Świętej do rąk, grożąc nieposłusznym ekskomuniką.
Nic podobnego.
Udzielanie samym sobie Komunii Świętej ma miejsce albo wtedy, gdy wierny sam bierze Ciało Pańskie z ołtarza czy naczynia liturgicznego, lub gdy zabiera Eucharystię do domu i tam komunikuje. Praktyka ta, dozwolona we wczesnych wiekach, została w późniejszych wiekach zarzucona – stąd zakaz.
Tenże synod wprost rozwiewał wątpliwości co do tego, czy można przyjmować Komunię Świętą na rękę:
„(…) kto pragnie przyjąć podczas liturgii przeczyste Ciało i zjednoczyć się z Nim przez Komunię, niech złoży ręce na podobieństwo krzyża i tak przystępuje, przyjmując udział w łasce”/Kanon 101/
Synod potępia tych, którzy, zamiast przyjąć na rękę, przyjmują do różnych naczyń:
„(…) nigdy nie zgadzamy się z tymi, którzy zamiast ręki wyciągają naczynie wykonane ze złota lub innego materiału, i którzy przez nie/z niego nieskalanq komunię przyjmują, i zamiast [będące) obrazem Boga [ręce] bezduszne naczynia wyciągają a nie w rękę przyjmują.”(tamże)
noOne pisze:był taki epizod z Komunia na ręke - mozna by rzec "ale to juz było.."
wprowadzili to schizmatycy arianie,
Nie. Jak pisałem, do VII wieku po prostu tak przyjmowano. I arianie nie mają z tym nic wspólnego.

ODPOWIEDZ