"Kimś innym" to znaczy kim? "Gdzie indziej" to znaczy gdzie? Zauważ, że operujesz tylko negatywnymi twierdzeniami. Mam wrażenie, że całe chrześcijaństwo się na tym opiera. Chrześcijaństwo nie wie, jaki jest Bóg - potrafi tylko stwierdzić, że "taki nie jest". Nie wie, jak powstał wszechswiat - potrafi tylko stwierdzić, że "tak nie mógł powstać". Nie wie, czym jest niebo - potrafi tylko stwierdzić, że nie będą tam miały zastosowania reguły, wynikające po prostu z tego, że będą tam ludzie. Wszystkie fundamentalne pytania są w chrześcijańskim światopoglądzie pozostawione bez odpowiedzi. Jedyne co chrześcijaństwo robi, to odsuwa je trochę, po czym stwierdza, że tego już nie jesteśmy w stanie pojąć logiką. To nie odpowiedź, to tylko ucieczka.hiob pisze: Nie bardzo rozumiem, co mogłoby być sprzecznego w Bogu i ciągle uważam, że Ty zupełnie nie rozumiesz Boga chrześcijan. Wymiary tu nie mają zupełnie nic do rzeczy. Ciągle mam wrażenie, że starasz się "upchać Boga" w materialnym, czy nawet abstrakcyjnym wszechświecie. Bóg jest jednak kimś zupełnie innym i jest On zupełnie gdzie indziej. To wszechświat się mieści w Bogu, nie Bóg we wszechświecie.
No ale w zasadzie czego to ma dowodzić? Chrześcijanie bynajmniej nie mają monopolu na odwagę w obliczu tortur i śmierci. Podobnych przykładów wśród nie-chrześcijan jest na pęczki.hiob pisze: Ale ja mówię o takiej wierze, jaką miał św. Ignacy Antiocheński, który po aresztowaniu był transportowany do Rzymu, by być rzucony lwom na pożarcie i w liście prosił chrześcijan w Rzymie, żeby nie używali swych wpływów dla uratowania go, bo mu nie wyrządzą w ten sposób żadnej przysługi. [...]
Hmm... po namyśle stwierdzam, że nie - takiego nieba też nie chcę. Nie szukam ekstazy ani niczego w tę stronę, choćby napotężniejszego.hiob pisze:W niebie będziemy zjednoczeni z Bogiem w jedną Miłość i to będzie stan, przy którym najintensywniejsze uczucie ekstazy, jakie kiedykolwiek udało ci się przeżyć będzie tylko żałosnym cieniem tego, co nas tam czeka.
Swoją drogą, kto powiedział, że podczas seksu nie mozna jeść lizaka?
W takim razie bardzo proszę, nie porównuj już nigdy więcej innych religii z własną. Takie porównania nie mają żadnej wartości, jeśli Twoja religia juz z założenia ma być tą lepszą. Dyskusje nie powinny polegać na tym, że Ty uczysz innych, ale że uczymy się od siebie nawzajem.hiob pisze: Nie, nie będziemy "fair". Jezus jest Bogiem i możemy Go tu wielbić, oddawać Mu cześć, a na pewno nie możemy Go tu krytykować. Koniec dyskusji na ten temat. Nie zgadzasz się z tym, droga wolna. To jest warunek który nie podlega dyskusji. Możemy dyskutować o Nim i możesz przedstawić swoje trudności w rozumieniu Jego nauki, ale nie możesz podchodzić do tej nauki w sposób kpiący, prostacki, przekłamany, obraźliwy itp. Takie podejście nie będzie tu tolerowane. Ja, jak wiesz, nie jestem tolerancyjny i na pewno nie będę tolerował tutaj żadnych wypowiedzi odnoszących się do Jezusa bez należytego Mu szacunku.
Na tym właśnie polega "wiara" w buddyzmie, że uznajemy, iż Budda nie wymyślił, a odkrył pewne prawa rządzące umysłem - podobnie jak Einstein odkrył pewne prawa rządzące światem. Wiele z tego, co nauczał Budda, jest obecne we współczesnej psychologii. Ludzie żyjący według zasad buddyzmu są z reguły spokojniejsi, lepiej radzą sobie ze stresem i potrafią cieszyć się z drobnych rzeczy. Negatywnych skutków stosowania buddyzmu jakoś nie dostrzegam - może poza tym, że buddyści sa mniej żywiołowi, ale to często zaleta, nie wada - więc nie wydaje mi się naciągnięciem powiedzieć, że Budda dość dobrze opisał działanie umysłu.hiob pisze: Nonsens. Einstein nie wymyślił sam tej teorii, on ją odkrył. Teoria względności, która nosi jego imię jest obiektywną rzeczywistością, istniejącą niezależnie od Einsteina. Jej prawdziwość nie zależy więc wcale od tego, kim był jej odkrywca.
A skąd wiemy, że Biblia mówi prawdę? Z tego, że pochodzi od Boga, prawda? A skąd wiemy, że pochodzi od Boga? Czy nie dlatego, że w Biblii jest tak napisane?hiob pisze: Natomiast jeżeli Jezus nie jest Bogiem, to jest kłamcą, a więc cała Jego nauka to są śmieci bez wartości i znaczenia. Jednak z przekazu Biblii wiemy, że nie jest On kłamcą, ani lunatykiem, ani oszustem, więc jedyną alternatywą pozostaje to, że jest Bogiem.
...
Hiobie, ja tu nie jestem dlatego, że mi na to pozwalasz. Jestem tu, bo uważam za ważne, żeby od czasu do czasu oderwać się od swojego codziennego zasuwania jak mały motorek, spojrzeć na świat trochę z dystansu, i podyskutować o tym. Jeśli nie chcesz, żebym tu pisał - nie ma sprawy. W końcu nie ma sensu to moje pisanie, jeśli miałbym się trzymać nieobiektywnych zasad, że to mi wolno krytykować, a to już nie.