Over the Top ....

Opisy i zdjęcia amerykańskich trucków i fotoreportaż z mojej podróży dookoła Stanów Zjednoczonych. Zapraszam, miejsca sporo. :-D
nevesu
Przyjaciel forum
Posty: 174
Rejestracja: 13-02-11, 20:22
Lokalizacja: Mrągowo

Re: Over the Top ....

Post autor: nevesu » 04-05-12, 17:10

Kazdy powinien podazac za swoja pasja koniec i kropka. To niby takie proste i zrozumiale a tak duzo ludzi tego nie robi. Jak kogos pasja jest mechanika pojazdowa to niech sie w tym kierunku rozwija, byc moze kiedys bedzie mial siec warsztatow samochodych ktore bede wystawione publicznie na rynku kapitlowym. Moja pasja sa inwestycje i w tym kierunku sie rozwijam a mechaniki pojazdowej nie znosze i nie chce miec z tym nic wspolnego.
Tu nie chodzi o pasję a wykonywanie pewnego zwodu - skoro chcesz być kierowcą i chcesz, żeby Cie szanowali to zacznij robić coś więcej niż trzymać kierownice. A skoro nie chcesz, to nie wiem po co jeździsz.

Właśnie tacy ludzie, którzy jeżdżą, bo muszą, albo chcą to robić tylko na jakiś czas, są najgorszą plagą, bo najczęściej nic nie umieją, ani nie mają z tym zamiaru nic zrobić - dlatego w stanach mówią na takich steering wheel holder, bo poza trzymaniem kierownicy nie wiele jest w stanie więcej zrobić.
Kierowca nie musi byc mechanikiem. Gdyby taki byl wymog to 90% kierowcow nie kwalifikowalaby sie do pracy. Wtedy Ameryka by stanela podobnie jak i Europa.
Dlatego 90% kierowców narzeka, a pozostała jeździ - w Stanach to Ownerzy, którzy zarabiają niekiedy lepiej niż lekarze i utrzymują swoje samochody zarabiając na tym.

To jest Heniek, kupił tego ferdka w 1999 i natłukł nim już prawie 4 mln kilometrów, umiałbyś tak ? Nie, bo mechaniki nie znasz, więc jak chcesz się do kogoś takiego porównać, być szanowany jak taki ktoś, albo zarabiać jak on ? Nigdy nie będziesz i będzie, Cię życie za kółkiem kopało. Narzekaj nadal i nic z tym nie rób.

Obrazek
Nevesu jak myslisz ze awarie pojazdu to wina kierowcy to najlepiej idz i naprawiaj wszystkie ciezarowki ktore nie naleza do Ciebie.
Od stania się psują ? Oczywiście, że ulegnie awarii, ale dużo zależy od Ciebie - stylu jazdy, inspekcji. To nie osobówka, że ma wytrzymać kilkanaście tysięcy. Nawet tandetni Ferdek jak ten wyżej porządnie eksploatowany wytrzymuje MILIONY.
Jesli szefowie cenia sobie kierowcow ktorzy sobie potrafia poradzic przy naprawach na drodze to ich problem. Ja cenie sobie szefow ktorzy maja dobra flote pojazdow i dobrych mechanikow ktorzy znaja sie na rzeczy. Ciekawe kto ma tutaj przewage. Mnie to kompletnie zwisa co szefowie sobie cenia .... niech oni lepiej sie martwia o to co ja sobie cenie i inni kierowcy bo jak nie to dowidzenia i taki szef moze zamknac firme bo zaden rozsadny kierowca nie bedzie dla niego jezdzil. Tu ma przewage jedynie pod tym wzgledem ze zawsze znajda sie tacy idioci co liza tylki i nie maja jaj zeby sie postawic i nie dac sobie w kasze dmuchac. No ale tacy ludzie sa pomylka i z reguly przegrywaja na dluzsza mete a lizanie tylkow tylko ich rani a nie pomaga ale oni sa zbyt plytcy zeby to dostrzec.
Zwisa Ci, bo nie wiesz nic o truckerce. Nie masz pojęcia o rynku, budowie pojazdów, nie masz pojęcia o niczym, dlatego jak będą redukowali tabor to będziesz pierwszy na wylocie - mówie, życie Cie będzie kopać i będziesz non stop wkurzony chodził, radzę zrezygnować, bo w nerwach do 60 nie dożyjesz.
Podczas swojej stosunkowo krotkiej kariery truckera wcale nie zamierzam rozwijac swoich umiejetnosci w zakresie mechaniki pojazdowej bo mnie to po prostu nie interesuje. A na kogos kto sie tym kompletnie nie interesuje to calkiem duzo wiem na ten temat zupelnie z przypadku. Potrafie zlokalizowac zbiorniczek do ktorego nalezy wlac plynu zeby uzupelnic poziom i to mi wystarczy. Ale jesli musze dolewac plynu do chlodnicy co 300-400 mil to wystawiam firmie rachunek za uslugi dolewania plynu przeze mnie, chyba ze pozwola mi naprawic problem na truck stopie. Jak firma jest tania i naprawiaja wszystko na pol gwizdka tak zeby tylko bylo jak najtaniej to naprawde maja problem bo niebawem moga przestac istniec na rynku.
No więc właśnie, jesteś kolejnym, książkowym wręcz przykładem, jak bardzo beznadziejni są obecni kierowcy (nie ubliżając nikomu) nic nie umieją i nie mają zamiaru nic z tym zrobić.

bigguy
Przyjaciel forum
Posty: 337
Rejestracja: 20-04-11, 16:44
Lokalizacja: Chicago

Re: Over the Top ....

Post autor: bigguy » 04-05-12, 17:11

Podsumowujac ....... dwa ostatnie zdjecia bardzo "niezawodnego" Kenwortha .... chyba dlatego ze jeszcze ma niski przebieg .... bo niespelna 2 miliony mil ..... hehe ..... przeciez to truck prawie jak nowy ..... hehe


ObrazekObrazek

bigguy
Przyjaciel forum
Posty: 337
Rejestracja: 20-04-11, 16:44
Lokalizacja: Chicago

Re: Over the Top ....

Post autor: bigguy » 04-05-12, 17:59

U mnie chodzi o pasje. A jezdze nie dlatego ze musze a raczej dlatego ze chce. Wczesniej pisalem jaki jest moj cel.

Ownerzy w wiekszosci przypadkow maja wciskane stare trucki od wielu firm po to tylko zeby zepchnac na kogos odpowiedzialnosc zwiazana z naprawami co niesie za soba wydatki jak i niepotrzebny czasem stres nie wspominajac juz o bezpieczenstwie. Firma leasinguje trucki poprzez leasing finansowy zwiekszajac w ten sposob aktywa na swoim rachunku bilansowym podczas gdy te aktywa staja sie wowczas zobowiazaniem dla ownera. Jak rozumiesz finanse i istote pieniadza zrozumiesz o czym mowie. Wtedy wyraznie widac jak plyna pieniadze na rachunku cash flow ....

W Stanach raczej moga sie bac o niedobor kierowcow wiec ja nie mam sie co bac o redukcje taboru. Praca jest i bedzie przynajmniej na najblizsze 4-5 lat bo tylko tyle zamierzam jezdzic.

To ze jezdze od 6 miesiecy to nie znaczy ze jestem gorszy od tych co jezdza 10-20-30 lat .... w kazdym zawodzie mozemy sie czegos nauczyc ale najwieksza ilosc nowych rzeczy uczymy sie na poczatku i w pewnym momencie ta nauka sie konczy bo juz nie ma nic wiecej do nauczenia sie w tym danym zawodzie. Uwazam ze na truckerce ten proces uczenia konczy sie gdzies po roku-dwoch jezdzenia w zaleznosci od osoby i czestotliwosci jezdzenia. Z tego wynika ze nie ma roznicy jesli chodzi o doswiadczenie u kierowcy ktory jezdzi 1-2 lata a tym ktory jezdzi 10-20 lat. To mnie wiecej rozumowanie przelozone typowo z koncepcji ekonomicznej jaka jest Law of Diminishing Returns.

Z calym szacunkiem dla Pana Henka, naszego rodaka jezdzacego w Stanach o ile sie nie myle, aczkolwiek w ogole go nie znam. Jednak wspolczuje czlowiekowi jesli jezdzi juz 20 lat czy iles tam .... ja uwazam ze nie tedy droga i mozna znacznie wczesniej przestac pracowac osiagajac wolnosc finansowa ... ale to i tak wyraznie widac ze jest to jego pasja .... gdyby tak nie bylo to nie jezdzilby tyle lat .... no coz kazdy ma inne podejscie do zycia .... ja zycze mu powodzenia i szerokiej drogi ...... bezpiecznej przede wszystkim.

Do 38 roku zycia mam zamiar osiagnac wolnosc finansowa i zrobic sobie wieczne wakacje. Czy mi sie to uda czy nie to zobaczymy, byc moze bedzie opoznienie w postaci 2-3 lat to wszystko zalezy jak owocne beda kolejne lata. Miedzy innymi dlatego zaczalem tutaj swoj temat zeby przedstawic swoje poczynania i droge jak musze przebyc zeby osiagnac zamierzony cel. Byc moze w pewnym momencie zaloze blog ekonomiczno-inwestycyjny pokazujac moje sukcesy i porazki w grze w jakiej wszyscy bierzemy udzial .... w grze pieniadza ...... tutaj jedynie pokazuje moja przygode truckerska i nie wypowiadam sie na inne tematy. Jak osiagne zamierzony cel wowczas zaloze temat podobny dotyczacy moich podrozy poprzez Stany Zjednoczone i Kanade ale tym razem nie w trucku zawodowo ale zupelnie prywatnie w przyczepie kempingowej .... wtedy bede zdawal relacje z przygody po Stanach jako wolny czlowiek cieszacy sie zyciem .... nie wykluczam relacji video rowniez.

Nevesu zaloz podobny temat, i przedstaw swoje poczynania zwiazane z truckerka, bo zakladam ze rowniez jestes z tym zwiazany, wtedy zobaczymy jak Tobie sie uklada, i opowiadaj wszystko szczerze tak jak sie to odbywa, wszystko co dobre i zle z tym zwiazane , cele zawodowe, plany na przyszlosc ..... itd.

nevesu
Przyjaciel forum
Posty: 174
Rejestracja: 13-02-11, 20:22
Lokalizacja: Mrągowo

Re: Over the Top ....

Post autor: nevesu » 05-05-12, 00:06

Ownerzy w wiekszosci przypadkow maja wciskane stare trucki od wielu firm po to tylko zeby zepchnac na kogos odpowiedzialnosc zwiazana z naprawami co niesie za soba wydatki jak i niepotrzebny czasem stres nie wspominajac juz o bezpieczenstwie. Firma leasinguje trucki poprzez leasing finansowy zwiekszajac w ten sposob aktywa na swoim rachunku bilansowym podczas gdy te aktywa staja sie wowczas zobowiazaniem dla ownera. Jak rozumiesz finanse i istote pieniadza zrozumiesz o czym mowie. Wtedy wyraznie widac jak plyna pieniadze na rachunku cash flow ....
To nie jest prawdziwe own authority, tylko jakaś jego marna podróbka, gdy jesteś leased dla jakieś firmy.

O Ownerce też widać pojęcia nie masz, jednak coś musi być w tej słynnej ciemnocie z Getta Chicago. Volva z Michelin Manami i mamy ownera :lol:
W Stanach raczej moga sie bac o niedobor kierowcow wiec ja nie mam sie co bac o redukcje taboru. Praca jest i bedzie przynajmniej na najblizsze 4-5 lat bo tylko tyle zamierzam jezdzic.
To tylko świadczy jak beznadziejni muszą być kierowcy - widać te plotki, że są jeszcze gorsi niż tutaj to prawda.
To ze jezdze od 6 miesiecy to nie znaczy ze jestem gorszy od tych co jezdza 10-20-30 lat .... w kazdym zawodzie mozemy sie czegos nauczyc ale najwieksza ilosc nowych rzeczy uczymy sie na poczatku i w pewnym momencie ta nauka sie konczy bo juz nie ma nic wiecej do nauczenia sie w tym danym zawodzie. Uwazam ze na truckerce ten proces uczenia konczy sie gdzies po roku-dwoch jezdzenia w zaleznosci od osoby i czestotliwosci jezdzenia. Z tego wynika ze nie ma roznicy jesli chodzi o doswiadczenie u kierowcy ktory jezdzi 1-2 lata a tym ktory jezdzi 10-20 lat. To mnie wiecej rozumowanie przelozone typowo z koncepcji ekonomicznej jaka jest Law of Diminishing Returns.
Oczywiście, że się mylisz. Kierowca się uczy jakieś pierwsze 10 lat - ten bardziej kumaty z 8. Tylko mało widziałeś, że nie wiesz. A ty nie chcesz się uczyć, bo nawet nie wiesz co Ci wycieka. Jak lecisz z nauką tak po łebkach, to rzeczywiście, rok starczy, nauczysz się już kierownice trzymać.
Z calym szacunkiem dla Pana Henka, naszego rodaka jezdzacego w Stanach o ile sie nie myle, aczkolwiek w ogole go nie znam. Jednak wspolczuje czlowiekowi jesli jezdzi juz 20 lat czy iles tam .... ja uwazam ze nie tedy droga i mozna znacznie wczesniej przestac pracowac osiagajac wolnosc finansowa ... ale to i tak wyraznie widac ze jest to jego pasja .... gdyby tak nie bylo to nie jezdzilby tyle lat .... no coz kazdy ma inne podejscie do zycia .... ja zycze mu powodzenia i szerokiej drogi ...... bezpiecznej przede wszystkim.
Ludzie jeżdżą całe życie i zarażają tym młodych - dlatego masz pokolenia na drogach i dzieciaki chowane przez takich ludzi rozwalają od najmłodszych lat, znowu, nie zrozumiesz.
Nevesu zaloz podobny temat, i przedstaw swoje poczynania zwiazane z truckerka, bo zakladam ze rowniez jestes z tym zwiazany, wtedy zobaczymy jak Tobie sie uklada, i opowiadaj wszystko szczerze tak jak sie to odbywa, wszystko co dobre i zle z tym zwiazane , cele zawodowe, plany na przyszlosc ..... itd.
Nie muszę, wiesz. Miałem zrobić papiery, ale rozmowa z moim ojcem (stary drajwer, kiedyś zrobił milion km w 3 lata, chociaż granice były :lol: ) pokazała, że do bycia kierowcom trzeba dużo - trzeba znać sie na mechanice, prawie transportowym, być takim obrotnym, kumatym człowiekiem. No więc odpuściłem sobie, myślę, trudno, trzeba się poduczyć sporo, jeszcze nie czas.

Tymczasem ja tutaj patrze, że moja (niska, bo książkowa) wiedza n/t mechaniki i tak góruje nad drajwerem - może rzeczywiście nie jest tak trudno ?

Twój problem jest taki, że nie masz pojęcia o jeździe. Pewnie nikt nie jeździł w rodzinie i Ci nie pokazał jak to wygląda. Wystawianie rachunków, za jakieś dolewania chłodziwa, czy wymianę koła, to po prostu żenada - dbanie o stan samochodu w takich sprawach należy do obowiązku kierowcy. Tak samo jak staranie się być coraz lepszym kierowcom - a to nie tylko jazda, to bardzo (tutaj, w Europie) skomplikowana papierologia, mechanika właśnie.

Tylko, że ja mam takie cos, że wymagam od Siebie - niektórzy mówią, że za dużo, bo dużo czasu na naukę poświęcam. Dlatego, mimo, że nie jestem kierowcom, to staram się dużo na ten temat sie dowiedzieć, czytam dużo książek związanych z mechaniką, rozmawiam z ludźmi, a do tego studiuje. Bo mógłbym pójść za fajerę, tylko to taki wstyd, jeździć, z ludźmi, którzy nie mają o tym zielonego pojęcia. A jeszcze większy wstyd, jeżdżąc zdawać sobie sprawę ze swojej ułomności i nic z tym nie zrobić.

Trzymaj się, nie zapomnij wystawić rachunku za podstawienie sie pod rampę.

bigguy
Przyjaciel forum
Posty: 337
Rejestracja: 20-04-11, 16:44
Lokalizacja: Chicago

Re: Over the Top ....

Post autor: bigguy » 05-05-12, 03:19

dobrze ze sie uczysz panie kolego, jak to mowia na nauke nigdy za pozno. Proponuje poswiecic troche czasu na ortografie a jak bedziesz chcial zostac bardzo dobrym "kierowcom" to moge Ci udzielic paru lekcji .... ale oczywiscie nie za darmo .... peace!

bigguy
Przyjaciel forum
Posty: 337
Rejestracja: 20-04-11, 16:44
Lokalizacja: Chicago

Re: Over the Top ....

Post autor: bigguy » 05-05-12, 03:25

a tym czasem postanowilem sie troche nauczyc mechaniki i zaczalem nauke od detalicznego czyszczenia silnika .... to jest tez cos co bardzo lubie dlatego moje auta sa zawsze niesamowicie czyste .... to juz chyba taka fobia ....

ObrazekObrazekObrazek

silniczek mojej Hondy ... 2.4 L 16V .... 166 KM
Ostatnio zmieniony 05-05-12, 03:45 przez bigguy, łącznie zmieniany 1 raz.

bigguy
Przyjaciel forum
Posty: 337
Rejestracja: 20-04-11, 16:44
Lokalizacja: Chicago

Re: Over the Top ....

Post autor: bigguy » 05-05-12, 03:32

Zona od jakiegos czasu namawia mnie do swiadczenia uslug w zakresie detalicznego sprzatania samochodow zarowno wewnatrz jak i silnika .... bardzo lubie to robic, narazie za bardzo nie mam czasu na to ..... musze sie zastanowic

ObrazekObrazekObrazek

silniczek mojego Hyundaya .... 2.0 L 16V .... 140 KM

krzysiek30
Przyjaciel forum
Posty: 5
Rejestracja: 30-03-12, 20:15
Lokalizacja: białystok

Re: Over the Top ....

Post autor: krzysiek30 » 05-05-12, 12:26

Widze tu jakieś spory :-) Może dodam swoje trzy grosze,prawo jazdy mam od 1999r i od tej pory w większym bąć mniejszym stopniu mam do czynienia z transportem,obecnie pracuje na żurawiu samojezdnym.Spieramcie sie o to czy kierowca powinien być mechanikiem,moim skromnym zdaniem kierowców dzielimy na tych starszej daty i tych młodych.Sam zaczynałem od jazdy Kamazem Starem itp i chcąc czymś takim jeżdzić trzeba było siłą rzeczy wiedzieć conieco o mechanice,ale czasy takich pojzdów już minęły i co np.można samemu zrobić w terażniejszej ciężarowce jak wszystkim prawie steruje komputer,mozesz sam zmienić olej ale w komuputerze musi pogrzebać elektryk chcąc skasować informacje o koniecznej zmianie.W dzisiejszych czasach jak ktoś zaczyna on nowego trucka to naprawde jego rola kończy sie na czytaniu informacji z komputera pokładowego niejednokrotne grzebanie samemu przy trucku moze sie żle skończyć.Nie neguje tego ze dobrze jest wiedzieć conieco o mechanice,ale czasy kiedy kierowca wykonywał remont silnika np w kamazie już minęły,dzisiaj zadaniem kierowcy jest zdiagnozowanie usterki poinformowanie szefa i oczekiwanie na decyzje,jesli jest to drobna sprawa i jesli chce i umie, to moze sam ja usunąć,tak jest w dużych firmach.W mniejszych takich np. jak ja pracuje kierowca jest operatorm rzurawia i mechanikiem,choć przy dzisiejszej elektronice to szef musiał zatrudnić elektormechanika,niestety człowiek nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego.Drugą kwestią że pracujac w firmie transportowej wynagrodzenie jest uzależnione od przejechanych km.czy mil,więc niezawsze sie opłaca naprawiać samemu,szybciej zrobią to fachowcy z odpowiednimi narzędziami niż kierowca metodą prob i błedów,a im szybciej ruszysz tym szybciej zaczniesz zarabiać.
Pisze tu o kierowcy na etacie jakim jest kolega,co innego jak sie ma swoje auto to zanajomośc mechaniki jest wręcz konieczna,np.niektóre serwisy w Polsce potrafia naciągać kogoś na zbędne koszty gdy ten nie ma pojęcia o mechanice.Piszesz że wystawisz rachunek za dolewanie płynu,nikt niebył by inny jeżeli istnieje taka możliwośc i zapłacą Ci jakąś kase to każdy by tak zrobił.Wcześniej pisałeś ze poszedł Ci wał,kiedyś przejmując cieżarówke od kierowcy dokonywałem tkz.inspekcij położyłem sie pod auto z łapką i ruszałem wałem niedosć że miał wybity krzyrzak to i luzy na półosiach,niektore rzeczy mozna sprawdzic i ocenić na oko,w sumie nic mi to niedało bo itak musiałem ją jeżdzić,ale wiedziałem ż kiedyś z tym będzie problem,wykryłem jeszcze kilka wad,szef sie zdziwił że tak ja oglądałem ale powiedział Krzysiek to nie jest nowa ciężarówka,ja mu na to ona nadaje sie do remontu a nie do jazdy,chcąc niechcąc musiałem jeżdzić,takie były czasy.Dzisiaj pracy dla kierowców jest sporo i każdy może znależć coś dla siebie jak lubi sie pogrzebać w smarach i zna sie to i są takie firmy,jak lubi czystego nowego trucka i interesuje go tylko jazda czas pracy i przepisy drogowe to duże firmy witają takich.Co do doświadczenia hmm mówią człowiek całe życie sie uczy a itak głupi umiera,,,,,, Pozdrawiam życze szerokości wytrwałości w dążeniu do celu i mniej awarji..

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Over the Top ....

Post autor: hiob » 06-05-12, 12:42

Panowie, jak się nie skończą te personalne pouczanki, temat zamknę, wrzucę do zsypu, a kilku użytkowników wywalę z forum. Coś Wam się chyba pomyliło! Tego typu personalne uwagi proszę sobie wysyłać przez PW, gadu-gadu, czy jak tam chcecie, ale nie tu! Troszkę szacunku dla swych adwersarzy.

Każdy z Was zaznaczył przy rejestracji, że przeczytał regulamin, zatem proszę go przestrzegać!


Administrator.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

bigguy
Przyjaciel forum
Posty: 337
Rejestracja: 20-04-11, 16:44
Lokalizacja: Chicago

Re: Over the Top ....

Post autor: bigguy » 06-05-12, 15:17

Hiobie spoko luz .... przeciez dyskusja odbywa sie w calkiem kulturalnym tonie, wymieniamy jedynie opinie ....

bigguy
Przyjaciel forum
Posty: 337
Rejestracja: 20-04-11, 16:44
Lokalizacja: Chicago

Re: Over the Top ....

Post autor: bigguy » 06-05-12, 16:02

Wlasnie minelo pierwsze 6 miesiecy od kiedy zaczalem jezdzic. Pora na krotkie podsumowanie.

Jak na 8-letni pobyt w Stanach, rocznica bedzie 28 maja, i sprobowanie wielu roznych prac bo bylo ich az 20, to znaczy 20 roznych pracodawcow musze przyznac ze truckercka byla stosunkowo trafnym wyborem. Teraz troszke zaluje ze nie zabralem sie za to nieco wczesniej gdyz wiele razy o tym myslalem ale zawsze cos mnie blokowalo ze nie moglem podjac stanowczej decyzji. Jest to praca, ktora daje mi zdecydowanie najwiekszej satysfakcji a to tylko i wlacznie dlatego ze bardzo lubie jezdzic, zawsze lubilem od kiedy zrobilem prawo jazdy jako 18-latek. Poza tym lubie przygode i podroze co praca truckera rowniez mi to w jakims stopniu zapewnia. W zasadzie jedynym negatywnym aspektem jest wyjazd z domu na wiele dni i rozlaka z rodzina. Najgorszy jest dzien wyjazdu kiedy sie trzeba spakowac troche potem wsiasc w samochod i zjechac do firmy, a jest to 35 mil wiec tak sie jedzie i rozne mysli przychodza czlowiekowi do glowy raczej zniechecajace niz motywujace. Ale jak juz sie zajedzie do firmy szybko przeladuje swoje rzeczy do trucka, podczepie naczepe i wyjade w trase najgorsze mija. Wiem ze musze skrocic to wyjazdy, jak narazie moje wyjazdy trwaja pomiedzy 6-8 dni, chce to skrocic do 5-6 dni. Poza tym rowniez mysle o jazdach lokalnych .... chyba sprobuje bo wtedy najlepiej sie przekonam czy to bedzie mi bardziej odpowiadac czy nie ....

Narazie przejechalem 60 000 mil wiec prawie 100 000 km. Przejechalem przez 38 stanow z wszystkich 50. Zarobki sa najwyzsze jakie mialem w jakiejkolwiek innej pracy. Przez 8 lat mieszkalem w 5 roznych stanach ..... Floryda, New York, Colorado, Indiana, Illinois ..... Ta prace moge zabrac ze soba wszedzie, jak sie zdecyduje przeprowadzic do innego stanu, czego nie wykluczam na przestrzeni kolejnych 3 lat, praca na truckerce sie wszedzie znajdzie. Jesli zdecyduje sobie na dluzsza przerwe badz zmiane calkowicie zawodu zawsze bede mial opcje powrocenia na truckerke. Zdecydowanie uwazam ze zrobienie prawa jazdy CDL bylo trafnym wyborem ...... a tak niepotrzebnie zwlekalem przez dosc dlugi okres czasu ...... no ale jak to sie mowi nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo ..... moze zabrzmi to troche dziwnie i paradoksalnie ale inwestycja w prawo jazdy CDL byla o wiele lepsza inwestycja niz inwestycja w studia wyzsze w Polsce, ktore ukonczylem w 2002 roku wiec za nim jeszcze przyjechalem do USA.

Kazdemu moge stanowczo polecic zawod kierowcy w USA, sprobowac zawsze warto a jesli sie nie bedzie podobac zawsze mozna troche pojezdzic i sobie odpuscic. Ale napewno sie nie bedzie zalowac. Doswiadczenie i przygoda jaka przezyjemy jezdzac po stanach zawsze pozostanie z nami do konca zycia.

bigguy
Przyjaciel forum
Posty: 337
Rejestracja: 20-04-11, 16:44
Lokalizacja: Chicago

Re: Over the Top ....

Post autor: bigguy » 07-05-12, 15:54

Czy ktos z kierowcow w Stanach wie dokladnie ile jest tego per diem dla truckerow za kazdy dzien ???? ..... Wydawalo mi sie ze jest to 52 USD za kazdy dzien ...... od innego truckera slyszalem ze jest to 59 USD za dzien ..... wiec juz sam mam metlik w glowie.

bigguy
Przyjaciel forum
Posty: 337
Rejestracja: 20-04-11, 16:44
Lokalizacja: Chicago

Re: Over the Top ....

Post autor: bigguy » 19-05-12, 16:53

Kolejna trasa do Portland, Oregon. Trzecia trasa z rzedu i nie obylo sie bez awarii. Kolejny wyciek z systemu chlodniczego co powodowalo nagminne gaszenie silnika podczas jazdy .... niestety mechanicy firmowi naprawili jeden wyciek ale juz dokladnie nie sprawdzili calego systemu. Jazda przez gory Montany byla udreka, a przez gory Idaho odcinek 72 mil zajal mi 2 godziny .... i oby tylko dotelepac sie do Spokane, WA gdzie oczywiscie nie obylo sie bez serwisu .....


ObrazekObrazekObrazekObrazek

bigguy
Przyjaciel forum
Posty: 337
Rejestracja: 20-04-11, 16:44
Lokalizacja: Chicago

Re: Over the Top ....

Post autor: bigguy » 19-05-12, 17:08

I juz po naprawach zjechalem pod Portland a tam postanowilem troche potrenowac. Staram sie byc aktywny fizycznie nawet bedac na trasie, biegam, robie pompki, rozciagam sie, lubie wspinac sie na rozne pagorki co wlasnie mialem okazje zrobic na tym truck stopie, przy okazji porobilem pare fotek ladnych widoczkow i podziwialem farme wiatrakow ....

ObrazekObrazekObrazekObrazek

Bercik
Przyjaciel forum
Posty: 11
Rejestracja: 26-05-11, 23:07
Lokalizacja: Borkowo

Re: Over the Top ....

Post autor: Bercik » 23-05-12, 12:34

super widoczki :) aż się chce zwiedzać okolice....

ODPOWIEDZ