Szczęść Boże!
Witam Was wszystkich bardzo serdecznie.
Zacznę od przeprosin i próby usprawiedliwienia się. Nie pisałem do Was bardzo długo - i szczerze mówiąc - nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Najpierw była awaria naszej stronki, ale potem problemy techniczne zostały rozwiązane, a ja nadal nie pisałem. Bóg jeden wie ile razy postanawiałem ten list napisać, ale zawsze było "coś", co mi przeszkadzało. Oczywiście najłatwiej byłoby tu oskarżyć kudłatego, ale prawda jest chyba taka, że to było po prostu moje lenistwo.
Mam nadzieję jednak, że to się zmieni i że częściej będę do was pisał. Skoro ma to być wspólnota, to coś nas musi łączyć. Przynajmniej jakaś korespondencja, jakaś wymiana doświadczeń i myśli.
Za parę dni 13 maja, dzień szczególny w naszej wspólnocie, bo 13 maja 1917 roku po raz pierwszy Matka Pana Jezusa i nasza Mama ukazała się dzieciom w Fatimie. Przed kilkunastoma dniami natomiast jeden z patronów naszej Wspólnoty, Jan Paweł II został świętym. Zatem przynajmniej te dwa wydarzenia są wystarczającym powodem, bym się wreszcie zmobilizował i coś do Was napisał.
Mam nadzieję, że owocnie Wam przeminął okres Wielkiego Postu. Jednak droga wyrzeczeń nie kończy się wraz z dniem Wielkiej Nocy, zwłaszcza u tych z Was, którzy zmagają się z cierpieniami i chorobami. Nie każdy z nas ma wybór. Niektórzy z nas dobrowolnie przyjęli na siebie jakieś wyrzeczenia, szczególnie posty, ale przecież wiem, że wielu spośród Was jedyne, co może zrobić dobrowolnie, to ofiarować swoje krzyże Jezusowi, krzyże, których tak naprawdę żaden z nas wolałby nie dźwigać.
Myślę zresztą, że tu nie ma żadnej sprzeczności. Myślę, że nie tylko możemy, ale powinniśmy się modlić o zdrowie, o to, by nam Bóg odebrał nasze cierpienia, powinniśmy korzystać z możliwości, jakie daje nam współczesna medycyna, równocześnie ofiarując Bogu to, z czym się musimy zmagać każdego dnia. Sam św. Paweł może nam tu być przykładem, który sam cierpiąc prosił Boga o zabranie mu tego ościenia, równocześnie akceptując boską decyzję i ciesząc się z tego, że może współcierpieć z Jezusem:
"Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował - żebym się nie unosił pychą. Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie, lecz /Pan/ mi powiedział: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali. Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny." (2 Kor 12, 7-10)
"Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół." (Kol 1,24)
Ja sam nieco zmodyfikowałem swój post. Jak wiecie nie mam kierownika duchowego i czasem trudno samemu coś mądrego wymyślić. Istnieje niebezpieczeństwo, że sobie zrobimy bożka z naszych wyrzeczeń i popadniemy w pychę, a wtedy rzecz obiektywnie dobra może stać się narzędziem w ręku szatana. Tylko mądra osoba z zewnątrz może nam tu coś pomóc, ale ja ciągle nie mam nikogo takiego. Był czas, kilkanaście miesięcy, gdy pościłem o chlebie i wodzie przez cały czas. Wyjątkiem była tylko Wieczerza Wigilijna, Boże Narodzenie i Wielkanoc. Ale rozmawiałem z pewnym mądrym kapłanem na ten temat i on powiedział mi, że nie jest to dobre ze względu na moją rodzinę. Powinienem czasem wspólnie z nimi spożyć posiłek, bo to jest ważne, a do tego niedziele nie są postnymi dniami - więc i w te dni nie powinienem pościć. Postanowiłem więc się zastosować do jego rad i w niedziele i inne dni świąteczne, mające w Kościele rangę "uroczystości" ucztuję. Także wtedy, gdy jest jakaś nadzwyczajna rodzinna okazja post zostaje zawieszony.
Przykładem tu niech będzie moja wizyta w Krakowie. Jadę na wesele mojego chrześniaka, siostrzeńca mojej żony. Wesele będzie w sobotę, więc mój "postny" dzień, ale przynajmniej na sam czas weselnej uczty będzie trzeba udzielić sobie dyspensy, by nie zakłócać tej radosnej chwili dla młodych i nie robić z siebie jakiegoś centrum zainteresowania. Z jednej strony ważne jest dawanie świadectwa, ale z drugiej to chyba nie czas i nie miejsce na takie zachowanie, które mogłoby się wydać nawet czymś "demonstracyjnym", a to na pewno nie byłoby dobrym świadectwem wiary.
Moja żona, pielęgniarka, przekonała mnie w końcu, bym poszedł na dokładne badania. Nie jest to związane z postem, każdy człowiek, zwłaszcza w moim wieku, powinien regularnie składać wizyty swojemu lekarzowi. I okazało się, że wyniki mam doskonałe. Post o chlebie i wodzie wcale więc nie musi być "niezdrowy". Myślę, że dlaczego tak jest, to więcej mógł by powiedzieć teolog, niż dietetyk, ale fakt pozostaje faktem: Wszystkie "parametry" jakie mi wybadano mieszczą się w normie, poza jedynym wyjątkiem - niedoboru witaminy D, który wynika nie z diety, ale z faktu, że pracuję na noce i po prostu mam za mały kontakt ze słońcem. Myślę, że nadchodzące wiosenno-letnie miesiące zmienią i to.
Wracając do naszej Wspólnoty, będę w Polsce w drugiej połowie czerwca. Będzie więc możliwość spotkania się osobiście. Jedno z takich spotkań planowane jest na 21 czerwca w Krakowie, myślę też, że odwiedzę Warszawę i będę na Podbeskidziu, prawdopodobnie w Żabnicy, gdzie proboszczem tamtejszej parafii jest mój kuzyn, ksiądz Jacek Jaskiernia. W Żabnicy będę chyba pod koniec mojego pobytu w Polsce, na przełomie czerwca i lipca. Tam są planowane spotkania z moimi przyjaciółmi z forum, nie tylko z członkami Wspólnoty, ale gdyby była taka potrzeba, to chętnie spotkałbym się z Wami, gdyby ktoś mógł dotrzeć do Krakowa, lub przybyć do Warszawy, gdy ja tam także będę. Proszę o jakiś kontakt, najlepiej mailowy, gdyby ktoś był tym zainteresowany. Mój adres mailowy to
piotrjaskiernia@wp.pl
Przypomnę też, że od jakiegoś czasu nagrywam komentarze do niedzielnych czytań w Kościele i inne filmy na religijne tematy. Można je znaleźć pod adresem
www.mojawiara.info i
www.katolicyzm.info Byłbym wdzięczny za wszelkie uwagi na temat tych filmów. YouTube i w ogóle "Internetowa telewizja" jest takim medium gdzie jest naprawdę wiele zła, więc warto spróbować to zmieniać i dodać tam trochę wartościowych programów. A dzięki temu, że mój kanał na YT odwiedza sporo młodych chłopaków, którym często nie po drodze jest do kościoła, to, mam nadzieję, choćby ze zwykłej ciekawości, niektórzy z nich posłuchają także tego, co mam do powiedzenia na temat wiary.
O szczegółach mojego pobytu w Polsce będę informował na moim Twitterze,
http://twitter.com/truckerhiob oraz na forum, w dziale
www.katolik.us/viewtopic.php?t=3077 Mam nadzieję, że przynajmniej z niektórymi z Was uda się spotkać osobiście. Proszę Was o modlitwę i o listy - napiszcie coś o sobie. szczególnie proszę o to nowych członków naszej wspólnoty, bo wiedzę, że przybyło tu kilkanaście nowych osób. Serdecznie Was wszystkich witam.
Pozwólcie, że przypomnę, że na forum jest cały dział poświęcony Wspólnocie:
www.katolik.us/viewforum.php?f=38 Zachęcam do zarejestrowania się tam i do aktywnego uczestnictwa. w razie problemów z rejestracją chętnie pomogę.
Pozdrawiam i obiecuję, że następny list będzie wcześniej - postaram się do Was coś napisać przynajmniej raz na miesiąc.
Piotr "hiob" Jaskiernia.