Pomoc Kościołowi w Potrzebie

Modlitwy i nabożeństwa
Twin
Przyjaciel forum
Posty: 1413
Rejestracja: 30-10-10, 06:48
Lokalizacja: Kraków

Pomoc Kościołowi w Potrzebie

Post autor: Twin » 11-11-12, 08:21

Dziś, 11 listopada, obok naszego narodowego Święta Niepodległości obchodzimy IV Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym.

http://www.pkwp.org/iv_dszkp/
http://pokojdlaegiptu.pl/

Pamiętajmy, że w wielu obszarach świata bycie chrześcijaninem wiąże się z byciem w trudnej sytuacji życiowej, z wykluczeniem ze społeczeństwa, z wykluczeniem możliwości podjęcia godnej pracy pozwalającej na utrzymanie, możliwości korzystania z opieki zdrowotnej i wielu innych praw, które nam zdawać by się mogły oczywiste. Wszystko to dlatego, że ktoś nazywa Jezusa Chrystusa swoim Panem i konsekwentnie idzie za Nim. Myślę, że to nasz obowiązek wspierać prześladowane Kościoły wytrwałą modlitwą a gdy mamy możliwość to również ofiarą na rzecz potrzebujących prześladowanych braci i sióstr w Chrystusie.
Chrześcijanie to światło świata - pod warunkiem, że są podłączeni do sieci.

Awatar użytkownika
Agunik
Przyjaciel forum
Posty: 347
Rejestracja: 10-03-12, 00:25
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Agunik » 11-11-12, 08:43

14.11 ŚRODA - Toruń
- godz. 18.00, miejsce: TV TRWAM - program "Rozmowy niedokończone";
można posłuchać bpa Samaana, który podzieli się sytuacją Kościoła w Egipcie.

A tutaj jest kalendarz modlitw który zachęca do stałej modlitwy w intencji Kościoła w potrzebie.
Z Bożym pozdrowieniem!
Agnieszka
--------
Odnowię bowiem moje przymierze z tobą i poznasz, że Ja jestem Pan,
abyś pamiętała i wstydziła się,
i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas,
gdy ci przebaczę wszystko, coś uczyniła. (Ez 16,62-63)


Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 12-11-12, 16:46

jest taki ruch katolicki Maitri, ktory bardzo pomagal kiedys M.Teresie z Kalkuty, a pozniej zdaje sie Kosciolowi w Afryce.
Nie trzeba daleko siegac, na miejscu, w Polsce mozna wiele wspomoc , wystarczy tylko sie otworzyc na potrzeby bliznich.
Pozdrawiam serdecznie.
konik

Rybak ludzi
Przyjaciel forum
Posty: 48
Rejestracja: 09-03-13, 09:34
Lokalizacja: Pol

Post autor: Rybak ludzi » 11-02-14, 18:23

http://www.opendoors.pl/mediateka/01_oblok_swiadkow/ ,,Erytrea: Tajemnica Czerwonej Ziemi,, http://www.opendoors.pl/mediateka/01_ob ... w/2379263/ : " [...] Nie zobaczył więc tego, jak z zimnej podłogi podnosi się powoli kilkunastu ludzi. Ubrani są w brudne od kurzu, potu i krwi długie galabije, w których spędzają zarówno dnie, jak i noce. Wszyscy mężczyźni mają wielotygodniowy zarost na twarzach, ponieważ – od kiedy zostali zamknięci w tym miejscu – nie mieli szans na jakąkolwiek toaletę. Po kilku minutach rozcierania, zdrętwiałych od nocnego chłodu, dłoni klękają obok siebie ze spuszczonymi głowami. W ten sposób rozpoczynają każdy poranek. Jeden z nich, imieniem Dawit – wysoki mężczyzna z zapadniętymi policzkami – mówi zachrypniętym głosem: "Bracia, podziękujmy Bogu za nowy dzień i poprośmy Go o siły do tego, żeby i dziś godnie reprezentować naszego Pana Jezusa Chrystusa". "Amen... amen..." – rozlegają się głosy pozostałych. "Nasz brat Isaias czuje się coraz gorzej. Przez całą noc miał okropne dreszcze" – odzywa się jeszcze ktoś - "Obawiam się, że bez leków długo już nie wytrzyma. Pomódlmy się i za niego". Reszta klęczących smutno kiwa głowami.

Ktoś wstaje i poprawia postrzępioną galabiję okrywającą skulonego, starszego mężczyznę. "Shukran. (dziękuję)" - pada z popękanych ust Isaiasa.

Modlą się, dopóki nie przerywa im gwałtowne wejście uzbrojonych ludzi w wojskowych mundurach. Wykrzykują kilka nazwisk. "Wyłazić! Szybciej!" – nakazują. Wywołani wychodzą, popychani kolbami karabinów. Zanim drzwi zamykają się za nimi, jeden ze strażników rzuca pozostałym dwie plastikowe butle napełnione niezbyt czystą wodą. Dawit, ten który wcześniej kierował modlitwą, podnosi je i ciężko wzdychając zwraca się do pozostałych: "Dziś tylko dwie. Musimy je dobrze zagospodarować, bracia". W samo południe nad całym terenem szkoleniowym zalega cisza. Ptaki siedzą na rzadkich, okolicznych drzewach, ukryte w cieniu liści. Węże chowają się pod kamieniami. Nie słychać komend, ani rozmów wojskowych. Wszyscy unikają palącego słońca. Ci, których zamknięto w kontenerze siedzą lub leżą w ciszy. W ich metalowym więzieniu temperatura dochodzi teraz do kilkudziesięciu stopni. Trudno złapać oddech. Tę najcięższą część dnia trzeba przeczekać w bezruchu i milczeniu, by nie tracić sił. Nagle ktoś nie wytrzymuje i wołając, że musi zaczerpnąć powietrza prosi rozpaczliwie towarzyszy niedoli, by pomogli mu wspiąć się do otworu w suficie. Kilku, mających jeszcze odrobinę sił, pomaga mu.

Ponieważ nie jest wysoki, prostuje się i wyciąga szyję, by znaleźć się jak najbliżej kawałka nieba, widocznego nad głową. Bierze kilka głębokich wdechów. Choć z kwadratowej dziury bije żar, przez chwilę odczuwa ulgę. Musi jednak wrócić na dół, by zamienić się i podźwignąć do okna innego ze współwięźniów. Nie wszyscy korzystają z możliwości tych paru haustów świeżego powietrza. Część nie ma już i na to siły. Są wyczerpani i wygłodzeni. Niektórym podczas tortur połamano ręce i nie dopuszczono lekarza, by nastawił kości. Kilku poważnie choruje. [...]Zamkniętym w metalowej skrzyni powoli mijają kolejne, wyczerpujące dni, tygodnie i miesiące. Odrobina wytchnienia nadchodzi jedynie w krótkim okresie, który przynosi opady. Stojąc wówczas pod otworem w suficie, łapczywie łowią ustami wpadające do wnętrza krople. Pozwalają ubraniom moknąć. Nareszcie mogą pozbyć się z ciała brudu i zaschniętej krwi. Wiedzą, że niebawem na pochmurne niebo powróci słońce i temperatura nieubłaganie zacznie rosnąć. Znowu nie zdołają uciec przed skwarem i pragnieniem. Korzystają więc z wdzięcznością z tych rzadkich deszczowych dni.

Ale od okrucieństwa prześladowców nigdy nie ma odpoczynku ani ucieczki.
Jedyne, co mogą zrobić; jedyne, co im pozostaje – to każdego dnia uklęknąć i prosić Boga o to, by coraz słabsza ręka nie wzięła długopisu i nie złożyła podpisu pod wydrukowanym na białym papierze tekstem: Ja, niżej podpisany oświadczam, że wyrzekam się wiary w Jezusa Chrystusa.

Rybak ludzi
Przyjaciel forum
Posty: 48
Rejestracja: 09-03-13, 09:34
Lokalizacja: Pol

Post autor: Rybak ludzi » 01-03-14, 20:38

http://oblubienica.eu/czytelnia/przesla ... ach/page/1

http://oblubienica.eu/czytelnia/przesla ... ach/page/2 : "...Pomimo wysiłków Partii Komunistycznej, by wyeliminować wierzących, jest ich obecnie w Chinach ponad sto milionów, a liczba chrześcijan w Pekinie od roku 1995 podwoiła się. Aby przejąć kontrolę i na nowo zdefiniować chrześcijaństwo, założony w 1954 roku ruch Three-Self Patriotic (TSPM) stał się oficjalnym Kościołem, obejmującym obecnie około piętnastu milionów ludzi. Jest on dokładnie "prześwietlany" przez ateistyczny rząd i żąda się od niego zgody na następujące doktryny:

Nikt sam z siebie nie może wierzyć.
Nie ma obietnicy zmartwychwstania.
Nie ma nadziei zbawienia.
Teologia miłości zastępuje usprawiedliwienie przez wiarę.
W niebie są ateiści.
Należy kochać/wspierać ponad wszystko socjalizm, Chiny, Partię Komunistyczną i rząd.
Cele ekonomiczne są ważniejsze niż działalność religijna.
Ewangelizowanie poza obiektami kościelnymi jest zabronione, a młodzież poniżej osiemnastego roku życia nie może brać udziału w działaniach religijnych czy być poddawana przez nie "praniu mózgu".
Zwiastowanie poza obiektami kościelnymi lub przyjmowanie "samozwańczych" ewangelistów w domu, kościele czy na innym spotkaniu jest surowo zabronione.

Co mogą członkowie nie zarejestrowanych kościołów powiedzieć na temat kontrolowanego przez państwo chrześcijaństwa? Wu Guo Yin należący do zboru pastora Cai i równocześnie właściciel pralni odpowiedział na pytanie San Francisco Chronicle’s: "To absurdalny pomysł… (TSMP) jest kierowany przez komunistów, którzy nie wierzą w Boga, a jednak uważają, że mogą stać pomiędzy nami a Bogiem". Inny "nieoficjalny" chrześcijanin, Chen Rufu, właściciel kiosku z przekąskami i były komunista, powiedział gazecie o swoich "oficjalnych" i "nieoficjalnych" doświadczeniach kościelnych: "Cała moja rodzina uwierzyła w Chrystusa. Kiedy moja żona w ubiegłym roku uległa wypadkowi, nikt, oprócz naszego kościoła, nam nie pomógł. Mogłem wtedy podołać i opiece nad żoną, i prowadzeniu stoiska. Ludzie z oficjalnego kościoła nigdy nic nie zrobili dla nas".
Zwyciężając w dobrym boju

Z nie rejestrowanych kościołów dochodzą raporty o czterech do ośmiu milionów chrztów rocznie! Stawia to Chiny na pierwszym miejscu w liczbie nawróceń na świecie. Wzrost Kościoła w Chinach od 1977 roku jest ewenementem w historii. Ruch kościołów domowych w Chinach ma prawie dwa razy tyle członków, co sześćdziesięciomilionowa Partia Komunistyczna i jest prawie siedmiokrotnie większy niż kościół "oficjalny." Od roku 1900 do 2005 Kościół powiększył się prawie sto razy. Nawet największa armia na świecie nie może zatrzymać Bożego Słowa w kajdanach...."

Rybak ludzi
Przyjaciel forum
Posty: 48
Rejestracja: 09-03-13, 09:34
Lokalizacja: Pol

Post autor: Rybak ludzi » 07-03-14, 18:50

historia nawrócenia w Iranie : http://www.youtube.com/watch?v=K64rr0COdpg

Rybak ludzi
Przyjaciel forum
Posty: 48
Rejestracja: 09-03-13, 09:34
Lokalizacja: Pol

Post autor: Rybak ludzi » 04-04-14, 18:12

http://www.gpch.pl/wiecej-wiadomosci-z- ... z-wizienia : "Moi drodzy Przyjaciele!

Piszę z serca.

Warunki, jakie tu panują, są tak ciężkie, że oczy mam zamglone, nie mam siły chodzić, a moje kroki stają się słabe i chwiejne.

Różne nękające mnie grupy, wojna psychologiczna, rok niewidzenia się z rodziną, przemoc fizyczna, działania mające na celu upokorzenie mnie, zniewagi, wyśmiewanie, konfrontacja z ekstremistami, którzy tworzą więzienie w więzieniu, i grożenie śmiercią…

Ciekawe, że ponieważ jestem pastorem chrześcijańskim, jestem bacznie obserwowany. Oczekuje się ode mnie, że będę się uśmiechać pomimo tego, co mi wyrządzają i że będę rozumiał, dlaczego robią te wszystkie rzeczy. Oczywiście wyraźnie widzę, co się dzieje, a ponieważ chcę służyć Bogu, postrzegam te wszystkie trudności jako doskonałą ku temu okazję. Są tu puste naczynia, które są spragnione smaku Żywej Wody. Możemy ugasić ich pragnienie, dając im Jezusa Chrystusa. Być może i Ty także jesteś w takiej sytuacji, zatem módl się i proś Boga, aby Cię użył i pokierował tobą pośród presji i trudności Twojego życia.

Są też tacy, którzy są wrogami Żywej Biblii i nie chcą słuchać. Starają się poddać mnie tak straszliwej presji (czasem nie do zniesienia), aby pokazać mi, że moja wiara jest pusta i nierzeczywista. Po tych wszystkich uciskach, po tych wszystkich gwoździach, które wciskali w moje ręce i stopy, czekają tylko na jedno… abym zaparł się Chrystusa. Nigdy jednak tego ode mnie nie usłyszą. Dlatego, że Biblia jest Prawdą, a oni są na drodze do zguby.

Jest też inna grupa, która nie zna Ewangelii Prawdy. Zamiast prawdziwie słuchać i rozważać Boże Słowo, patrzą tylko, jak zareaguję na wszystkie naciski i prześladowanie z ich strony. Co ze mnie wyjdzie po tych intensywnych doświadczeniach? Jednak i to stanowi kolejna cudowną okazję, abym świecił światłością Chrystusa w tym ciemnym świecie i pozwolił, aby Bóg mnie użył.

Wczoraj, kiedy śpiewałem pieśni uwielbienia, lider mojej celi zaatakował mnie, aby powstrzymać mnie od oddawania chwały Bogu, ale w reakcji na to uścisnąłem go i okazałem miłość. Był zszokowany.

To właśnie w tych trudnych warunkach głęboko potrzebuję Bożej Zbawczej Łaski, abym mógł być wonnością Chrystusa w ciemnościach więzienia Evin. Często widziałem Jaśniejącą Jutrzenkę w mrokach tego więzienia i oglądałem Jego zadziwiające i ponadnaturalne dzieła. O, jak pięknie jest widzieć światło Jaśniejącej Jutrzenki Chrystusa w tak pełnej zła ciemności.

Zatem:

· Dostrzegaj doskonałe okazje w uciskach i trudnościach.
· Zobacz Jaśniejącą Jutrzenkę w ciemnych okresach swojego życia.

Kocham Boga, a On jest dla mnie Łaskawy, Miłosierny i Sprawiedliwy. Teraz wiem, że nie zostałem zapomniany i że jesteśmy razem na tej drodze. On obdarza mnie Łaską.

Oto moje przesłanie dla Kościoła: Pozostań Mocny dla Jego Chwały. On wkrótce powróci. Bądź z Bogiem i pracuj z całych sił dla Jego Królestwa.

Kocham was wszystkich.

Pastor Said, sługa Jezusa Chrystusa w więzach za wierność Ewangelii "

Rybak ludzi
Przyjaciel forum
Posty: 48
Rejestracja: 09-03-13, 09:34
Lokalizacja: Pol

Post autor: Rybak ludzi » 01-05-14, 13:44

z książki : "DZIEŃ PO DNIU Z PRZEŚLADOWANYM KOŚCIOŁEM" - rozważania prześladowanych chrześcijan na 366 dni w roku :


Pastor Mehdi Dibaj z Iranu, po zwolnieniu z więzienia: Bóg dał mi przywilej przeżycia dziewięciu lat w więzieniu z powodu Jego imienia. To okazały się najlepsze lata mojego życia, bo tego, w co wierzyłem na wolności, doświadczyłem w więzieniu: ,,Oto Ja jestem z wami zawsze".

Lepiej jest być z Nim w więzieniu, niż w pałacu bez Niego.

,,Bliskość Jezusa" zmienia najgorsze więzienie w raj.



6 pażdziernika

" A gdy Daniel się dowiedział, że sporządzono to pismo, udał się do swojego domu, a miał w swym górnym pokoju okna otwarte w stronę Jeruzalemu i trzy razy dziennie padał na kolana, modlił się i wysławiał swojego Boga, jak to zwykle dotąd czynił" - Daniela 6:11 BW

Ten tekst pokazuje najsilniejszy moment ataku szatana na Bożych ludzi. Rozpoczyna się od podstępu (rozdział 1), po którym następuje kompromis (rozdział 3), a teraz nadchodzi punkt kulminacyjny: wszelki kontakt z Bogiem jest zabroniony. Modlitwa musi umilknąć. Złożone ręce to okropność w oczach szatana.
Modlitwa słusznie jest nazywana oddechem duszy. Gdy oddech zostanie odebrany, automatycznie umierasz - to odnosi się także do życia duchowego. Daniel walczył już z lwami, gdy nie było jeszcze widać żadnego lwa. Lew ryczący podkradał się do niego w jego prywatnym pokoju - nie w jaskini lwów, miał już za sobą walkę z niewidzialnym lwem - zwycięską walkę. Dlatego widzialne lwy w jaskini nie mogły mu nic zrobić, bo nie było już w nim ,,ciała".
Czy widzimy taktykę szatana - który krąży dookoła jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć? Zawsze musimy być w kontakcie z Bogiem. Modlący się chrześcijanie są zagrożeniem dla mocy ciemności. Bóg szuka takich ludzi modlitwy.
"PANIE, NAUCZ NAS MODLIĆ SIĘ".



27 października

" Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze, wiedząc, że te same cierpienia są udziałem braci waszych w świecie" - 1 list Piotra 5:9

Ferenc Visky - "Bóg nigdy nie daje nam próby bez równoczesnego pocieszenia. Ale to pocieszenie nie zawsze jest takie, jak tego oczekujemy. Był szósty rok mojego uwięzienia i nie wiedziałem niczego o mojej żonie i siedmiorgu małych dzieciach, które zostały w domu. Gdy je zostawiałem, najstarsze miało tylko dziesięć lat.
Któregoś wieczoru do więzienia Szamosujvar przybyła nowa grupa więźniów. Byli oni z terenu delty Dunaju i był wśród nich pastor, który mnie rozpoznał. Podszedł do mnie i cicho powiedział: ,,Nie chcę cię martwić, ale muszę ci coś powiedzieć. Z dobrego źródła wiem, że twoja rodzina została przeniesiona do tymczasowego pomieszczenia blisko miejsca, w którym pracują więźniowie".
Na początku byłym w silnym szoku wywołanym tą wiadomością: czy nie wystarczy im wyrok 22 lat więzienia dla mnie? Czy musieli też wtrącać się w życie mojej żony i dzieci? Moje serce pragnęło umocnienia i pocieszenia. W tej strasznej walce wewnętrznej Pan odpowiedział mi. Jak błyskawica w moim umyśle pojawiły się słowa: ,,(...) te same cierpienia są udziałem braci waszych".
Niewysłowiona radość wypełniła moje serce. Podziękowałem Panu za zaszczyt, w jakim mogły mieć udział moja żona i dzieci. Oni także stali się nosicielami ran Chrystusa. Wdzięczność i pokój wypełniły moje serce. Do dzisiaj doświadczam tego, jak bogatym źródłem błogosławieństw były te cztery lata wielkiego cierpienia w życiu naszych dzieci. Jeżeli powiesz "Tak" dla niezwykłego pocieszenia od Boga, twoje życie także będzie pełne niezmierzonego błogosławieństwa"

ODPOWIEDZ