Spotkałem. Jeździł ze dwa tygodnie po trasie nr 8, z Księstwa Borek gdzieś na Bronowice, w czerwcu tego roku. Z tego co wiem to przechodził w Krakowie homologacje czyli testy dopuszczające do ruchu, do produkcji jeszcze daleka droga. Kraków raczej ich nie kupi bo zamówił we Wrocławiu Protramy i to jest kontrakt na kilka lat i wszystkie pieniądze, poza tym w przetargu mają jeszcze przejść Bombardiery o długości 39m, czyli niewiele krótsze.'; wypis z warunków przetargu - "...Przedmiotem zamówienia jest dostawa 36 (trzydziestu sześciu) fabrycznie nowych niskopodłogowych, przegubowych wagonów tramwajowych o długości minimum 39 m maksimum 43m każdy, wraz z wyposażeniem i narzędziami specjalnymi oraz usługami powiązanymi, spełniających wymagania Zamawiającego określone w specyfikacji istotnych warunków zamówienia. , oraz wykonali dostawy co najmniej 18 sztuk tramwajów przegubowych, co najmniej 3-członowych, napędzanych silnikami prądu zmiennego, z udziałem minimum 60% niskiej podłogi..." Puki co Newag nie ma szans, jest za krótki i i nie jest bombardierem, stoi na zajezdni w Podgórzu i czeka na wszystkie papiery. Co będzie dalej to się zobaczy.
W Krakowie intensywnie budowane są nowe linie szynowe, w tym wręcz karkołomne estakady w Płaszowie i estakada na Biały Prądnik. Tam idą główne pieniądze z prostego powodu: ktoś w urzędzie wymiślił, że naród Krakowski ma jeżdzić tramwajami i wycofał duża część autobusów z centrum dokładając tramwaje, w efekcie linie tramwajowe zwłaszcza w ciągach I obwodnicy, Dietla, Starowiślna stoją w pernamentnym korku same siebie blokując. Ergo średnia prędkość przejazdu tramwajem to 17 km/h, wtym w samym centrum 5 km/h. Dlatego w piierwszej kolejności muszą powstać nowe trasy. Puki co będzie :
http://moto.wp.pl/kat,55194,title,Elekt ... omosc.html i
http://moto.wp.pl/kat,55194,title,Krako ... omosc.html . Pod te zabawki przebudowywują zajezdnię w Nowej Hucie i tak wyglądać będzie najbliższa przyszłość, bo Wodociągi nie mają więcej pieniędzy, a miasto nie może się już zadłużać
Wszystko co piszę wymyślam sam i sam się potem sobie dziwie, że to piszę.