Witaj Marku .
Papiez Pius V skodyfikowal Msze Swieta trydencka, i dlatego jej przebieg jest taki, a nie inny. Jedynie ignorancja ( rowniez Twoja) co do jej przeb iegu pozwala na takie wypisywanie lub jak u wiernych wspomnianych przez ks.Jochemczyka nierozumienie cichej czesci Mszy Swietej.
Msza Swieta w rycie trydenckim sklada sie z kilku czesci stalych i czytan w zaleznosci od okresu Roku Koscielnego.
Czesc Mszy zwana Sekreta odbywa sie w calkowite.j ciszy. Nastepnie nastepuje Przeistoczenie ( odpowiednie w tym miejscu prefacje prefacje) i przechodzi sie do Kanonu Mszy Swietej.
W starozytnosci wszystkie osoby jeszcze pobierajaci nauki chrzescijanskie i bedace katechumenami musialy w tym momencie opuscic kosciol. Na Mszy Swietej ( Kanon Mszy Swietej) pozostawali tylko ochrzczeni lub/i ci, ktorzy przystapili juz do Pierwszej Komunii Swietej.
Bledem jest odmawianie Sekrety na glos. I o tym mowi ks.Jochemczyk, specjalista od Mszy Swietej trydenckiej. A Marek jest specjalista od zasmiecania watku
Sw. Cyryl Jerozolimski na temat podawania Komunii Swietetej napisal:
"Zblizajac sie wiec, nie podchodz z wyciagnietymi dlonmi, ani z rozpostartymi palcami, ale z lewej uczyn dlon dla prawej, gdyz ta wlasnie dlon ma przyjac Krola. Nadstawiajac dlon, przyjmij Cialo Chrystusa, dodajac -amen -. Nastepnie ostroznie, uswiecajac swe oczy poprzez dotkniecie ich swietym Cialem, spozyj Je, dbajac o to, abys nie utracil zadnej czastki. Bo jezeli utracisz jakas czastke, to tak jakbys poniosl strate, tak jakby to b yl jeden z twoich czlonkow. "
"Tak wiec, gdy juz spozyjesz Cialo Chrystusa, podejdz takze po kielich Krwi. Nie wyciagaj rak, lecz trzymaj je nisko, tak jakbys mial sie poklonic lub uczynic gleboki akt czci. Powiedz -amen- i uswiec sie spozywajac takze krew Chrystusqa. Gdy wciaz jeszcze wilgoc czujesz na swoich wargach, dotknij ich rekoma i uswiec swoje oczy, swoje czolo i wszystkie pozostale zmysly. Na koniec czekaj na modlitwe i dziekuj Bogu, ktory uznal ciebie wartym takich tajemnic".
Praktyka ta z biegiem czasu wynaturzyla sie, doprowadzajac do porzesadnej, a nawet zabobonnej czci dla konkretnej hostii, a nie Ciala Panskiego. Biskup z Cyrrhus - Teodoret w piatym wieku potwierdza taka praktyke przesady w traktowaniu hostii i pisze , ze nalezy rozwazyc , jak podczas swietego misterium bierzemy czlonki Chrystusa, Oblubienca, calujemy je, obejmujemy i dotykamy nimi naszych oczu.
Praktyka calowania hostii, ktora stala sie moyliwa wskutek przyjmowania jej na reke, doprowadzila do spaczenia teologii i przetrwala do osmego wieku. Wobec tych
niestosownosci zaprowadzono praktyke przyjmowania Najswietszego Sakramentu na jezyk, co juz pod koniec dwunastego stulecia bylo ugruntowana praktyka i w taki sposob zostalo skodyfikowane przez papieza Piusa V w rycie trydenckim.
Mozna tu sie powolac rowniez na sw.Tomasza z Akwinu , ale tekstu nie wrzucam, bo duzo pisania. Ale chodzi tu o to, ze tylko rece konsekrowaqne kaplana moga dotykac Ciala Panskiego.
Ale warto uzmyslowic sobie, ze stan swiadomosci wiernych byl wowczas nieprzypadkowy. Sam proces dochodzenia do chrztu to zmudna droga ... a wiec i wyszkolenie i zrozumienie prawd wiary stalo na nieporownanie wyzszym poziomie, stad i forma i praktyka Komunii nie stanowila takiej wagi, jak w kilka wiekow pozniej, a herezja nie osiagnela jeszcze zorganizowanej formy luteranizmu i kalwinizmu.
W tej jednak daznosci do powrotu do niby korzeni chrzeswcijanstwa zadziwia wielka nikonsekwencja. Bo dlaczega takie wybiorcze powroty? A jakie to byly starozytne ryty i zwyczaje, o tym sie nie wspomina.
A wiec kandydaci do chrztu musieli poddac sie badaniu przez siedem kolejnych dni. Do wyczerpania sluchali odczytywanego im dlugiego egzorczymu, kaplan namaszczal ich usta i uszy swoja slina, byli namaszczni na nagie cialo od stop do glowy egzorcyzmowanym olejem ( diakoni wykonywali te czynnosc na niewiastach rowniez), a po chrzcie kandydaci byli namaszczani wonnymi masciami. Po pierwszej Komunii dostawali do popicia mleko z miodem. Podczas Mszy Swietej katechumenom nakazywano opuszczenie koswciola Liturgii Slowa ( czyli po czesci zwanej Msza Katechumenow), ochrzczonym dzieciom rozdawano Komunie pod postacia wina. Dlugie i uciazliwe publiczne pokuty nakladano za pewne rodzaje grzechow - penitentom zabraniano wstepu do kosciola, pozostawiajac ich na zewnatrz w lachmanach i kurzu, gdzie blagali o modlitwy. Wielki Post to czas okrutnej pokuty, poszczenia i abstynencji. Do chrztu zabraniano przystepowac rzezbiarzom, malarzom, aktorom ... zolnierzom tez. Konkubiny, o ile byly one wierne swoim panom ... mogly byc do chrztu przyjete.
A kontakty z heretykami? Wspomniany juz sw.Cyryl Aleksandryjski mowi: " Wiec nienawidzimy tych, ktorzy warci sa nienawisci, odsunmy sie od tych, od ktorych Bog sie odsunal, wyznajmy tez przed Bogiem z cala stanowczoscia nalezna heretykom <<Czyz nie mam nienawidziec tych Panie, ktorych Ty nienawidzisz?>>
A wiec przywracamy starozytne obyczaje idac za zaleceniami sw.Cyryla Jerozolimskiego? Te o heretykach rowniez, gdyz to ten sam swiety napisal ... W to watpie, bo nie za bardzo wpasowuja sie w terazniejsza praktyke. Czyli - manipulacja starozytnoscia trwa.
Pozdrawiam - teraz tylko bede wpisywal teksty z ksiazki o ksiedzu Jochemczyku.