Osoba niepełnosprawna, a sens życia

Pytania na każdy temat. nie ma pytań głupich, czy niedyskretnych. Takie mogą być co najwyżej odpowiedzi.
speed_cars
Przyjaciel forum
Posty: 9
Rejestracja: 07-07-12, 20:58
Lokalizacja: Lębork (Pomorskie)

Osoba niepełnosprawna, a sens życia

Post autor: speed_cars » 18-06-15, 16:28

Witam wszystkich. Jestem osobą niepełnosprawną, posiadam umiarkowany stopień niepełnosprawności. Ze względu zdrowotnych musiałem zrezygnować z zawodu kierowcy, może wrócę w ciągu dwóch lat, jeżeli mi zdrowie pozwoli. W moim życiu kilka razy musiałem zmieniać pracę. Próbowałem pracować jako magazynier w kilku firmach, według pracodawcy za wolno robiłem. Próbowałem pracować w biurze, słabo mi to szło, z tego powodu wykonywałem też inne obowiązki, gdzie pewnego razu moja szefowa dała mnie na produkcje, rozbiór kurczaka. Posiadam też wadę wymowy, gdy przez dwa lata rozmawiałem z pracodawcami, to zadawali mi pytania, czy jestem Ukraińcem, czy piłem piwo. Nawet w jednej pracy wezwali patrol bo myśleli że jestem pod wpływem alkoholu. Wytłumaczyłem im że tak mówię. Jeździłem na terapię do Pani Ewy Galewskiej w Warszawie. Ostatnio rozmawiałem z doradcą zawodowym w Urzędzie Pracy, to mówiła że mi będzie bardzo ciężko poszukać pracę z takimi schorzeniami. Dzięki żonie, zacząłem pracę w ochronie. Myślałem o pracy kierowcy samochodu dostawczego który jeździ w okolicy jednego województwa, nie mam takiego przebicia. Na rozmowie o pracę jestem skreślany przez mowę, czy przez moją niepełnosprawność. Mam założoną rodzinę oraz jedno dziecko, czasami myślałem czy dobrze zrobiłem. Wiadomo że mało kto pokocha osobą niepełnosprawną, bo dla każdej kobiety liczy się facet z dużo kasą. Pomimo że mam dziecko, to nie mogę poszukać sensu życia. Nie mogę pogodzić się że jestem osobą niepełnosprawną, mam większe ambicje, chciałbym być kierowcą, tylko że nie mogę być ze względu na zdrowie. Mało mam znajomych, dwóch kolegów, z którymi od czasu do czasu porozmawiam. Miałem myśli samobójcze, tylko co mi do by dało. Mi nic, tylko mojej rodzinie, strata bliskiej osoby. Przez ostatnie miesiące mam takie dni gdzie człowiekowi chce tylko płakać się, że mam takie życie. Oglądam Sprawę dla Reportera Pani Elżbiety Jaworowicz, są tam czasami pokazane małżeństwa osób niepełnosprawnych, gdzie jest prawdziwa miłość. W dzisiejszym świecie jest bardzo mało takich osób, które rozumieją chorych osób. Proszę was o modlitwę w mojej intencji, tylko Pan Bóg może mi pomóc.
Ostatnio zmieniony 18-06-15, 16:29 przez speed_cars, łącznie zmieniany 1 raz.

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 18-06-15, 18:46

OK, pomodlę się.

Masz trudniej, ale masz rodzinę. Ciesz się tym.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

MRC
Przyjaciel forum
Posty: 396
Rejestracja: 10-02-14, 20:57
Lokalizacja: Śląsk&okolica

Post autor: MRC » 18-06-15, 20:30

Witaj
Z tego co napisałeś trochę w życiu już robiłeś czyli nie masz 2 lewych rąk. Kierowca to tylko uprawnienie nie zawód ;-) tego się nie uczy latami tylko to się zdaje i siada za kółko. Jeśli masz problem z wymową to na przedstawiciela handlowego się nie nadasz ale jako kierowca piekarni etc. nie powinno być problemu. Zastanów się nad tym co byś mógł robić gdzie ta dysfunkcja głosowa nie będzie przeszkadzała. Może masz jakieś predyspozycje, kursy, wykształcenie na logistyka i mógł byś wyszukiwać zlecenia kierowcom i info sms słać albo robić coś gdzie ważniejsze od słowa są czyny. Jeśli masz jakieś tam orzeczenie o niepełnosprawności to może to też wykorzystaj bo więksi pracodawcy w przeliczeniu % zobligowani są do zatrudniania osób z takimi orzeczeniami.
Tutaj wszystko tylko od Ciebie zależy. Znasz siebie i wiesz w czym jesteś dobry i kumaty. Nikt z pośredniaka etc nie doradzi Ci lepiej niż Ty sam sobie. Zestaw swoje mocne i słabe strony i zobacz w jakim fachu te + pozwalają na bezproblemowe zaistnienie. Co do wymowy to chyba potrzeba godzinnych ćwiczeń na zasadzie Parada katamaranów na Paranie itp by rozruszać żuchwę, może pośpiewaj sobie wielu tym co się jąkali pomaga taka forma formułowania zdań.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Post autor: hiob » 19-06-15, 07:46

speed_cars, każdy z nas ma jakiś problem. Wszyscy jesteśmy osobami niepełnosprawnymi, w takim, czy innym stopniu. U mojej mamy, gdzie teraz jestem, na lodówce jest przyklejone hasełko" "Myśl o tym co masz, nie o tym czego ci brakuje", bo każdemu czegoś brakuje.

Nawet tu, na naszym forum, mamy chłopaka który w wieku 10 lat całkowicie utracił słuch - ma nicka herz. Jednym z administratorów, który tu nam wyrasta na "wiceprezesa forum" jest Dominik - który od urodzenia choruje na mózgowe porażenie dziecięce. Jego stronkę możesz zobaczyć tutaj: http://inik.pl/

Oczywiście nie chodzi o to, by się licytować kto ma większe problemy. Dla każdego z nas największymi problemami są te nasze, bo są to ziarenka piasku w naszym bucie. Często inni tego w ogóle nie widzą. Tak jest z psychologicznymi problemami. Z depresją. Miliony ludzi cierpi na tę potworną chorobę, a ich otoczenie często nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.

Życie na ziemi to nie jest jeszcze raj. To jest trudny egzamin, przygotowujący nas do prawdziwego życia z Bogiem w Niebie. Każdy z nas musi go przejść, ale nie wszyscy go zdadzą pozytywnie. Każdy odpowie na swoje pytania. Każdy się rozliczy ze swoich talentów. A samobójstwo - to ucieczka z egzaminu przed otrzymaniem ostatnich pytań i wielkie prawdopodobieństwo oblania go. Nigdy nie jest to dobra opcja.

Bóg nam nie tłumaczy dlaczego cierpimy. Bóg nam jedynie mówi co możemy zrobić z cierpieniem. Możemy się z Nim zjednoczyć, ofiarować je dla dobra innych ludzi. Także swoich najbliższych, rodziny, dzieci.

My tutaj na pewno wspomożemy Cię modlitwą, ale tylko Ty możesz przeżyć swoje życie. Nie patrz na innych - reportaże w TV bywają ciekawe, ale tam pokazuje się zazwyczaj jakieś niezwykłe rzeczy, lub anomalie. Jednak na świecie są miliony takich ludzi jak Ty.

U mnie w pracy jest jeden z kierowców mówiący w bardzo niezrozumiały sposób. Gdy mówi, robi wrażenie "niedorozwiniętego", jak to się brzydko nazywa. Nie dość, że mówi niewyraźnie, to wykręca usta tak, jakby zjadł cytrynę i rzeczywiście czasem ma się wrażenie, że wypił za dużo. Do tego jest Murzynem. I co? I znalazł doskonałą pracę. Nie wątpię, że szukał jej długo, nie jest już młody. Nie wątpię, że miał podobne problemy jak Ty. Pokonał je jednak, jest lubiany przez nas, jest doskonałym kierowcą.

Jestem pewien też, że i Ty znajdziesz satysfakcjonującą Cię pracę. Skup się jednak na tym, co masz pozytywnego i "nie marnuj" cierpienia. Zobacz na stronkę Wspólnoty Marto i poczytaj o dzieciach z Fatimy. Głowa do góry, uśmiech na twarzy, alleluja i do przodu! A to, że Ci jest trudniej, wykorzystaj jako swój atut, bo trudności nas hartują, wzmacniają, robią z nas lepszych fachowców, lepszych ludzi.
Ostatnio zmieniony 19-06-15, 07:49 przez hiob, łącznie zmieniany 2 razy.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

speed_cars
Przyjaciel forum
Posty: 9
Rejestracja: 07-07-12, 20:58
Lokalizacja: Lębork (Pomorskie)

Post autor: speed_cars » 19-06-15, 09:40

Hiob, przeglądam stronę którą podałeś http://wspolnotamarto.com. Pięknie jest tam wszystko wyjaśnione. Około 10 lat temu, byłem przez pół roku w zakonie u Salwatorianów w Bagnie koło Wrocławia. Chciałem pójść na brata zakonnego. Zrezygnowałem ponieważ, w Nowincjacie, musieliśmy się uczyć, między innymi języka Łacińskiego, a nauka słabo mi szła. Wiem że mógłbym nie dać radę zdać tych egzaminów. Dla mnie to był piękny czas. Mam fajną babcię, która straciła córkę w wypadku samochodu, jeden syn zmarł na chorobę. Blisko jest związana z Kościołem, słucha Radio Maryja, codziennie jeździ rowerem do Kościoła. Podziwiam ją że ma tyle chęci do życia, po tym wszystkim. Lubię z nią rozmawiać na wszystkie tematy.
Kiedyś próbowałem dostać się na kierowcę piekarni, ponieważ właściciel potrzebowałem kierowcę z niepełnosprawnością, żeby mieć pieniądze z Pefronu. Lekarz medycyny pracy nie przepuściła mnie. Będę próbował myśleć pozytywnie :).

Dominik

Post autor: Dominik » 20-06-15, 21:03

speed_cars, a może własna działalność? Nie interesowałem się tym za bardzo, ale niepełnosprawni mają jakieś dofinansowania na start, w 2009r było to do 46tys zł. Jeśli firma utrzymała się dwa lata na rynku to nie trzeba było oddawać dofinansowania o ile dobrze pamiętam.

Awatar użytkownika
Mazi
Przyjaciel forum
Posty: 130
Rejestracja: 04-12-14, 22:18
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Mazi » 20-06-15, 21:13

teraz to zdaje się nawet wystarczy przez rok
Jeżeli życie daje nam cytryny, zróbmy z nich lemoniadę ;)

speed_cars
Przyjaciel forum
Posty: 9
Rejestracja: 07-07-12, 20:58
Lokalizacja: Lębork (Pomorskie)

Post autor: speed_cars » 02-07-15, 12:23

Myślałem o własnej działalności gospodarczej, tylko niewiem jaką działalność miałbym prowadzić, żeby opłaciło się, w moim rejonie to ludzie zamykają działalności gospodarcze. Przemyślałem sobie: zacisnę zęby, pójdę na kierowcę, ponieważ ochrona nie daje mi żadnej satysfakcji, duszę się w niej, są to same nocki. Przez tą wadę wymowy straciłem chęci do życia, ponieważ mowa jest bardzo ważna w kontakcie z drugim człowiekiem. Ostatnio rozmawiałem z jednym pracodawcą, pytał mnie czemu tak mówię: dużo pracodawców pyta się czy jestem Ukraińcem, czy pił Pan alkohol, czy Pan sobie poradzi z taką mowę. Takie pytania mnie irytują. Z tego powodu jest mi trudno żeby siebie zaakceptować. Prawo Jazdy C+E, zdałem za pierwszym razem, najważniejsze uwierzyć w swoje możliwości, robić to, co lubi :).

Awatar użytkownika
brunatny
Przyjaciel forum
Posty: 637
Rejestracja: 12-07-09, 22:11
Lokalizacja: POLSKA
Kontakt:

Post autor: brunatny » 04-07-15, 23:54

Jak się robi to co się lubi jest łatwiej :-D , inaczej nie wytrzymałbym szesnastu lat na busie w przewozach pasażerskich :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli.

ODPOWIEDZ