Imigranci

Tutaj są wszystkie tematy, które nigdzie nie pasują. Jednak ciągle proszę nie zaczynać wątków w żaden sposób nie związanych z generalnymi założeniami tego forum.
Władysław
Przyjaciel forum
Posty: 208
Rejestracja: 04-04-14, 14:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Władysław » 09-10-15, 11:48

Uchodźca a imigrant to dwie różne grupy. Mówił też o przyjmowaniu rodzin, a tych te młode byczki nie posiadają, lub pozostawili w swoich krajach.


Oczywiście, że nowoczesna broń jest bezpieczniejsza i celniejsza. Tylko podlega ona wszelkim chorym wymysłom władzy. UE miała już projekt jakiś czas temu by broń sportowa była trzymana w specjalnych "arsenałach" w klubach strzeleckich, a nie po domach. No i jeszcze pozostaje konieczność brania udziału w zawodach raz do roku. Na razie to nie jest na moje nerwy (udowadnianie na policji, że nie jestem wielbłądem) i na mój budżet. Bo ja bym chciał sobie zakupić i przerobić na zgodny z ustawą SVD. :-)
Łowca trolli internetowych, biczownik gimbo-ateistów, pogromca głupoty w internecie.

Awatar użytkownika
brunatny
Przyjaciel forum
Posty: 637
Rejestracja: 12-07-09, 22:11
Lokalizacja: POLSKA
Kontakt:

Post autor: brunatny » 10-10-15, 23:39

Wizja o. Klimuszki

– Widziałem żołnierzy przeprawiających się przez morze na takich małych, okrągłych stateczkach, ale po twarzach widać było, że to nie Europejczycy. Widziałem domy walące się i dzieci włoskie, które płakały. To wyglądało jak atak niewiernych na Europę.
http://prawapolityka.pl/2015/06/o-klimu ... go-potopu/
Czy to nie przypomina łodzi płynących z (niby) uchodźcami ?
Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli.

purpureus
Przyjaciel forum
Posty: 267
Rejestracja: 22-01-11, 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: purpureus » 11-10-15, 15:54

brunatny pisze:Wizja o. Klimuszki

– Widziałem żołnierzy przeprawiających się przez morze na takich małych, okrągłych stateczkach, ale po twarzach widać było, że to nie Europejczycy. Widziałem domy walące się i dzieci włoskie, które płakały. To wyglądało jak atak niewiernych na Europę.
http://prawapolityka.pl/2015/06/o-klimu ... go-potopu/
Czy to nie przypomina łodzi płynących z (niby) uchodźcami ?
Takich wizjonerów było mnóstwo zresztą nic w tym nadzwyczajnego było do przewidzenia.

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 15-10-15, 16:19

Moze cos dorzuce:
na you tube : Byla islamistka zamyka jape muzulmaninowi.

Ps: moi drodzy poszukiwacz broni ... postrzelakloby sie ,co?
Ot, durnyje
konik

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 15-10-15, 22:26

purpureus pisze:
brunatny pisze:Wizja o. Klimuszki

– Widziałem żołnierzy przeprawiających się przez morze na takich małych, okrągłych stateczkach, ale po twarzach widać było, że to nie Europejczycy. Widziałem domy walące się i dzieci włoskie, które płakały. To wyglądało jak atak niewiernych na Europę.
http://prawapolityka.pl/2015/06/o-klimu ... go-potopu/
Czy to nie przypomina łodzi płynących z (niby) uchodźcami ?
Takich wizjonerów było mnóstwo zresztą nic w tym nadzwyczajnego było do przewidzenia.
Ponieważ rzadko mam sposobność zgodzić się z purpureusem, dziś czynię to tym bardziej skwapliwie.
Jestem zgorszony, że nie zdyscyplinowano o.Klimuszkę już wcześniej.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Awatar użytkownika
brunatny
Przyjaciel forum
Posty: 637
Rejestracja: 12-07-09, 22:11
Lokalizacja: POLSKA
Kontakt:

Post autor: brunatny » 15-10-15, 23:21

Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli.

Władysław
Przyjaciel forum
Posty: 208
Rejestracja: 04-04-14, 14:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Władysław » 16-10-15, 09:27

W niedzielę byłem na podstawowym kursie strzeleckim. Już widzę, że muszę popracować nad techniką, bo za mocno naciskam na spust i już pociski schodzą w dół.

Tak więc polecam wszystkim podstawową naukę strzelania, bo lepiej teraz na spokojnie się nauczyć i strzelać na strzelnicach, niż po mobilizacji przejść bardzo przyspieszone szkolenie (to jest karabin, to amunicja, z tej strony wylatuje pocisk, w tamtym kierunku strzelasz - następny) i uczyć się w czasie prawdziwej wymiany ognia.


Koniku to nie chodzi o to żeby postrzelać. Bo postrzelać to ja lubię z pneumatycznej repliki.
To chodzi o bezpieczeństwo rodziny i domu. Wedle polskiego prawa nie możesz mieć nic czym się skutecznie obronisz. Złodziej lub bandyta może mieć wszystko, może mieć nielegalnie zdobytą broń, lub nóż. Może być też psychopatą, który po prostu chce wyrżnąć kilka osób.

Legalnie, z rzeczy które możesz użyć do obrony, a które działają (a nie straszaki) możesz mieć gaz w spreju i paralizator. Użycie gazu w pomieszczeniu to zły pomysł więc tylko paralizator zostaje. Fajnie co nie? Na policję poczekasz sobie z 30-40 minut.

Ja mam zamiar się bronić. Pałka teleskopowa jest obok łóżka, maczeta obok niej, a szaszka nieco wyżej. Tylko, że to poskutkuje na napastnika uzbrojonego co najwyżej w nóż. W przypadku złodzieja z pistoletem mam niewielkie szanse. Naprawdę wolałbym mieć na takie sytuacje pistolet i mieć szansę na przeżycie i skuteczną obronę rodziny i domu.
Łowca trolli internetowych, biczownik gimbo-ateistów, pogromca głupoty w internecie.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Post autor: hiob » 17-10-15, 06:21

Władysław, o czym Ty mówisz, człowieku? Zastanawiałeś się nad tym w ogóle? Przecież to jakaś paranoja. Zapewne wiesz, że mając broń w domu masz sto razy większe szanse, że zginie członek Twojej rodziny, niż że w ogóle zobaczysz jakiegokolwiek napastnika? Zatem jeśli dobro Twojej rodziny leży Ci na sercu, powywalaj te wszystkie śmiercionośne zabawki. Zapewniam cię, że różaniec jest dużo lepszą bronią niż pistolet.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 17-10-15, 14:33

Nie zgadzam się z Tobą, Hiobie.
Wszystkie te strzelaniny, jakie miały ostatnio miejsce w szkołach czy kampusach skończyłyby się po paru strzałach, gdyby kilka osób miało broń.
Problem bowiem jest taki, że żadnym problemem nie jest posiadanie broni dla napastników - i to, szczerze mówiąc, niezależnie od tego czy jest ona legalna w danym kraju czy nie.
Natomiast ludzie porządni mają opory (a w wielu krajach - również w Polsce - w ogóle jest to niemożliwe prawnie).
A broń to jest coś, co nieco wyrównuje nierówność sił pomiędzy niesprawiedliwym napastnikiem a zwykłym, na co dzień nie myślacym o walce człowiekiem.

Ja swoich synów zaprowadziłem na strzelnicę (ostrą, choć z małokalibrową bronią specjalnie dla dzieci) gdy jeden miał 10, a drugi 8 lat. I nauczyłem ich strzelać.
Nie mam broni (w tej chwili nie odczuwam takiej potrzeby,choć posiadam wiatrówkę), ale gdybym czuł się zagrożony to chciałbym mieć. Nie jest to jednak praktycznie możliwe (pozwolenie to marzenie ściętej głowy).

Jest jedna możliwość - w Polsce można mieć broń pneumatyczną (nie pisze tu o wiatrówkach, tylko o broni o własnościach porównywalnych do zwykłego, "ostrego" pistoletu). Na tę broń tez trzeba mieć pozwolenie, ale uzyskuje się je łatwo (właściwie wystarczy złożyć podanie, nie ma możliwości odmowy). DO obrony domu w zasadzie taka broń wystarcza.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

purpureus
Przyjaciel forum
Posty: 267
Rejestracja: 22-01-11, 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: purpureus » 17-10-15, 21:56

hiob pisze:Władysław, o czym Ty mówisz, człowieku? Zastanawiałeś się nad tym w ogóle? Przecież to jakaś paranoja. Zapewne wiesz, że mając broń w domu masz sto razy większe szanse, że zginie członek Twojej rodziny, niż że w ogóle zobaczysz jakiegokolwiek napastnika? Zatem jeśli dobro Twojej rodziny leży Ci na sercu, powywalaj te wszystkie śmiercionośne zabawki. Zapewniam cię, że różaniec jest dużo lepszą bronią niż pistolet.
Zapewne to jest przyczyna dla której na Bliskim Wschodzie chrześcijaństwo się zwinęło ;-) Dosyć groteskowo takie deklaracje wyglądają w sytuacji gdy w każdej chwili możesz zadzwonić pod 911. Jeden z moich ulubionych unitariańskich teologów Joahim Stegmann w XVII wieku miał podobne poglądy do Ciebie Hiobie. W trakcie rzezi kozackich wzywał wiernych do modlitwy do czasu, gdy na własne oczy zobaczył malutkie i bezbronne dzieci zamordowane przez kozaków. Wtedy zadał sobie dosyć oczywiste pytanie czy mamy życie niewinnego dziecka cenić niżej aniżeli agresora, który chce je zamordować. Władysławie jeżeli leży Ci na sercu dobro rodziny weź swoją żoną, syna, córkę na strzelnicę naucz ich bezpiecznego obycia z bronią. W Polsce więcej ludzi ginie potrącanych przez pociągi niż od broni, którą legalnie posiadają kolekcjonerzy i sportowcy w domach.
Jest jedna możliwość - w Polsce można mieć broń pneumatyczną (nie pisze tu o wiatrówkach, tylko o broni o własnościach porównywalnych do zwykłego, "ostrego" pistoletu). Na tę broń tez trzeba mieć pozwolenie, ale uzyskuje się je łatwo (właściwie wystarczy złożyć podanie, nie ma możliwości odmowy). DO obrony domu w zasadzie taka broń wystarcza.
Zostań sportowcem i kup AK 47 ;-) to banalnie proste i legalnie możesz posiadać broń w domu. Jako chrześcijanie jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale również nasze kobiety, dzieci i członków wspólnoty narodu. Coraz bardziej umiejętność obycia z bronią będzie potrzebą jak prawo jazdy. Wystarczy rzut okiem na Izrael, abstrahując od sytuacji politycznej Palestyńczycy biegają z nożami po ulicy i dźgają dzieci...
Ostatnio zmieniony 17-10-15, 22:01 przez purpureus, łącznie zmieniany 1 raz.

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 17-10-15, 22:34

purpureus pisze:Zostań sportowcem i kup AK 47 ;-)
To raczej żart :)
Licencja sportowa nie pozwoli na zakup AK47. Mało tego - posiadanie broni sportowej łączy się z tym, że nie mozna jej używać... do samoobrony (!)
Znam przypadek gościa, który miał (zwykłą, bez pozwolenia, ale dość mocną) wiatrówkę pistoletową. Został napadnięty gdzieś w parku - strzelił napastnikowi w nogę. Były powikłania (śrucina przeszła obok arterii) i facet miał duuuże kłopoty - wprawdzie nie negowano napadu, ale sędzina twierdziła że posiadanie broni sportowej nie upoważnia do jej użycia do celów pozasportowych.
To dopiero jest chore!
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

purpureus
Przyjaciel forum
Posty: 267
Rejestracja: 22-01-11, 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: purpureus » 17-10-15, 23:54

Marek MRB pisze:
purpureus pisze:Zostań sportowcem i kup AK 47 ;-)
To raczej żart :)
Licencja sportowa nie pozwoli na zakup AK47. Mało tego - posiadanie broni sportowej łączy się z tym, że nie mozna jej używać... do samoobrony (!)
Znam przypadek gościa, który miał (zwykłą, bez pozwolenia, ale dość mocną) wiatrówkę pistoletową. Został napadnięty gdzieś w parku - strzelił napastnikowi w nogę. Były powikłania (śrucina przeszła obok arterii) i facet miał duuuże kłopoty - wprawdzie nie negowano napadu, ale sędzina twierdziła że posiadanie broni sportowej nie upoważnia do jej użycia do celów pozasportowych.
To dopiero jest chore!
Licencja sportowa pozwala na zakup broni do 12mm; Ak 47 ma niecałe 8 mm. Można mieć M16, AK 47, Glauberyt itd zasada jest taka że nie można strzelać ogniem ciągłym lecz pojedynczym i musisz być czynnym sportowcem. Np. http://www.knp.lublin.pl/ w większości mają AK 47 jako sportowcy. Marku zasady obrony koniecznej mówią o adekwatności; mogę bronić się wszystkim bronią do celów sportowych, nożem, sztachetą, bochenkiem chleba itd. jak napadnie Cię bandyta i zabijesz go lewym sierpowym możesz mieć również kłopoty, gdyż liczy się adekwatność przedsięwziętych środków do zagrożenia. Jak napadnie Cię gimnazjalista z proca a Ty go zastrzelisz to jasne, że jest nieadekwatność.

Psalm 144.1 Błogosławiony Pan - Opoka moja, On moje ręce zaprawia do walki, moje palce do wojny.
Ostatnio zmieniony 17-10-15, 23:57 przez purpureus, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Post autor: hiob » 18-10-15, 10:52

Marek MRB pisze:Nie zgadzam się z Tobą, Hiobie.
Wszystkie te strzelaniny, jakie miały ostatnio miejsce w szkołach czy kampusach skończyłyby się po paru strzałach, gdyby kilka osób miało broń.
Widziasz, Marku, to nie jest takie proste, bo w praktyce to tak nie działa.

W 2012 roku w 259 przypadkach ktoś w obronie własnej zabił w USA napastnika. Było to w kraju, gdzie jest 300 milionów sztuk broni w prywatnych rękach i gdzie 1/3 ludzi posiada broń palną. Równocześnie w tym samym okresie miało miejsce tutaj 1,2 miliona aktów przemocy, takich jak morderstwo, gwałt, czy napad z kradzieżą, czyli takich sytuacji, gdzie użycie tej broni byłoby uzasadnione.

W tym samym roku zamordowano przy użyciu broni palnej 8342 osoby, ponad 20 tysięcy popełniło samobójstwo i 548 osób zostało zabitych przez przypadek. Dwa razy więcej, niż tych kryminalistów! W pięcioletnim okresie 2008-2012 stosunek ofiar napadów do zabitych kryminalistów wynosił 38:1. Zatem teoria, że powszechna dostępność broni dla "good guys" spowoduje spadek przestępczości i zwiększy bezpieczeństwo rozpada się jak domek z kart. Praktyka pokazuje, że jest dokładnie odwrotnie.

Oczywiście ze statystykami jest zawsze tak, że łatwo się nimi manipuluje i zawsze można je ukazać w innym świetle. Zwolennicy posiadania broni wskazują na fakt, że zwykle wystarczy tę broń pokazać, by odstraszyć napastnika. Wiadomo, że w co najmniej 67 tysiącach przypadków rocznie to zadziałało, a niektórzy twierdzą, że było ich znacznie więcej. Jednak te wszystkie przypadki w większości i tak nie zagrażały życiu napastników, zatem zabicie takiego napastnika byłoby, w świetle nauki Kościoła, niemoralne. Byłoby morderstwem.

Ciekawym faktem jest i to, że o ile w przypadkach zabicia napastnika w samoobronie w 56% przypadków był on osobą obcą, a w 11% nie mamy danych, to w 19% przypadków byli to sąsiedzi i współpracownicy, a w 14% krewni i osoby pozostające w jakiejś personalnej relacji z ofiarą. Tymczasem w 2012 roku 75% ofiar znało swojego mordercę, a w ponad jednej trzeciej przypadków był to "partner", współmałżonek, czy były współmałżonek - albo -małżonka". Tekst angielski, z którego korzystam, używa słów "spouses, ex-spouses or others involved in a romantic relationship".

Zatem nie jest to wcale takie proste. Jak to kiedyś powiedział Yogi Berra, "In theory there is no difference between theory and practice. In practice there is." W teorii nie ma różnicy między teorią, a praktyką, ale w praktyce jest. W teorii jasne, że dobrze jest mieć możliwość obrony swojej rodziny, ale w praktyce wygląda to tak, że dostęp do broni, brak oporów z jej użyciem, daje przewagę kryminalistom, nie miłującym pokój obywatelom, a ponadto i tak zdecydowana większość wypadków przemocy w USA zdarza się wśród członków rodziny, kochanków i byłych kochanków, współpracowników itp. A przeciw tym najtrudniej się bronić, bo to nie jest złodziej włamujący się o 3 rano do domu. To bliska, czy znajoma osoba, która zwykle na skutek braku opanowania emocji robi coś, czego się nie spodziewamy i nie mamy wtedy akurat przy sobie naładowanego pistoletu.
purpureus pisze:
hiob pisze:Władysław, o czym Ty mówisz, człowieku? Zastanawiałeś się nad tym w ogóle? Przecież to jakaś paranoja. Zapewne wiesz, że mając broń w domu masz sto razy większe szanse, że zginie członek Twojej rodziny, niż że w ogóle zobaczysz jakiegokolwiek napastnika? Zatem jeśli dobro Twojej rodziny leży Ci na sercu, powywalaj te wszystkie śmiercionośne zabawki. Zapewniam cię, że różaniec jest dużo lepszą bronią niż pistolet.
Zapewne to jest przyczyna dla której na Bliskim Wschodzie chrześcijaństwo się zwinęło ;-) Dosyć groteskowo takie deklaracje wyglądają w sytuacji gdy w każdej chwili możesz zadzwonić pod 911. Jeden z moich ulubionych unitariańskich teologów Joahim Stegmann w XVII wieku miał podobne poglądy do Ciebie Hiobie. W trakcie rzezi kozackich wzywał wiernych do modlitwy do czasu, gdy na własne oczy zobaczył malutkie i bezbronne dzieci zamordowane przez kozaków. Wtedy zadał sobie dosyć oczywiste pytanie czy mamy życie niewinnego dziecka cenić niżej aniżeli agresora, który chce je zamordować.
To demagogia. Nie jestem i nigdy nie byłem pacyfistą. Uważam, że czasem mamy obowiązek chwycić za broń i walczyć za Ojczyznę. Ale to nie o tym tutaj mówimy. Na Bliskim Wschodzie toczy się regularna wojna, na kilku frontach. My dyskutujemy o sytuacji w Polsce. Natomiast jeśli chodzi o chrześcijaństwo, to akurat najbardziej burzliwie rozwijało się przez pierwsze parę wieków istnienia, gdzie płaciło się bardzo wysoką cenę za to, że się uznało w Jezusie Mesjasza. Jezus powiedział, byśmy schowali miecz, bo od miecza zginiemy. Mówił, byśmy wzięli nasze krzyże i poszli za nim i tak zrobili pierwsi chrześcijanie, dzięki czemu chrześcijaństwo opanowało cały ówczesny świat.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 18-10-15, 11:05

Zgadzam się, że nie jest proste. Zgadzam się, że statystyki można różnie interpretować.
Ale jest tu jeszcze coś - to nie tylko sprawa skuteczności. To sprawa pewnych praw osobistych - do obrony właśnie.
Argument o wypadkach z bronią uważam za niewłaściwy - na tej zasadzie należałoby zakazać posiadania samochodów...
Myślę że nie ma sporu, że pozwolenie na posiadanie broni powoduje pewne wyrównanie proporcji pomiędzy "niesprawiedliwymi" czy "niesprawiedliwymi" napastnikami (raczej nie ma problemu z kupieniem nielegalnej broni - co najwyżej jest to kwestia finansów).

Jedyne co mnie w moim poparciu dla uwolnienia posiadania broni wstrzymuje, to wizja jej posiadania przez upijającego się co sobota półidiotę, który nie jest bandytą, ale po pijaku staje się krewki i bije się na zabawach i dyskotekach.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

MRC
Przyjaciel forum
Posty: 396
Rejestracja: 10-02-14, 20:57
Lokalizacja: Śląsk&okolica

Post autor: MRC » 18-10-15, 12:39

Podoba mi się ta konstruktywna wymiana zdań między Wami.
Co by się stało jak by Paulini na Jasnej Górze podczas potopu odprawiali jedynie nabożeństwa i wznosili modły? Czy w taki sposób; pozbawiony militarnego wsparcia odparli by atak Szwedów?
Ze swojej strony w powyższej dyskusji opowiadam się po stronie zwolenników broni. Może nie tych widzących w niej jedyny ratunek dla siebie, rodziny i świata ale tych co traktują ją jako narzędzie do obrony. Niestety dziś my Europejczycy mieszkający w Unii borykamy się z nieco odmienną sytuacją geopolityczną jak Wy lud USA. U nas w jewropie ( liberalnej, lewackiej) pomimo tego że tzw. służby bezpieczeństwa zaopatrzone są w tzw. środki przymusu czyli m.in. broń to nie daje to nam poczucia bezpieczeństwa. Policji, wojsku, straży granicznej etc niemal nie wolno otwierać ognia. Bandy (bo na pewno nie grupy) młodych, agresywnych imigrantów doskonale o tym wiedzą i nie czują respektu przed nimi. Dzisiaj na dobrą sprawę nie wiemy o tym co dzieje się w tych miastach gdzie rozlokowano największe grupy imigrantów ponieważ nic z tych stron nie przedostaje się do mas mediów głównego ścieku. Teoretycznie (poza gwałtami, przemocą, stręczycielstwem wewnątrz namiotów dla uchodźców) zewnętrzne otoczenie nie odczuwa ich obecności. Obawiam się jednak że ze wzrostem liczby "przybyszów" a co za tym idzie coraz większym ściskiem w namiotach paru "przedsiębiorczym" wpadnie pomysł wyprowadzenia się z dotychczas zajmowanego lokum. Tacy ludzie: młodzi, silni, mentalnie przygotowani do walki i zabijania raczej nie będą działać na zasadzie akwizytora który puka do drzwi i się pyta czy może zająć chwilkę, tylko jak nie nożem to maczetą przejmą ruchomość czy nieruchomość. Trwanie w przekonaniu że policja czy wojsko nas przed nimi obroni jest błędem. Niestety jewropa to nie hameryka - gdzie zapewne żaden z mundurowych widzący idiotę z maczetą w jednej i z odciętą głowa w drugiej ręce nawet by nie podchodził do takiego zbrodniarza by go obezwładnić tylko od razu władował by w niego magazynek.
Twoje argumenty "statystyczne" Hiobie są OK ale są one do przyjęcia na waszej ziemi gdzie tak na dobrą sprawę nie macie zagrożenia z zewnątrz. W Europie dzieje się coś niepojętego dla nas ludzi żyjących w XXI wieku. W dobie inwigilacji ludności poprzez satelity z kosmosu, wszechobecne chipy, etc. dziennie kilkanaście tysięcy ludzi forsuje granice (czy to te morskie czy w dalszej fazie lądowe). Mamy obecnie totalny rozkład systemu bezpieczeństwa. Nikt nie umie albo nie chce nad tym zapanować. Jeśli ludzie (uczciwi, praworządni obywatele) się nie zorganizują to zostanie im śpiewanie w kierunku rządzących (tylko kto nami rządzi lobby z Bruxelii???) nic się nie stało, Polacy nic się nie stało patrząc na niepohamowany rozlew krwi.

ODPOWIEDZ