Great American Road Trip 2016

Opisy i zdjęcia amerykańskich trucków i fotoreportaż z mojej podróży dookoła Stanów Zjednoczonych. Zapraszam, miejsca sporo. :-D
Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Great American Road Trip 2016

Post autor: hiob » 20-12-15, 11:38

Zbliża się Nowy Rok 2016, a wraz z nim nowe plany. Także te wakacyjne. Zwykle, jeśli miałem jakieś wakacje, były to wyjazdy do Polski, albo jakieś pielgrzymki - do Ziemi Świętej, Medjugorie itp. W przyszłym roku jednak postanowiliśmy z Grażynką zrobić coś innego - pojechać na wycieczkę po Stanach Zjednoczonych.

Ja byłem już we wszystkich 48 "kontynentalnych" stanach, ale czym innym jest podróż ciężarówką, czym innym podróż turystyczna, nastawiona na zwiedzanie. ciężarówką nie można wjechać do parków narodowych, nie ma czasu na oglądanie najpiękniejszych miejsc. Tym razem chciałbym zobaczyć właśnie te najpiękniejsze parki narodowe. I choć na razie wszystko jeszcze jest dopiero w sferze wstępnych rozmyśleń, na pewno chciałbym zobaczyć Wielki Kanion Kolorado i Park Narodowy Yellowstone.

Zastanawialiśmy się nad środkiem transportu. W grę wchodziło kilka opcji: Nasz nowy samochód, wypożyczenie minivana, czy też wypożyczenie kampera, ale wybraliśmy czwartą opcję.

Nasze nowe auto to bardzo fajny samochód, BMW 328i, ale jest on raczej niewielkim pojazdem, a szykuje się czteroosobowa załoga. Wyprawa, która może liczyć nawet 10 tys km w takim samochodzie to niezbyt wielka atrakcja dla tych, którzy muszą siedzieć na tylnej kanapie. Tam po prostu brakuje miejsca na nogi, a do tego bagażnik też nie pomieściłby pewnie wszystkiego, co chcielibyśmy zabrać.

Wypożyczenie minivana, czy pełnowymiarowego pickupa to chyba najrozsądniejsze rozwiązanie. Dużo miejsca w środku, duży bagażnik i nie wiadomo, czy też nie pójdziemy tą drogą, ale na razie mam ciekawszy pomysł. Koszt wypożyczenia takiego auta na 15 dni to około 1200-1500 dolarów, ale przecież wakacje muszą coś kosztować, więc trzeba się z tym liczyć.

Kamper. Bardzo fajne rozwiązanie, ale ma też kilka wad. Przede wszystkim duży pojazd kempingowy kosztuje majątek, a mały ma więcej wad, niż zalet. Mała łazieneczka, malutka kuchenka, mała sypialnia, a cena wypożyczenia na dwa tygodnie to 2500-3000 dolarów plus trzeba zapłacić za przejechane mile i ciągle trzeba płacić za miejsce na kampingach. Do tego auto takie dużo pali. Odpada więc ze względu na koszty.

Pozostaje więc plan D, czyli Wyprawa W Wielkim Stylu. skoro to ma być Great American Road Trip, to trzeba się wybrać jakimś Wspaniałym Amerykańskim Klasykiem, najlepiej Cadillakiem. I tak się dobrze składa, że akurat jest w moim garażu taki pojazd. :D

Obrazek

W roku 2016 samochód ten osiągnie już pełny wiek emerytalny, 65 lat, więc będzie potrzebował trochę pomocy, by podołać takiemu wyzwaniu. Może nawet więcej, niż trochę. Planuję zatem małą rewolucję. Będzie transplantacja silnika i skrzyni biegów, będą nowe hamulce, tarczowe, ze wspomaganiem, będzie klimatyzacja i wspomaganie kierownicy. Będzie też jakieś porządne radio, z wejściem "aux", ale pozostanie stara buda, klasyczny wygląd i "dusza", jaką on niewątpliwie posiada.

Powiecie mi, że to zbrodnia, barbarzyństwo tak "zniszczyć" pięknego klasyka? Cóż, odpowiem Wam tak: W Stanach są pewnie miliony miłośników starych samochodów i są dziesiątki sposobów zadbania o te klasyki. Na pewno jest spora grupa ludzi, którzy starają się zachować auta w stanie oryginalnym i chwała im za to. Ale jeszcze bardziej popularne jest przerabianie tych aut. Ma to też już wieloletnią tradycję. Wystarczy wspomnieć, czy też wpisać w Google "hot rod" i zobaczyć jak wiele jest tu starych aut z nowoczesnymi silnikami.

Ja uważam, że auta są po to, by nimi jeździć. Zwłaszcza moje auta. Bo niewątpliwie jest też miejsce dla starych samochodów w muzeach iw czasie naszej Wielkiej Amerykańskiej Wyprawy odwiedzimy także muzea samochodowe, ale ja nie chcę mieć w domu takiego muzeum. Ja chcę mieć w domu samochody do jazdy - niezależnie od tego, czy będzie to moje 600-konne BMW, czy Fiacik 126p, czy też ten klasyczny Cadillac.

Obrazek

Mnie zachwyca sylwetka tego auta, jego kształt i ponadczasowa piękność, nieco mniej natomiast zachwyca mnie to, że auto pali 30 litrów na setkę, gaśnie na każdym skrzyżowaniu, zamiast hamulców ma "spowalniacz", a do skręcenia kół na parkingu trzeba mieć siłę jak Pudzianowski. Zatem jeśli mógłbym mieć samochód łączący urodę klasyka z użytecznością nowoczesnego samochodu, nie wiedzę powodu dla którego miałbym sobie tego odmówić.

Takie zatem są plany. czasu zostało niewiele. Pieniędzy jest jeszcze mniej. Optymistycznie zakładam, że przygotowanie auta będzie kosztować około 10 tys dolarów. Obawiam się, że życie to skoryguje nawet o 50% w górę. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by nie przekroczyć tej granicy - to przecież podwojenie sumy, jaką zapłaciłem za ten samochód. Jednak nie jestem prorokiem, ani synem proroka i nie wiem, co przyniesie życie. Po Świętach mam wizytę u mechanika, który podjął się tej przeróbki i ustalimy jakiś wczesny kosztorys. Wtedy będzie można podjąć decyzję.

Natomiast wracając do samej naszej Wspaniałej Amerykańskiej Wyprawy, chętnie wysłucham Waszych opinii co do tego co, gdzie i kiedy należałoby zobaczyć. Pamiętać jednak musimy, że na całą wyprawę będę miał jedynie około 16 dni. Wyruszyć i zakończyć muszę w Charlotte. Chciałbym zobaczyć Wielki Kanion Kolorado, odwiedzić Moab w Utah, i wpaść do Yellowstone. Wygląda na to, że ciężko będzie się zmieścić w 8 tysiącach km, może nawet będzie ich ok. 10, a przecież nie chodzi o to, by tylko przejechać obok atrakcji. Potrzebujemy trochę czasu na zwiedzanie też.

Może trzeba będzie nieco zmodyfikować te plany, zostawiając coś na przyszłe wyprawy, zobaczymy. jeszcze nie planowałem nic w szczegółach. Muszę zacząć od samochodu i mam nadzieję, że w marcu już uda się tym zmodyfikowanym pojazdem pojechać do Amerykańskiej Częstochowy. Byłaby to próba generalna, ale na to jest już naprawdę niewiele czasu. Gdybyśmy zaczęli zaraz po Nowym Roku, zostałoby zaledwie 2 miesiące na wszystkie przygotowania. Wyjazd do Częstochowy to 11 Marca 2016.

Zobaczymy. Na pewno będę tutaj informował o przebiegu prac i o zmianach planów, bo i te zapewne nastąpią. Ale, mam nadzieję, sama koncepcja nie ulegnie zmianie i jak Bóg da to pod koniec maja wyruszymy na naszą Wielką Amerykańską Wyprawę W Wielkim Stylu.
Ostatnio zmieniony 20-12-15, 12:09 przez hiob, łącznie zmieniany 1 raz.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

don koyotos
Przyjaciel forum
Posty: 6
Rejestracja: 21-11-15, 15:03
Lokalizacja: Barcice

Post autor: don koyotos » 20-12-15, 11:51

czy masz już upatrzonego jakiegoś konkretnego dawce silnika i skrzyni ? Trzymam kciuki na pewno się uda wszystko zrealizować :D

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Post autor: hiob » 20-12-15, 12:13

don koyotos, będzie to niemal na pewno jakiś "typowy" silnik GMC, najprawdopodobniej Chevy 350 o mocy 250-300 KM i automatyczna skrzynia tego samego producenta. Są to bardzo popularne silniki w Stanach i wiele firm je sprzedaje. Ja najchętniej kupiłbym coś "remanufakturowanego", z gwarancją, ale muszę pilnować kosztów. Taki silnik to ok. 3000, skrzynia 2000, a to już połowa mojego budżetu.

Na szrocie można kupić silnik ze skrzynią za tysiąc, ale bez gwarancji. Zatem sam nie wiem, co lepiej. Jak się spotkam z mechanikiem, to omówimy wszystkie opcje.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

JJacek
Administrator
Posty: 353
Rejestracja: 17-05-11, 17:46
Lokalizacja: Polska, Mazowieckie

Post autor: JJacek » 21-12-15, 09:08

Ciekawe i interesujące i pełne ciekawostek przedsięwzięcie na spędzenie wakacji oraz na remont cadiego, choć do tego drugie przedsięwzięcia to mam pewny niedosyt związany z mocą tego silnika, bo jak dla mnie to już chcesz zrobić prawie sportowy samochód niż tzw "dupowóz" :lol: ale co kto lubi, a o gustach się nie dyskutuje :angel:
Ostatnio zmieniony 21-12-15, 09:10 przez JJacek, łącznie zmieniany 1 raz.

Olasek
Przyjaciel forum
Posty: 79
Rejestracja: 18-12-14, 09:42
Lokalizacja: Oakland, CA, USA

Post autor: Olasek » 22-12-15, 00:46

hiob pisze: chętnie wysłucham Waszych opinii co do tego co, gdzie i kiedy należałoby zobaczyć.
Niewatpliwie na terenie Utah masz najwieksze skupisko rzeczy do ogladania - przez skupisko rozumiem takie tego nageszczenie ze nie trzeba jezdzic setek mil od jednej atrakcji do nastepnej, dla kogos ograniczonego czasowo to bardzo 'efficient destination', chcialem o tym wspomniec na wszelki wypadek ale raczej wiekszosc o tym wie. Jak piekny samochod to polecam piekna droge - droga 12 w Utah - wedlug mnie najladniejsza droga w USA choc 1 (jedynka) w Kalifornii tez niczego sobie. Muzeum samochodow w Reno, Navada jest jak dla mnie genialne, na dobre 4 h zwiedzania. Jak czas pozwoli to oczywiscie zapraszam w rejon San Francisco - moze znajdzie sie czas na jakis obiad na grillu u mnie w ogrodzie. Przy takim ograniczeniu czasowym raczej ominalbym Los Angeles. Yellowstone jest niestety dosc odizolowany, cos takiego bedzie troche czasu kosztowac no ale wlasnie to jest odwieczny problem - co zobaczyc a co opuscic.
Ale jeszcze bardziej popularne jest przerabianie tych aut
Dokladnie, jest cala dziedzina 'restomod' osigajacych zawrotne ceny na aukcjach, naprzyklad sa po prostu zapierajace oddech w piersi Corvety restomod - piekny klasyk na zewnatrz a bebechy super nowoczesne. Niektore z nich reprezentuja taki kunszt pracy, inzynierii, wykonczenia ze trafiaja do muzeow aut. Jak sie ma pieknego Dusenberga no to wiadomo ze restomod by nie mial absolutnie zadnego sensu ale co do innych - dlaczego nie.
Ostatnio zmieniony 22-12-15, 01:37 przez Olasek, łącznie zmieniany 9 razy.

Bogumił
Przyjaciel forum
Posty: 22
Rejestracja: 10-07-13, 19:56
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Bogumił » 22-12-15, 15:41

Hiobie jak najbardziej się z tobą zgodzę o tej przemianie Cadillaca, co do organów to jedynie powiem Ci tak: naprawdę dokładnie porozmawiaj z mechanikiem, czy nowy silnik czy używany. Weź hiobie jeszcze pod uwagę to że na szrocie można znaleźć niemalże nowy silnik. Pozdrawiam mam nadzieję, że uda Ci się odbyć tą podróż właśnie tym Cadillac-iem :mrgreen:

Olasek
Przyjaciel forum
Posty: 79
Rejestracja: 18-12-14, 09:42
Lokalizacja: Oakland, CA, USA

Post autor: Olasek » 22-12-15, 20:12

Hiobie - przypomnialem sobie o jednym co moze ci sie przydac podaczas planowania podrozy. Wspomnialem o drodze 12 w Utah ale jest jeszcze arcy ciekawa droga 50 w Newadzie. Co prawda nie tak piekna jak 12 ale tez widokowo atrakcyjna ale ma inne zalety - to jest droga na ktorej mozna sie fenomenalnie rozpedzic. Praktycznie prosta jak strzala przecina Newade w poprzek i jest tak malo na niej pojazdow i tak rzadkie sa jakiekolwiek ludzkie slady (lacznie ze stacjami benzynowymi) ze praktcznie zaden policjant ci nie grozi przez 90% calej trasy. Ja osiagnalem na niej szybkosci kolo 130 mph. Droge ta nazywaja zartobliwie 'lonliest road in America' i na tee-shirtach widzisz napisy 'przezylem najsamotniejsza droge w Ameryce'.
Nie nadrabialbym setek mil tylko po to aby sie nia przejechac ale jakby twoja trasy przebiegala gdzies niedaleko i bylo po drodze to uwazam ze jest to genialna alternatywa dla naprzyklad takiej przelotowej autostrady 80 ktora przebiega w okolicach, no i czegos zupelnie innego sie doznaje.

Obrazek


Obrazek
Ostatnio zmieniony 22-12-15, 20:43 przez Olasek, łącznie zmieniany 2 razy.

Bigoos
Przyjaciel forum
Posty: 182
Rejestracja: 30-07-10, 16:50
Lokalizacja: Stryków, PL

Post autor: Bigoos » 14-03-16, 09:29

Chyba temat umarł niestety
Ale znalazłem ostatnio fajna propozycję na American Road Trip:
http://www.huffingtonpost.com/2015/03/1 ... 39764.html
He taught me how to watch, to fight and pray

Olasek
Przyjaciel forum
Posty: 79
Rejestracja: 18-12-14, 09:42
Lokalizacja: Oakland, CA, USA

Post autor: Olasek » 16-03-16, 00:23

Nie bardzo wiem na czym ta fajnosc polega. Chcieli przejechac przez kazdy stan - nic to wielkiego ani chlubnego, kupa mil (lub kilometrow) i w sumie wiekszosc tego dosc nudnawe (to oczywiscie programowanie dla samego programowania, watpie aby ktos wogole taka trase chcial zrobil). Wolalbym te pieniadze i ten czas spedzic inaczej. Na dodatek omineli wiekszosc wspanialych miejsc na zachodzie. Ja ostatnio planuje trase ktora zaczyna sie w okolicach San Francisco i konczy w SF (bo tu mieszkam), kupujemy nowe auto i chcemy go wziac na taka fajna trase. Mam zamiar przejechac okolo 3500 mil, naszym celem jest zahaczenie o pewne miejsca w ktorych nigdy jeszcze nie bylismy (jak Yellowstone, Aspen) ale oprocz tego nie pominac najpiekniejszych drog (jak 50 Nevada, 12 Utah, itp.). Pomijamy Grand Canyon ktory znamy. Jest dobre miejsce na internecie ktore pomaga ci w planowaniu trasy pokazujac rozne miejsce do odwiedzenia i wlasnie najladniejsze przejazdy. Nic nie zastapi dobrego i spokojnego planowania i zbudowania trasy na wlasne potrzeby.

Tutaj moja trasa (ciagle nad nia pracuje).

https://www.myscenicdrives.com/road-tri ... cc491b5a45
Ostatnio zmieniony 16-03-16, 06:35 przez Olasek, łącznie zmieniany 6 razy.

Olasek
Przyjaciel forum
Posty: 79
Rejestracja: 18-12-14, 09:42
Lokalizacja: Oakland, CA, USA

Post autor: Olasek » 23-03-16, 19:20

Widac jak troche pracy przy komputerze moze poprawic trase. Dodajac niewiele do dystansu znacznie poprawilem trase bo dodalem Bighorn, Black Hills i Mount Rushmore. Na Black Hills zawsze mi zalezalo bo to bylo swiete miejsce dla Indian Sioux no i w koncu zobacze Mount Rusmore po mieszkaniu ponad 30 lat w USA. Zastanawialem sie czy nie dodac do trasy Little Big Horn - miejsca tej slynnej bitwy gen. Custera z Indianami ale ostatecznie nie jest to az taka malownicza okolica. Nie mam pojecia czy to ktos czyta ale moze te idee tez komus sie kiedys przydadza w planowaniu podobnej trasy.

https://www.myscenicdrives.com/road-tri ... d1a4579b0f
Ostatnio zmieniony 23-03-16, 19:21 przez Olasek, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ