Krolestwo Niebieskie

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Awatar użytkownika
Anula
Przyjaciel forum
Posty: 208
Rejestracja: 12-11-07, 19:56
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Anula » 22-04-16, 23:01

Jaabes pisze: (...)ALE...jest jeszcze Boża Łaska. Tak więc nie można definitywnie stwierdzić że wielka wiara przesunie każdą górę, zaradzi każdemu problemowi. Bo gdyby to było absolutną prawidłowością to każdy wierzący byłby uzdrowiony. A wiemy że tak nie jest. Czy wobec tego oddani Bogu ludzie, którzy zmagają się wciąż z chorobą, albo z jakimś innym problemem, nie mają wiary ?

Jeżeli prośba zgodna jest z wolą Boga, to wg obietnicy mamy pewniaka. Tzn. nie ma rzeczy niemożliwej dla Boga, aby spełnić naszą prośbę. (J 14:12) Trzeba jednak w to wierzyć (Mt 17:19) I warunek: Przykazania przestrzegać.
Jaabes pisze: Jest jeszcze kwestia do rozważenia.
Jezus gdy był fizycznie na ziemi to uzdrawiał wszystkich ludzi którzy do Niego przyszli, albo zostali przyniesieni...Można więc powiedzieć że Boże Królestwo było na ziemi, gdyż fizycznie przebywał Król tego Królestwa. Podobnie było z uciszeniem burzy i chodzeniem po wodzie.
Reasumując :
Moim zdaniem dzisiaj jesteśmy niejako ograniczeni...bo tymczasowo rządzi Szatan, a my mamy skażone ciała... :-)
Mamy daną obietnicę, że będziemy w stanie robić większe rzeczy od tych, które Jezus czynił. (Cytat z ew. św. Jana powyżej) Król tego Królestwa od czasu Dziejów Apostolskich wciąż tu jest. Nie fizycznie, to fakt, ale - (J 14:26) + Dzieje Apostolskie. III Osoba Trójcy św.

Piszesz, że jesteśmy ograniczeni, a mnie wydaje się, że staramy się rozumem objąć sprawy duchowe, bo wiara jest związana ściśle z duchowością. Intelekt może dostrzec jej owoce, tj wspomniana góra, czy rozmnożenie chleba, uzdrowienie. Natomiast wciąż będę upierać się, że to od naszego zaangażowania zależy powodzenie naszego zdrowia itp.

Nie uwierzę, że Bóg komuś odmawia, to nie On, to nie w Jego naturze jest odmawiać... chyba że ma w tym jakiś swój cel. Skala problemu (kolejki do lekarzy, niedostatek czy wręcz bieda, oszustwa, matactwa, itp.) jest porażająca - próbuje dociec dlaczego tak jest. Jeżeli Bóg kogoś doświadcza, no trudno mi uwierzyć, żeby cały naród był temu poddany. Jednostki - tak, i w takiej skali chyba nawet nie zauważamy, że jest ... niedobrze, że coś z nami nie gra.... Zło stało się normą - niedobrze.
... Bądż wola Twoja ... od narodzin ... i niech będzie tak już na zawsze ...

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 23-04-16, 12:57

Nic tu nie dzieje się automatycznie, i nie wszyscy "dysponują" wszystkimi łaskami:

I tak ustanowił Bóg w Kościele naprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają moc czynienia cudów, potem tych, którzy uzdrawiają, którzy wspierają pomocą, którzy rządzą, którzy przemawiają rozmaitymi językami.
Czyż wszyscy są apostołami?
Czy wszyscy prorokują?
Czy wszyscy są nauczycielami?
Czy wszyscy mają moc czynienia cudów?
Czy wszyscy posiadają łaskę uzdrawiania?
Czy wszyscy mówią językami?
Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć?
Lecz wy starajcie się o większe dary, a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą."
/1 Kor 12,28 -31/

Jeśli byłoby tak, że wierzący chrześcijanin zawsze może uzdrowić wierzącego chrześcijanina, to Paweł uzdrowiłby Tymoteusza, zamiast pisać do niego:
"Samej wody już nie pij, używaj natomiast po trosze wina ze względu na żołądek i częste twoje niedomagania."/1Tm 5:23b/

Czytamy też:
"Erast pozostał w Koryncie, a Trofima pozostawiłem w Milecie chorego."/ 2Tm 4:20 bt5/
Czemuż to Paweł zostawił Trofima w Koryncie, zamiast go po prostu uzdrowić? ;)

Nie mówiąc już o tym, że chrześcijanie by nie umierali, i nie było by możności ich prześladowania.
Tymczasem Paweł przestrzega:
"Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania."/1Kor 15:19/

(...) wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania.
/2 Tm 3,12/


Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz./Jk 4,3/
Czy nie jest tak, że gdyby wiara zapewniała "magicznie" (bo to JEST myślenie magiczne!) pomyślność i zdrowie, nasze serce byłoby przy tych wartościach?

"Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną.
Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną.
Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. "
/Mt 6:21/

Wiara nie jest "inną drogą" do zdrowia, bogactwa itd.

Trzeba jeszcze powiedzieć coś, co jest we współczesnym (zresztą nie tylko współczesnym) świecie niepopularne: niekoniecznie stan, w którym wszyscy bylibyśmy zdrowi i bogaci tu na ziemi (w sytuacji, gdy żyjemy w stanie po grzechu pierworodnym) jest stanem dla nas najlepszym...

"(...) ciągłe spory ludzi o chorym myśleniu i wyzutych z prawdy oraz tych, którzy w pobożności widzą źródło zysku.
Owszem, pobożność jest wielkim zyskiem dla tego, kto zadowala się tym, co posiada.
Niczego na ten świat nie przynieśliśmy.
Niczego także nie możemy z niego zabrać.
Mając natomiast jedzenie i ubranie, bądźmy z tego zadowoleni!
Ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pułapkę pokusy oraz ulegają licznym bezsensownym i szkodliwym żądzom. One to prowadzą ludzi do ruiny i na zatracenie.
Bowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość.
Niektórzy ogarnięci nią odstąpili nawet od wiary i nabawili się licznych udręk.
Ty natomiast, człowieku Boży, uciekaj od tego, a ubiegaj się o sprawiedliwość, pobożność, wiarę, miłość, wytrwałość i łagodność. Podejmij piękną walkę o wiarę! Zdobywaj życie wieczne, do którego zostałeś powołany! Złożyłeś przecież uroczyste wyznanie wobec wielu świadków."
/1Tm 6,5-12/

"Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam niedostatki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół."/Kol 1,24/

"(7) Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował – żebym się nie unosił pychą. (8) Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie, (9) lecz mi powiedział: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali. Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. (10) Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny." / 2 Koryntian 12:7-10/

"Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa (9) i znalazł się w Nim – nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną dzięki wierze w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze – (10) przez poznanie Go: zarówno mocy Jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach – w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, (11) dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych."/Flp 3,8b-11/

Jezus nigdzie nie obiecał zdrowia cielesnego i bogactwa. Owszem, niekiedy tym obdarza - gdy to przyczynia się do zbawienia. Ale raczej nie jest to reguła:
Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Według oceny ludzkiej niewielu [tam] mędrców, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych./1Kor 1:26/

To prawda, że Stary Testament w wielu miejscach wspominał o nagrodzie doczesnej za wierność Prawu (na przykład IV przykazanie w pełnym brzmieniu: "Czcij swego ojca i swoją matkę, jak ci nakazał Pan, Bóg twój, abyś długo żył i aby ci się dobrze powodziło na ziemi, którą ci daje Pan, Bóg twój" (Pwp 5,16).).

Charakterystyczne jest ujęcie sprawy w Psalmie 73:
Wprawdzie zaczyna się słowami:
"Jak dobry jest Bóg dla prawych, dla tych, co są czystego serca! "
ale zaraz potem czytamy:
"A moje stopy nieomal się nie potknęły, omal się nie zachwiały moje kroki.
Zazdrościłem bowiem niegodziwym, widząc pomyślność grzeszników.
Bo dla nich nie ma żadnych cierpień, ich ciało jest zdrowe, tłuste. (5) Nie doznają ludzkich utrapień ani z [innymi] ludźmi nie cierpią. "

Jakie są skutki tej pomyślności i zdrowia?
"Toteż ich naszyjnikiem jest pycha, a przemoc szatą, co ich odziewa.
Ich oko wystaje z tłuszczu, złe zamysły nurtują ich serca.
Szydzą i mówią złośliwie, butnie grożą uciskiem.
Ustami swymi niebo napastują, język ich biega po ziemi. "

z początku zgorszyło to autora natchnionego:
"Czy więc na próżno zachowałem czyste serce i na znak niewinności obmywałem ręce?
Co dnia bowiem cierpię chłostę, każdego ranka spotyka mnie kara. "

Jednak rozmyślając, doszedł do konkretnych wniosków:
"Gdybym pomyślał: Będę mówił jak tamci, to zdradziłbym ród Twoich synów.
Rozmyślałem zatem, aby to zrozumieć, lecz to wydało mi się uciążliwe, póki nie wniknąłem w święte sprawy Boże, nie przyjrzałem się końcowi tamtych.
Zaiste na śliskiej drodze ich stawiasz i spychasz ich ku zagładzie.
Jak nagle stali się przedmiotem grozy! Zginęli ze strachu. "

Wnioski i dziękczynienie:
"(...) Gdy się trapiło moje serce, a w nerkach odczuwałem ból dotkliwy, byłem nierozumny i nie pojmowałem, byłem przed Tobą jak juczne zwierzę.
Lecz ja zawsze będę z Tobą. Tyś ujął moją prawicę, prowadzisz mnie według swego zamysłu i na koniec mnie przyjmiesz do chwały.
Kogo prócz Ciebie mam w niebie? Gdy jestem z Tobą, nie cieszy mnie ziemia.
Niszczeje moje ciało i serce, Bóg jest opoką mego serca i moim działem na wieki.
Bo oto giną ci, którzy od Ciebie odstępują, Ty gubisz wszystkich, co są wobec Ciebie niewierni.
Mnie zaś dobrze jest być blisko Boga, w Panu wybrałem sobie schronienie, by opowiadać wszystkie Jego dzieła."
Ostatnio zmieniony 23-04-16, 12:58 przez Marek MRB, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Awatar użytkownika
Anula
Przyjaciel forum
Posty: 208
Rejestracja: 12-11-07, 19:56
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Anula » 24-04-16, 22:10

Marku, mam nadzieję, że nie jesteś obrońcą obecnego stanu...? Przechodzę do Twoich pocisków z uwagą, że nie zależy mi na posiadaniu racji, a jedynie coś mnie głęboko martwi.

Nic tu nie dzieje się automatycznie, i nie wszyscy "dysponują" wszystkimi łaskami:/1 Kor 12,28 -31/

Zdziwiłbyś się, gdybyś zobaczył jak szybko Bóg może zainterweniować, szybciej niż zostanie dokończone zdanie z prośbą. Dlaczego jesteśmy tak rzadkimi świadkami Bożej mocy? - No właśnie, dlaczego?
Rzecz następna, to co my nazywamy cudem? - Zaistnienie faktu niewytłumaczalnego z intelektualnego punktu widzenia. Rozum nie pojmuje? Powtarzam - to są sprawy duchowe.

Lecz wy starajcie się o większe dary, a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą. - A tu, co autor miał na myśli?

Jeśli byłoby tak, że wierzący chrześcijanin zawsze może uzdrowić wierzącego chrześcijanina, to Paweł uzdrowiłby Tymoteusza, zamiast pisać do niego: /1Tm 5:23b/ / 2Tm 4:20 bt5/

Mała poprawka, to przez chrześcijan/wierzących Bóg uzdrawia - nie zapominajmy o tym. Dlaczego Paweł nie pomógł Tymoteuszowi i Trofimowi? - A bo ja wiem? Nie znam sprawy, może byli słabej wiary, a może Bóg tak chciał, jak jest napisane: komu wiele dano od tego więcej wymagać się będzie...(Łk 12:48) Może ekspiacja miała miejsce? Może Bóg miał w tym jakiś cel...? Zauważ jeszcze, że sprawa dotyczy jednostek. Mnie martwi już epidemia.

Czy nie jest tak, że gdyby wiara zapewniała "magicznie" (bo to JEST myślenie magiczne!) pomyślność i zdrowie, nasze serce byłoby przy tych wartościach? - Puste?

Co do magicznego myślenia, to sam Jezus nas do tego zachęca: "Dlatego powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam."(Mar 11,24) - To jak to jest w końcu, Marku?

Nasze serce ma być radosne w Panu. :) W Kazaniu na Górze pada: Nie bądźcie posępni jak obłudnicy, czyli nie róbcie tego, aby ludziom się pokazać. Wejdź w szczerą relację z Bogiem. Jemu nie musisz niczego udowadniać. Ludziom również nie.
Dalej, Bóg jest dawcą życia, jest naszym Ojcem, dlaczego więc miałby nam żałować tego, co sprawia nam radość? Co zwykłemu ojcu z dziecka, które jest wiecznie smutne i zapłakane, i stale się czegoś boi? - Też się smuci i szuka pomocy, prawda? Najczęściej u psychologa ...
... Bądż wola Twoja ... od narodzin ... i niech będzie tak już na zawsze ...

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 24-04-16, 22:24

Odniose sie do takiej kwestii najpierw w odpowiedzi do Anuli: dlaczego zawezasz cale Pismo jedynie do szczuplych fragmentow dobranych dosc intencjonalnie?
A jak podejsc do sceny w Ogrodzie Oliwnym: Syn Bozy prosi Ojca Bozego, boi sie, smiuci, szuka pomocy ...
I zostaje ukrzyzowany. I nie schodzi z Krzyza. Dlaczego ... A przeciez mial moc i nie musial sie smucic.
Uwazam, ze jednostronnie skupilas sie na pewnych slowach Pisma, gubiac istote Ewangelii. Nie poznasz slodkiego, gdy nie zaznasz kwasnego.

Pozdrawiam serdecznie.
konik

Awatar użytkownika
Anula
Przyjaciel forum
Posty: 208
Rejestracja: 12-11-07, 19:56
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Anula » 24-04-16, 22:36

Nie odpowiedziałam na wszystko Markowi, zrobię to innym razem, natomiast pytanie do Konika: Czy uważasz, że trwamy czasowo w Ogrójcu?
... Bądż wola Twoja ... od narodzin ... i niech będzie tak już na zawsze ...

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 24-04-16, 23:46

Anula pisze:Marku, mam nadzieję, że nie jesteś obrońcą obecnego stanu...?
Nie wiem, bo nie wiem co masz na myśli pisząc o "obecnym stanie".
Anula pisze: Nic tu nie dzieje się automatycznie, i nie wszyscy "dysponują" wszystkimi łaskami:/1 Kor 12,28 -31/

Zdziwiłbyś się, gdybyś zobaczył jak szybko Bóg może zainterweniować, szybciej niż zostanie dokończone zdanie z prośbą.
Dlaczego miałbym się zdziwić? Niejednokrotnie byłem tego świadkiem.
Jestem jedynie przeciwny podchodzeniu do Boga jak do automatu z kawą albo sposobu gwarantującego wygodne życie.
Dlaczego jesteśmy tak rzadkimi świadkami Bożej mocy? - No właśnie, dlaczego?
Rzecz następna, to co my nazywamy cudem? - Zaistnienie faktu niewytłumaczalnego z intelektualnego punktu widzenia. Rozum nie pojmuje? Powtarzam - to są sprawy duchowe.
I co z tego wynika?
Lecz wy starajcie się o większe dary, a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą. - A tu, co autor miał na myśli?
Jak to co? Przeczytaj następny rozdział, który ją opisuje. MIŁOŚĆ - to jest istota, a nie cuda.
Jeśli byłoby tak, że wierzący chrześcijanin zawsze może uzdrowić wierzącego chrześcijanina, to Paweł uzdrowiłby Tymoteusza, zamiast pisać do niego: /1Tm 5:23b/ / 2Tm 4:20 bt5/

Mała poprawka, to przez chrześcijan/wierzących Bóg uzdrawia - nie zapominajmy o tym.

Dlaczego "poprawka"? To oczywiste. A jesli idzie Ci o sformułowanie że "chrześcijanin uzdrawia" to zerknij do takich fragmentów:
"Ojciec Publiusza leżał właśnie chory na gorączkę i biegunkę. Paweł poszedł do niego i pomodliwszy się położył na nim ręce i uzdrowił go" (Dz 28,8).
"Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!" (Mk 10,8).
I uczniowie to robią, o czym Pismo mówi wprost i bez żadnych wątpliwości:
"I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych" (Łk 9,2).
"Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie" (Łk 9,6).
A to, że robią Bożą mocą, to oczywiste.
Dlaczego Paweł nie pomógł Tymoteuszowi i Trofimowi? - A bo ja wiem? Nie znam sprawy, może byli słabej wiary, a może Bóg tak chciał, jak jest napisane: komu wiele dano od tego więcej wymagać się będzie...(Łk 12:48) Może ekspiacja miała miejsce? Może Bóg miał w tym jakiś cel...? Zauważ jeszcze, że sprawa dotyczy jednostek. Mnie martwi już epidemia.
Nie, sprawa nie dotyczy jednostek. Nigdzie w Piśmie nie ma masowego uzdrawiania w czasach apostolskich. Cuda są w Piśmie znakiem, a nie codzienną "metodą leczniczą".
Czy nie jest tak, że gdyby wiara zapewniała "magicznie" (bo to JEST myślenie magiczne!) pomyślność i zdrowie, nasze serce byłoby przy tych wartościach? - Puste?

Co do magicznego myślenia, to sam Jezus nas do tego zachęca: "Dlatego powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam."(Mar 11,24) - To jak to jest w końcu, Marku?
Spójrz na kontekst, w którym jest o przesuwaniu gór. Jezus mówi w pewnej konwencji.
Z całą pewnością nie chodziło mu o to, by traktować Boga w styku "Stoliczku, nakryj się".
Nasze serce ma być radosne w Panu. :) W Kazaniu na Górze pada: Nie bądźcie posępni jak obłudnicy, czyli nie róbcie tego, aby ludziom się pokazać. Wejdź w szczerą relację z Bogiem. Jemu nie musisz niczego udowadniać. Ludziom również nie.
A to co ma wspólnego z tematem?
Dalej, Bóg jest dawcą życia, jest naszym Ojcem, dlaczego więc miałby nam żałować tego, co sprawia nam radość?
Bo Jego perspektywa jest inna - On pragnie dla nas zbawienia wiecznego, a nie cukierków doczesnych.
Co zwykłemu ojcu z dziecka, które jest wiecznie smutne i zapłakane, i stale się czegoś boi?
A napisał tu ktoś, że należy być smutnym i zapłakanym? -
Też się smuci i szuka pomocy, prawda? Najczęściej u psychologa ...
Anula, postaraj się trzymać tematu...
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 25-04-16, 08:38

Nasze codzienne zycie to plecionka - a w niej sa i elementy Ogrojca.
Wieczna, calkowita i cudowna szczesliwosc ... to juz nie tutaj.
Pozdrawiam.
konik

Awatar użytkownika
Anula
Przyjaciel forum
Posty: 208
Rejestracja: 12-11-07, 19:56
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Anula » 27-04-16, 12:29

Są elementy Ogrójca. A z mojego tekstu wynika, że ich nie ma...? Podobnie Marek z antonimu niedostatku zrobił "stoliczek nakryj-sie"! Dlatego wycofuję się z dalszej dyskusji.

Poprawiam swój wcześniejszy wpis - Czasowo może nie, ale na pewno mentalnie tkwimy nadal w Ogrójcu... niestety.
... Bądż wola Twoja ... od narodzin ... i niech będzie tak już na zawsze ...

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 27-04-16, 18:25

Niczego Anulo nie "zrobiłem". Nie wiem oczywiście co miałaś na myśli gdy pisałaś co pisałaś, ale to co napisałaś było właśnie w stylu "stoliczka":
chcę czegoś+Bóg mnie kocha = na pewno dostanę jak się pomodlę.
Poprawiam swój wcześniejszy wpis - Czasowo może nie, ale na pewno mentalnie tkwimy nadal w Ogrójcu... niestety.
Ciekawe, że to że "wycofujesz się z dyskusji" nie przeszkadza CI stawiać daleko idących tez. Wygląda na to że nie wycofałaś się z "dyskusji" tylko z próby argumentacji, uzasadnienia swoich twierdzeń. Można i tak...
Ostatnio zmieniony 27-04-16, 18:26 przez Marek MRB, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Awatar użytkownika
Anula
Przyjaciel forum
Posty: 208
Rejestracja: 12-11-07, 19:56
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Anula » 28-04-16, 13:42

Faktem jest, że boję się odzywać, ponieważ wnioskowanie macie (tu na forum) zbliżone do protestantów, gdzie ci zaniżają wartość Maryi, zupełnie pomijając fakt, że jest ona Arką Nowego Przymierza.

Tu sprawy poważne, są mówiąc ogólnie - ośmieszane, albo potraktowane jak wyssane z palca, chociaż podpieram się Słowem. Jak więc w takich warunkach dyskutować, Marku?
... Bądż wola Twoja ... od narodzin ... i niech będzie tak już na zawsze ...

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 28-04-16, 15:30

Anulo mila - a czego Ty sie wczoraj nieswiezego na kolacje najadla, ze dzis tak piszesz, jakbys w bolesciach pisala nie kontrolujac mysli swych :->
Zreszta to niewazne ... a wytlumacz mnie, konikowi nieborakowi, na czym polega konikowe wnioskowanie zblizone do protestantow i kiedy konik zanizyl wartosc Maryi? No, bo tak piszac wlasnie o to mnie posadzasz, bo ja tu tez cos pisze na tym forum.
Dowiem sie tego?
Powiedz mi w sprawie tych spraw powaznych, w jaki sposob mam je rozpoznac, jesli mowisz, ze osmieszam lub traktuje jak wyssane z palca?
I jesli Ty podpierasz sie Slowem, to glosisz to ex catedra i jest to nieomylne, tak ze juz ja Slowem podeprzec sie nie mam prawa? Ale dlaczego nie moglbym podeprzec sie Slowem?
Wprawdzie skierowujesz zarzut bezposrednio do Marka, ale tyczy sie on i mnie.
Zaczelas o tym, to miej odwage nam wyjasnic, dlaczego jestesmy podobni protestantom i zanizamy wartosc Maryi. Ok? :angel:
Ostatnio zmieniony 28-04-16, 15:32 przez konik, łącznie zmieniany 1 raz.
konik

Awatar użytkownika
Anula
Przyjaciel forum
Posty: 208
Rejestracja: 12-11-07, 19:56
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Anula » 28-04-16, 22:46

Odpowiadam.

Wnioskowanie w tej dyskusji polega na tym, że - sprawy poważne, są mówiąc ogólnie - ośmieszane, albo potraktowane jak wyssane z palca, chociaż podpieram się Słowem.

Smutne, że muszę się ciągle z czegoś tłumaczyć, zamiast drążyć, dociekać o rzeczy, która jest dla nas być może na tą chwilę, najważniejsza.

(...)dlaczego jestesmy podobni protestantom i zanizamy wartosc Maryi.(...) - niczego takiego nie powiedziałam. Przeczytaj proszę, jeszcze raz to zdanie: wnioskowanie macie (tu na forum) zbliżone do protestantów, gdzie ci (...)

A co jadam, chyba wolałbyś nie wiedzieć. Pozdrawiam.
... Bądż wola Twoja ... od narodzin ... i niech będzie tak już na zawsze ...

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 28-04-16, 22:54

Jak byś nie zauważyła, ja również "podpieram się Słowem". Problem w tym Anulo, że podpierasz się bardzo wybiórczo - przyjmując jedne wersety według swojej interpretacji, zaś inne ignorując.
Nadto chciałbym CIę poinformować, że tzw. "teologia pomyslności życiowej" którą zaprezentowałaś powstała i rozwija się właśnie w łonie protestantyzmu (a właściwie protestantyzmu, ze szczególnym uwzględnieniem przeróżnych tzw. "kaznodziei telewizyjnych").
Nie wiem tez skąd wzięłaś "umniejszanie Maryi" - zawsze tak rzucasz podobne zarzuty bez odwołania się do konkretów?
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

ODPOWIEDZ