Dlaczego ufam Kościołowi? - biblijny podręcznik obrony wiary

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Awatar użytkownika
sabb
Przyjaciel forum
Posty: 30
Rejestracja: 04-10-13, 22:27
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: sabb » 26-01-17, 10:46

Wreszcie trzymam w ręku ''Kościół oskarżony'' ! Zapoznałem się z książką i jestem pełen podziwu dla autora. Tak jak w poprzedniej książce - wszystko logicznie poukładane,przekazane w przystępnym języku. No i jakie bogactwo treści ! Powtórzę za konikiem : brać i się nie zastanawiać !

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 26-01-17, 18:00

sabb pisze:Wreszcie ...!
Dzięki! :oops:
inquisitio pisze:Marek MRB, Witaj Marku ,
Mam pytanie odnosnie celibatu , a w sensie scislym o jego wymogu dla duchownych . W rozmowach z protestantami argument ze jest on ,,dla Krolestwa " itd nie dociera . Z uporem lansuja teze o odejsciu KK o prawdy itd itp .
Jak krotko pokazac im ze Kosciol mial i ma prawo wymagac tej formy zycia od ksndydatow do kaplanstwa ?
Ostatnio odpowiadałem na podobne zarzuty - może coś się przyda? :

CELIBAT

Postawiono mi następujące zarzuty wobec celibatu:
  1. że nie ma żadnego poparcia w Biblii
  2. że jest ustanowieniem ludzkim i że nie powinien być przymusowy
  3. że przynosi więcej szkód niż korzyści
Postaram się przejść tę tematykę, zaś w rozdziale 2 "Zarzuty" odniosę się bezpośrednio do tego, co napisałaś w mailu.
1.Celibat a Biblia
Aby rozważyć pierwsze dwa zagadnienia, trzeba sobie zadać następujące pytania:
  • czy to prawda, że celibat nie jest wspierany w Biblii?
  • czy celibat księży musi wynikać bezpośrednio z Biblii? Tu znów są dwa pytania:
    • czy zasada "sola scriptura" jest biblijna?
    • czy Kościół nie miał prawa ustanowić celibatu?
    [/lsit]

    Jeśli odpowiedź na którekolwiek z powyższych pytań brzmi "nie" (nawet jeśli na pozostałe odpowiedzielibyśmy "tak"), to zarzut dotyczący braku wsparcia w Biblii jest albo nieprawdziwy, albo nieistotny.
    Zajmijmy się więc poszczególnymi kwestiami:
    1.1.Czy celibat nie jest wspierany w Objawieniu?
    1.1.1.Bezpośrednie świadectwo Pisma
    Faktycznie, nie ma w Biblii nakazu celibatu (został on wprowadzony przez przełożonych Kościoła w ramach powierzonych im uprawnień), jednak niewątpliwie jest w niej jego pochwała.
    Na uwagę uczniów:
    "Rzekli Mu uczniowie: Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić." (Mt 19:10/
    Jezus potwierdza: "On zaś im odpowiedział: Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane"
    I dalej stwierdza wprost, że są tacy, którzy pozostają bezżenni dla Królestwa:
    "Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!" (Mt 19,12)
    Dosłownie jest w tym miejscu słowo ευνουχοι (STRONG 2135) oznaczające "eunuchów"
    Podobnie Paweł napisze:
    "Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu.
    Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie.
    I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi."
    (1 Kor 7,32–34)
    Celibat wyraża stosunek Chrystusa do Kościoła (2 Kor 11,2; Ef 5,27).
    W tym samym duchu: celibat jest też symbolem poświęcenia na wyłączność Bogu:
    "Jestem o was zazdrosny zazdrością Boga. Zaślubiłem was bowiem z jednym Mężem i pragnę was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę." /2 Kor 11,2/
    Jest on też symbolem nieskazitelności – w wizji świętych przed tronem Baranka w Apokalipsie tak o
    nich czytamy: "To ci, którzy z kobietami się nie splamili: bo są dziewicami; ci, którzy Barankowi towarzyszą, dokądkolwiek idzie; ci spośród ludzi zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i dla Baranka, a w ustach ich kłamstwa nie znaleziono: są nienaganni." (Ap 14,4–5). I nic dziwnego, gdyż celibat wyraża też podobieństwo do stanu Nieba (Mt 22,30).

    Sam Jezus mocno sprzeciwił się zwyczajom rabinackim pozostając w stanie bezżennym (podobnie jak Jan Chrzciciel).
    Paweł radził: "Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie (...) mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak ja" /1Kor 7:8/
    (Warto też zwrócić uwagę na docenienie osób, które pozostają – dla służby bożej – bezżenne po owdowieniu – np.Łk 2,36, choć Paweł dostrzega też niebezpieczeństwa związane ze zbyt młodym przystępowaniem do takiej służby 1 Tm rozdział 5)
    Oprócz tego typu bezpośrednich tekstów, zawierających pochwałę celibatu explicite, znajdujemy w Piśmie sporo odniesień pośrednich (implicite). Na przykład:
    • Miłość rodzinna utrudnia miłość Boga: "Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien." /Mt 10,37/
    • Mk 10,28-30 (będę jeszcze cytował ten fragment).
    • W przypowieści z Łk 14,20 potępiony zostaje człowiek, który nie mógł przyjść na ucztę, ponieważ poślubił żonę
    Myślę, że po tej krótkiej kwerendzie biblijnej zgodzisz się ze mną co następujących tez:
    • I Nowy Testament nie nakazuje celibatu ani świeckim, ani duchownym
    • II Nowy Testament wspomina (pozytywnie) o osobach które pozostały w celibacie z uwagi na wiarę
    • III Nowy Testament bardzo docenia znaczenie celibatu. Uważa celibatariuszy za pierwociny dla Boga, nadto zwraca uwagę iż mogą się skupić na miłości Boga nie musząc zabiegać tak mocno o "sprawy świata". Bezżenność dla Królestwa Niebieskiego przedstawia jako powołanie.
    1.1.2.Świadectwo wczesnego chrześcijaństwa
    Myślę, że deliberując nad przekazami apostolskimi (zarówno biblijnymi, jak i tym z bezpośredniego nauczania) warto zbadać opinię wczesnych chrześcijan – tych, którzy uczyli się od apostołów, a potem od uczniów apostołów. Przytoczę tylko najważniejsze:
    • Justyn Męczennik (ur. 100r) pisał w Apologii: "Tak oto żyją liczni mężczyźni i liczne kobiety sześćdziesięcioletni i siedemdziesiątletni, którzy pouczeni nauką Chrystusa od dzieciństwa żyją w czystości, i szczycą się tym (…)". Jak widać celibat był obecny w Kościele od lat apostolskich ( "sześćdziesięcioletni i siedemdziesiątletni" !) i – w kontrowersji do żydowskiego i pogańskiego świata – był oceniany wysoko. I chyba nie taki rzadki, skoro męczennik pisał o nim jako o czymś zwyczajnym: "Małżeństwa zawieramy w celu wychowania dzieci bądź też wyrzekamy się małżeństwa, zachowując do końca życia wstrzemięźliwość".
    • W powstałym w latach 140-150 i bardzo cenionym przez wczesne chrześcijaństwo tekście (niektóre wspólnoty uważały go nawet za część kanonu Nowego Testamentu) zatytułowanym "Pasterz" (autorstwo przypisywano Hermasowi) czytamy:
      "Wiemy (...), że Hermasowi zalecony został celibat jak również każdemu kto pragnie wyższego stopnia uświęcenia i uduchowienia."
    • Tertulian, w II wieku, pisał:
      "I będzie składał ofiary (...) przez kapłana, który został powołany do kapłaństwa jako mąż raz żonaty lub w ogóle z dziewictwa do tego stanu włączony"
    • Atenagoras z Aten (133-190) pisał:
      "(…) spotkać można wśród nas wiele ko biet i mężczyzn, którzy postarzeli się w stanie bezżennym żywiąc nadzieję, że dzięki temu ściślej zwiążą się z Bogiem (…)trwanie w dziewictwie i bezżenności zbliża nas do Boga"
    • Św.Klemens Aleksandryjski (zm ok. 212 roku):
      "Wstrzemięźliwość jest lekceważeniem ciała w imię zgody z Bogiem (…)
      Trzeba więc powiedzieć z kolei, jaki jest pogląd naszych przedstawicieli na przedłożony temat. My cenimy stan niezdolności do małżeństwa i uważamy za szczęśliwych tych, komu tego stanu Bóg użyczył. Podziwiamy jednak jednożeństwo i wzniosłość pożycia w tym stanie. Wszak utrzymujemy, że należy wspólnie cierpieć i "nawzajem sobie ujmować brzemienia", aby nikt "przekonany będąc, że mocno stoi, sam nie upadł". O drugim dopiero małżeństwie mówi Apostoł: "Jeśli płoniesz, to się ożeń"
      [Kobierce]
    • Synod w Elwirze (305) w 33 kanonie określił, iż "wszyscy duchowni", mają zachowywać całkowitą wstrzemięźliwość w stosunku do swoich żon, pod karą wykluczenia ze stanu duchownego.
    • św. Epifaniusz z Salamis (315–403) pisał "Z szeregów bezżennych składa się w większości stan kapłański, lub jeśli nie z bezżennych, to na pewno z mnichów; jeśli jednak ze stanu mniszego nie można znaleźć odpowiednich kandydatów do owej służby, to kapłani są z reguły wybierani spośród tych, co żyją z dala od swych żon albo też są wdowcami po jednym tylko małżeństwie".
      Ten sam święty narzeka jednak: "W wielu miejscach księża, diakoni i hypodiakoni płodzą jeszcze dzieci. Odpowiadam, że dzieje się tak nie według reguły, ale z powodu pobłażliwości ludzi"
    • Ojcowie synodu afrykańskiego (w Kartaginie) z r. 390 pisząc o zobowiązaniach do celibatu powołują się na tradycję pochodzącą od apostołów, pisząc o celibacie duchownych jako o czymś oczywistym i trwającym "od zawsze" (co ciekawe, celibat nie kłócił się z… byciem żonatym):
      "Wypada, że święci biskupi i kapłani Boga, podobnie jak i lewici czyli ci, którzy są w służbie Bożych sakramentów, powinni zachować doskonałą wstrzemięźliwość, tak, by mogli uzyskać w prostocie to, o co proszą Boga. To, czego apostołowie nauczali i co zachowywano w dawniejszych czasach, niech nam również będzie dane zachować... Cieszy nas wszystkich, że biskup, kapłan i diakon, strażnicy czystości, powstrzymują się od współżycia małżeńskiego ich z żonami, tak że ci, którzy służą przy ołtarzu, mogą zachować doskonałą czystość." /kanon 3/
    • Urodzony w 380 roku wielki historyk Kościoła, Sokrates Scholastyk tak opisywał różnorodność panujących wówczas norm:
      [w Tessalonice, Macedonii i Grecji] "jeśli ktoś zostanie duchownym, a potem prześpi się z żoną, którą legalnie poślubił, zanim wyświęcili go na duchownego, zostaje złożony z urzędu, podczas gdy na Wschodzie wszyscy zachowują celibat według swego uznania, nawet biskupi kierują się w takim postępowaniu swą własną wolą (…). Wielu z nich bowiem w okresie sprawowania urzędu biskupiego miało nawet dzieci z prawnej małżonki."

    Myślę, że po lekturze tych tekstów, możemy zaryzykować następujące stwierdzenia:
    • IV Na początku (w czasach apostolskich) nie było obowiązkowego celibatu (choć – będę jeszcze o tym pisał w dalszym ciągu tekstu – prawdopodobnie wszyscy apostołowie byli bezżenni), choć był on ceniony.
    • V Późniejsze wzmianki każą przypuszczać, że dość szybko zaczęto oczekiwać od osób w służbie ołtarza wstrzemięźliwości (nawet jeśli żyli onw związkach małżeńskich)
    • VI Po pewnym czasie owo oczekiwanie przekształciło się w wymaganie. Miało ono jednak wciąż charakter zwyczajowy.
    • VII Wreszcie w roku 300 Synod w Elwirze usankcjonował istniejący zwyczaj w sposób kanoniczny.

    1.2.Czy celibat musi wynikać bezpośrednio z Biblii?
    Podzieliliśmy to zagadnienie na dwie części:
    1.2.1.Czy zasada sola scriptura jest biblijna?
    Oczywiście że nie – ta, wymyślona XV wieków po Chrystusie zasada nie ma z Biblią nic wspólnego. Co więcej – Biblia wprost jej przeczy.
    Nie sądzę, by był sens tu kopiować artykuł, który napisałem na ten temat – jest dostępny pod adresem http://www.analizy.biz/marek1962/ss.pdf (temat "tylko Biblia" rozpoczyna się od strony 35).

    Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego tekstu zgodzisz się ze mną, iż
    • VIII Reformacyjna zasada "sola scriptura" (tylko Biblia) jest sprzeczna z Biblią

    1.2.2.Czy Kościół nie miał prawa ustanowić celibatu?
    Ważne zastrzeżenie: Celibat obowiązuje w Kościele Katolickim w obrządku rzymskim – wielu innych np. grekokatolicy, mimo że podlegają papiestwu, obowiązku celibatu nie mają. .
    Ciekawostka: Marcin Luter był zwolennikiem celibatu, jednak zerwanie z Kościołem spowodowało że złamał wiele różnych zasad; w rezultacie zakończył życie jako mąż swojej własnej gosposi
    Koniecznie trzeba mieć świadomość, że celibat to zarzadzenie porządkowe, które może być w każdej chwili zniesione bez zmiany nauki Kościoła.
    Odchodząc do Nieba, Jezus pozostawił swojemu Kościołowi pewne rzeczy do rozstrzygnięcia i zorganizowania "I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie." /Mt 16,19/
    Apostołowie w pełni korzystali z tego prawa, nie mając wątpliwości wsparcia Ducha Świętego (wystarczy przeczytać opis tzw. Pierwszego Soboru Jerozolimskiego w Dziajach Apostolskich – wydając zarządzenia co będzie odtąd grzechem a co nie, apostołowie nie wahają się użyć zwrotu "Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my…" Dz 15,28).

    Prawdę mówiąc, zarzuty przeciw ustanowieniu Kościoła (poparte nierzadko wersetami biblijnymi – postaram się pokazać w dalszym ciągu tekstu, ze błędnie zinterpretowanymi) przypominają mi krytyce ustanowienia ciszy nocnej w przyklasztornej szkole na podstawie wersetu:
    Ef 5,14 ( "Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus" ) lub fragmentu Mk 13,35-37 ( "Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie." ) 

    2.Zarzuty
    Postaram się teraz odnieść do zarzutów, jakie przedstawiłaś:
    2.1.Dyskusja argumentu o poświęceniu czasu
    ZARZUT: To ze ksiądz nie miał rodziny wcale nie pomaga, bo ksiądz przez to jest obarczany większą ilością obowiązków.
    1. Nie sądzę, by ksiądz mający rodzinę miał mieć mniej obowiązków – to są prace, które muszą zostać wykonane. Po prostu zaniedbywałby albo obowiązki duszpasterskie, albo rodzinę. Dobrze to widać, gdy się czyta książki protestantów (nawet pastorów specjalnie zajmujących się sprawami rodzinnymi) – niemal zawsze pojawia się tam ten motyw.
      Zresztą nie tylko ten; Focus on the Family (Rodzina w Centrum Uwagi), jedna z najbardziej wpływowych ewangelickich organizacji w USA, jeśli nie na świecie, prowadziła w tej dziedzinie badania, z których wynika, że największe problemy wśród żonatych pastorów są związane z pornografią, wychowywaniem dzieci oraz współżyciem małżeńskim. Badania pokazują, że pastorzy często mają poczucie winy, bo za mało czasu, ich zdaniem, spędzają z rodziną, a to nierzadko prowadzi do depresji i konfliktów.
    2. Co do łatwiejszego poukładania sobie codzienności – nie wiem co masz na myśli pisząc "codzienność". W moim przekonaniu zdecydowanie nie jest tak jeśli idzie o pracę zawodową.
    3. I wreszcie trzeba powiedzieć, że nie jest to jedynie sprawa czasu – ważne jest też mentalne skupienie się na pracy w "winnicy pańskiej".
    2.2.Samotność księży
    ZARZUT: Księża są samotni – rodzina to nasza potrzeba. Księża sądzą w seminarium że służba zastąpi im żonę – a przecież to w Ogrodzie Eden z żoną Ewą Adam był blisko Boga. Nic Jej nie mogło zastąpić.
    1. Nikt nie twierdzi, jakoby to była łatwa droga. Nie sądzę też by teza, iż rezygnując z małżeństwa łatwiej jest się w pełni poświęcić Bogu była fałszywa – najlepszym dowodem jest istnienie i "sukces duchowy" i dorobek filozoficzny i naukowy zakonów.
    2. Z pewnością więź rodzinna jest nie do przecenienia. Nie zgadzam się jednak ze stwierdzeniem "łatwiej jest żyć". Niestety, nierzadko nie jest łatwiej żyć i skupić się na Bogu. Zamiast argumentacji przytoczę raz jeszcze Pawła: "Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu.
      Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie.
      I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi."
      (1 Kor 7,32–34)
    3. Owo ułatwienie poświecenia się misji księdza bezżennego przybiera jaskrawy charakter w momentach, kiedy jego misja staje w konflikcie z jego bezpieczeństwem (każdego rodzaju – w niebezpieczeństwie utraty życia, ale też bezpieczeństwem socjalnym czy finansowym).
      Jeśli opowiedzenie się po stronie prawdy może spowodować śmierć księdza (ta perspektywa w Europie, w związku z zagrożeniem islamskim, powoli staje się całkiem realna – a przecież księża pracują też w krajach nieprzyjaznych chrześcijaństwu), jego bezdomność czy całkiem zwyczajnie brak środków do życia, rodzina staje się istotnym elementem (i – co tu ukrywać – obciążeniem).
      Miałem kiedyś okazję poznać księdza pracującego w Turcji – w tym (wówczas jeszcze mało "ortodoksyjnie islamskim" kraju) człowiek ten autentycznie był w ciągłym niebezpieczeństwie.
      Nie sądzę, by ksiądz Popiełuszko, ksiądz Niedzielak czy ksiądz Suchowolec występowali by równie śmiało gdyby stawką było nie tylko ich własne życie, ale i życie ich żon i dzieci…

      Zresztą problem nie leży wyłącznie w sytuacjach ekstremalnych – każdy człowiek w związku małżeńskim wie, jak bardzo obciążająca jest (i jak wielu kompromisów niekiedy wymaga w pracy) świadomość, iż "muszę utrzymać rodzinę", że "muszę zarobić pieniądze na jej utrzymanie".

      Tak, sądzę że masz rację iż księża są samotni. To ogromna cena, jednak chyba warta zapłacenia.
    2.3.Problemy wynikające z samotności
    ZARZUT: Samotność powoduje depresję – a także takie problemy jak alkoholizm. Wielu też księży ma kochanki.
    1. Bywa że samotność rodzi frustrację. Ale samotność to coś, przed czym nikt nie ucieknie. Oczywiście, "człowiek samotny jest bardziej na samotność narażony" – jednak znałem wiele osób, których samotność w małżeństwie była dalece głębsza, niż gdyby byli w związku.
      Ale to na marginesie – co do zasady masz rację – samotność może rodzić frustrację
    2. Prawdę mówiąc sądzę, iż twierdzenie o powszechności "kochanek księży" jest mocno przesadzone (zwłaszcza jeśli wspomnę na obserwację plotek o księżach z naszej parafii i ich realnego życia). Zdecydowanie nie uważam, by "skoki w bok" księży były częstsze niż wyskoki żonatych mężczyzn.
    3. Pewna powściągliwość, umiejętność zapanowania nad popędami zabezpiecza też księdza (niestety, tylko częściowo…) przez poważniejszymi problemami. Nie chcę tworzyć pobocznego tematu, podam tylko parę faktów które są, moim zdanie, godne przemyślenia:
      • pastorzy protestanccy nie mają celibatu. A jednak badania (Phillip Jenkins) mówią, że problemy z oskarżeniami o pedofilię są wśród pastorów protestanckich 6 razy częstsze niż wśród księży katolickich (w zależności od miejsca, pedofilia dotyka od 0,2 do 1,7 % księży katolickich i od 2 do 3% duszpasterzy protestanckich)
      • Wśród rabinów procent jest podobny jak u protestantów (2-3%) a przecież też nie mają celibatu
      • co ciekawe, według danych amerykańskich, wśród świeckich psychologów wskaźnik ten wyniósł 3-12%
      • raport przygotowany dla amerykańskiego Departamentu Edukacji w 2004 roku mówi, że nauczyciele (przecież nie objęci celibatem) są 60 razy częściej pedofilami niż księża (a więc 10 razy częściej niż pastorzy protestanccy czy rabini)
    Czy biskup musi mieć żonę?
    ZARZUT: Gdyby księża zakładali rodziny, byłoby życie rodzinne biskupa.
    Sprawę czy tak było w pierwotnym Kościele omawiam w dalszej części tekstu.
    Natomiast tu odniosę się do drugiego zdania.
    Zakładam, że masz na myśli jeden z poniższych fragmentów z Pisma (wyróżniłem stosowne fragmenty):
    "Nauka ta zasługuje na wiarę. Jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pożąda dobrego zadania. Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nieprzebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością.
    Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży?
    Nie [może być] świeżo ochrzczony, ażeby wbiwszy się w pychę nie wpadł w diabelskie potępienie.
    Powinien też mieć dobre świadectwo ze strony tych, którzy są z zewnątrz, żeby się nie naraził na wzgardę i sidła diabelskie.
    Diakonami tak samo winni być ludzie godni, w mowie nieobłudni, nienadużywający wina, niechciwi brudnego zysku, [lecz] utrzymujący tajemnicę wiary w czystym sumieniu.
    I oni niech będą najpierw poddawani próbie, i dopiero wtedy niech spełniają posługę, jeśli są bez zarzutu.
    Kobiety również – czyste, nieskłonne do oczerniania, trzeźwe, wierne we wszystkim.
    Diakoni niech będą mężami jednej żony, rządzący dobrze dziećmi i własnymi domami.
    Ci bowiem, skoro dobrze spełnili czynności diakońskie, zdobywają sobie zaszczytny stopień i ufną śmiałość w wierze, która jest w Chrystusie Jezusie."
    (1 Tm 3,1–13)

    "(…)jeśli ktoś jest nienaganny, mąż jednej żony, mający dzieci wierzące, nie obwiniane o rozpustę lub niekarność. Biskup bowiem winien być, jako włodarz Boży, człowiekiem nienagannym, niezarozumiałym, nieskłonnym do gniewu, nieskorym do pijaństwa i awantur, nie chciwym brudnego zysku, lecz gościnnym, miłującym dobro, rozsądnym, sprawiedliwym, pobożnym, powściągliwym, przestrzegającym niezawodnej wykładni nauki, aby przekazując zdrową naukę, mógł udzielać upomnień i przekonywać opornych." (Tt 1,6–9)
    1. Wydaje się, że interpretację powyższych wersetów sugerującą, iż biskup powinien mieć żonę mocno podważa fakt, że obaj biskupi – adresaci listów (Tymoteusz i Tytus) byli… bezżenni.
      Podobnie zresztą jak piszący do nich te słowa Paweł…
      [Może warto dodać, iż sam Jezus (jak wiadomo bezżenny) został w 1P 2,25 nazwany biskupem (gr.episkopos – w polskich tłumaczeniach zwykle używa się słowa Pasterz)]
    2. Paweł podaje normy pozytywne – kandydaci na biskupów powinni być nienaganni, niezarozumiali, mają być dobrymi ojcami, nie być pijakami itd.
      Jednak czy jest to sugestia żeby – w celu zostania biskupem - się żenić, aby pokazać że jest się dobrym ojcem? Według mnie nie.
      Podam analogię współczesną – czy gdybym przeczytał w gazecie:
      "Radny miejski powinien być kulturalny, przestrzegać prawa, nie kląć i nie jeździć po pijanemu samochodem"
      To uprawnione byłoby wyciąganie wniosku, że ktoś, kto nie ma samochodu "nie może być radnym" bo "się nie sprawdził czy nie jeździ po pijaku"? 
      Jesli ktoś ma rodzinę i nie potrafi jej utrzymać w karności, to kiepska to rekomendacja na biskupa.
      Ale sugerowanie, że by być biskupem, należy specjalnie w tym celu zawrzeć związek małżeński i dorobić dzieci (by się "sprawdzić") to zdecydowanie przesada. Byłaby to zresztą - tak obca NT - instrumentalizacja małżeństwa.
      Spójrzmy zresztą jeszcze raz:
      "biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nieprzebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz …"
      Zróbmy mały eksperyment – posługując się powyższą listą, pomijając na chwilę "mąż jednej żony" zobaczmy, jaki biskup NIE powinien być.
      Z tego fragmentu że biskup NIE powinien być naganny, nietrzeźwy, nierozsądny, nieprzyzwoity, niegościnność, nie umiejący nauczać, skłonny do pijaństwa, skłonny do bicia, porywczy, kłótliwy ani chciwy.
      Czy bylibyśmy skłonni uwierzyć, że Paweł dodaje do tych wszystkich okropieństw… bezżenność, mając ją za coś złego?
      Ten sam Paweł, który napisał: Ten sam Paweł, który napisał: "Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu.
      Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi."
      (1 Kor 7,32–34)

      Paweł nie uważa bezżennośćci za coś złego, lecz pisze po prostu, że stosunek do rodziny (jeśli się ją ma…) świadczy o usposobieniu i przymiotach biskupa.
      Tak jak w innym miejscu pisze:
      1Tm 5:8 bt4 "A jeśli kto nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, wyparł się wiary i gorszy jest od niewierzącego."
    3. Zajmijmy się jeszcze sformułowaniem "mąż jednej żony" . Czy na pewno chodzi o to, by "mieć żonę"?
      Chyba nie. Gdyby chodziło o to by wybrany biskup miał żonę, św. Paweł nie napisałby "mąż jednej żony" tylko po prostu "jest żonaty" . Konstrukcja ta powtarza się w zaleceniach zarówno dla biskupów, jak i diakonów i w obu przytoczonych listach – widać wyraźny nacisk na słowo "jednej" .
    4. Co zatem znaczy owo żądanie bycia "mężem jednej żony"?
      Chodzi prawdopodobnie o dwie sytuacje – jedną będącą grzechem (którego nie powinien dopuszczać się biskup) drugą zaś będącą pewnym podwyższonym wymaganiem moralnym dotyczącym duchownych:
      • Pierwsza sprawa to wymaganie by przyszły biskup nie tylko nie był chciwcem czy pijakiem, ale także nie grzeszył przez (dopuszczalne wcześniej w środowisku Żydów – a przecież to oni stanowili przytłaczającą większość w gminach wczesnochrześcijańskich) oddalanie kolejnych żon i branie innych (była to sprawa o dopuszczalność której pytali Jezusa faryzeusze – patrz Mk 10,2–12 i Mt 19,3–9) .
        Jezus powiedział: "Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej." (Mk 10,11b). Nie należy się chyba dziwić że ktoś, kto swoją żonę oddala i przez to "popełnia cudzołóstwo" nie powinien być ani prezbiterem, ani biskupem.
        [Słuszność tej interpretacji przyznają nawet niektórzy protestanci – Kościół Zielonoświątkowy, właśnie na podstawie wersetów 1 Tm 3,1–13 i Tt 1,6–9 nie dopuszcza do bycia pastorem osób po rozwodzie (mimo że – w przeciwieństwie do Kościoła Katolickiego – dopuszcza rozwody!)]
      • Druga – ważniejsza nawet – kwestia, to sprawa ponownego ożenku po owdowieniu. O ile "zwykły" chrześcijanin mógł po owdowieniu szukać sobie żony (nie było to nic grzesznego), o tyle kandydat na biskupa nie powinien tego robić.
        Zalecenie jest analogiczne do zaleceń dla wdów służących Kościołowi – św.Paweł pisze "Do spisu należy wciągać taką wdowę, która ma co najmniej lat sześćdziesiąt, była żoną jednego męża (…)"/1 Tm 5,9/. Jak widać ze służby wykluczano wdowy, które na przykład wyszłyby za mąż ponownie po śmierci męża – nie był to zapis wykluczający stare panny!). Analogicznie List do Tymoteusza nie jest poleceniem, aby biskup koniecznie miał żonę zamiast żyć w celibacie, ale jest ograniczeniem nałożonym na biskupów. O ile każdy inny chrześcijanin mógł po owdowieniu ożenić się ponownie, o tyle biskup - nie. Jak z tego jasno widać, już wczesny Kościół zdawał sobie sprawę iż wymagania wobec duchownych winny być surowsze.
    2.5.Czy Kefas podróżował z żoną?
    ZARZUT: Żony Apostołów, w tym żona Piotra i żony braci Pańskich towarzyszyły swoim mężom w ,,pracy duszpasterskiej"(1Kor 9,5):)
    Czy na pewno?
    Zacytujmy ten fragment: "Czyż nie wolno nam brać ze sobą niewiasty-siostry, podobnie jak to czynią pozostali apostołowie oraz bracia Pańscy i Kefas?"

    Zaglądam do STRONGA (to taki – chyba najpopularniejszy na świecie - spis greckich słów w Biblii, z wyjaśnieniem ich znaczeń).
    W tekście są tudwa słowa greckie:
    αδελφην - oznaczające "siostrę"
    γυναικα - oznaczające "żonę" lub po prostu "kobietę".
    Dlatego właśnie w różnych tłumaczeniach mamy różne wersje; pojawiają się "żona chrześcijanka","siostra niewiasta", "siostra-kobieta", siostra-żona", "siostra","chrześcijańska niewiasta".

    Zobaczmy jeszcze na kontekst, może to nam pomoże. O czym jest fragment?
    Mówi o tym werset 3: "Oto moja obrona wobec tych, którzy mnie potępiają."
    O co chodzi?
    Paweł broni się, zadając retoryczne pytania:
    "Oto moja obrona wobec tych, którzy wysuwają przeciwko mnie zarzuty.
    Czy nie mamy prawa do utrzymania przez was?
    Czy nie wolno nam zabrać ze sobą siostry, kobiety, podobnie jak czynią to pozostali apostołowie oraz bracia Pana i Kefas?
    Czy tylko mnie i Barnabie nie wolno zwalniać się od pracy ręcznej?

    Któż pełni kiedykolwiek służbę żołnierską na własny koszt? Kto uprawia winnicę, a nie kosztuje jej owocu? Albo kto pasie trzodę i nie kosztuje mleka, które trzoda daje?
    Czy mówię tylko o tym według ludzkiego sposobu myślenia? Czy nie wspomina o tym również Prawo?
    Otóż w Prawie Mojżesza jest napisane: "Nie zawiążesz pyska młócącemu wołowi". Czy Bóg, który to powiedział, troszczy się o woły? (10) Czy też wypowiedział to ze względu na nas? Przecież nas ma na uwadze [Pismo Święte], kiedy pisze, że z nadzieją zysku ma rolnik orać, a młócący młócić.
    Jeżeli zasialiśmy wśród was dobra duchowe, to cóż w tym wielkiego, że mamy udział w plonach waszych dóbr materialnych?"
    /1 Kor. 9,3-11/

    Krótko mówiąc, Paweł pisze że apostołowie mają prawo korzystać materialnie z tego że głoszą Ewangelię. Nietrudno zrozumieć, że chodzi o obronę przed tymi, którzy mieli mu to za złe.
    I w tym kontekście mamy omawianą kwestię. Poprzedni werset mówi "Czy nie mamy prawa do utrzymania przez was? " a dwa następne:
    "Czy nie wolno nam zabrać ze sobą siostry, kobiety, podobnie jak czynią to pozostali apostołowie oraz bracia Pana i Kefas?
    Czy tylko mnie i Barnabie nie wolno zwalniać się od pracy ręcznej?"

    Czyli Paweł pisze o niewieście, którą Piotr zabiera do pomocy (gotowania, prania itd) uwalniającą go od tych prac.

    Jest to zupełnie oczywiste dla Żyda - zupełnie podobnie robił Jezus. Na przykład czytamy :
    "Było tam również wiele niewiast, które przypatrywały się z daleka. Szły one za Jezusem z Galilei i usługiwały Mu". /Mt 27:55/
    Podobnie u Marka:
    "Były tam również niewiasty, które przypatrywały się z daleka, między nimi Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba Mniejszego i Józefa, i Salome. Kiedy przebywał w Galilei, one towarzyszyły Mu i usługiwały. I było wiele innych, które razem z Nim przyszły do Jerozolimy. "/Mk 15:41/

    Jest raczej wątpliwe, by już w czasach "chodzenia za Jezusem" Piotr miał żonę - zauważyłaś, że nie ma nigdzie o niej wzmianki - nawet w żadnym z opisów uzdrowienia teściowej Piotra (Mk 1:29-31, Mt 8,14; Łk 4,38)?
    Być już w tym momencie Piotr był wdowcem.
    Jest też inna możliwość – być może św.Piotr (dokładnie tak jak to czynili kapłani we wczesnym Kościele po wniebowstąpieniu Jezusa) zachowywał celibat w małżeństwie. Swiadczyłby o tym fragment Łk 18,28-30:
    "Wówczas rzekł Piotr: Oto my, opuściwszy swoją własność, poszliśmy za Tobą. On im odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu lub żony, braci, rodziców lub dzieci dla królestwa Bożego, żeby nie otrzymał daleko więcej [jeszcze] w tym czasie, a w wieku przyszłym – życia wiecznego."

    Nie ma w Biblii żadnych dowodów, że apostołowie byli żonaci - choć niektórzy prawdopodobnie byli (tradycja mówi iż Mateusz-Lewi miał żonę i kilka córek).
    Natomiast najprawdopodobniej nie żenili się po zostaniu apostołami - być może wg pawłowej zasady "Każdy przeto niech pozostanie w takim stanie, w jakim został powołany" (1 Kor 7,20).
    (choć nie jestem pewien, czy można ją odnieść do małżeństwa).

    2.6.Seks i powołanie
    ZARZUT: Natury się po prostu nie da oszukać. Paweł w I Kor chwali celibat, ale pisze też że jeśli niemożliwe wydaje się zachowanie wstrzemięźliwości seksualnej, to powinno się zawrzeć związek małżeński. (7,8-9). Paweł uważa za dar Boży (charyzmat), czyli coś co nie pochodzi od człowieka, ale jest tylko i wyłącznie działaniem Boga. (1 Kor 7,7)
    1. Ależ widzi. Ale powołanie do kapłaństwa to też dar Boży (charyzmat). I – m.in. na podstawie Mt 16,19 – wierzymy, że w obrządku rzymskim (w którym celibat obowiązuje) owe charyzmaty występują razem.
    2. Nie ma wątpliwości, że celibat jest wielkim wyrzeczeniem. Ale wielkie sprawy wymagają wyrzeczeń:
      "Każdy, kto staje do zapasów, wszystkiego sobie odmawia; oni, aby zdobyć przemijającą nagrodę, my zaś – nieprzemijającą. Ja przeto biegnę nie jakby na oślep; walczę nie tak, jakby zadając ciosy w próżnię lecz poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego" /1 Kor 9,25-27/
      Być może to miał na myśli kalwinista Brat Roger, lider międzynarodowej wspólnoty w Taize napisał:
      "Celibat księży, ewangeliczne szaleństwo, podtrzymywało w jego łonie nurt mistyczny: Kościół zdążał do tego co niewidzialne, ku tajemnicy Chrystusa, tego ewangelicznego irracjonalisty. Małżeństwo księży narzuciłoby kierunek na funkcjonalność, na instrumentalność."
    / Niech Twoje święto trwa bez końca/

    2.7.Zawiedzeni księża?
    Ksieżom w seminarium wmawiano że celibat jest niezbędny w kapłaństwie, że relacja z Bogiem zastąpi relację małżeńską. A potem odkryli że jest inaczej.
    Może nie róbmy z księży dzieci – wiedzą dobrze, na co się decydują. A gdyby nie wiedzieli, to seminarium trwa 6 lat – i to w okresie największych pokus – w każdej chwili mogą zrezygnować.
    Nikt też nie oszukuje ich ani co do tego ze "będzie łatwo" ani że "relacja z Bogiem zastąpi relację małżeńską".

    2.8.Czy celibat jest przymusowy?
    ZARZUT: Celibat powinien być dobrowolnym wyborem
    Prezesowi NBP Konstytucja zakazuje przynależności do partii politycznych
    Czy to znaczy że można napisać "Konstytucja zabrania przynależności do partii politycznych"?
    Czy prawa prezesa NBP są łamane?

    Celibat jest dobrowolnym wyborem – tyle że w "pakiecie" ze święceniami (podobnie jak zakaz wstępowania do partii politycznych jest "w pakiecie" z piastowaniem funkcji Prezesa NBP). Nikt nie musi być ani prezesem, ani księdzem, a celibat (choć to korzyść poboczna) w dużej mierze zapobiega temu, by pochopnie wybierać ścieżkę kapłaństwa. To – w przeciwieństwie do służby pastorskiej w ewangelikalizmie czy protestantyzmie – nie jest i nie ma być zawód.

    2.9.Osobiste doświadczenia księdza
    ZARZUT: Księża mówią o małżeństwie nie mając żony.
    To dość popularna teza, ma jednak – w moim przekonaniu – pewne poważne wady:
    1. Brak osobistego zaangażowania jest w pewnych sytuacjach (wymagających bezstronności) raczej zaletą niż wadą. Przykładem jest sądownictwo. Nie na darmo starożytni rzymianie sformułowali zasadę Nemo iudex in causa sua (łac. Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie - w końcu nie wymagamy, by "złodzieja sądził tylko inny złodziej"). Spowiednik ma odnieść się do grzechu z punktu widzenia Objawienia Boga, a nie z własnego punktu widzenia.
    2. Doświadczenie własne jest niezwykle subiektywne (prawdę mówiąc jednostkowe) i raczej zniekształca właściwą ocenę sytuacji. Z drugiej strony, ksiądz spotyka się w konfesjonale z setkami czy tysiącami historii – i to jest znacznie bardziej obiektywne doświadczenie.

    3.Przyczyny celibatu
    Przyczyny są dwojakie:
    • Praktyczne, mniej ważne (wolność, czas, ruchliwość, brak konieczności zapewnienia chleba rodzinie a więc większa niezależność zachowań, łatwiejsza sytuacja w razie prześladowań, brak pokusy gromadzenia spadku dla dzieci itp.).
    • Duchowe (całkowite skupienie uwagi na rzeczach duchowych, oddanie życia do pełnej dyspozycji Bogu, rezygnacja z rzeczy dobrych na rzecz większych itd.)


    Trzeba podkreślić, że korzyści praktyczne z celibatu księży są owocami ubocznymi, lecz sednem jest jego aspekt duchowy. Celibat powstał ponieważ Jezus Chrystus żył w celibacie – a jego rekami Jezus sprawuje Ofiarę Eucharystyczną, uobecniającą Jedyną Ofiarę.
    Kapłan wolny od osobistej troski o rodzinę, może się oddać całym sercem misji duszpasterskiej. Zrozumiała jest zatem stanowczość, z jaką Kościół obrządku łacińskiego bronił tradycji celibatu swoich kapłanów, nie ulegając naciskom, jakie w historii pojawiały się od czasu do czasu. Oczywiście jest to tradycja wymagająca, ale okazuje się, że wydała wyjątkowo obfite owoce duchowe.(…)
    Trzeba też podkreślić, że są za celibatem głębokie racje teologiczne. Encyklika Sacerdotalis caelibatus, którą w 1967 roku ogłosił mój czcigodny poprzednik
    Paweł VI, tak to mniej więcej ujmuje (por. nn. 19-34):
    • Istnieje przede wszystkim motywacja chrystologiczna: Chrystus, ustanowiony Pośrednikiem między Ojcem i rodzajem ludzkim, pozostał celibatariuszem, aby całkowicie poświęcić siebie służbie Bogu i ludziom. Komu dane jest uczestniczyć w godności i misji Chrystusa jest wezwany, aby podzielał również to całkowite oddanie.
    • Istnieje motywacja eklezjologiczna: Chrystus umiłował Kościół, Ciało swoje, poświęcając dla tego Kościoła całego siebie, aby sobie przysposobić Oblubienicę chwalebną, świętą i nieskalaną. Wybierając celibat, kapłan obiera jako własną tę dziewiczą miłość Chrystusa do Kościoła, czerpiąc z niej moc nadprzyrodzonej płodności.
    • Istnieje w końcu motywacja eschatologiczna: przy zmartwychwstaniu - jak powiedział Jezus - "nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie" (Mt 22, 30). Celibat kapłański zapowiada nadejście ostatecznych czasów zbawienia i w jakiś sposób antycypuje wypełnienie się Królestwa, potwierdzając, że istnieją wyższe wartości, które pewnego dnia zajaśnieją we wszystkich dzieciach Bożych.

    /św. Jan Paweł II, Wstańcie, chodźmy!/

    Mówiąc o celibacie, koniecznie trzeba uczynić jedno zastrzeżenie – nie wypływa on w żadnym razie z zanegowania piękna ludzkiej płciowości. Takie jego rozumienie byłoby ogromnym błędem i uleganiem oszustwu szatana, który usiłuje przedstawić nam dary boże w jak najgorszym świetle. W ten sposób podchodzili do sprawy gnostycy, zabraniając swoim wyznawcom wstępowania w "nieczyste" związki małżeńskie. O ich naukach pisze św.Paweł, polemizując z wizją stworzenia (pokarmów, cielesności itd.) jako czegoś brudnego i niedobrego:
    "Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatecznych niektórzy odstąpią od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. [Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mając własne sumienie napiętnowane. Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie, [nakazują] powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę. Bo wszystko, co Bóg stworzył, jest dobre, i niczego, co jest spożywane z dziękczynieniem, nie należy odrzucać." /1 Tm 4,1-3/
    Paweł w podkreślonym miejscu używa tego samego słowa kalon ("dobre, piękne") które użyte zostało w Księdze Rodzaju w opisie Stworzenia kiedy Bóg widział że wszystko co stworzył "było dobre"
    Oczywiście cytat ten mówi o zabranianiu wchodzenia w związki małżeńskie w ogóle oraz o zakazywaniu jedzenia pewnych potraw w ogóle.
    Tak jak drugie nie jest nawiązaniem do postu (że rzekomo zakazany), tak pierwsze nie jest nawiązaniem do specyficznych wymagań odnoszących się do duchownych (owszem, były w historii sekty, które zakazywały wchodzenia w związki małżeńskie wyznawcom jako takim. W czasach poapostolskich były to sekty gnostyckie. Później - na przykład owi uwielbiani przez wielu protestantów katarzy)

    Celibat nie wynika z zanegowania cielesności, ani z przekonania iż stan małżeński jest czymś złym. Jest on raczej ofiarą, wybraniem "lepszej cząstki" a nie manichejskim odrzuceniem płciowości, koncentracją całego człowieka na sprawach duchowych.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Gerwazy
Przyjaciel forum
Posty: 70
Rejestracja: 24-08-13, 03:42
Lokalizacja: b.d.

Post autor: Gerwazy » 10-05-18, 23:23

Gdzie jeszcze można kupić Dlaczego ufam Kościołowi? Internetowe księgarnie już tego nie mają.

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 11-05-18, 01:39

Gerwazy pisze:Gdzie jeszcze można kupić Dlaczego ufam Kościołowi? Internetowe księgarnie już tego nie mają.
Niestety (albo stety), drugie wydanie jest już wyczerpane. Wydawca przygotowuje kolejne - mam nadzieję że wkrótce będzie.
Prośba: wyślij mi dla pamięci "maila zaczepnego" na mrbpiotrowski[malpa]gmail.com to jak tylko będzie nowe wydanie, prześlę CI powiadomienie.

Przy okazji - linki do spisów treści wszystkich trzech książek ("Dlaczego Ufam Kosciołowi?", "Kościół oskarżony" i "Kościół na celowniku") są tu http://analizy.biz/ksiazkiapologetyczne/
Zaś tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologety ... pelnienia/ są "dopowiedzenia do książek" - np.odpowiedzi na pytania Czytelników.

Hiob :hiob: zrobił ostatnio film na temat moich książek - DZIEKUJĘ!
https://www.youtube.com/watch?v=5FHbcaR ... IXdXmkrM-6
Ostatnio zmieniony 11-05-18, 01:45 przez Marek MRB, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

planar
Przyjaciel forum
Posty: 58
Rejestracja: 07-04-16, 10:16
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: planar » 11-05-18, 13:08

Ja kupowałem pod koniec marca na religijna.pl - jeszcze były.

Mible
Przyjaciel forum
Posty: 4
Rejestracja: 19-02-19, 10:26
Lokalizacja: Niemcy

Re: Dlaczego ufam Kościołowi? - biblijny podręcznik obrony wiary

Post autor: Mible » 27-02-19, 15:28

Hallo, Witam,

kiedy pojawi sie nastepne wydanie?
Czekam z niecierpliwoscia od sierpnia 2018.
W interneci i w ksiegarniach nie ma jej na stanie.



Pozdrowienia

Mateusz

Marek MRB2
Administrator
Posty: 84
Rejestracja: 24-05-18, 08:16

Re: Dlaczego ufam Kościołowi? - biblijny podręcznik obrony wiary

Post autor: Marek MRB2 » 27-02-19, 19:34

Jesli piszesz o "Kościele Oskarżonym" to ma być na Wielkanoc. Ale wiesz jak to z wydawnictwami bywa...

Mible
Przyjaciel forum
Posty: 4
Rejestracja: 19-02-19, 10:26
Lokalizacja: Niemcy

Re: Dlaczego ufam Kościołowi? - biblijny podręcznik obrony wiary

Post autor: Mible » 28-02-19, 08:22

Codzo mi o "Dlaczego ufam Kosciolowi". Ale na ta pozycje rowniez czekam.

Mible
Przyjaciel forum
Posty: 4
Rejestracja: 19-02-19, 10:26
Lokalizacja: Niemcy

Re: Dlaczego ufam Kościołowi? - biblijny podręcznik obrony wiary

Post autor: Mible » 28-02-19, 08:36

przepraszam za bledy. "chodzilo" mialem na mysli.

Marek MRB2
Administrator
Posty: 84
Rejestracja: 24-05-18, 08:16

Re: Dlaczego ufam Kościołowi? - biblijny podręcznik obrony wiary

Post autor: Marek MRB2 » 28-02-19, 20:46

Wydaje mi się że "Dlaczego ufam..." i "Kościół na celowniku..." są jeszcze na religijna.pl

Mible
Przyjaciel forum
Posty: 4
Rejestracja: 19-02-19, 10:26
Lokalizacja: Niemcy

Re: Dlaczego ufam Kościołowi? - biblijny podręcznik obrony wiary

Post autor: Mible » 01-03-19, 07:36

Super. Udalo sie zamowic.

Dziekuje. Pozdrowienia z Niemiec.
Mateusz

Marek MRB2
Administrator
Posty: 84
Rejestracja: 24-05-18, 08:16

Re: Dlaczego ufam Kościołowi? - biblijny podręcznik obrony wiary

Post autor: Marek MRB2 » 01-03-19, 18:55

Pozdrawiam wzajemnie.

ODPOWIEDZ