Świadkowie Jehowy
Moderator: Marek MRB
-
- Przyjaciel forum
- Posty: 19
- Rejestracja: 29-10-07, 11:55
Świadkowie Jehowy
Każdy zna sytuacje, kiedy puka ktoś do naszego domu, gdy podejdziemy okazuje się, że za drzwiami stoją Świadkowie Jehowy. Ja nie mam ochoty z nimi dyskutować na temat mojej wiary bo w to kogo wierze to jest jedynie moja sprawa. Mam dosyć ich przekupstwa i nigdy nie dam się omamić ich tekstami. Może ktoś mi powie jak można im dać do zrozumienia żeby więcej do mnie nie pukali bo mam tego dosyć i że nie dam się wciągnąć do ich wiary? Czasami wydaje mi się że to jest jakaś sekta która nachodzi miejsce, gdzie mieszka dużo ludzi, by nakłonić ich do przejścia na swoją wiarę...
Re: Świadkowie Jehowy
ŚJ jest często klasyfikowane jako sekta, z punktu widzenia KK oni ledwie się łapią do kategori "chrześcijanstwo"
niezbyt uprzejmy sposób:
Zapytać się kiedy następny koniec świata, przewidzieli na podstawie bibli już kilka poprzednich ;)
sposób religijny:
Zaprosić do rozmowy i zażądać żeby przed tą dyskusją odmuwili spulnie z Tobą dziesiątek rużańca.... podobno zniechęca
Umnie byli chyba tylko raz, i poszli sobie kiedy mnie zobaczyli a tak się składało że ja byłem najbardziej zainteresowany dyskusją ;) .... umnie na podwórku jest kapliczka z figurą Matki Boskiej
niezbyt uprzejmy sposób:
Zapytać się kiedy następny koniec świata, przewidzieli na podstawie bibli już kilka poprzednich ;)
sposób religijny:
Zaprosić do rozmowy i zażądać żeby przed tą dyskusją odmuwili spulnie z Tobą dziesiątek rużańca.... podobno zniechęca
Umnie byli chyba tylko raz, i poszli sobie kiedy mnie zobaczyli a tak się składało że ja byłem najbardziej zainteresowany dyskusją ;) .... umnie na podwórku jest kapliczka z figurą Matki Boskiej
Z przyczyn nieLudzkich powyszszy tekst może być nie-ortograficzny, niejest to lekcewarzenie czytającego tylko nieumiejętność piszącego, b. prosze się nie bulwersować
Re: Świadkowie Jehowy
Witaj Robert. Mnie tez kiedys nachodzili. Nie wiem co z tego maja ale to denerwujace. Mieszkam w bloku,a moi sasiedzi ich nienawidza. Nie wiem czemu bo to zwykli ludzie. Maja tylko inne poglady na zycie [ i swoja wiare].Ja natomiast jestem otwarta na kazdy temat. Sasiedzi sa wscibscy ale nic sobie z tego nie robie. Pewnego dnia gdy ci z Jehowy zapukali do mnie, dosc dlugo rozmawialismy. Zaczelo sie od tematu BOG a skonczylismy na polityce. Byla to dyskusja zacieta,ani oni nie odpuszczali ani ja im sie nie dałam. ''Atakowalam''ciekawymi pytaniami na temat ich wiary. Doszlo tak daleko,ze dali sobie spokoj. Nie umieli odpowiadac na moje pytania . Nawet sie jąkali. Mysle,ze wygralam ta ''bitwe''bo mam spokoj do dzis. To mnie ciekawi,ze niosa swa wiare,chca sie nia dzielic.. a jednak nie maja za soba dobrych argumentow. Odnioslam wrazenie,ze sami sie w tym pogubili. Pewnie oznaczyli mnie na czerwono w swym kalendarzu. No coz. Pozdrawiam
To czego szukasz, znajdziesz w ostatnim spośród możliwych miejsc.
- hiob
- Administrator
- Posty: 11192
- Rejestracja: 24-10-07, 22:28
- Lokalizacja: Północna Karolina, USA
- Kontakt:
Re: Świadkowie Jehowy
Ja z kolei bardzo chętnie z nimi rozmawiam, choć ostatnio jakby omijali nasz dom. A to, w Kogo wierzę nigdy nie jest tylko moją sprawą.Robert-Poland pisze:Każdy zna sytuacje, kiedy puka ktoś do naszego domu, gdy podejdziemy okazuje się, że za drzwiami stoją Świadkowie Jehowy. Ja nie mam ochoty z nimi dyskutować na temat mojej wiary bo w to kogo wierze to jest jedynie moja sprawa.
Zapewne wystarczy im powiedzieć, żeby odeszli. O ile wiem, zawsze słuchają. Nie przeszkodzi im to próbować ponownie, ale wtedy można znowu spokojnie i grzecznie poprosić, żeby nie zawracali głowy. Znacznie lepszym jednak sposobem jest poznanie zarówno swojej, jak i ich wiary i wykazanie im błędów, sprzeczności itp. Na dodatek ukazanie im piękna naszej wiary. Wtedy najczęściej oni sami starają się nie wysyłaś swych misjonarzy do takich domów, bojąc się, że skutek ich działania będzie odwrotny od zamierzonego.Może ktoś mi powie jak można im dać do zrozumienia żeby więcej do mnie nie pukali bo mam tego dosyć i że nie dam się wciągnąć do ich wiary?
To jest sekta która nachodzi miejsce, gdzie mieszka dużo ludzi, by nakłonić ich do przejścia na swoją wiarę.Czasami wydaje mi się że to jest jakaś sekta która nachodzi miejsce, gdzie mieszka dużo ludzi, by nakłonić ich do przejścia na swoją wiarę...
Oni się w ogóle nie <<łapią do kategorii "chrześcijaństwo">>. Żeby być chrześcijaninem, trzeba wierzyć między innymi w Trójjedynego Boga, a oni nie wierzą, że Bóg jest w Trzech Osobach. Jezus i Bóg Ojciec to dla nich zupełnie inne postaci. Jezus dla nich nie jest Stworzycielem wszystkiego, ale stworzeniem.noHumanek pisze:ŚJ jest często klasyfikowane jako sekta, z punktu widzenia KK oni ledwie się łapią do kategori "chrześcijanstwo"
Ale by to zrobić, trzeba poznać ich historię i to, w co oni wierzą.niezbyt uprzejmy sposób:
Zapytać się kiedy następny koniec świata, przewidzieli na podstawie bibli już kilka poprzednich ;)
Zgadza się. Oni nie bardzo są, wbrew pozorom, przygotowani do poważnych dyskusji. Ale znając parę wersetów w Biblii w oczach przeciętnego katolika uchodzą za "uczonych w Piśmie".Umnie byli chyba tylko raz, i poszli sobie kiedy mnie zobaczyli a tak się składało że ja byłem najbardziej zainteresowany dyskusją ;) .... umnie na podwórku jest kapliczka z figurą Matki Boskiej
Ci, co nachodzą, nie mają nic. Strażnica ma miliony. Oni mają obowiązek sprzedania iluś egzemplarzy swych magazynów i wydawnictw, a jak im się nie uda, dokładają do tego z własnej kieszeni. Nie jest to jednak powód, by ich nienawidzić. To jedna z przyczyn dla której tak trudno przekonać ich do katolicyzmu. Oni widzą jak się katolicy zachowują i nie ma się im co dziwić, że nie jest taka religia dla nich pociągająca.VANILIA pisze:Witaj Robert. Mnie tez kiedys nachodzili. Nie wiem co z tego maja ale to denerwujace. Mieszkam w bloku,a moi sasiedzi ich nienawidza.
I to jest coś, czego możemy i powinniśmy się od nich uczyć. Bo my mamy bardzo dobre argumenty. My mamy pełnię prawdy. Ale co z tego, jak nasza edukacja religijna kończy się zazwyczaj w momencie przyjęcia pierwszej komunii, a jak ktoś dotrwa do bierzmowania, to jest niemal ekspertem w sprawach wiary. Pod warunkiem, że uważał na religii. Tymczasem "nabożeństwo" w sekcie Świadków Jehowy to są studia nad Biblią.To mnie ciekawi,ze niosa swa wiare,chca sie nia dzielic.. a jednak nie maja za soba dobrych argumentow. Odnioslam wrazenie,ze sami sie w tym pogubili. Pewnie oznaczyli mnie na czerwono w swym kalendarzu. No coz. Pozdrawiam
Oni cale życie nie tylko studiują Biblię, uczą się jej, uczą się interpretacji, ale muszą się z tą wiedzą dzielić z innymi. Pomyśl tylko co by to było, jakby nagle katolicy zaczęli serio studiować Pismo Święte, czytać Katechizm, encykliki papieskie i zaczęli nie tylko stosować te nauki w swoim życiu, ale przekonali do nich swych sąsiadów? Byłaby to prawdziwa rewolucja. :mrgreen:
Pamiętam, jak szedłem 10 lat temu na nogach z Krakowa do Częstochowy. Zatrzymałem się przy jakimś sklepie, kupując sobie wodę i zacząłem dyskusję z właścicielką sklepiku. Ponieważ dowiedziała się, że idę na pielgrzymkę, dyskusja zeszła na tematy religijne. W pewnym momencie zacytowałem coś z Biblii, a jej reakcja była natychmiastowa: "To pan jest "jehową"? Ja na to: "Nie, jestem katolikiem". Ona: "A jaki to katolik czyta Biblię?" Odpowiedziałem jej, że jeden z nich to ja sam, inny jakiego by się znalazło to Jan Paweł II, może jeszcze paru jest. Oczywiście ta konwersacja byłaby zabawna, gdyby nie to, że jest taka smutna.
Podobnie wczoraj. Włączyłem o północy polskiego czasu Radio Maryja i zacząłem słuchać "rozmów niedokończonych". Przez dwie godziny była dyskusja o polityce, o wyborach, o teorii spiskowej dziejów, o tym, kto, kiedy, z kim ustalił władzę w Polsce, a nie było słowa o Jezusie. Chciałem zadzwonić i zapytać prowadzącego księdza w którym momencie Jezus, który narodził się w kraju będącym pod okupacją i w którym okupant narzucał siłą wiarę niezgodną z wiarą Izraelitów, namawiał do aktywności politycznej. Bo jakoś nie mogę znaleźć tego wersetu.
I to jest właśnie nasz problem. Zepchnęliśmy sprawy wiary na margines i nawet ci, co się uważają za "katolicki głos w każdym domy" myślą, że popierając tę, czy inną partię polityczną cokolwiek zmienią. Tymczasem powinniśmy się uczyć od Świadków Jehowy jak ewangelizować. Nie chodzi o treść, tę możemy poznać czytając choćby Katechizm Kościoła Katolickiego. Chodzi o formę. O to ile czasu oni poświęcają na szerzenie swej wiary. To powinno być dla nas wzorem i przykładem.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)
Re: Świadkowie Jehowy
w mojej byłej klasie mialem kolege ktory jest swiadkiem jehowym i na polskim omawialismy obrazy roznych malarzy i byl obraz przedstawiajacy smierc Jezusa na krzyzu on wtedy powiedzial ze Jezus na obrazie został zmieniony poniewaz Jezus był człowiekem dobrze zbudowanym a na obrazie nie ma widocznych mięśni tak mi powiedzial nie chcialem z nim dyskutowac poniewaz ja mam swoje zdanie na ten temat a on swoje ale i tak z nim rzadko rozmawiałem.....
- hiob
- Administrator
- Posty: 11192
- Rejestracja: 24-10-07, 22:28
- Lokalizacja: Północna Karolina, USA
- Kontakt:
Re: Świadkowie Jehowy
Jego argument nie miał zbyt wielkiego sensu, bo dzieło sztuki nigdy nie jest fotografią. Artysta zawsze ma prawo do pewnej interpretacji rzeczywistości. Co więcej w różnych okresach czasu istnieją różne mody w sztuce. Świadkowie Jehowy jednak mają poważniejszy problem, bo oni w ogóle zmienili naukę o ukrzyżowaniu. Uczą, że Pan Jezus był przybity do pala, nie do krzyża. Więcej o tym możesz przeczytać choćby tutaj:RafałLK pisze:... on wtedy powiedzial ze Jezus na obrazie został zmieniony poniewaz Jezus był człowiekem dobrze zbudowanym a na obrazie nie ma widocznych mięśni ...
http://www.watchtower.org.pl/w_obronie_wiary-06.phtml
http://www.watchtower.org.pl/iszbin/mmcrux0.html
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)
-
- Przyjaciel forum
- Posty: 2
- Rejestracja: 03-02-08, 17:00
Re: Świadkowie Jehowy
Pani od Polskiego opowiadała mi ze kiedys miała ucznia , był to swiadek Jehowy (wybaczcie ale nie wiem jak to sie odmienia ) i jak przepowiedzieli koniec swiata , miał byc jakos w niedługim czasie i on sobie wziol do serca ze przestał sie uczyc , mowiac ze nie długo koniec swiata i sie nie opłaca uczyc ;) . Oceny spadły mu gwałtownie i nie zdał a konca swiata nie widać .
To taka ciekawostka , jezeli komus przeszkadza niech usunie .
Pozdrawiam
To taka ciekawostka , jezeli komus przeszkadza niech usunie .
Pozdrawiam
Re: Świadkowie Jehowy
Co do świadków Jehowy to muszę przyznać że potrafią być natrętni, ale ich "odwiedziny" można traktować w różny sposób. Ja np. traktuję ich wizyty jako okazję do przedstawienia im chrześcijańskiego podejścia do człowieka i staram się być dla nich uprzejmy i podchodzę do nich z życzliwością.
Moje zachowanie wiąże się z tym że nie każdy ma silną wiarę, tak jak nie każdy człowiek jest zdrowy psychicznie. A czy chory człowiek jest gorszym człowiekiem? Sądzę że ich zaangażowanie w Sektę jest spowodowane, po części słabą wiarą którą zapewne posiedli jako Chrześcijanie, bądź pobłądzeniem w trakcie poszukiwań odpowiedzi na nurtujące ich pytania, które to odpowiedzi miały wzmocnić w nich wiarę w Boga i Jezusa.
Moje zachowanie wiąże się z tym że nie każdy ma silną wiarę, tak jak nie każdy człowiek jest zdrowy psychicznie. A czy chory człowiek jest gorszym człowiekiem? Sądzę że ich zaangażowanie w Sektę jest spowodowane, po części słabą wiarą którą zapewne posiedli jako Chrześcijanie, bądź pobłądzeniem w trakcie poszukiwań odpowiedzi na nurtujące ich pytania, które to odpowiedzi miały wzmocnić w nich wiarę w Boga i Jezusa.
Re: Świadkowie Jehowy
Ja tam też się staram być miły dla znajomych którzy do nich należą, rozmawiam z nimi normalnie, nawet nie o ich wierze, to oni zawsze mnie atakują i są wrogo nastawieni dla naszej wiary, to samo spotkało mnie od znajomego "zielonoświątkowca" (czy jakoś tak..)
http://www.btcdriver.yoyo.pl/pwn.php?ID=535 <- zapraszam na przejażdżkę
Inicjatywa WolnaBIALORUS
http://wolnabialorus.pl
Inicjatywa WolnaBIALORUS
http://wolnabialorus.pl
- hiob
- Administrator
- Posty: 11192
- Rejestracja: 24-10-07, 22:28
- Lokalizacja: Północna Karolina, USA
- Kontakt:
Re: Świadkowie Jehowy
Świadkowie Jehowy to nie są zielone ludziki, Marsjanie, czy jakieś inne dziwne stwory. Czasem odnoszę jednak wrażenie, że tak ich traktujemy. Nie dziwi nas, że wielu z naszych braci jest katolikami, czy agnostykami, czy ateistami, czy nawet komunistami, a do ŚJ podchodzimy w jakiś dziwny, zupełnie odmienny sposób. Jakbyśmy się ich bali. I to czasem powoduje także agresję z ich strony. Nie mówiąc już o negatywnej ocenie chrześcijaństwa poprzez pryzmat naszego zachowania w stosunku do nich.
Jest nie tylko oczywiste, że należy ich traktować jak każdego innego człowieka, ale też oczywiste jest, że nie da się przedstawić jakiejś jednej, uniwersalnej reguły postępowania w kontaktach z nimi. Zaletą ich jest niewątpliwie otwarcie na sprawy wiary. A więc na pewno powinniśmy z nimi o wierze rozmawiać. Żeby to jednak uczynić, sami musimy tą wiarę poznać. Jak chcemy bronić chrześcijaństwa, musimy wiedzieć czego bronimy.
Od nich samych z kolei wiele się możemy nauczyć. Choćby tego, że nie wstydzą się iść do obcych, by dać świadectwo swej wiary. Na pewno nie wszyscy robią to do końca dobrowolnie, ewangelizowanie nie jest w tej sekcie opcjonalne. Każdy ma obowiązek to robić, ale co z tego? My też mamy taki obowiązek. Może nie nakazany przepisami kościelnymi, może nie zmusza nas do tego proboszcz w naszej parafii, ale pan Jezus wyraźnie nakazuje nam to w Ewangeliach.
Traktujmy ich więc jak tego, kim rzeczywiście są. Normalnymi ludźmi. Jak mamy czas, porozmawiajmy o wierze. Czasami wystarczy dać świadectwo kim jest Jezus w naszym życiu. Nie musimy się wdawać w głębokie, teologiczne dyskusje. Poznajmy ich wierzenia, poczytajmy takie strony, jak te do których podałem poprzednio linki, by wiedzieć, na czym ich błąd polega, ale zamiast udowadniać że się mylą czasem lepiej po prostu pokazać, jak wspaniałą jest prawdziwa religia ucząca o Kościele założonym przez Jezusa, prawdziwego i jedynego Boga.
Jest nie tylko oczywiste, że należy ich traktować jak każdego innego człowieka, ale też oczywiste jest, że nie da się przedstawić jakiejś jednej, uniwersalnej reguły postępowania w kontaktach z nimi. Zaletą ich jest niewątpliwie otwarcie na sprawy wiary. A więc na pewno powinniśmy z nimi o wierze rozmawiać. Żeby to jednak uczynić, sami musimy tą wiarę poznać. Jak chcemy bronić chrześcijaństwa, musimy wiedzieć czego bronimy.
Od nich samych z kolei wiele się możemy nauczyć. Choćby tego, że nie wstydzą się iść do obcych, by dać świadectwo swej wiary. Na pewno nie wszyscy robią to do końca dobrowolnie, ewangelizowanie nie jest w tej sekcie opcjonalne. Każdy ma obowiązek to robić, ale co z tego? My też mamy taki obowiązek. Może nie nakazany przepisami kościelnymi, może nie zmusza nas do tego proboszcz w naszej parafii, ale pan Jezus wyraźnie nakazuje nam to w Ewangeliach.
Traktujmy ich więc jak tego, kim rzeczywiście są. Normalnymi ludźmi. Jak mamy czas, porozmawiajmy o wierze. Czasami wystarczy dać świadectwo kim jest Jezus w naszym życiu. Nie musimy się wdawać w głębokie, teologiczne dyskusje. Poznajmy ich wierzenia, poczytajmy takie strony, jak te do których podałem poprzednio linki, by wiedzieć, na czym ich błąd polega, ale zamiast udowadniać że się mylą czasem lepiej po prostu pokazać, jak wspaniałą jest prawdziwa religia ucząca o Kościele założonym przez Jezusa, prawdziwego i jedynego Boga.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)
Re: Świadkowie Jehowy
ale dlaczego atakują jak ich sie traktuje normalnie? Przecież to byli moi znajomi.
http://www.btcdriver.yoyo.pl/pwn.php?ID=535 <- zapraszam na przejażdżkę
Inicjatywa WolnaBIALORUS
http://wolnabialorus.pl
Inicjatywa WolnaBIALORUS
http://wolnabialorus.pl
- hiob
- Administrator
- Posty: 11192
- Rejestracja: 24-10-07, 22:28
- Lokalizacja: Północna Karolina, USA
- Kontakt:
Re: Świadkowie Jehowy
Na to już Ci nie odpowiem. Ale myślę, że nie dlatego, że byli wyznawcami jakiejś religii. Ludzie są ludźmi i czasem się zachowują agresywnie. Nie koniecznie jest to związane z ich wierzeniami. Raczej z ich charakterem, z ich cechami osobowymi. Sama religia Świadków Jehowy na pewno nie uczy agresji. Jest wręcz przeciwnie.Kapi pisze:ale dlaczego atakują jak ich sie traktuje normalnie? Przecież to byli moi znajomi.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)