Barack Hussein Obama II

Teksty jakie zamieściłem w tym roku na swoich blogach: www.polonus.alleluja.pl, www.polon.us, www.hiob.us i www.jaskiernia.com
Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Barack Hussein Obama II

Post autor: hiob » 05-11-08, 21:03

No i po wyborach. Przegraliśmy z kretesem. Cóż. Takie jednak są realia demokracji. Nie zawsze nasz kandydat wygrywa. Zresztą w tym roku głównie były to głosy przeciwko Bushowi i jego polityce. Ludzie pytani o motywy głosowania na Obamę mówili, że dla nich Obama sygnalizuje zmianę w polityce, gdy McCain jest kontynuatorem tego, co było w ostatnich latach. Kontynuatorem polityki Busha.

Ironią losu jest to, że Obama najprawdopodobniej rzeczywiście zmieni wszystko, lecz nie tak, jak to sobie wyobrażają jego wyborcy. Obama udowodnił swą dotychczasową karierą polityczną, że jest bardzo liberalny, bardzo lewicowy w swych poglądach. Bardziej nawet, niż był Clinton i znacznie bardziej, niż jest to w stanie strawić przeciętny obywatel amerykański. Nawet ten, który na Obamę głosował. A sam Obama, będąc bardzo inteligentnym i przebiegłym politykiem, prowadził kampanię wyborczą w bardzo stonowanym tonie. Więc albo jego poglądy zmieniły się w ostatnim roku radykalnie, albo była to zwykła gra polityczna,. Ja jednak nie wierzę w takie cudowne zmiany poglądów kandydatów ubiegających się o urząd.

Ja w sumie jednak chciałbym tu napisać o czymś zupełnie innym. Polityka mnie nie bardzo interesuje. To, czy coś się tu zmieni nie ma wielkiego znaczenia. Nie zmieni się zresztą aż Tak bardzo. Poza tym za cztery lata będą nowe wybory. A za kilkanaście lat nikt nie będzie pamiętał o tym, co zrobił 44. prezydent USA. Mnie interesują tylko moralne aspekty tego wyboru. I o tym chciałbym napisać w paru słowach.

Pierwszy jest bardzo pozytywny. Mimo, że nie głosowałem na Obamę, byłem i jestem dziś bardzo dumny z jednego faktu. Amerykanie wybrali po raz pierwszy na prezydenta Murzyna. Zaledwie pół wieku minęło od czasu, gdy Murzyni walczyli o swe obywatelskie prawa, tak proste, tak podstawowe, jak prawo do zajmowania dowolnego miejsca w autobusie, czy korzystania z tych samych ubikacji, co biali. Teraz Amerykanie wybrali jednego z Murzynów na swego przywódcę, swego prezydenta. Syn imigranta z Afryki, wychowany w rozbitym domu, wychowany przez babcię. Mimo to był wstanie zdobyć staranne wykształcenie, na najbardziej prestiżowych uczelniach amerykańskich, ukończyć je z wyróżnieniem i zostać senatorem i prezydentem USA.

Obama udowodnił, że "American Dream", amerykańskie marzenie kariery "od pucybuta do milionera" (czy też od syna emigranta do prezydenta) to nie jest teoria, ale ciągle żywa rzeczywistość. Udowodnił także, że Amerykanie nie są hipokrytami. Że nie tylko twierdzą, że nie są rasistami, ale są w stanie to udowodnić swymi głosami. Że rasizm należy już do przeszłości, choć był bolesną rzeczywistością zaledwie kilkadziesiąt lat temu. Oczywiście nie znaczy to, że nie ma tu pojedynczych osób o rasistowskich poglądach. Takie się zdarzają wszędzie. Jednak Amerykanie jako naród na pewno już nimi nie są. W tym aspekcie wczorajsze wybory okazały się historyczne i przełomowe. I z tego aspektu wczorajszego wyboru się cieszę i fakt ten napawa mnie dumą.

Natomiast znacznie mniej mnie cieszą poglądy Obamy. Zwłaszcza zupełny brak jakiegokolwiek szacunku dla ludzkiego życia od momentu jego poczęcia, czy dla tradycyjnego modelu rodziny. Jako amerykański senator Obama głosował przeciwko prawu zabraniającemu pozbawienie życia dziecka, które przeżyło "nieudaną aborcję". Głosował przeciw uznaniu nienarodzonego dziecka za osobę, która ma prawo do SCHIP "State Child Health Insurance Program", Stanowego Programu Ubezpieczeń Zdrowotnych dla Dzieci. Głosował przeciw prawu zabraniającemu przewożenie nieletnich matek do innego stanu w celu usunięcia ciąży. Głosował za federalnym finansowaniem badań nad sklonowanymi komórkami macierzystymi. Badań, które zabijają powstałe już ludzkie życie. Głosował przeciw prawu nakazującemu poinformowanie rodziców nieletniej matki, że będzie ona miała aborcję w innym stanie. National Right to Life Committee, organizacja oceniająca stanowisko polityków w sprawie obrony życia dała Obamie 0%, natomiast "NARAL Pro Choice America", organizacja popierająca legalną aborcję w USA, przez ostatnie trzy lata oceniała corocznie Obamę na 100%. W 2007. roku Obama został uznany przez National Journal, polityczny tygodnik wychodzący w Waszyngtonie, za "najbardziej liberalnego senatora". To nie jest opinia tego tygodnika, to jest wynik sprawdzenia w jaki sposób Obama głosował. Obama jest za uznaniem "małżeństw" homoseksualnych, za finansowaniem przez państwo aborcji, za rozdawaniem środków antykoncepcyjnych itd., itp. Co gorsze, Obama będzie miał większość w obu izbach parlamentu i będzie mógł swobodnie zamieniać swoje poglądy na prawo obowiązujące w tym kraju.

Jest jeszcze jeden aspekt tego, co się stało wczoraj. Kwestia nominacji sędziów do Sądu Najwyższego USA. Są to nominacje na całe życie. Dokonuje ich prezydent, a zatwierdza senat. Teraz w sądzie jest czterech konserwatywnych sędziów (nawiasem mówiąc wszyscy są katolikami), a piąty katolicki sędzia im jest starszy, tym bardziej skłania się w kierunku przyznania, że w amerykańskiej konstytucji nie ma żadnego "prawa do aborcji". Była więc duża szansa, że federalne prawo nakazujące legalizację aborcji we wszystkich stanach może ulec wkrótce zmianie. Nie oznaczałoby to, że nagle aborcja byłaby nielegalna, ale oznaczałoby to, że teraz poszczególne stany same te sprawy by regulowały. Jednak w ciągu najbliższych lat paru sędziów zakończy swą służbę z powodu wieku i stanu zdrowia i raczej trudno się spodziewać, bu Obama zastąpił ich konserwatywnymi sędziami. Nieograniczone prawo do zabijania nienarodzonych dzieci prawdopodobnie pozostanie prawem w USA przez długie lata.

I to sprowadza nas do najważniejszego zagadnienia w całym tym zamieszaniu politycznym. Do tego, co jest w naszych sercach. Gdy pytano w Ohio osoby wychodzące z lokali wyborczych, (a Ohio jest jednym z kluczowych stanów w każdych wyborach), jak głosowali, to okazało się, że głosy katolików rozłożyły się w stosunku 51% za McCainem, 49% za Obamą. Natomiast Evangelical Christians, konserwatywni i "gorący w wierze" protestanci (wśród których jest wielu byłych katolików, którzy odeszli od Kościoła, bo był On dla nich zbyt "letni") głosowali w 70% na McCaina i tylko w 29% na Obamę. I gdyby katolicy tak głosowali, jak głosowali nasi bracia ewangelicy, mielibyśmy teraz innego prezydenta.

W USA jest 60 milionów katolików. Wielu polityków uważa się za katolików. Problem polega na tym, że albo nie znamy moralnego nauczania Kościoła, albo się przeciw niemu buntujemy. Zapewne też dla wielu osób jest to po prostu nieistotne. Gospodarka, ekonomia, zarobki, podatki, wydatki, stan konta – to są rzeczy, które determinują nasze wybory. Tylko jakie tak naprawdę mają one znaczenie? Czy na Sądzie Ostatecznym Jezus zapyta nas, czy głosowaliśmy na kandydata, który obiecywał lepsze ubezpieczenia zdrowotne i niższe podatki?

Jezus przyszedł na świat w kraju, który był pod okupacją. W kraju, gdzie Rzym narzucał swe wierzenia, łupił Żydów podatkami, a pieniądze te przeznaczał także na finansowanie kultów bożków. I co? I nic. Nie znajdziecie żadnego słowa na temat sytuacji politycznej, czy gospodarczej w całym Nowym Testamencie. A zapytany wprost o podatki, Jezus odparł, by oddać cezarowi to, co należy do cezara. Nasze królestwo jest nie z tego świata. Nasz Król nie rządzi w Waszyngtonie, ani w Brukseli, ani w Warszawie. On powinien być panem naszego serca, naszej duszy, nie naszego systemu politycznego. A gdybyśmy naprawdę uznali Go za naszego Pana, to głosowalibyśmy tak, jak powinniśmy. Ale jeżeli nasza wiara będzie dalej tak letnia i bezpłciowa, jeżeli naszymi bożkami pozostaną nasze konta bankowe, jeżeli to w polityce, nie w Bogu będziemy szukać rozwiązań naszych problemów, to jedyne, co osiągniemy, to kolejne, poważniejsze problemy. A co gorsze, przy okazji, możemy także utracić to, co najcenniejsze. Nasze życie wieczne.

Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz: To mówi Amen, Świadek wierny i prawdomówny, Początek stworzenia Bożego: Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust. Ty bowiem mówisz: Jestem bogaty, i wzbogaciłem się, i niczego mi nie potrzeba, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny i ślepy, i nagi. Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił, i białe szaty, abyś się oblókł, a nie ujawniła się haniebna twa nagość, i balsamu do namaszczenia twych oczu, byś widział. Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę. Bądź więc gorliwy i nawróć się! (Ap 3, 14-19)
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
noHumanek
Przyjaciel forum
Posty: 529
Rejestracja: 24-10-07, 22:33
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Re: Barack Hussein Obama II

Post autor: noHumanek » 06-11-08, 08:58

Tak z Ciekawości, Obama jak się nie myle jest mulatem (czarny ojciec i biała matka), czy w świadomości amerykanów on jest "czarny" ?? bo tak mi się wydaje z wypowiedzi Twojej i w Tv ??

Czy w USA bardziej rasistowskie jest stwierdzenie "mulat" niż "czarny" ? tak mi się wydaje z tego co pisze google, w Polsce mulat raczej niema żadnego podtekstu rasistowskiego czy negatywnego .... przy najmniej z mojego indywidualnego "odczuwania języka"

PS: znalazłem że 10 prezydent USA J. Tyler był w 1/4 afroamerykaninem ...... więc teoretycznie Obama niejest pierwszym ;] tak w ramach ciekawostki
Ostatnio zmieniony 06-11-08, 13:30 przez noHumanek, łącznie zmieniany 1 raz.
Z przyczyn nieLudzkich powyszszy tekst może być nie-ortograficzny, niejest to lekcewarzenie czytającego tylko nieumiejętność piszącego, b. prosze się nie bulwersować

Awatar użytkownika
szymon
Przyjaciel forum
Posty: 60
Rejestracja: 19-04-08, 23:16
Lokalizacja: Kołobrzeg

Re: Barack Hussein Obama II

Post autor: szymon » 06-11-08, 09:02

Cóż. Takie jednak są realia demokracji

Zawsze powtarzam, że to najgorszy ustrój.

Obama udowodnił swą dotychczasową karierą polityczną, że jest bardzo liberalny,

Oczywiście liberalny w sensie amerykańskim, nie w sensie "prawdziwym."

Jednak dla mnie te wybory pokazały, że społeczeństwo amerykańskie to najbardziej rasistowskie społeczeństwo chyba! Głosowali na p. Barracka H. Obamę, tylko dlatego, że był czarny - a to jest rasizm!

servus
Przyjaciel forum
Posty: 123
Rejestracja: 24-10-07, 22:35
Lokalizacja: Berlin

Re: Barack Hussein Obama II

Post autor: servus » 06-11-08, 17:01

A tak wogole to jakich zmian oczekuja amerykanie????

Awatar użytkownika
niebieski
Przyjaciel forum
Posty: 54
Rejestracja: 24-05-08, 14:42
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Amerykanie mają takiego prezydenta, na jakiego zasługują.

Post autor: niebieski » 07-11-08, 16:43

Kiedy Polacy narzekali na prezydenta Lecha Wałęsę, że "jest niewykształcony, nie umie się ładnie wypowiadać", miał odpowiedzieć: "Macie takiego prezydenta, na jakiego zasługujecie". Te słowa przychodzą mi na myśl po ostatnich wyborach w Stanach. Amerykanie mają (właściwie dopiero będą mieć od stycznia) takiego prezydenta, na jakiego zasługują. Nie chodzi mi o to, że Obama jest niewykształcony czy też nie umie się wypowiadać. Nie, jest dokładnie odwrotnie. Prezydent elekt ma świetne wykształcenie i jest porywającym mówcą. Chodzi mi o coś innego, mianowicie o to, że jest on sofistą, jego słowa niewiele znaczą, poglądy zmieniają się w zależności od koniunktury, i w końcu, że jest kłamcą. Zapytany w debacie przedwyborczej o jego głosy przeciwko ustawie nakazującej przychodzić z pomocą płodom, które przeżyły aborcję, powiedział, że "Jeśli brzmi to nieprawdopodobnie, to tylko dlatego, że to nieprawda".

Amerykanie mają takiego prezydenta, na jakiego zasługują.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Barack Hussein Obama II

Post autor: hiob » 07-11-08, 18:16

niebieski pisze:... Nie chodzi mi o to, że Obama jest niewykształcony czy też nie umie się wypowiadać. Nie, jest dokładnie odwrotnie. Prezydent elekt ma świetne wykształcenie i jest porywającym mówcą. Chodzi mi o coś innego, mianowicie o to, że jest on sofistą, jego słowa niewiele znaczą, poglądy zmieniają się w zależności od koniunktury, i w końcu, że jest kłamcą...
Masz rację i to jest w sumie jedyna nasza nadzieja. Clinton bardzo szybko zrozumiał, że Ameryka nie jest gotowa na wprowadzanie "realnego socjalizmu" i poza sprawami moralnymi, poza aborcją szybko w każdym innym względzie stał się wręcz centroprawicowym politykiem. Obama jest mądry, wyciągnie lekcje z porażki Clintona. Porażki polegającej na tym, że Clinton szybko stracił przewagę w parlamencie. Ludzie się przerazili i zaczęli głosować do kongresu i senatu na republikańskich polityków.

Jednak jeśli chodzi o sprawy najważniejsze, sprawy aborcji, sprawy popierania praw dotyczących "kontroli populacji" w innych krajach, to tu nie jestemoptymistą. Głównie dlatego, że o tym się nie mówi. Poza katolickimi, chrzecijańskimi mediami, inne pomijają te sprawy milczeniem i Amerykanie nawet nie wiedzą, jaka jest rola USA w ONZ, czy jakie zmiany w kraju wprowadzają tacy politycy jak Clinton i jakie bardzo szybko wprowadzi Obama.
Zapytany debacie przedwyborczej o jego głosy przeciwko ustawie nakazującej przychodzić z pomocą płodom, które przeżyły aborcję, powiedział, że "Jeśli brzmi to nieprawdopodobnie, to tylko dlatego, że to nieprawda".
A co gorsze, prasa i telewizja aż sikają po nogach z zachwytu nad tym wyborem i nigdy nie uwypuklą, nie wyciagną na światło dzienne jego kłamstw. Chris Matthews, dziennikarz MS NBC dał doskkonały przykład "obiektywuizmu" dziennikarzy amerykańskich. Fragment rozmowy z MS NBC na drugi dzień po wyborach:

"I want to do everything I can to make this thing work, this new presidency work. /.../ How can you not root for the success of a new president?"

"Chcę zrobić wszystko co mogę, by nowa prezydentura zadziałała. /.../ Jak możesz nie pragnąć sukcesu nowego prezydenta? "


Oczywiście tak samo myśli większość amerykańskich dziennikarzy, ale nie każdy się do tego przyzna. Tylko... czy rolą dziennikarzy nie jest być "po naszej stronie"? Byż obiektywnym, być "czwartą władzą"? Tymczasem w mediach amerykańskich krytykuje się tylko konserwatywnych polityków, a jeśli chodzi o liberalnych, lewicowych, to "robi się wszystko, żeby odnieślioni sukces".
Amerykanie mają takiego prezydenta, na jakiego zasługują.
Niestety. I być może musimy przeżyć ten eksperyment, by niektórym z nas otworzyły się oczy.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Barack Hussein Obama II

Post autor: hiob » 07-11-08, 18:18

noHumanek pisze:Tak z Ciekawości, Obama jak się nie myle jest mulatem (czarny ojciec i biała matka), czy w świadomości amerykanów on jest "czarny" ?? bo tak mi się wydaje z wypowiedzi Twojej i w Tv ??
W świadomości Amerykanów w ogóle nie istnieje pojęcie "mulata". Każdy, kto ma ciemną skórę jest po prostu Murzynem. Jest jakaś decyzja Sądu Najwyższego sprzed lat, ktora uznała, że gdy ktoś ma 1/8 krwi murzyńskiej, tzn gdy jeden z ośmiu pradziadków i prababek był, lub była czarna, to nawet, gdy pozostała siódemka pradziadków, trójka dziadków i połowa rodziców byli w 100% biali, osoba ta nadal, według prawa w interpretacji SN jest "czarna" i obowiązują ją prawa dotyczące Murzynów.

To trochę tak, jak z definicją "Polaka" według polskich przepisów. Podobne są zresztą w innych krajach także. Dziecko małżeństwa, w którym jeden z rodziców jest Polakiem, automatycznie jest obywatelem polskim. A więc jego dzieci także są automatycznie Polakami, itd, itd. I dzięki temu niektórzy twierdzą, że w USA jest 15 milionów Polaków. Może jest, ale połowa z nich wie tylko tyle, że jakaś praprababcia podobno była z Polski i nawet pamiętają, jak kiedyś za młodu jedli gołąbki i pierogi.
Czy w USA bardziej rasistowskie jest stwierdzenie "mulat" niż "czarny" ? tak mi się wydaje z tego co pisze google, w Polsce mulat raczej niema żadnego podtekstu rasistowskiego czy negatywnego .... przy najmniej z mojego indywidualnego "odczuwania języka"
Ja chyba nie słyszałem jeszcze pojęcia "mulat" w USA. Przypominam sobie natomiast bardzo pouczającą historię, jaką opowiedział ktoś o swym pobycie w Brazylii. Nie pamiętam szczegółów, był to chyba jakiś aktor, Murzyn o dość ciemnej skórze, który pojechał do Brazylii w czasach, gdy w USA rasizm był jeszcze dość mocno manifestowany. I jego tam zaskoczyło, jak bardzo "normalnie" traktuje się kolorowych. Aż do momentu, gdy... nie wpuszczono go do hotelu głównym wejściem, ale posłano do tylnego wejścia dla służby.

Okazało się, że (według niego) w Brazylii rasizm był znacznie mocniejszy niż w USA, ale tam większość osób, które uznano by za czarnych w USA, uważały się za białych. Każdy mulat, który miał trochę jaśniejszą skórę od innego mulata, uważał się za białego, a tego ciemniejszego uważał za czarnucha. Tymczasem w USA nigdy nie było takiego "stopniowania". Jak ktoś nie był biały, to był po prostu czarny.

Sami Murzyni czasem inaczej traktują mulatów, nie uważając ich w pełni za "braci", ale to są ekstremalne przypadki. Ale dla białych w USA każdy mulat jest po prostu Murzynem.
PS: znalazłem że 10 prezydent USA J. Tyler był w 1/4 afroamerykaninem ...... więc teoretycznie Obama niejest pierwszym...
To chyba jakieś nieporozumienie. Tyler nie tylko nie był Murzynem, ale był wrogiem zniesienia niewolnictwa. Po zakończeniu swej kadencji w Białym Domu został wybrany do kongresu Skonfederowanych Stanów Ameryki, czyli parlamentu rasistowskiego Południa.

Poza tym... nawet, jakby był on Murzynem, to i tak nie byłby pierwszym wybranym na stanowisko prezydenta, bo Tyler nigdy nie został wybrany. Otrzymał nominację na urząd wiceprezydenta i objął urząd prezydencki po śmierci prezydenta Harrisona. Jakby więc na to nie patrzeć, Obama jest pierwszy.
szymon pisze:Cóż. Takie jednak są realia demokracji

Zawsze powtarzam, że to najgorszy ustrój.
Problem polega jednak na tym, że te "lepsze ustroje" stwarzają znacznie większe zagrożenia. Dobra monarchia absolutna, z królem-kochającym ojcem jest idealnym rozwiązaniem, ale jak król jest tyranem i despotą, to nawet najgorsza demokracja będzie o niebo lepsza od takiej monarchii.
Obama udowodnił swą dotychczasową karierą polityczną, że jest bardzo liberalny,

Oczywiście liberalny w sensie amerykańskim, nie w sensie "prawdziwym."
Oczywiście. Pisząc "liberalny" mam na myśli tłumaczenie słowa "liberal" nie "libertarian". W amerykańskim angielskim odpowiednikiem polskiego "liberała" typu Korwin-Mikke będzie "libertarian", a amerykański "liberal", to w Polsce czlowiek o poglądach Naperniczaków i Olejarskich.
Jednak dla mnie te wybory pokazały, że społeczeństwo amerykańskie to najbardziej rasistowskie społeczeństwo chyba! Głosowali na p. Barracka H. Obamę, tylko dlatego, że był czarny - a to jest rasizm!
Tego nie możesz powiedzieć. Niektórzy zapewne tak, ale zdecydowana większość wybrała go nie dlatego, że jest czarny, ale ze względu na jego poglądy. Śmiem wręcz twierdzić, że wielu wybrało go "mimo tego", że jest czarny.

Rasizm istnieje ciągle, nie jestem tak naiwny, by twierdzić, że go nie ma. Jest on wśród czarnych i białych. Jednak, jak to pokazały ostatnie wybory, jest to już margines. Większość ludzi ocenia ludzi po poglądach, czy też może po obietnicach, po programach politycznych, a nie po kolorze skóry.

W USA mieliśmy dwóch czarnych sędziów Sądu Najwyższego, dwóch sekretarzy stanu. Nie jest więc nawet zbyt wielkim krokiem wybór czarnego prezydenta. Różnica polega na tym, że sekretarzy stanu i sędziów się nominuje i zatwierdza, a nie wybiera tak, jak prezydentów.

I jeszcze jedna uwaga. Sędzia Clarence Thomas, także "self made man", doskonale wykształcony i "stuprocentowo czarny Murzyn", gdy został nominowany do sądu Najwyższego, spotkał się z zaciekłym sprzeciwem większości czarnych środowisk. Więc nie można powiedzieć, że Obamę wybrali dlatego, że był czarny. Wybrali go, bo jest liberałem. Clarence Thomas jest konserwatywnym katolikiem, więc mu nie pomogło,że ma czarną skórę. Atakowany był głównie właśnie przez czarnych.
servus pisze:A tak wogole to jakich zmian oczekuja amerykanie????
Wiesz, każdy oczekuje, że politycy sprawią, że nagle uda się stworzyć Kuwejt. Pracować będą imigranci, a my będziemy dostawać od państwa pieniądze za darmo. Dlatego zawsze pod koniec kadencji zwykle jest takie rozczarowanie.

Republikanie zawsze dążą do obniżania podatków, ale to przemawia do stosunkowo niewielkiej grupy ludzi. Tak wielu w USA nie płaci żadnych podatków, albo bardzo niskie, że dla nich koncepcja ich obniżki jest abstrakcją. A Obama ma program Janosika: Zabrać bogatym, rozdać biednym. To znacznie bardziej przekonuje tych, co mają niewiele. Tylko... tylko, że to już było próbowane wielokrotnie i nigdy nie zdało egzaminu, bo po prostu prowadzi do tego, że za chwilę wszyscy "mają nic". Poza politykami, bo "rząd się zawsze wyżywi".
Ostatnio zmieniony 08-11-08, 19:05 przez hiob, łącznie zmieniany 1 raz.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Artek

Re: Barack Hussein Obama II

Post autor: Artek » 08-11-08, 07:52

cyt. pisze:"I want to do everything I can to make this thing work, this new presidency work. /.../ How can you not root for the success of a new president?"

"Chcę zrobić wszystko co mogę, by nowa prezydentura zadziałała. /.../ Jak możesz nie pragnąć sukcesu nowego prezydenta? "
Od momentu powstania takich koncernów medialnych jak np. CNN, czy w Polsce TVN24
mamy parodię demokracji. Prasa, TV, portale informacyjne są w 90% opanowane przez lewactwo.
Pranie mózgów i kolejki do urn wyborczych, które przypominają stada baranów prowadzonych na rzeź- a może nawet nie bo barany coś zawsze przeczuwają.

Awatar użytkownika
noHumanek
Przyjaciel forum
Posty: 529
Rejestracja: 24-10-07, 22:33
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Re: Barack Hussein Obama II

Post autor: noHumanek » 09-11-08, 08:42

Hiobie, jak rozumiem ludzi to niedziała w drógą strone czyli: Jak jeden pradziadek był bia ly a reszta przodków czarna to niemożna uznać takiego człowieka za białego ?? :-?
Z przyczyn nieLudzkich powyszszy tekst może być nie-ortograficzny, niejest to lekcewarzenie czytającego tylko nieumiejętność piszącego, b. prosze się nie bulwersować

Awatar użytkownika
brr
Przyjaciel forum
Posty: 7
Rejestracja: 02-05-08, 13:31
Lokalizacja: Sosnowiec, Katowice-Szopienice

Re: Barack Hussein Obama II

Post autor: brr » 09-11-08, 09:48

Artek pisze:
cyt. pisze:"I want to do everything I can to make this thing work, this new presidency work. /.../ How can you not root for the success of a new president?"

"Chcę zrobić wszystko co mogę, by nowa prezydentura zadziałała. /.../ Jak możesz nie pragnąć sukcesu nowego prezydenta? "
Od momentu powstania takich koncernów medialnych jak np. CNN, czy w Polsce TVN24
mamy parodię demokracji. Prasa, TV, portale informacyjne są w 90% opanowane przez lewactwo.
Pranie mózgów i kolejki do urn wyborczych, które przypominają stada baranów prowadzonych na rzeź- a może nawet nie bo barany coś zawsze przeczuwają.
Barany to mądre zwierzątka. :P

Są opanowane przez lewactwo ale nawet zwykły obywatel ma szansę temu przeciwdziałać. Zamiast "płakać" nad rozlanym mlekiem i szerzącą się głupotą można zacząć szerzyć porządne ideologie. Jeśli czegoś się bardzo chce, walczy się o to, to rezultat mniejszy albo i większy, ale będzie. Stara dobra metoda.
Co do TVN24 - opanowane badziewko przez monotematyzm i tanią sensację... - Jak cały świat kocham - kiedyś wlecę do siedziby i zdemoluję póki mnie nie wezmą siłą ; p

Co do Pana Obamy - bo to o nim temat przecie - Już na wstępie miał więcej ptk. Zazwyczaj ludzie chcą wszechobecnej miłości, życzliwości i pomagania sobie dlatego gadka że nie ważne kto ma jaki odcień była skuteczna. Nikt nie patrzył więc na mądrości Obamskie tylko na tą gadkę. Image Obamie stworzono perfekcyjnie! Młodzieniaszek w garniturku, białe do perfekcji ząbki i kochana rodzinka w tle. Wizerunek szczęścia, prototyp tego co ma kiedyś w USA być... Prawdę mówiąc gdy oglądałam wystąpienie Obamy to chciało mi się wymiotować. To wszystko było takie wspaniałe że aż nieprawdopodobne. Nie myślcie że ja nie chcę kiedyś się tak radować ale chcę się radować mając w głowie że wiem czym się raduję. Wyborcy głosujący na Obamę wiedzą tylko na jaki kolor głosowali. Tak naprawdę jeśli zapamiętali z 2 postulaty Obamy to już jest perfect.

Światłość nadchodziła powolnie lecz widocznie. Ciemność nadejdzie szybko i bardzo owocnie

Awatar użytkownika
noHumanek
Przyjaciel forum
Posty: 529
Rejestracja: 24-10-07, 22:33
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Re: Barack Hussein Obama II

Post autor: noHumanek » 09-11-08, 11:26

To się nazywa marketing... czyli dostosowanie się do wymogu rynku i rynku do naszych wymagań ;). ludzie wykształceni będą oglądać discowery i animal planet albo czytać ksiąszki i pilnować żeby dzieci tylko te kanały oglądały ;) ludzie energiczni oglądną jakiś dobry film na HBO i coś o finansach i gospodarce a potem wrucą do gazety ..... ludzie których niestać na dekoder lub oglądają TNV prawdopodobnie nienalerzą do żadnej z powyszszych grup i nalerzy dostosować swój język do ich poziomu a ich światopogląd do 'naszych' interesów,

prawie nie oglądam Tv (naziemnej/darmowej) bo ten badziew urąga mojej godności, nieoglądam też płatnej .... 1. szkoda mi kasy 2. robią ją ci sami ludzie co telewizje dla idiotów
Z przyczyn nieLudzkich powyszszy tekst może być nie-ortograficzny, niejest to lekcewarzenie czytającego tylko nieumiejętność piszącego, b. prosze się nie bulwersować

Artek

Re: Barack Hussein Obama II

Post autor: Artek » 09-11-08, 16:36

Media kształtują gust większości populacji, żeby łatwiej manipulować opinią publiczną i skuteczniej indoktrynować szatańską ideologią. Pseudonaukowe kanały typu discovery, czy zwłaszcza national geographic, też stosują te metody mieszając filmy o małpkach z paradokumentem "Kod daVinci". Prawda- to pojęcie niemodne i wrogie w półświatku medialnym.
Ostatnio zmieniony 30-11-08, 10:32 przez Artek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Barack Hussein Obama II

Post autor: hiob » 10-11-08, 03:52

Artek pisze:
Od momentu powstania takich koncernów medialnych jak np. CNN, czy w Polsce TVN24
mamy parodię demokracji. Prasa, TV, portale informacyjne są w 90% opanowane przez lewactwo.
Pranie mózgów i kolejki do urn wyborczych, które przypominają stada baranów prowadzonych na rzeź- a może nawet nie bo barany coś zawsze przeczuwają.
Ale tak było zawsze. A przynajmniej od wielu lat. "Za komuny" mieliśmy inaczej? "Betonowa" Trybuna Ludu i "postępowa" Polityka? Co to był za wybór? A jak w 1980 roku Krakowska, organ KW PZPR, zaczęła mówić ludzkim głosem, to można ją było kupić w Krakowie w kiosku za złotówkę i sprzedać w Warszawie za 50-100 złotych.

Jest taka piosenka Rosiewicza, którą śpiewał na Przeglądzie Piosenki Prawdziwej w 1981 roku w Gdańsku, pt. "Chcemy prawdy":

"Prawdy, prawdy nam trzeba, prawdy jako chleba..."

Im bardziej się wszystko zmienia, tym bardziej jest takie samo.
noHumanek pisze:Hiobie, jak rozumiem ludzi to niedziała w drógą strone czyli: Jak jeden pradziadek był bia ly a reszta przodków czarna to niemożna uznać takiego człowieka za białego ?? :-?
Wiesz, to jest wszystko jakaś umowa. Czy wiadomo, kiedy pierwszy raz wybrano prezydenta o piwnych oczach? Albo z rudymi włosami? Kolor skóry to taki sam atrybut, jak kolor włosów, czy oczu. I były okresy w historii, gdy także po tym oceniano, czy ktoś jest "lepszy". Ideał człowieka w nazistowskiej ideologii był blondynem o niebieskich oczach. A jednak teraz, zwłaszcza w USA, nikt nawet nie myśli o takich rzeczach. A kolor skóry traktuje się często inaczej. Mam nadzieję, że dojdziemy do tego, że i to po prostu będzie rzeczywiście ignorowane, tak jak kolor włosów.

Bo można mówić, że Ameryka nie jest już rasistowska, że jest "ślepa na kolory", ale to i tak nie ma znaczenia, skoro co pięć minut się podkreśla, że Obama jest Murzynem. Czyli nie jesteśmy "color blind". Nikt nic nie mówiło kolorze oczu McCaina. A więc tu naprawdę nie ma to znaczenia. Nie interesuje to nikogo i jakby jakiś dziennikarz stwierdził, że McCain byłby pierwszym prezydentem o zielonych oczach (zakładając, że akurat byłaby to prawda) i że to jest milowy krok na drodze rozwoju amerykańskiej demokracji, każdy popukałby się tylko znacząco w czoło. A więc kolor skóry ciągle traktujemy inaczej niż kolor skóry.

Nawiasem mówiąc moja żona ma kolegę w pracy, pielęgniarkę (głupio brzmi, ale to już wina polskiego języka. Pielęgniarz przecież w Polsce to coś innego niż pielęgniarka, więc jak nazwać "male nurse"?) Więc "ten pielęgniarka" jest Murzynem i go do rozpaczy doprowadza, jak ktoś go nazywa "African American". Często mówi: "Nigdy nie byłem w Afryce. Nie mam żadnych krewnych w Afryce. Nawet mój praprapradziadek był Amerykaninem. Jestem Amerykaninem od wielu pokoleń, znacznie dłużej, niż większość ludzi dziś uważających się za Amerykanów. dlaczego więc ktoś ciągle mi skacze do oczu z tym 'African'? "

A ja pamiętam, jak parę lat temu były zamieszki we Francji, gdzie Murzyni palili samochody i robili zadymę. A nasza, amerykańska telewizja dzielnie transmitowała, z zażenowaniem stwierdzając, że "młodzi African Americans palą samochody na przedmieściach Paryża". Paranoja. Skąd w Paryżu "Africans Americans"? Może to byli "Africans Franconians?" A może po prostu Murzyni? Albo jeszcze lepiej zostawmy ich kolor skóry w spokoju, zacznijmy go traktować jak kolor włosów i powiedzmy "młodzi imigranci z północnej Afryki"? Czy w ogóle po prostu "młodzi ludzie"?
brr pisze: Zamiast "płakać" nad rozlanym mlekiem i szerzącą się głupotą można zacząć szerzyć porządne ideologie. Jeśli czegoś się bardzo chce, walczy się o to, to rezultat mniejszy albo i większy, ale będzie. Stara dobra metoda.
Dlatego w USA jest ostatnio tak popularne konserwatywne radio. Rush Limbaugh jest tu "sztandarową postacią", ale jest ich więcej. Także sieć telewizyjna Fox, gdy zaczęła zmierzać do dołączenia do "wielkiej trójki" ABC, CBS i NBC, poszli "na prawo" i są dużo bardziej krytyczni w stosunku do demokratów, niż pozostałe stacje telewizyjne. Choć trudno ich nazwać jeszcze "konserwatywną siecią", to nie są daleko od pewnego obiektywizmu w przekazywaniu wiadomości ogólnoamerykańskich.
Co do Pana Obamy - bo to o nim temat przecie - [...] . Nikt nie patrzył więc na mądrości Obamskie tylko na tą gadkę. Image Obamie stworzono perfekcyjnie! Młodzieniaszek w garniturku, białe do perfekcji ząbki i kochana rodzinka w tle....
Tak się robi zawsze wybory. Tak sprzedano Clintona, tak Amerykanie pomogli wylansować Kwaśniewskiego. Dobry garnitur, sztuczna opalenizna i miliony uściśniętych dłoni. I właśnie to jest mój problem. To jest coś, z czym nie mogę się pogodzić. Nie z maszynką wyborczą. Oni robią to, co do nich należy. Mają towar do sprzedania, który wymaga reklamy, więc go sprzedają. Ja mam problem z "baranami", którzy to kupują. Mam problem z tym, że ludzie nie myślą. Że zachwycają się błyszczącym opakowaniem i kupują, mimo, że to co w środku, to zwykłe, śmierdzące...
Wizerunek szczęścia, prototyp tego co ma kiedyś w USA być... Prawdę mówiąc gdy oglądałam wystąpienie Obamy to chciało mi się wymiotować. To wszystko było takie wspaniałe że aż nieprawdopodobne. Nie myślcie że ja nie chcę kiedyś się tak radować ale chcę się radować mając w głowie że wiem czym się raduję. Wyborcy głosujący na Obamę wiedzą tylko na jaki kolor głosowali. Tak naprawdę jeśli zapamiętali z 2 postulaty Obamy to już jest perfect.
Obietnice polityków, których i tak nie da się wykonać to "normalka". To mi akurat nie przeszkadzało. Ja nic nie mam do Obamy. Zrobił co miał zrobić. Sprzedał się. Zresztą to McCain wygrał wybory Obamie. Prowadził bardzo złą kampanię. Przykładem może być choćby Floryda, o czym napiszę jeszcze w osobnym tekście. 62% ludzi głosowało tam na poprawkę konstytucyjną uznającą za małżeństwo związek między jednym mężczyzną i jedną kobietą. Coś, co McCain popiera, a Obama nie. I co? I nic. Obama wygrał Florydę. Ale McCain nigdy w czasie swej kampanii wyborczej nie mówił o tych sprawach. Dlaczego? Bał się, że zrazi środowiska progejowskie? Że niby liczył na to, że oddadzą mu jakieś głosy? A tak to zraził wielu chrześcijan, milcząc na te tematy i skutek jest taki, że np. katolicy głosowali w większości na Obamę. A nawet ci, którzy chodzą do kościoła każdej niedzieli, zaledwie w stosunku 50% do 49% wybierali McCaina.
noHumanek pisze: prawie nie oglądam Tv (naziemnej/darmowej) bo ten badziew urąga mojej godności, nieoglądam też płatnej .... 1. szkoda mi kasy 2. robią ją ci sami ludzie co telewizje dla idiotów
Amen. Ja nie mam w trucku telewizora, a jak jestem w domu, to czasem zobaczę wiadomości "jedynki". Jak sobie nie zapomnę. :mrgreen: Podoba mi się jedna z tych dziewczyn od pogody... Myślę,że pół godziny TV raz na dwa tygodnie to akurat wystarczająca dawka. :lol:
Artek pisze:Media kształtują gust większości populacji, żeby łatwiej manipulować opinią publiczną i skuteczniej indoktrynować szatańską ideologią. Pseudo naukowe kanały typu discovery, czy zwłaszcza national geographic, też stosują te metody mieszając filmy o małpkach z kodem da vinci. Prawda- to pojęcie niemodne i wrogie w półświatku medialnym.
Zgadza się. A w okresie Wielkanocnym, czy Bożego Narodzenia jest niemal pewne, że będą mieli kolejną rewelację typu odnalezionego grobu Chrystusa i bardzo mądry uczony, albo kilku, będzie się zupełnie serio wypowiadać,że to udowodniło ponad wszelką wątpliwość, że chrześcijaństwo jest mitem. Cóż. Może jemu udowodniło, ale ja byłem w prawdziwym grobie Jezusa i wiecie co? Grób jest Pusty, bo Jezus naprawdę zmartwychwstał :!: Alleluja :!: Ale to nie jest coś, co by interesowało History Channel, Disco, czy National Geo. To wiadomość trzeciorzędna, dobra co najwyżej dla EWTN. Discovery jest zbyt poważne na to, by zajmować się żyjącym Jezusem. brr ma rację. Telewizja powoduje czasem odruchy wymiotne.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Artek

Re: Barack Hussein Obama II

Post autor: Artek » 10-11-08, 15:31

hiob pisze:Ale tak było zawsze. A przynajmniej od wielu lat. "Za komuny" mieliśmy inaczej? "Betonowa" Trybuna Ludu i "postępowa" Polityka? Co to był za wybór?
Ależ oczywiście. Pełna zgoda. Tylko, że wtedy na hasło "demokracja" (ludowa), każdy puszczał oko. Teraz nie. Każdy wierzy w pluralizm w świecie mediów. My sobie swobodnie wymieniamy myśli, po Ciebie nie przyszło FBI, a po mnie ABW :-D. Na tym polega ta piekielna maszyna medialna, na budowaniu złudzenia.
hiob pisze:Może jemu udowodniło, ale ja byłem w prawdziwym grobie Jezusa i wiecie co? Grób jest Pusty, bo Jezus naprawdę zmartwychwstał :!: Alleluja :!:
i do przodu !
Dzięki Hiob :-) i mam nadzieję, że coraz więcej ludzi dostrzeże tą radosną nowinę.

Artek

Re: Barack Hussein Obama II

Post autor: Artek » 30-11-08, 10:24

Po owocach ich poznacie. Jedno z nowych posunięć Obamy idzie w kierunku bezwzględnej kontroli nad ludźmi- openID Obrazek Po rejestracji nie jesteś już anonimowy, a gdy SYSTEM SZATAŃSKI weźmie kogokolwiek na celownik, to już w niedalekiej przyszłości bez openID nie będzie można zalogować się gdziekolwiek. Ludzie już pieją z zachwytu jakie to wspaniałe udogodnienie. Bez "pieczęci" jesteś nikim człowieku- w tą stronę to zmierza. Teoretycznie będzie można jednym "kliknięciem" odciąć jakąś grupę społeczną od sieci, kont bankowych, korzystania z komunikacji etc.. Jak ktoś na to powie, że to typowa paplanina zwolennika "spiskowej teorii dziejów" to niech sobie mówi, ale niech się też przyjrzy internetowi np. w Chinach

ODPOWIEDZ