Psalm 127. Na Dzień Matki. Dawidowy.

Teksty jakie zamieściłem w tym roku na swoich blogach: www.polonus.alleluja.pl, www.polon.us, www.hiob.us i www.jaskiernia.com
Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Psalm 127. Na Dzień Matki. Dawidowy.

Post autor: hiob » 26-05-12, 20:02

Psalm 127 należy do moich ulubionych. Zawsze jednak odczytywałem go jako pochwałę wielodzietności. Jednak w tym psalmie jest znacznie więcej. Ja jednak widziałem tylko te wersety:

Oto synowie są darem Pana, a owoc łona nagrodą. Jak strzały w ręku wojownika, tak synowie za młodu zrodzeni. Szczęśliwy mąż, który napełnił nimi swój kołczan. Nie zawstydzi się, gdy będzie rozprawiał z nieprzyjaciółmi w bramie.
(Ps 127, 3-5)

No dobrze, ale przecież ten psalm powstał trzy tysiące lat temu, gdy cała ludzkość liczyła zaledwie 27 milionów ludzi. Dziś jest nas siedem miliardów i już nie ma miejsca dla większej ilości ludzi. Prawda?

Nie, nie prawda. Bo niby dlaczego te siedem miliardów miałoby być za dużo? Kto tak zadecydował? I ile to jest siedem miliardów? Czy taką masę ludzi można by zmieścić, powiedzmy, w Europie? A może w jednym europejskim kraju, średniej wielkości, leżącym gdzieś między Odrą, a Bugiem?

No wiem, przeginam. To chyba oczywiste, że gdyby tak zebrać wszystkich Chińczyków i Hindusów, Japończyków, mieszkańców Brazylii i Argentyny, Afrykańczyków i Europejczyków i niezliczone zastępy Arabów, to chyba musielibyśmy ich ustawić jednych na drugich, w warstwach, by się zmieścili na terytorium Polski. Przecież wystarczy, że przyjedzie teraz do Polski milion kibiców i już będzie niezwykle ciasno i straszne tłumy na ulicach. A milion to przecież jedynie mały ułamek jednego procenta ludzkości ziemi.

No więc ile warstw trzeba by ułożyć z tych naszych braci z całego świata, by ich zmieścić w Polsce? Popatrzcie jaka ta Polska malutka:

Obrazek

Myślę, że teraz was troszkę zaskoczę. Otóż gdybyśmy założyli, że średnia rodzina na świecie ma około 4 osób, czyli mamy, powiedzmy, 1,5 miliarda rodzin na świecie, to moglibyśmy na terytorium Polski każdej rodzinie dać działeczkę budowlaną o powierzchni 200 metrów kwadratowych, by sobie wybudowali mały domek i do tego mieli jeszcze przed nim kawałeczek ogródka. A gdyby takie rodziny umieścić w gigantycznym bloku mieszkalnym, powiedzmy dziesięciopiętrowym, w mieszkaniach o powierzchni 50 metrów kwadratowych, blok taki zająłby mniej niż trzy procent powierzchni Polski.

Jest taki kapitalny film Cejrowskiego o globalnym przeludnieniu. http://www.dailymotion.com/video/xmmbf7 ... _lifestyle Tylko dwie minutki. Zobaczcie koniecznie.

Unia Europejska jest tak zbudowana, że kraje najbardziej ludne mają najwięcej do powiedzenia. Niemcy i Francja grają w niej pierwsze skrzypce, Wielka Brytania jest na wpół niezależna i cieszy się wieloma przywilejami - bo są to najludniejsze kraje Unii. Dlaczego i Polska nie miałaby być tak ludnym krajem? Czego się boimy?

Smutne, że Polska należy do krajów o najmniejszej liczbie dzieci. Matki Polki ich już nie rodzą. Przynajmniej w kraju, bo podobno w Wielkiej Brytanii Polki dzieci mają. Z czego należy wysnuć wniosek, że to brak jakiejkolwiek prorodzinnej polityki państwa jest przyczyną tego, że dzieci się nie rodzą. I jak się ten trend nie zmieni, za kilka pokoleń nas po prostu nie będzie. Smutne.

Jest taki fragment Krzyżaków, który na zawsze zapadł mi w pamięć. Maćko z Bogdańca opowiada o księciu Witoldzie i kończy swą opowieść takimi słowami:

"Matki na Żmujdzi zawdy będą rodziły, a krwi nie szkoda, byle nie szła na marne."

Okazało się jednak, że "nie zawdy" i matki przestają rodzić. Coś, co zawsze było uznawane za przekleństwo, dziś staje się błogosławieństwem. Wiele kobiet wręcz nie chce mieć nigdy dzieci, albo chcą mieć późno i mało. Najlepiej jedno, gdzieś tak koło czterdziestki, jak już ją będzie stać na "panią do dziecka", by samej sobie nie psuć zawodowej kariery. Szkoda.

Ale ja nie o tym nawet chciałem pisać. Felieton miał być o tej części psalmu, który jakoś uchodził mojej uwagi:

Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje. (Ps 127, 1-2)

Czyli znowu będzie o tym samym, co zawsze. Nic na to nie poradzę, ja już taki jestem nudny. Bez Boga ani do proga. W Polsce nie kończą się protesty, demonstracje, manifestacje i zapowiedzi kolejnych wydarzeń. Ale czy są one zgodne z wolą Bożą?

Śmieszy mnie, gdy te nasze bezideowe partie polityczne działają głównie w myśl zasady: "Oni są za, to znaczy, że my musimy byś przeciw". I już dawno nie wiadomo dlaczego niektóre partie są nazywane lewicowymi, a inne prawicowymi. We Francji nowy prezydent zaczyna rządy od obniżania wieku emerytalnego, ale on to lewica. U nas - odwrotnie. Prawicowy rzekomo PiS wraz z Solidarnością, którą chciałby spałować jej założyciel, walczą ostro o to, by powróciło to, co mieliśmy za komuny.

Tylko niby kto ma płacić te emerytury? Ci, co już teraz narzekają na zbyt wysokie podatki? A może ktoś ma jakiś nieznany mi sposób na to, by i podatki obniżyć i emerytury podnieść i zmniejszyć deficyt i dać większe zapomogi bezrobotnym? Może istnieje jakaś inna matematyka, gdzie więcej plus więcej równa się mniej?

Ale o polityce szkoda nawet pisać. Dużo łatwiej bowiem krytykować, niż coś konstruktywnego zrobić. Nie ma prostych odpowiedzi na rzeczywiste problemy, co najwyżej są odpowiedzi prostackie. I choć żyjąc w innym kraju wiem, że niektóre rzeczy da się rozwiązać w praktyce, to odnoszę wrażenie, że taka możliwość w Polsce istnieje tylko teoretycznie.

Jak mawiał wielki amerykański filozof, Yogi Berra, "w teorii nie ma różnicy między teorią, a praktyką, ale w praktyce jest".

Chodzi mi konkretnie o prawa zabraniające dyskryminacji ze względu na wiek. Słyszałem, że to poważny problem w Polsce i jeden z ważkich argumentów przeciwko podwyższaniu wieku emerytalnego. Skoro już dziś osoby w moim wieku, 55 lat, mają problemy ze znalezieniem pracy, to problem ten jedynie się pogorszy.

A jak to jest w USA? U nas też jest podnoszony wiek emerytalny. Z 65 na 67 lat. Mój rocznik - to 66 i pół roku. Tylko, że tu nikt mi nie odmówi pracy, gdy będę miał 65 lat.

Parę miesięcy temu zaczynałem nową pracę i na przeszkoleniu był mężczyzna w wieku 65 lat. Zaczynał nową karierę. Zrobił kurs na zawodowe prawo jazdy i postanowił być zawodowym kierowcą. Zaczyna od początku, bez żadnego doświadczenia. Jaki zatem ma interes firma, gdzie się przyjmowaliśmy, by go zatrudnić? Przecież zanim będzie on dobrym kierowcą, zanim coś firmie da, zanim się nauczy samodzielnie pracować, minie jakiś czas, a on już teraz w każdym momencie może odejść na emeryturę. Jednak został przyjęty, bo dużo mniej się opłaca go nie przyjąć.

Jeśli firma przyjmuje ludzi po szkole, którzy mają 25 lat, a nie przyjęłaby kogoś, kto ma 65 lat, kary, które musiałaby zapłacić znacznie przewyższyłyby koszty przyjęcia takiego "starca". I dlatego tu się przestrzega prawa. Inaczej mówiąc tu się nie opłaca nieprzestrzeganie niewygodnych praw.

Ale ja znowu odszedłem od tego, o czym miałem pisać, czyli od psalmu 127. I od budowania domu bez Boga. Już dwa tysiące lat temu król Dawid, autor tego psalmu wiedział, że to się nie uda. Dlatego on nic nie rozbił bez Boga. Przypomnę zatem, że jego kariera zaczęła się od tego, że zazdrosny król Saul chciał go zgładzić, a kończy się na tym, że Dawid jest sam królem zjednoczonego Izraela, który w tym czasie jest prawdopodobnie światowym mocarstwem. I choć potęgę tę wywalczył on mieczem, to nie miecz był tu najważniejszy.

Warto też pamiętać, że Dawid zawsze darzył szacunkiem Saula, nigdy sam przeciw niemu nie występował i choć nieraz miał okazję go zabić, nie zrobił tego. Saul był pomazańcem bożym, mesjaszem, prawowitym królem, więc nawet to, że chciał unicestwić Dawida nie było dla niego wystarczającym powodem, by go życia pozbawić.

Natomiast dziś, mam wrażenie, wszystko jest postawione na głowie. Budujemy nasz dom bez Boga, prawowitej władzy nie szanuj nikt, kto nie podziela jej poglądów, dzieci są uważane za przekleństwo, a naprawę tego stanu rzeczy upatrujemy we własnej sile i przebiegłości. I dlatego nie jestem optymistą. Dopóki bowiem nie zaczniemy postępować tak, jak Dawid, nie osiągniemy sukcesu.

I mówiąc o Dawidzie warto wspomnieć jeszcze o jednym aspekcie jego życia. Dawid był wielkim grzesznikiem. Dopuścił się nawet takiej zbrodni, jak podstępne zamordowanie męża swej kochanki, by nie wyszło na jaw, że jest ona w ciąży. Dawid z pewnością nie był "malowanym świętym". Jednak zdawał on sobie sprawę z tego, że jest grzesznikiem. Gdy prorok mu to uświadomił, błagał Boga o przebaczenie, w postach i modłach. Wiedział, że tylko Boże Miłosierdzie może go uratować.

Dziś w ogóle zatracamy poczucie grzechu. Dziś nam Bóg do niczego nie jest potrzebny. "Grzech? Jaki grzech? Bóg jest miłosierny, jasne. Czyli pewnie i tak na końcu nie będzie żadnego piekła. A poza tym ja nikogo nie zamordowałem, więc Bóg mnie nie wrzuci do piekła, prawda? Za co więc mam Go przepraszać? Za to, że nie jestem taki święty jak Matka Teresa? Czytałem zresztą gdzieś w Necie, że ona wcale taka święta nie była. Nikt z nas nie jest doskonały."

No właśnie. To ostatnie stwierdzenie rzeczywiście jest prawdziwe. Nikt z nas nie jest doskonały. A nic niedoskonałego nie może się znaleźć w niebie. Żaden z nas nie zapracuje sobie na własne zbawienie. Tylko Bóg nam może to zapewnić i jest to dar od Niego. Ale by go otrzymać, musimy uznać, że jesteśmy grzesznikami. Musimy uznać, że jesteśmy chorzy i że potrzebujemy lekarza. Inaczej to my sami zamykamy sobie drogę do zbawienia.

Scott Hahn powiedział kiedyś żartobliwie, że i on grzeszyłby jak Dawid, gdyby potrafił przepraszać Boga jak Dawid. I choć jest oczywiste, że ideałem byłoby żyć bez popełniania grzechów, to jednak smutna rzeczywistość jest taka, że żadnemu z nas się to nie udaje. Zatem każdy z nas potrzebuje Zbawiciela.

Jakby więc na to nie patrzeć, wszystko się sprowadza do tego, że musimy postawić Boga na pierwszym miejscu. Musimy Mu oddać całe swoje życie. Musimy wszystko zaczynać od modlitwy i na modlitwie kończyć. A reszta sama się ułoży. I wcale nie sugeruję tu, że tej reszty ma nie być. Że mamy siedzieć na rękach, czy też klęczeć na kolanach cały czas. Królowi Dawidowi miecz nigdy nie zdążył zardzewieć. Chodzi mi jedynie o pewne relacje. O hierarchię wartości. O to, co jest najważniejsze.

O to, Kto jest najważniejszy.

Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje.
Ostatnio zmieniony 26-05-12, 23:35 przez hiob, łącznie zmieniany 2 razy.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

sowa
Przyjaciel forum
Posty: 2
Rejestracja: 04-04-12, 18:45
Lokalizacja: UK

Re: Psalm 127. Na Dzień Matki. Dawidowy.

Post autor: sowa » 27-05-12, 00:13

Jest nas siedem miliardow i ta liczba dalej rosnie. Pozniej moze byc problem z wykarmieniem tycg wszystkich ludzi.

Jesli chodzi do wieku emerytalnego to sie z toba w 100% zgadzam, bo "Musi ktos pracowac zeby odpoczywac mogl ktos".Tylko teraz jeszcze jest problem zatrudnieniem starszych osob. Ja uwazam ze to bedzie ciezko zmienic poniewaz jakie przepisy by nie zostaly utworzone, to Polak zawsze wykopinuje jak to obejsc.

Fajnie by bylo jak by sie zmienilo z tym zatrudnieniem, ale to juz zobaczymy w przyszlosci.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Psalm 127. Na Dzień Matki. Dawidowy.

Post autor: hiob » 27-05-12, 08:49

sowa pisze:Jest nas siedem miliardow i ta liczba dalej rosnie. Pozniej moze byc problem z wykarmieniem tycg wszystkich ludzi.
A na jakiej podstawie twierdzisz, że może być problem? I kiedy ten problem może być?

Gwałtowny wzrost liczby mieszkańców Ziemi nastąpił w XX wieku głównie dlatego, że wydłużyła się średnia długość życia mieszkańców naszej planety. Ale to już się niewiele zmienia. Ponadto rodziny dziś są znacznie mniejsze. Całe połacie świata mają ujemny przyrost naturalny. Wiele rodzin nie może mieć dzieci - jest to rosnący problem naszej cywilizacji. Nie ma więc sensu mówić o problemie z wyżywieniem ludności, bo już dziś znamy technologie pozwalające nam wyżywić cztery razy więcej ludzi. Tymczasem według prognoz ONZ za 25 lat będzie nas najwięcej w historii, po czym liczba ludności zacznie spadać. Za 75 lat znowu nas będzie 7 miliardów, po czym liczba ta nadal będzie się zmniejszać.

Polcam ten kanał na YT: http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... XrN9HhnCcM
jakie przepisy by nie zostaly utworzone, to Polak zawsze wykopinuje jak to obejsc.
To nie jest jedynie cecha Polaków. Amerykanie są tacy sami, ale tu się to po prostu nie opłaca. I o ile mały pracodawca, zatrudniający parę osób, znajdzie pewnie zawsze jakiś realistycznie wyglądający pretekst, by nie zatrudnić starszej osoby, to wielkich firm po prostu nie stać na to, by odmówić pracy komukolwiek ze względu na wiek. Kary są potężne i tysiące prawników czeka na to, by taką firmę podać do sądu za złamanie prawa.
Ostatnio zmieniony 27-05-12, 08:53 przez hiob, łącznie zmieniany 1 raz.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Niezlomny
Przyjaciel forum
Posty: 95
Rejestracja: 20-07-11, 13:19
Lokalizacja: Polska

Re: Psalm 127. Na Dzień Matki. Dawidowy.

Post autor: Niezlomny » 28-05-12, 21:39

Z czego należy wysnuć wniosek, że to brak jakiejkolwiek prorodzinnej polityki państwa jest przyczyną tego, że dzieci się nie rodzą
Błąd, polityka "prorodzinna" jest przyczyną braku dzieci.
I już dawno nie wiadomo dlaczego niektóre partie są nazywane lewicowymi, a inne prawicowymi.
Pokazuje i objaśniam:
http://www.youtube.com/watch?v=KURrcf_W1Sg
Jesli chodzi do wieku emerytalnego to sie z toba w 100% zgadzam, bo "Musi ktos pracowac zeby odpoczywac mogl ktos".
Polecam bajkę o koniku polnym i mrówce. Kto odkłada / inwestuje nie martwi się tak strasznie o emeryturę.
Za 75 lat znowu nas będzie 7 miliardów, po czym liczba ta nadal będzie się zmniejszać.
Wróżenie z fusów, ale naukowcy już tak mają, że się wymądrzają.

Problemem nie jest żywność ile dostęp do zasobów, kraje zachodu dalej chcą mieć dostęp do relatywnie tanich dóbr wyższej jakości. Gdy kraje 3ciego świata szybko się rozwijają i bogacą ich obywatele również chcą podnieść swój status i gotowi są płacić za dobra wyższej jakości, i jeśli gotowi są płacić więcej to nie pasuje to krajom obecnie uważanym za "bogate" bo sami muszą dać odpowiednio większą cenę.
- Patrz wzrost ceny stali podczas rozwoju chińskiej gospodarki na przestrzeni ostatnich 20 lat.
I o ile mały pracodawca, zatrudniający parę osób, znajdzie pewnie zawsze jakiś realistycznie wyglądający pretekst, by nie zatrudnić starszej osoby, to wielkich firm po prostu nie stać na to, by odmówić pracy komukolwiek ze względu na wiek. Kary są potężne i tysiące prawników czeka na to, by taką firmę podać do sądu za złamanie prawa.
To jest prawdziwy problem! Przeregulowane prawo zatrudnienia przyczynia się do wzrostu bezrobocia, kumulacji konfliktu na froncie pracownik-pracodawca, absurdalnych sytuacji kiedy nie można zwolnić pracownika ze względu na płeć, staż, wiek itp. Ci którzy dają ową pracę i produkują jakieś dobra dla ogółu muszą wojować nie dość, że z państwowymi absurdami to jeszcze z nagonką związków zawodowych... oczywiście najwięcej traci prosty Kowalski - ofiara dobrych intencji.

skrzydlaty
Przyjaciel forum
Posty: 1189
Rejestracja: 09-03-10, 19:43
Lokalizacja: Polska

Re: Psalm 127. Na Dzień Matki. Dawidowy.

Post autor: skrzydlaty » 29-05-12, 08:20

Niezlomny, no dobrze, wiele rzeczy skomentowałeś, ale skrzętnie ominąłeś główny wątek:
Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje. (Ps 127, 1-2)
Może na ten temat coś powiesz?

Niezlomny
Przyjaciel forum
Posty: 95
Rejestracja: 20-07-11, 13:19
Lokalizacja: Polska

Re: Psalm 127. Na Dzień Matki. Dawidowy.

Post autor: Niezlomny » 29-05-12, 18:25

Może na ten temat coś powiesz?
Nie jestem osobą wierzącą, cokolwiek napiszę w kwestii cytatu z Pisma traci znaczenie dla wszystkich wierzących.

Anteas

Re: Psalm 127. Na Dzień Matki. Dawidowy.

Post autor: Anteas » 29-05-12, 23:00

Niezlomny pisze:Nie jestem osobą wierzącą, cokolwiek napiszę w kwestii cytatu z Pisma traci znaczenie dla wszystkich wierzących.
To nie całkiem tak. Pismo Święte to mądra księga i wiele dobrych rzeczy można z niej wydobyć. Każdy z nas może tam odnaleźć jakąś mądrość, która innym, nawet bardziej mądrym, umknęła. PO za tym, nawet ludzie niewierzący szukają w Biblii mądrości, i czasami ją znajdują :lol:

Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje
Gdyby mnie Pan kochał, to bym do roboty chodzić nie musiał :lol:

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Psalm 127. Na Dzień Matki. Dawidowy.

Post autor: hiob » 30-05-12, 01:05

Niezlomny pisze: Błąd, polityka "prorodzinna" jest przyczyną braku dzieci.
Nie rozumiem. O jakiej polityce konkretnie mówisz? I dlaczego ująłeś słowo "prorodzinna" w cudzysłów? Bo odnoszę wrażenie, że nie zgadzasz się ze mną, a pisząc, że polityka "prorodzinna" jest przyczyną braku dzieci potwierdzasz to, co ja powiedziałem, więc jestem lekko skonfundowany. Możesz wyjaśnić?
Niezlomny pisze:
hiob pisze:I już dawno nie wiadomo dlaczego niektóre partie są nazywane lewicowymi, a inne prawicowymi.
Pokazuje i objaśniam:
http://www.youtube.com/watch?v=KURrcf_W1Sg
Akurat nic nie pokazałeś i nic nie wyjaśniłeś. Co ten filmik ma wspólnego z moim stwierdzeniem?
Kto odkłada / inwestuje nie martwi się tak strasznie o emeryturę.
To prawda, ale to też nie ma nic do rzeczy. Na razie nikt nie planuje likwidacji państwowego systemu emerytalnego, prawda? Poza tym w Polsce mamy miliony rodzin, dla których taka alternatywa jest praktycznie niewykonalna. I gdzie mają inwestować? W polską giełdę, która raczej przynosi straty, niż zyski? I z czego? By prywatne odkładanie miało sens, należy je zacząć bardzo wcześnie. Najlepiej jak się ma -naście lat. A z pewnością przed trzydziestką. Tylko, że wtedy akurat mało kto myśli o emeryturze i mało kto ma nadwyżki pieniędzy. A gdy się chce odłożyć na emeryturę po czterdziestce, trzeba by odkładać pół pensji. I wtedy też nikogo na to nie stać.

Wróżenie z fusów, ale naukowcy już tak mają, że się wymądrzają.

Problemem nie jest żywność ile dostęp do zasobów, kraje zachodu dalej chcą mieć dostęp do relatywnie tanich dóbr wyższej jakości. Gdy kraje 3ciego świata szybko się rozwijają i bogacą ich obywatele również chcą podnieść swój status i gotowi są płacić za dobra wyższej jakości, i jeśli gotowi są płacić więcej to nie pasuje to krajom obecnie uważanym za "bogate" bo sami muszą dać odpowiednio większą cenę.
- Patrz wzrost ceny stali podczas rozwoju chińskiej gospodarki na przestrzeni ostatnich 20 lat.
Nie do końca się zgodzę. Jest oczywiste, że większość prognoz demograficznych się nie sprawdziła, ale to dlatego, że nie były rzeczywiście one oparte na żadnych naukowych przesłankach, ale na ideologii tych, którzy je tworzyli. Dlatego te prognozy zakładały nieograniczony i coraz szybszy wzrost liczby mieszkańców. Jednak prognozy, które ja zacytowałem mają naukowe podstawy. Choć, rzecz jasna, tylko czas pokaże na ile się te sprawdzą.

Masz rację, że "problemem nie jest żywność ile dostęp do zasobów", ale nie zgadzam się, że jest to problem finansowy. To nie kraje bogate mają problem z brakiem żywności i nie brak pieniędzy jest tu przeszkodą.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Niezlomny
Przyjaciel forum
Posty: 95
Rejestracja: 20-07-11, 13:19
Lokalizacja: Polska

Re: Psalm 127. Na Dzień Matki. Dawidowy.

Post autor: Niezlomny » 30-05-12, 10:58

To nie całkiem tak. Pismo Święte to mądra księga i wiele dobrych rzeczy można z niej wydobyć. Każdy z nas może tam odnaleźć jakąś mądrość, która innym, nawet bardziej mądrym, umknęła. PO za tym, nawet ludzie niewierzący szukają w Biblii mądrości, i czasami ją znajdują
Zgadzam się, sam znalazłem tam wiele interesujących informacji. Nie zmienia to jednak mojego poglądu na podany cytat odnoszący się bezpośrednio do wiary.
Nie rozumiem. O jakiej polityce konkretnie mówisz? I dlaczego ująłeś słowo "prorodzinna" w cudzysłów? Bo odnoszę wrażenie, że nie zgadzasz się ze mną, a pisząc, że polityka "prorodzinna" jest przyczyną braku dzieci potwierdzasz to, co ja powiedziałem, więc jestem lekko skonfundowany. Możesz wyjaśnić?
Słowo - "Prorodzinna" wziąłem w cudzysłowie bo nie ma ona niewiele wspólnego ze zwiększeniem dzietności w kraju (co widać po ilości urodzeń), służy jedynie zdobyciu poparcia lub podzieleniu społeczeństwa w myśl zasady "dziel i rządź".
Akurat nic nie pokazałeś i nic nie wyjaśniłeś. Co ten filmik ma wspólnego z moim stwierdzeniem?
Pokazałem różnice między partiami i wyjaśniłem na czym polegają. To, że ludziom nie chce się szukać elementarnych informacji o otaczającym ich świecie, świadczy tylko o ignorancji i durnocie demokracji - sami są sobie winni za obecne problemy.
Na razie nikt nie planuje likwidacji państwowego systemu emerytalnego, prawda?
Nie wypowiadam się za wszystkich, są duże grupy będące zwolennikami likwidacji państwowego sys. emeryt. => centrum Adama Smitha, instytut Misesa, KoLiber itp.
Poza tym w Polsce mamy miliony rodzin, dla których taka alternatywa jest praktycznie niewykonalna. I gdzie mają inwestować? W polską giełdę, która raczej przynosi straty, niż zyski? I z czego? By prywatne odkładanie miało sens, należy je zacząć bardzo wcześnie. Najlepiej jak się ma -naście lat. A z pewnością przed trzydziestką. Tylko, że wtedy akurat mało kto myśli o emeryturze i mało kto ma nadwyżki pieniędzy. A gdy się chce odłożyć na emeryturę po czterdziestce, trzeba by odkładać pół pensji. I wtedy też nikogo na to nie stać.
1) Państwo obiecało wypłacać obecne emerytury = musi to zrobić (prawo nie działa wstecz), prywatyzacja budynków ZUS, odciążenie budżetu przez zwolnienie pracowników ZUSu powinno dać ilość gotówki na ową spłatę.
2) Mają inwestować tam gdzie chcą, nawet najmniej procentująca inwestycja jest o wiele korzystniejsza od składek do państwowego molocha marnotrawstwa.
3) Zadaj sobie pytanie "skąd teraz biorą się pieniądze na składki?", i już powinieneś wiedzieć skąd owe pieniądze brać.
4) Jeśli ktoś nie myśli to wszyscy mają płacić za jego bezmyślność? - jeśli odpowiedź jest "Tak" witam w świecie Marksa.
5) A gdyby odkładać po 60 to trzeba by pewnie i całą przeznaczać na emeryturę - znów odsyłam do bajki o koniku polnym i mrówce.
Mnie stać żeby teraz odkładać na emeryturę i płacić na ZUS (chociaż i tak na 99,9% nie zobaczę ani grosza z emerytury), w skrócie jak ktoś zarabia średnią ilość pieniędzy to ma wybór - teraz skromnie a później na bogato albo odwrotnie.

I trochę informacji:
http://www.youtube.com/watch?v=qynj64_AHIY
http://www.youtube.com/watch?v=Ps5GrpJnPzA (chociaż szczery człowiek)
http://www.youtube.com/watch?v=g437L_abwA0 i http://www.youtube.com/watch?v=5EGWxk04eIU

PS. tysiące lat nie było emerytur, ludzie umierali na katar, wojen nikt nie liczył bo były codziennością a jakoś ludzkość nie wymarła, teraz nie opłaca się mieć dzieci bo i tak TRZEBA płacić na emerytury, min. to jest przyczyną wymierania narodów które wprowadzają ten system "opieki" na starość.

Są opisy sędziwych starców żyjących w przyzwoitych warunkach BEZ emerytur (większość myślicieli w Grecji, Rzymie itp.) - najlepszy przykład, stosunek do osób starszych w pierwotnych kulturach Indian i ich życie "na emeryturze", które nie jest tak straszliwym pasmem cierpienia i udręki jak chcieliby to pokazać socjaliści vel kolektywiści.
Jednak prognozy, które ja zacytowałem mają naukowe podstawy. Choć, rzecz jasna, tylko czas pokaże na ile się te sprawdzą.
Dziś progności nie umieją dobrze przewidzieć pogody do poniedziałku mając zdjęcia satelitarne, stacje meteo itp. ale z pewnością świetnie przepowiedzą zaludnienie świata na następne 75 lat.

Niezlomny
Przyjaciel forum
Posty: 95
Rejestracja: 20-07-11, 13:19
Lokalizacja: Polska

Re: Psalm 127. Na Dzień Matki. Dawidowy.

Post autor: Niezlomny » 30-05-12, 12:44

***Słowo - "Prorodzinna" wziąłem w cudzysłowie bo ma ona niewiele wspólnego ze zwiększeniem dzietności w kraju (co widać po ilości urodzeń), służy jedynie zdobyciu poparcia lub podzieleniu społeczeństwa w myśl zasady "dziel i rządź".

Wojciech_Domini
Przyjaciel forum
Posty: 317
Rejestracja: 27-12-08, 13:04
Lokalizacja: Kraków

Re: Psalm 127. Na Dzień Matki. Dawidowy.

Post autor: Wojciech_Domini » 08-06-12, 12:36

Zgadzam się, sam znalazłem tam wiele interesujących informacji. Nie zmienia to jednak mojego poglądu na podany cytat odnoszący się bezpośrednio do wiary.
W tym temacie postaram się nie wypowiadać na tematy polityczne o ile nie dotyczą religijności. Ateiści, Sekularyści, ludzie niereligijni etc... Nie są w stanie zauważyć, iż cały dorobek naukowy oraz ekonomiczny ma swoje korzenie w Chrześcijaństwie.
- Kapitalizm - Bazuje na rywalizacji a jedynie Chrześcijaństwo rozdziela religię od państwa(vide. Cesarz-Papież)

- Demokracja - Wbrew pozorom to nie jest narzędzie wywodzące się z Grecji ponieważ "demokratyczne" Ateny swój ustrój zbudowały na pracy niewolniczej(którą zachwalał sam Arystoteles). Chrześcijaństwo jako pierwsza religia w tamtej epoce zaznaczyła uniwersalizm międzyludźmi.

- Metodologia naukowa - Chrześcijaństwo zakłada poznanie świata za pomocą rozumową. Nie głosi "pogodzenie się z losem" a wolne myślenie i szukanie rozwiązań co zaowocowało powstaniem Uniwersytetów oraz takimi jednostkami jak Leonardo Da Vinci oraz Kepler.
Dziś progności nie umieją dobrze przewidzieć pogody do poniedziałku mając zdjęcia satelitarne, stacje meteo itp. ale z pewnością świetnie przepowiedzą zaludnienie świata na następne 75 lat.
Prawdą jest, że Ateiści traktuja dziecko jako dodatek na który można sobie pozwolić o ile nie niszczy to ich stylu życia, natomiast dla człowieka religijnego dziecko jest cudem Bożym. W rezultacie Ateiści posiadają 1-2 dzieci natomiast religijni 3-5. Proszę dokonać prostej matematyki kto kogo zdominuję w przyszłym stuleciu.
Europa na przełomie XVI-XIX wieku(prosperity potęgi) w większości była bardzo religijna. Obecnie ten trend się odwrócił dlatego nie można mięc pretensji, iż ktoś z zewnątrz zajmuje ziemie niczyją.

Reasumując w celu usunięcia problemu demograficznego należy powrócić do Chrześcijańskiej Religii jako wytycznej ku rozwojowi ludzkiemu.

Tartaruga
Przyjaciel forum
Posty: 91
Rejestracja: 14-02-10, 16:16
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: Psalm 127. Na Dzień Matki. Dawidowy.

Post autor: Tartaruga » 13-06-12, 09:18

Wojciech_Domini pisze: Prawdą jest, że Ateiści traktuja dziecko jako dodatek na który można sobie pozwolić o ile nie niszczy to ich stylu życia, natomiast dla człowieka religijnego dziecko jest cudem Bożym. W rezultacie Ateiści posiadają 1-2 dzieci natomiast religijni 3-5. Proszę dokonać prostej matematyki kto kogo zdominuję w przyszłym stuleciu.
Europa na przełomie XVI-XIX wieku(prosperity potęgi) w większości była bardzo religijna. Obecnie ten trend się odwrócił dlatego nie można mięc pretensji, iż ktoś z zewnątrz zajmuje ziemie niczyją.
Nie zgodzę się z tym. Księża ganią za antykoncepcję (większość jej rodzajów, bo kalendarzyk małżeński jest dozwolony), ale popatrzmy na sytuację ekonomiczną. Masz instynkt macierzyński, chcesz mieć dużo dzieci, ale zarabiasz 1500PLN, żona najniższą krajową. Nawet jeśli mieszkacie w bloku, to za coś dzieci trzeba wyżywić, mieć dla nich pieniądze na godne życie, rozwój kulturalny, i edukacyjny. Tak się mówi, że dzieci to największy skarb rodzica. Może i to prawda, ale w tym wypadku nie zgodzę się z zasadą chrześcijańskiej miłości do dzieci, ponieważ trzeba zejść na ziemię, być realistą, i kalkulować, czy dzieciom można zapewnić coś więcej, niż samą miłość (która oczywiście jest ważna). Osobiście nie chciałbym, żeby moja gromadka dzieci była wyśmiewana z powodu niskiego statusu materialnego, i mnogości rodzeństwa. I nie uważam, że liczba dzieci ma wpływ na religijność. Czy bylibyście w stanie codzień widzieć swoje pociechy, ich smutki, trudy, liczenie każdej złotówki, żeby przeżyć "do pierwszego", odmawianie dzieciom prawie wszystkiego tylko dlatego, że chęć posiadania dużej ilości dzieci jest bezkrytyczna?
Ostatnio zmieniony 13-06-12, 09:32 przez Tartaruga, łącznie zmieniany 1 raz.
Lubię tematy związane z ciężarówkami, ale nie chcę zostać kierowcą zawodowym.

Wojciech_Domini
Przyjaciel forum
Posty: 317
Rejestracja: 27-12-08, 13:04
Lokalizacja: Kraków

Re: Psalm 127. Na Dzień Matki. Dawidowy.

Post autor: Wojciech_Domini » 16-06-12, 23:26

Kalendarzowa metoda jest dopuszczalna ale nie jest zalecana ze względu na mała skuteczność. To nie jedyna metoda naturalnego planowania rodziny. Był już pewien temat odnośnie tej kwestii, więc związku z tym nie bede powtarzał.

Nie mówię o posiadaniu dzieci w nieskończoność ale 3-4 jest to opcjonalna liczba która wzbogaca nasz przyrost demograficzny a poza tym nie redukuje naszych finansów(wbrew pozorom) do zera. Przykładowo Ateistyczni Rosjanie jak i Norwegowie mimo definitywnie różnych zarobków, są demograficznie na minusie... W przeciwieństwie do biednych Hindusów czy bogatych Mormonów... Kandydat republikanów USA Mitt Romney posiada 5 synów...

Jaki wniosek? Religia ma przedewszystkim wpływ na ilość naszego potomstwa ponieważ ludzie religijni, nawet mimo problemów lepiej sobie radzą i odnoszą więcej radości, aniżeli ateiści(wystarczy spojrzeć na ilość samobójstw)...
Ostatnio zmieniony 18-06-12, 11:35 przez Wojciech_Domini, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ