Sprawy małżeńskie - pierwszy raz
Sprawy małżeńskie - pierwszy raz
Witam
Mam pytanie odnosnie seksu małżenskiego.
Ja i moja zona jeszcze nigdy nie wspolzylismy. Chcemy wlasnie rozpoczac wspolzycie, ale napotkalismy problem i chcielibysmy inne malzenstwa spytac o rade.
Chodzi o to, ze stosujemy NPR. Nie chcemy miec teraz dziecka. Wiadomo, ze wspolzyc mozna tylko w dni nieplodne. Zona nie ma wtedy humoru, jest zla i rozdrazniona, jest tez sucha w miejscach intymnych co powoduje bol. Nie wiemy jak rozpoczac wspolzycie...
Prosimy o pomoc.
Mam pytanie odnosnie seksu małżenskiego.
Ja i moja zona jeszcze nigdy nie wspolzylismy. Chcemy wlasnie rozpoczac wspolzycie, ale napotkalismy problem i chcielibysmy inne malzenstwa spytac o rade.
Chodzi o to, ze stosujemy NPR. Nie chcemy miec teraz dziecka. Wiadomo, ze wspolzyc mozna tylko w dni nieplodne. Zona nie ma wtedy humoru, jest zla i rozdrazniona, jest tez sucha w miejscach intymnych co powoduje bol. Nie wiemy jak rozpoczac wspolzycie...
Prosimy o pomoc.
Drogi Marku widzę dużą odwagę w tym, że piszesz tak otwarcie.
Macie duży problem. Być może powinniście to skonsultować w jakiejś poradni specjalistycznej.
Suchość to nie problem, wystarczy kupić żel intymny. Mają różne zapachy i smaki, a można je kupić w każdym supermarkecie, aptece, czy sklepie z kosmetykami :mrgreen:
Poważny problem to natomiast reakcje Twojej żony. Każdy człowiek jest inny i nie na każdego wszystko działa. Nie wiem czy ta metoda będzie dla was dobra. Każda faza cyklu to dla kobiet inna sytuacja hormonalna wpływająca na ochotę na sex. Zazwyczaj wygląda to tak, że w dni płodne to kobiety są bardzo... napalone, a w dni niepłodne po prostu mają trochę mniejszą ochotę na zabawy.
Skoro Twoja żona tak bardzo źle przeżywa czas dni niepłodnych to nie ma sensu ją wtedy zmuszać do stosunku. W seksie nic na siłę nie można robić, bo to w końcu zniszczy relacje między małżonkami.
To tyle tak na forum. W prywatnym liście mogę opisać Ci trochę przydatnych porad. Bo seks małżeński to nie tylko jedna pozycja. :-P
Macie duży problem. Być może powinniście to skonsultować w jakiejś poradni specjalistycznej.
Suchość to nie problem, wystarczy kupić żel intymny. Mają różne zapachy i smaki, a można je kupić w każdym supermarkecie, aptece, czy sklepie z kosmetykami :mrgreen:
Poważny problem to natomiast reakcje Twojej żony. Każdy człowiek jest inny i nie na każdego wszystko działa. Nie wiem czy ta metoda będzie dla was dobra. Każda faza cyklu to dla kobiet inna sytuacja hormonalna wpływająca na ochotę na sex. Zazwyczaj wygląda to tak, że w dni płodne to kobiety są bardzo... napalone, a w dni niepłodne po prostu mają trochę mniejszą ochotę na zabawy.
Skoro Twoja żona tak bardzo źle przeżywa czas dni niepłodnych to nie ma sensu ją wtedy zmuszać do stosunku. W seksie nic na siłę nie można robić, bo to w końcu zniszczy relacje między małżonkami.
To tyle tak na forum. W prywatnym liście mogę opisać Ci trochę przydatnych porad. Bo seks małżeński to nie tylko jedna pozycja. :-P
Łowca trolli internetowych, biczownik gimbo-ateistów, pogromca głupoty w internecie.
Re: Sprawy małżeńskie - pierwszy raz
Dobrze jest tez upewnic sie ktore te nieplodne dni rzeczywiscie sa, ludzie czesto sa pod tym wzgledem zle poinformowani. Poza tym mam swoje podejrzenia co do stwierdzenia ze zona nie jest w humorze w dni nieplodne - przeciez takich dni jest zdecydowana wiekszosc, z tego by wynikalo ze zona rzadko kiedy jest w humorze, jej bycie nie w humorze moze nic nie miec wspolnego z faza plodnosci a zupelnie innymi czynnikami. Radzilbym pojsc do jakiejs poradni malzenskiej bo podejrzewam zo cos jest tutaj kompletnie na opak.
Ostatnio zmieniony 04-01-16, 21:25 przez Olasek, łącznie zmieniany 4 razy.
Re: Sprawy małżeńskie - pierwszy raz
No staramy sie dobrze wyznaczac te dni nieplodne. Raczej wiadomo, ze zawsze od 25go do 28go dnia cyklu spokojnie mozna wspolzyc, takze te dni to spoko . zona jest w humorze po okresie, a po 20stym dniu cyklu jest juz drazliwa, zla, klotliwa i przygnebiona, a to sa wlasnie te dni. Takze wszystko sie zgadza. To normalne bo juz czytalismy o tym ksiazke "Nas Dwoje" (ktora bardzo polecamy ). Tak naprawde nieplodnych nie jest wiekszosc wlasnie... bo wiadomo ze nikt nie bedzie wspolzyl w czasie okresu... A zaraz po owulacji to strach, stres i znow niedobrze.Olasek pisze:Dobrze jest tez upewnic sie ktore te nieplodne dni rzeczywiscie sa, ludzie czesto sa pod tym wzgledem zle poinformowani. Poza tym mam swoje podejrzenia co do stwierdzenia ze zona nie jest w humorze w dni nieplodne - przeciez takich dni jest zdecydowana wiekszosc, z tego by wynikalo ze zona rzadko kiedy jest w humorze, jej bycie nie w humorze moze nic nie miec wspolnego z faza plodnosci a zupelnie innymi czynnikami. Radzilbym pojsc do jakiejs poradni malzenskiej bo podejrzewam zo cos jest tutaj kompletnie na opak.
Nic nie jest na opak raczej.
Pisze tak otwarcie, to to w koncu jest forum internetowe, a nie real ;) Warto pytac, jesli ma sie problem.
Dzięki za rade, mozemy kupić ten żel intymny i zobaczymy jak bedzie. Ale ogolnie nawet jak jest sluz to zone i tak boli
Mowisz, ze "Nie wiem czy ta metoda będzie dla was dobra." To jakiej innej metody uzyc??
No wlasnie moja zona jest w dni płodne strasznie napalona, ma ogromna ochote , pokazuje mi to zawsze i zacheca bardzo i ma tam bardzo bardzo mokro, ale co z tego jak nie mozna tego zrobic... A w dni niepłodne to tragedia, czasem jest nawet bardzo placzliwa wtedy i kompletna klapa z seksu, takze nie wiem jak ludzie sobie z tym radza....
Dzięki za rade, mozemy kupić ten żel intymny i zobaczymy jak bedzie. Ale ogolnie nawet jak jest sluz to zone i tak boli
Mowisz, ze "Nie wiem czy ta metoda będzie dla was dobra." To jakiej innej metody uzyc??
No wlasnie moja zona jest w dni płodne strasznie napalona, ma ogromna ochote , pokazuje mi to zawsze i zacheca bardzo i ma tam bardzo bardzo mokro, ale co z tego jak nie mozna tego zrobic... A w dni niepłodne to tragedia, czasem jest nawet bardzo placzliwa wtedy i kompletna klapa z seksu, takze nie wiem jak ludzie sobie z tym radza....
Ostatnio zmieniony 04-01-16, 22:19 przez marekc360, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Sprawy małżeńskie - pierwszy raz
Raczej sie nie zgadza z moimi zrodlami, ja zawsze czerpalem wiedze z najlepszych zrodel amerykanskich (po czesci bo tu mieszkam), do tego uzywalem ksiazki Fertility Awareness ktora nawet wchodzi w takie precyzje jak mierzenie temperatur aby dokladnie znac te 3-6 dni na miesiac kiedy do zaplodnienia faktycznie moze dojsc lub zeby tak precyzyjnie sie wstrzelic aby zwiekszyc szanse na potomstwo meskie lub damskie (nigdy taka precyzja mnie nie interesowala ale kolezanka z pracy chciala w koncu miec syna i to zadzialalo). Mozna oczywiscie zawsze byc super-super ostroznym i twierdzic ze dni plodnych jest wiekszosc ale to zupelnie sie nie zgadza ani z praktyka ani z dostepna nowoczesna wiedza.marekc360 pisze: Tak naprawde nieplodnych nie jest wiekszosc wlasnie...
Ostatnio zmieniony 04-01-16, 23:22 przez Olasek, łącznie zmieniany 6 razy.
Re: Sprawy małżeńskie - pierwszy raz
Olasek pisze:Raczej sie nie zgadza z moimi zrodlami, ja zawsze czerpalem wiedze z najlepszych zrodel amerykanskich (po czesci bo tu mieszkam), do tego uzywalem ksiazki Fertility Awareness ktora nawet wchodzi w takie precyzje jak mierzenie temperatur aby dokladnie znac te 3-6 dni na miesiac kiedy do zaplodnienia faktycznie moze dojsc lub zeby tak precyzyjnie sie wstrzelic aby zwiekszyc szanse na potomstwo meskie lub damskie (nigdy taka precyzja mnie nie interesowala ale kolezanka z pracy chciala w koncu miec syna i to zadzialalo). Mozna oczywiscie zawsze byc super-super ostroznym i twierdzic ze dni plodnych jest wiekszosc ale to zupelnie sie nie zgadza ani z praktyka ani z dostepna nowoczesna wiedza.marekc360 pisze: Tak naprawde nieplodnych nie jest wiekszosc wlasnie...
Rozumiem, tylko ze my takiej wiedzy nie mamy, żona mierzy temperature i potem dajemy tona wykres. My nie mamy takiej wiedzy jak Ty i nie chcemy ryzykowac. Roznie to bywa
Pierwsza sprawa. Jeżeli żonę boli nawet wtedy gdy jest śluz to to może być sprawa medyczna. Czy podczas badań u ginekologa nie zauważył on żadnych nieprawidłowości w budowie?
Bo to jest bardzo dziwne. Kobiety zazwyczaj boli gdy jest za sucho i zamiast płynnej pracy to tłok się zaciera w cylindrze. :-P
Ból z innych powodów to już sprawa dla lekarza.
Bardzo dziwne są te zachowania twojej żony. Ja rozumiem humory przy okresie i kwestia PMS kiedy to do niektórych kobiet strach podejść (na szczęście mojej żony to nie dotyczy, ale kiedyś miałem kilka takich koleżanek w pracy - strach było o cokolwiek zapytać), ale nie takie coś, że kilka dni ma NORMALNĄ ochotę na seks, a potem płacz i szloch przez resztę miesiąca.
Może problem leży w psychice?
Co do metod antykoncepcyjnych to kilka podstawowych spraw:
- nie ma czegoś takiego jak tabelki i wykresy dla wszystkich kobiet. Każdy człowiek jest inny i każda kobieta inaczej ma biologicznie zorganizowany swój cykl. Zawsze może być tak, że jakiś wyznacznik płodności u kobiety (np. temperatura) jest akurat całkowicie "wariujący" i badzie dawał błędne dane.
- nic nie zabezpiecza w 100%. Nawet antykoncepcja hormonalna nie daje całkowitej pewności. Prezerwatywy też dają z tego co pamiętam 98, albo 99%.
- nie ma czegoś takiego jak "dni niepłodne" to są po prostu dni z najmniejszą szansą na ciąże. W przypadku metod naturalnych chodzi o to by zminimalizować szansę na ciąże, ale ona cały czas istnieje. Ciąże w takich dniach to pojedyncze przypadki, ale się zdarzają.
- ciąża to nie tylko działo kobiety. Istotną rolę biorą w niej udział też plemniki. :-P Nie rozumiem czemu w przypadku większości opisów metod naturalnych całkowicie olewa się sprawą tych małych wojowników. Bo przecież plemniki są też różne, zależnie od mężczyzny. Lepiej lub gorzej uformowane, większe lub mniejsze, ruchliwsze lub bardziej leniwe. I tak dla jednych skuteczną zaporą okaże się brak tego "super śluzu dni płodnych", a inne przebiją się przez wszystkie zapory. Jedne szybko obumrą, a inne będą siedzieć w kobiecie i czaić się na jajeczko.
marekc360 dziwi mnie to Wasze "nie chcemy ryzykować". Rozumiem, że teraz nie chcecie mieć jeszcze dziecka, ale KAŻDY stosunek zakończony wytryskiem w pochwie to jakaś szansa na ciąże. Zawsze też może być interwencja "z góry" i bach... tabelkowe 0,5% szansy na ciąże zrobi się nagle 200%. I będą bliźniaki
Bo to jest bardzo dziwne. Kobiety zazwyczaj boli gdy jest za sucho i zamiast płynnej pracy to tłok się zaciera w cylindrze. :-P
Ból z innych powodów to już sprawa dla lekarza.
Bardzo dziwne są te zachowania twojej żony. Ja rozumiem humory przy okresie i kwestia PMS kiedy to do niektórych kobiet strach podejść (na szczęście mojej żony to nie dotyczy, ale kiedyś miałem kilka takich koleżanek w pracy - strach było o cokolwiek zapytać), ale nie takie coś, że kilka dni ma NORMALNĄ ochotę na seks, a potem płacz i szloch przez resztę miesiąca.
Może problem leży w psychice?
Co do metod antykoncepcyjnych to kilka podstawowych spraw:
- nie ma czegoś takiego jak tabelki i wykresy dla wszystkich kobiet. Każdy człowiek jest inny i każda kobieta inaczej ma biologicznie zorganizowany swój cykl. Zawsze może być tak, że jakiś wyznacznik płodności u kobiety (np. temperatura) jest akurat całkowicie "wariujący" i badzie dawał błędne dane.
- nic nie zabezpiecza w 100%. Nawet antykoncepcja hormonalna nie daje całkowitej pewności. Prezerwatywy też dają z tego co pamiętam 98, albo 99%.
- nie ma czegoś takiego jak "dni niepłodne" to są po prostu dni z najmniejszą szansą na ciąże. W przypadku metod naturalnych chodzi o to by zminimalizować szansę na ciąże, ale ona cały czas istnieje. Ciąże w takich dniach to pojedyncze przypadki, ale się zdarzają.
- ciąża to nie tylko działo kobiety. Istotną rolę biorą w niej udział też plemniki. :-P Nie rozumiem czemu w przypadku większości opisów metod naturalnych całkowicie olewa się sprawą tych małych wojowników. Bo przecież plemniki są też różne, zależnie od mężczyzny. Lepiej lub gorzej uformowane, większe lub mniejsze, ruchliwsze lub bardziej leniwe. I tak dla jednych skuteczną zaporą okaże się brak tego "super śluzu dni płodnych", a inne przebiją się przez wszystkie zapory. Jedne szybko obumrą, a inne będą siedzieć w kobiecie i czaić się na jajeczko.
marekc360 dziwi mnie to Wasze "nie chcemy ryzykować". Rozumiem, że teraz nie chcecie mieć jeszcze dziecka, ale KAŻDY stosunek zakończony wytryskiem w pochwie to jakaś szansa na ciąże. Zawsze też może być interwencja "z góry" i bach... tabelkowe 0,5% szansy na ciąże zrobi się nagle 200%. I będą bliźniaki
Łowca trolli internetowych, biczownik gimbo-ateistów, pogromca głupoty w internecie.
- hiob
- Administrator
- Posty: 11193
- Rejestracja: 24-10-07, 22:28
- Lokalizacja: Północna Karolina, USA
- Kontakt:
Re: Sprawy małżeńskie - pierwszy raz
Nowoczesne naturalne metody są niezwykle skuteczne, ale też jest to coś znacznie więcej, niż "kalendarzyk" i termometr. Poszukajcie jakiegoś specjalisty od naprotechnologii, albo kogoś, kto naprawdę rozumie i potrafi nauczyć naturalnej metody poznawania cyklu ciała Twojej żony. To wymaga trochę samodyscypliny i odrobinkę czasu, ale jest niezwykle skuteczne i, pomijając moralne zagadnienie całego problemu, jest też bardzo korzystne ze względu na jej zdrowie. Nie tylko dlatego, że się nie stosuje żadnej chemii, która jest rakotwórcza, ale dlatego też, że jakiekolwiek problemy związane z narządami rodnymi, które mogłyby się pojawić, sama łatwo i szybko wyłapie.marekc360 pisze: Rozumiem, tylko ze my takiej wiedzy nie mamy, żona mierzy temperature i potem dajemy tona wykres. My nie mamy takiej wiedzy jak Ty i nie chcemy ryzykowac. Roznie to bywa
Jest też inne pytanie: dlaczego nie chcecie mieć teraz dziecka? Może właśnie należałoby się na nie zdecydować i może to pierwsze dziecko odmieni wszystko? Może jej ciało właśnie podświadomie reaguje tak, bo ona tego wewnętrznie pragnie, nawet, gdy sobie sama tłumaczy, że to nie jest najlepszy czas?
Myślę, że te strony będą Wam bardziej pomocne, niż nasze forum:
http://npr.pl/index.php/content/view/320/43
https://naturalnemetody.fora.pl/
http://www.deon.pl/pro-life/naprotechno ... nosci.html
https://www.google.com/search?q=naprote ... 8&oe=utf-8
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)
Może żona czuje podświadomy strach przed ciążą i stąd te przykre niespodzianki. Może mimo stosowanej metody się boi
ja polecam jednak, tak jak Hiob pisze, zdecydować się na dziecko na to nigdy nie ma dobrego czasu, możecie czekać rok, dwa, 10 i zawsze będzie "nie teraz" i podejrzewam, że wtedy wszystkie dolegliwości żony miną :)
ja polecam jednak, tak jak Hiob pisze, zdecydować się na dziecko na to nigdy nie ma dobrego czasu, możecie czekać rok, dwa, 10 i zawsze będzie "nie teraz" i podejrzewam, że wtedy wszystkie dolegliwości żony miną :)
Mondfa pisze:Może żona czuje podświadomy strach przed ciążą i stąd te przykre niespodzianki. Może mimo stosowanej metody się boi
ja polecam jednak, tak jak Hiob pisze, zdecydować się na dziecko na to nigdy nie ma dobrego czasu, możecie czekać rok, dwa, 10 i zawsze będzie "nie teraz" i podejrzewam, że wtedy wszystkie dolegliwości żony miną :)
No wlasnie nie, my nie jestesmy takiego zdania, dziecko to nie jest zabawka ktora zalatwi wszelkie problemy, bez sensu sa takie rady. Trzeba umiec rozwiazac problem a nie go "zalatwic" dzieckiem, wtedy samemu jest sie dzieckiem.
Poza tym masz pojecie o NPR? jesli nie, to wiedz, ze przed ciaza sie trzeba go porzadnie nauczyc a nie po ciazy, jesli nie rozumiesz o czym mowie to poczytaj forum NPR-u, tam zobacyzsz ze mowie prawde. wiec najlepiej zeby dziecka nie bylo przez taki czas ktory pozwoli sie nauczyc tej metody porzadnie.
Masz rację, dziecko to nie zabawka... Żeby było jasne nie traktuję dzieci w ten sposób.
A za bezsensowną radę przepraszam. Ja jestem w drugiej ciąży więc co mogę wiedzieć...
Co do rad dawanych na forum NPR radziłabym uważać i wybrać się na wizytę u ginekologa, jeżeli chcesz metodę dobrze zgłębić. Bo można sobie zaszkodzić.
Niech Pan Bóg pomaga Życzę Wam jak najlepiej
A za bezsensowną radę przepraszam. Ja jestem w drugiej ciąży więc co mogę wiedzieć...
Co do rad dawanych na forum NPR radziłabym uważać i wybrać się na wizytę u ginekologa, jeżeli chcesz metodę dobrze zgłębić. Bo można sobie zaszkodzić.
Niech Pan Bóg pomaga Życzę Wam jak najlepiej
Mondfa pisze:Masz rację, dziecko to nie zabawka... Żeby było jasne nie traktuję dzieci w ten sposób.
A za bezsensowną radę przepraszam. Ja jestem w drugiej ciąży więc co mogę wiedzieć...
Co do rad dawanych na forum NPR radziłabym uważać i wybrać się na wizytę u ginekologa, jeżeli chcesz metodę dobrze zgłębić. Bo można sobie zaszkodzić.
Niech Pan Bóg pomaga Życzę Wam jak najlepiej
No wlasnie, wiec my chcemy przyjac dziecko wtedy, kiedy bedziemy oboje na to gotowi tak, żeby bylo dobrze przyjete ;)
Nie bardzo rozumiem co masz na mysli z tą ciaza...
do ginekologa zeby nauczyc sie metody??? jak zaszkodzic?
Dziękujemy, Tobie również
NPR oprócz podstawowej, nazwijmy to w skrócie - obserwacji, polega też na samobadaniu szyjki macicy, z którym trzeba uważać. Częste ingerencje mogą spowodować różne przykre dolegliwości i choroby. Najlepiej zapytać o szczegóły specjalistę, tylko to miałam na myśli. Z resztą kobieta powinna się badać raz na pół roku u ginekologa. To dobra okazja na taką rozmowę. Możecie razem wejść do gabinetu i o wszystko zapytać.