Dlaczego antykoncepcja jest złem?

Teksty jakie zamieściłem w tym roku na swoich blogach: www.polonus.alleluja.pl, www.polon.us, www.hiob.us i www.jaskiernia.com
Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11195
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Dlaczego antykoncepcja jest złem?

Post autor: hiob » 28-10-07, 11:12

Nie wiem jak zacząć ten temat, bo jest to temat trudny Nauka Kościoła na ten temat jest dla wielu osób niezrozumiała i podobno niewielki procent katolików jej przestrzega. Oczywiście jest wiele innych tekstów na ten temat, poczynając od encyklik papieskich: Humanum Vitae Pawła VI i Evangelium Vitae Jana Pawła II, przez Katechizm Kościoła Katolickiego, niedawno ogłoszony dokument Kongregacji Nauki Wiary:<a href="http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR ... 62003.html "target="_blank"> "Uwagi dotyczące projektów legalizacji prawnej związków między osobami homoseksualnymi" </a>, do niezliczonej ilości tekstów na Internecie, zajmujących się bezpośrednio lub pośrednio tym zagadnieniem. Wyżej wymieniony dokument zajmuje się raczej związkami homoseksualnymi a nie antykoncepcją, ale wiele argumentów jest słusznych w obu przypadkach, gdyż oba związki, homoseksualny i heteroseksualny stosujący środki antykoncepcyjne, z założenia zamykają drogę powstaniu nowego życia. Mam nadzieję, że z Bożą pomocą uda mi się tu troszkę inaczej spojrzeć na problem antykoncepcji. Równocześnie gorąco zachęcam do przeczytania encyklik papieskich i katechizmu, ten tekst na pewno ich nie zastąpi.

Zaczynam więc&#8230;tylko, że nie bardzo wiem gdzie&#8230; a jak nie wiadomo gdzie, to trzeba zacząć od początku. W tym przypadku początkiem będzie Genesis, Księga Rodzaju. Gdy się bliżej przyjrzymy językowi, jaki tam jest stosowany, zauważymy, że Bóg występuje w liczbie pojedynczej, aż do momentu stworzenia człowieka&#8230;I tu staje się coś dziwnego&#8230;nagle zmienia się forma gramatyczna I Bóg mówiąc o stworzeniu na swój obraz przemawia w liczbie mnogiej&#8230;zobaczmy sami:

Rdz 1,26-28:
A wreszcie rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka a Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.
Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi.

Dwie rzeczy nas tu powinny uderzyć&#8230; pierwsze to to, ze Bóg jest w liczbie mnogiej I stwarzając coś na swoje podobieństwo, stworzył człowieka tez w liczbie mnogiej.: . "Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę." Druga rzecz, to błogosławieństwo Boże: "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną".

Nasz papież powiedział kiedyś, ze Bóg jest rodziną. Nie, ze jest on jak rodzina, podobny do rodziny&#8230;tylko , ze jest rodziną, gdyż zawiera w sobie elementy tę rodzinę tworzące, Ojca, Syna i to, co jest istotą łączącą ich razem w rodzinę, ich wzajemną miłość, Ducha Świętego, który jest tak realną miłością, że sam jest także osobą. Na dodatek Bóg zawsze tą rodziną był, nie było takiego momentu, kiedy Bóg rodziny nie tworzył&#8230; I jak stworzył człowieka na swój obraz, stworzył go właśnie jako mężczyznę i niewiastę, którzy staną się jednym do tego stopnia, ze owoc tego zjednoczenia, tej miłości będzie po upływie 9 miesięcy tak realny, że trzeba mu będzie dać imię&#8230;

Posiadanie dziecka jest zawsze w Biblii przedstawione jako błogosławieństwo. Nie ma przykładu na to, ze w którymś momencie dzieci staja się przekleństwem. Wprost przeciwnie, właśnie brak potomstwa zawsze jest pokazywany jako czy to kara Boża, czy brak bożego błogosławieństwa. Przykładów są tysiące, wystarczy przeczytać historie Abrahama I jego żony Sary, czy Jakuba i zmartwienia Rebeki, czy tez, jaka kara spotkała Dawida za grzech, którego się dopuścił z Batszebą. Jak pamiętacie, Dawid podglądną kąpiąca się kobietę, spodobała mu się ona, wiec ją zaprowadził na pokoje&#8230;zresztą najlepiej jak sama Biblia nam to opowie:

2 Sm 11,2-5:
2. Pewnego wieczora Dawid, podniósłszy się z posłania i chodząc po tarasie swego królewskiego pałacu, zobaczył z tarasu kąpiącą się kobietę. Kobieta była bardzo piękna.
3. Dawid zasięgnął wiadomości o tej kobiecie. Powiedziano mu: To jest Batszeba, córka Eliama, żona Uriasza Chetyty.
4. Wysłał więc Dawid posłańców, by ją sprowadzili. A gdy przyszła do niego, spał z nią. A ona oczyściła się od swej nieczystości i wróciła do domu.
5. Kobieta ta poczęła, posłała więc, by dać znać Dawidowi: Jestem brzemienna.

Dawid wpadł w panikę, wezwał Uriasza I chciał, żeby on odwiedził żonę&#8230;I wiecie, było by na niego, ale:

2 Sm 11,11:

Uriasz odpowiedział Dawidowi: Arka, Izrael i Juda przebywają w namiotach, podobnie też i pan mój, Joab, wraz ze sługami mego pana obozują w otwartym polu, a ja miałbym pójść do swojego domu, aby jeść, pić i spać ze swoją żoną? Na życie Pana i na twoje, czegoś podobnego nie uczynię.

Dawid wiec podstępnie wysłał Uriasza w najgęstszy wir walk I kazał jego towarzyszom go tam zostawić na pewną śmierć. Prorok Natan odwiedził później króla Dawida I opowiadając mu przypowieść o bogaczu i biedaku, który miał jedna owieczkę, uświadomił mu, jak wielkiego grzechu się on dopuścił. Przytoczę tu tę przypowieść, bo jest ona naprawdę piękna i pouczająca:

2 Sm 12,1-7:
1. Pan posłał do Dawida proroka Natana. Ten przybył do niego i powiedział: W pewnym mieście było dwóch ludzi, jeden był bogaczem, a drugi biedakiem.
2. Bogacz miał owce i wielką liczbę bydła,
3. biedak nie miał nic, prócz jednej małej owieczki, którą nabył. On ją karmił i wyrosła przy nim wraz z jego dziećmi, jadła jego chleb i piła z jego kubka, spała u jego boku i była dla niego jak córka.
4. Raz przyszedł gość do bogacza, lecz jemu żal było brać coś z owiec i własnego bydła, czym mógłby posłużyć podróżnemu, który do niego zawitał. Więc zabrał owieczkę owemu biednemu mężowi i tę przygotował człowiekowi, co przybył do niego.
5. Dawid oburzył się bardzo na tego człowieka i powiedział do Natana: Na życie Pana, człowiek, który tego dokonał, jest winien śmierci.
6. Nagrodzi on za owieczkę w czwórnasób, gdyż dopuścił się czynu bez miłosierdzia.
7. Natan oświadczył Dawidowi: Ty jesteś tym człowiekiem. To mówi Pan, Bóg Izraela: Ja namaściłem cię na króla nad Izraelem. Ja uwolniłem cię z rąk Saula.

Króla Dawid nawrócił się, Bóg mu przebaczył winy, ale każdy grzech ma swoje konsekwencje&#8230; przebaczenie boże nie przywróciło życia Uriaszowi i jako karę Bóg zabrał Dawidowi syna będącego owocem tego związku:

2 Sm 12,14:
lecz dlatego, że przez ten czyn odważyłeś się wzgardzić Panem, syn, który ci się urodzi, na pewno umrze.

Widzimy wiec, ze nawet dziecko urodzone w wyniku związku, który nie jest uświęcony i prawy w oczach Boga jest błogosławieństwem, a zabranie tego dziecka jest bożą karą. Dawid robił, co było w jego mocy, żeby to dziecko uratować:

2 Sm 12,16: Dawid błagał Boga za chłopcem i zachowywał surowy post, a wróciwszy do siebie, całą noc leżał na ziemi.

Dziecko zmarło jednak. Skoro jesteśmy przy królu Dawidzie, przyjrzyjmy się innej jego żonie, Mikal i co ją spotkało, gdy się wyśmiewała z męża. Oczywiście karę poniosła nie za wyśmiewanie się z męża, ale dlatego, ze wyśmiewała się z jego radości z odzyskania Arki Przymierza.:

2 Sm 6,20-23:
20. Wrócił Dawid, aby wnieść błogosławieństwo do swego domu. Wyszła ku niemu Mikal, córka Saula, i powiedziała: O, jak to wsławił się dzisiaj król izraelski, który się obnażył na oczach niewolnic sług swoich, tak jak się pokazać może ktoś niepoważny.
21. Dawid odpowiedział Mikal: Przed Panem, który wybrał mnie zamiast ojca twego i całej twej rodziny i ustanowił mnie wodzem ludu Pańskiego, Izraela, przed Panem będę tańczył.
22. I upokorzyłbym się jeszcze bardziej. Choćbym miał się poniżyć w twoich oczach, to u niewolnic, o których mówisz, sławę bym jeszcze zyskał.
23. Mikal, córka Saula, była bezdzietna aż do czasu swej śmierci.

Znowu karą jest bezdzietność&#8230;Biblia jest tu konsekwentna. I zawsze im więcej dzieci tym lepiej. Czy to będzie obietnica Boga dana Abrahamowi:

Rdz 22,17: będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza; potomkowie twoi zdobędą warownie swych nieprzyjaciół.

czy tez psalm 127: 3. Oto synowie są darem Pana, a owoc łona nagrodą.
4. Jak strzały w ręku wojownika, tak synowie za młodu zrodzeni.
5. Szczęśliwy mąż, który napełnił nimi swój kołczan. Nie zawstydzi się, gdy będzie rozprawiał z nieprzyjaciółmi w bramie.

Czy tez następny, Ps 128,3-6:
3. Małżonka twoja jak płodny szczep winny we wnętrzu twojego domu. Synowie twoi jak sadzonki oliwki dokoła twojego stołu.

4. Oto takie błogosławieństwo dla męża, który boi się Pana.
5. Niechaj cię Pan błogosławi z Syjonu, oglądaj pomyślność Jeruzalem przez całe swe życie.

6. Oglądaj dzieci twoich synów. Pokój nad Izraelem!

Oczywiście, ze można by znaleźć w Biblii I takie zdanie, ze lepiej być bezdzietnym.. ale wyrywając werset z kontekstu można przy pomocy Biblii udowodnić niemalże wszystko. Piękno nauki Kościoła Katolickiego polega na tym, ze nie ma w całym Słowie Bożym żadnego wersetu, który musielibyśmy wmiatać pod dywan. Syrach pisze:

Syr 17,1-3:
1. Nie pragnij wielkiej liczby dzieci, jeśliby miały być przewrotne, ani nie chwal się synami bezbożnymi!
2. I chociażby byli liczni, nie chełp się nimi, jeśli bojaźni Pańskiej nie mają.
3. Nie licz na ich życie ani nie zwracaj uwagi na wielką ich liczbę! Więcej bowiem może znaczyć jeden niż tysiąc i lepiej umrzeć bezdzietnym, niż mieć dzieci bezbożne.

Ale ten fragment porusza inny problem, problem niewiary. Żeby miał on sens, zakłada to, ze wszyscy właśnie uważają dużą ilość dzieci za błogosławieństwo. Syrach tego wcale nie neguje, tylko zwraca uwagę na to, żeby się tym nie chełpić, trzeba te dzieci też wychować I jak to się nam uda, to wtedy mamy powód do dumy.

W historii ludzkości zawsze zresztą tak do tego podchodzono. Nikt się nie martwił tym, ze ma kolejne dziecko i jeszcze w początkach 20. wieku ludzie bardzo by się zdziwili, jakby ktoś uważał rodzinę mającą, powiedzmy, piątkę dzieci za dużą. Dopiero druga polowa ubiegłego stulecia przyniosła zmiany i nagle wszyscy się martwią, co to będzie, gdy się nam drugie i trzecie urodzi&#8230;właśnie&#8230;co będzie? Zabraknie pieniędzy na lepszy samochód? Na wczasy zagraniczne? Nagle zamieniliśmy Boże błogosławieństwo na materialne dobra i nie możemy się nadziwić, czemu, jako społeczeństwo, jesteśmy tacy nieszczęśliwi.

Mt 6,24:
Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.

Cala nasza argumentacja jest postawiona na głowie. Tymczasem Bóg nas uczy inaczej: Mt 6,31-33:
31. Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać?
32. Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.
33. Starajcie się naprzód o królestwo /Boga/ i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.

Tak się składa, ze właśnie wśród moich znajomych ci, którzy pochodzą z rodzin wielodzietnych i ci, którzy maja dużo dzieci są najszczęśliwsi, mimo, że czasem rzeczywiście muszą dobrze pooglądać każdą złotówkę, zanim ją wydadzą. Ale bieda z Bożym błogosławieństwem jest zawsze dużo lepsza niż bogactwo bez tego błogosławieństwa&#8230; nie mówiąc już o tym, ze w porównaniu do minionych wieków biedy teraz praktycznie nie ma, a jeżeli jest, to nie dlatego, ze ktoś ma dużo dzieci, przyczyna jest zawsze inna: alkoholizm, społeczne nieprzystosowanie spowodowane np. chorobą umysłową, czy tez niedoskonałość systemu opieki społecznej. Antykoncepcja czy aborcja i tak niewiele by w takiej sytuacji zmieniła.

Jezus podniósł rangę małżeństwa do sakramentu. Współżycie miedzy małżonkami jest w związku z tym święte. Wiele fragmentów Biblii, i to zarówno Stary Testament jak i nowy, pokazuje nam, ze współżycie seksualne jest nieodłącznym elementem tego związku, niejako jego widocznym znakiem, w pewnym sensie spoiwem całego małżeństwa. A jeżeli małżeństwo jest sakramentalne i święte, to i spoiwo jest takie, a więc każde naruszanie naturalnego porządku rzeczy jest świętokradcze. Zwróćcie uwagę na te fragmenty Biblii:

Rdz 2,24:
24. Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.

Mt 19,5:
I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem.

Ef 5,31-33:
31. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem.
32. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła.
33. W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża!

I tak, jak by nam przykładowo nawet nie przyszło do głowy podchodzić bez właściwego szacunku do konsekrowanej hostii, tak i do współżycia seksualnego powinniśmy podchodzić jak do czegoś świętego. I wcale tu nie przesadzam wiele robiąc to porównanie. Oczywiście, że wiem, ze konsekrowana hostia jest Bogiem Żywym, Ciałem i Krwią, Duszą i Bóstwem Jezusa, ale np. święty Paweł uczy:

1 Kor 6,16-20:
16. Albo czyż nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało? Będą bowiem - jak jest powiedziane - dwoje jednym ciałem.
17. Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem.
18. Strzeżcie się rozpusty; wszelki grzech popełniony przez człowieka jest na zewnątrz ciała; kto zaś grzeszy rozpustą, przeciwko własnemu ciału grzeszy.
19. Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?
20. Za /wielką/ bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele

Czyli grzech nieczystości, czy to będzie zdrada małżeńska, czy ingerowanie w sam mechanizm, że tak nieelegancko powiem, współżycia, jest dużo głębszym naruszeniem porządku moralnego niż nam by się mogło pozornie wydawać. Nie jest to tylko grzech przeciw współmałżonkowi, ale ranimy tu bezpośrednio i osobiście samego Boga.

Zresztą tu muszę powiedzieć coś o samych przykazaniach. Bóg nie jest złośliwym starcem, który dal nam kupę zakazów, żeby nam zepsuć zabawę. Przykazania są po to, żeby nam uratować życie. I to życie wieczne. Tak jak w życiu codziennym musimy przestrzegać pewnych przepisów, bo sami widzimy, że gdyby nie one, nie bylibyśmy w stanie funkcjonować i stracilibyśmy życie doczesne, (jako przykład podam tu może przepis mówiący, ze musimy jeździć prawą stroną jezdni), tak samo jest w naszej duchowej sferze życia. Przykazania Boże pokazują nam jak postępować, żeby nie stracić życia wiecznego i powinniśmy Bogu zaufać nawet, jak nie widzimy jasno dlaczego tak a nie inaczej powinno być. I nie ma co tu dyskutować z Bogiem, ani ignorować samych przepisów. To tak, jakbyśmy chcieli zignorować prawo grawitacji ziemskiej i wyskoczyli z balkonu wieżowca. Nic byśmy nikomu nie udowodnili, to prawo grawitacji nam by coś udowodniło i dało nam lekcję. A jak ktoś się ze mną tu nie zgadza&#8230;cóż. Niech się rozejrzy po współczesnym świecie, niech poogląda wiadomości i poczyta gazety. Człowiek myślał, ze ma lepszy pomysł niż Bóg i niestety spróbował tego pomysłu i dalej próbuje&#8230;Konsekwencje wszyscy ponosimy. I im więcej mamy wolności, tym bardziej jesteśmy zniewoleni.

W ten sposób doszedłem do innego aspektu stosowania środków antykoncepcyjnych, zmiany całej kultury, podejścia do seksu i zwiększonej ilość zabójstw dzieci nienarodzonych. Wiem, ze niektórzy teraz zapytają: Jak to, przecież to właśnie pigułka uchroniła wiele dzieci przed poczęciem, a wiec i przed aborcja&#8230; cóż, niestety prawda jest akurat inna.

Zajmę się w kilku zdaniach samą pigułką. Nie jestem ani lekarzem, ani tez specjalnie się w tym temacie nie orientuje, ale to, co wiem, wystarczy, żeby nie pozwolić mi milczeć. Otóż pigułki, przynajmniej niektóre, maja działanie trójstopniowe, pierwsza bariera to hormony powodujące zanik jajeczkowania, druga to uniemożliwienie zagnieżdżenia się zapłodnionej komórki w odpowiednim miejscu, trzecia to zabicie tej komórki. Powodem takiego działania jest to, ze ilość hormonów w pigułce musi być ograniczona, żeby uniknąć działań ubocznych, wiec jej skuteczność cierpi na tym&#8230; stąd to potrójne zabezpieczenie. Ale krok drugi i trzeci to nic innego, tylko wczesna aborcja. I naprawdę nie ma znaczenia to, ze płód ma dopiero kilka minut życia&#8230; nie wiemy, kiedy dziecko otrzymuje duszę nieśmiertelną i doprawdy nie ma żadnych podstaw do tego, aby uważać, ze następuje to w innym, późniejszym momencie, niż powstanie osobnego organizmu, osobnego DNA, pierwszej komórki, która zaczyna się dzielić, a wiec żyje. Argument, ze taki organizm nie mógłby istnieć poza organizmem matki, bo by nie przeżył jest śmieszny&#8230; moje dzieci tez poza domem nie przeżyłyby nawet tygodnia, choć maja już 11 i 13 lat&#8230; a nikt nie neguje tego, ze one są ludźmi.

Powszechność używania pigułki spowodowała też to, że seks stal się formą rekreacji. Nie jestem naiwny i nie uważam, że dawniej nie było pozamałżeńskich przygód, czy współżycia przed ślubem. Ale współżyjąc przed ślubem narzeczeni zwykle zakładali, że gdyby z tego związku narodziło się dziecko, przyspieszą ślub i je wspólnie wychowają. Natomiast związki pozamałżeńskie zawsze były jakimś wyjątkiem, na dodatek trzymanym w ścisłej tajemnicy i potępianym przez zdecydowaną większość społeczeństwa. Rozpowszechnienie pigułki spowodowało to, ze ludzie traktują seks jak taką samą rozrywkę jak np. kino, czy dyskotekę. Po prostu teraz okazało się, ze w zasadzie nie ma żadnych konsekwencji takiego postępowania, przynajmniej nie widać ich od razu, wiec dlaczego nie? Problem polega tylko na tym, że konsekwencje są dużo bardziej poważne niż to widzimy na pierwszy rzut oka. Poza tym, gdyby nawet tak było, że zażywanie środków antykoncepcyjnych jest idealnym rozwiązaniem, nie powinniśmy zapominać, że pigułka jest skuteczna tylko wtedy, jak jest zażyta.


Abstrahując tu od innych aspektów, które poruszyłem wcześniej, pigułka nie jest wcale tak skuteczna, jak nam to media i lekarze wmawiają, gdyż nie zawsze są zażywane. Moja 13- letnia córka jest chora na astmę i codziennie musi zażywać lekarstwo, od wielu lat. I codziennie jest problem, czy zażyła, czy zapomniała. Moja żona zażywa lekarstwo na obniżenie ciśnienia. I od czasu do czasu wysypuje zawartość słoiczka, licząc pastylki, żeby zobaczyć ile jest i w ten sposób sprawdzić, czy już zażyła. Mój tata, który potrzebuje wielu lekarstw ma specjalne pudełeczko, z siedmioma przegródkami i raz w tygodniu wsypuje w każdą przegródkę lekarstwa na każdy dzień, gdyż w ten sposób wie, czy zażył&#8230; Kobiety zażywające pigułki antykoncepcyjne nie różnią się od mojej rodziny pod tym względem ( w której to ja nie mam w ogóle głowy do pamiętania L). Według amerykańskich statystyk polowa kobiet zgłaszających się do klinik przerywających ciąże , była na pigułkach&#8230; to jest wielka liczba, 4500 dziennie&#8230; półtora miliona dzieci rocznie. W zamachu na World Trade Center zginęło mniej ludzi niż codziennie jest zabijanych w młynach aborcyjnych Stanów Zjednoczonych&#8230; i gdyby nie fałszywe poczucie bezpieczeństwa, ze pigułka zadziała, być może dzieci tych byłoby połowę mniej. Zapewne wiele z tych kobiet miało fałszywe poczucie bezpieczeństwa, pewność, że ich przygoda nie będzie miała żadnych trwałych i widocznych skutków, a gdy okazało się, ze są w ciąży, nie widziały innego wyjścia niż aborcja.

Tu jeszcze jedna sprawa, niejako na marginesie, argument może nie przeciw antykoncepcji, ale aborcji. Na nowonarodzone dziecko czeka wiele rodzin w Stanach Zjednoczonych, aby je zaadoptować. Mimo, ze koszty z tym związane są bardzo wysokie, nie przeszkadza im to, gdyż coraz więcej małżeństw ma problemy z uzyskaniem własnego potomstwa. Naprawdę nie ma żadnych podstaw do tego, żeby aborcja była legalna&#8230;, ale to już może temat na inny dzień.

Sami wiec widzicie, ze jakby na ten aspekt nie spojrzeć, nie można uznać, że antykoncepcja jest rzeczą dobrą. Czy to jest aspekt społeczny, czy teologiczny, nie da się tego usprawiedliwić. Do lat 30. poprzedniego stulecia wszystkie kościoły chrześcijańskie jednoznacznie potępiały ten proceder. Przełom nastąpił 70 lat temu w kościele anglikańskim i był on potępiany przez wszystkie inne rodzaje kościołów&#8230;, ale później, pod wpływem nacisków wiernych, jeden po drugim odchodziły od tej nauki. W tych kościołach często o doktrynach wiary czy moralności decydują glosowania wiernych i ja pewny jestem, ze gdyby Kościół Katolicki przeprowadził glosowanie, pewnie i tu wynik takiego referendum byłby za antykoncepcją. Ale Kościół nie jest republiką tylko Królestwem, i nikt nie ma prawa zmieniać tego, co Bóg ustanowił. Nauka o niemoralności środków antykoncepcyjnych jest zgodna z przesłaniem, jakie nam daje Biblia, z tradycją chrześcijaństwa i zmiana zwyczajów, jaka nastąpiła w ostatnich latach nie jest żadnym powodem, dla którego nauczanie Kościoła powinno się zmienić. Jeżeli już, to wprost przeciwnie, Kościół powinien tym bardziej teraz wyjaśniać i uczyć, dlaczego powinno być tak, a nie inaczej.

Z nauki tej wynika też jednoznacznie niemożność pogodzenia związków homoseksualnych z przesłaniem biblijnym. Związki takie są jednoznacznie potępione w Biblii (Rz 1,24-27; 1 Kor 6,10; 1 Tm 1,10 ), gdyż związek taki, podobnie jak związek heteroseksualny stosujący środki antykoncepcyjne, wyklucza nawet teoretyczną możliwość powstania życia.

Oczywiście ta nauka Kościoła wcale nie oznacza, że każda rodzina powinna mieć po kilkanaście dzieci. Bóg w swej mądrości dał człowiekowi możliwość współdziałania z nim w planowaniu wielkości swej rodziny. Ale jest zasadnicza różnica między naturalnym planowaniem a stosowaniem środków sztucznych. Naturalne planowanie jest jakimś oddaniem się Bożej Opatrzności, zawierzeniem Bogu, ze zgadzamy się na to, co On nam przyszykował. Wymaga także wzajemnego szacunku i współpracy współmałżonków. Powiększa miłość miedzy nimi, uniemożliwia traktowanie współmałżonka jak przedmiotu, zwłaszcza traktowanie takie żony przez męża. Aż dziw, ze to właśnie organizacje wojujących feministek są największym wrogiem tej nauki, gdzie właśnie kobieta dzięki niej najwięcej korzysta.

Statystyki amerykańskie pokazują, że połowa małżeństw kończy się rozwodem, Niestety, różnica między chrześcijanami i osobami niewierzącymi jest bardzo niewielka, dotyczy to także chrześcijan-katolików. Z jednym wyjątkiem. Te małżeństwa, które stosują się do nauki Kościoła i stosują tylko naturalne metody planowania rodziny mają mniej niż pięcioprocentowy wskaźnik rozwodów. Choćby ten fakt powinien być wystarczającą zachętą dla małżeństw do spróbowania przestrzegania tej nauki Kościoła.

Problem przeludnienia. Innym argumentem za antykoncepcją jest "fakt", że jest nas za dużo na Ziemi , grozi nam przeludnienie i głód i dla dobra przyszłych pokoleń musimy coś z tym zrobić. Cóż, znowu argument nieprawdziwy, demagogiczny i nie oparty na żadnych faktach. Według planów panikujących organizacji feministycznych i innych z lat 60-ych powinno nas już być dużo więcej&#8230; a tymczasem ludności wcale tak nie przybywa jak myślano. U to wcale nie dlatego, ze w Chinach wprowadzono drakońskie metody, łącznie z przymusowymi aborcjami. Ludzi na świecie jest tyle, ze gdyby wszystkich ustawić koło siebie, ramię przy ramieniu, zajęlibyśmy kwadrat o boku 50 km. Jedno małe województwo sprzed reformy administracji. I ja tu nie mowie o ludności Polski, ale całego świata. Reszta naszej planety byłaby pusta&#8230; Problemem naszym nie jest zbyt wielka ilość ludzi, ale zbyt mała. Afryka potrzebuje milionów osób, żeby móc pokonać trudności przed nią się piętrzące, a tymczasem grozi jej totalne wyludnienie z powodu epidemii AIDS, Europa i Północna Ameryka mają już ujemny przyrost naturalny, rządy wielu krajów płacą swym rolnikom za nieuprawianie ziemi, bo nie wiadomo, co robić z nadwyżkami żywności, głód, który panuje w różnych regionach świata nie jest spowodowany nadmiarem ludzi, ale złą polityką miejscowych rządów lub konfliktami wojennymi.

Jakby więc nie spojrzeć na to zagadnienie, nie da się uzasadnić potrzeby stosowania środków antykoncepcyjnych. Wprowadzenie ich spowodowało wiele zła, zmianę całej naszej kultury, rozpad rodzin, tragedie w wielu domach, których ofiarami są właśnie najczęściej niewinne dzieci i kobiety. Pigułka która obiecuje kobiecie wolność, zrobiła z niej niewolnicę, zabawkę w rękach mężczyzny, pozbawiła szacunku i spowodowała, ze przestała ona być dla wielu świętością, kimś niezwykłym, niepokalanym niemalże, nie stosuje tu tego słowa w teologicznym znaczeniu, chodzi mi raczej o to codzienne znaczenie&#8230; zapytajcie swoich dziadków, jak dwa pokolenia temu odnoszono się do kobiet&#8230;jaka różnica teraz. Dawniej nikomu nie przyszło nawet do głowy, żeby w towarzystwie kobiety siedzieć, gdy ona stała, żeby ręce trzymać w kieszeni, palić papierosa, zakląć&#8230; teraz "wszystko chodzi", a tą palącą, klnącą osobą z rękami w kieszeniach często jest właśnie sama kobieta.

Wiem, że to, co tu napisałem, wzbudzi u niektórych tylko uśmiech politowania i że będą uważać, ze ja gotów jestem obciążyć pigułki antykoncepcyjne winą za reformę szkolnictwa, bezrobocie, katastrofę Columbii i wysokie stopy procentowe, ale wcale tak bardzo nie przesadziłem, może z rękami kieszeniach troszeczkę, ale powszechność środków antykoncepcyjnych miała i dalej ma znaczący i negatywny wpływ na naszą kulturę ( czy tez jej brak) życia codziennego.

Poruszyłem tu tylko niektóre zagadnienia tego problemu, może żeby zachęcić do szerszego szukania&#8230; wiele materiałów jest na katolickich stronach, na przykład na apologetyce:

<u><a href=>http://apologetyka.katolik.net.pl/index ... &Itemid=27 </a></u> i wystarczy wpisać w wyszukiwarkę slowo "antykoncepcja".

Ja tylko chciałem wykazać, że nie jest prawdą to, co wiele osób uważa za pewnik, że Kościół się myli ucząc, że antykoncepcja jest zła. Na pewno nie pokazałem wszystkich aspektów tej nauki, zajęłoby to wiele miejsca, jest to materiał na książkę, ale może uda mi się kogoś zachęcić do poszukiwania&#8230; a wtedy uznam moje zadanie za spełnione.

Na koniec jeszcze kilka uwag. Nie jestem żadnym ekspertem, ani teologiem, jestem jednym ze zwykłych członków Kościoła. Mogę się mylić, mogłem tu popełnić jakieś błędy. Cały ten tekst jest moją prywatną opinią, jeżeli ktoś znajdzie jakieś nieścisłości, lub nie będzie się ze mną zgadzał, chętnie usłyszę ten krytycyzm. (Jak ktoś koniecznie chce nie mieć racji, nie mogę mu tego odmówić ;) ). Wszyscy się tu uczymy. Mój adres mailowy jest na głównej stronie, zapraszam do pisania, albo do zaczęcia tematu antykoncepcji na FORUM. I zapraszam jeszcze raz do głębszego poznania nauki Kościoła, bo ma ona dużo sensu, zapewniam Was. A jeżeli Was do tego nie przekonałem, tym bardziej uważam, ze powinniście przeczytać dokumenty Kościoła, może one tego dokonają skuteczniej niż ja.

6. sierpnia 2003, święto Przemienienia Pańskiego.
Ostatnio zmieniony 15-04-11, 21:46 przez hiob, łącznie zmieniany 2 razy.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Baboon

Re: Dlaczego antykoncepcja jest złem?

Post autor: Baboon » 20-11-10, 20:34

Onet dzisiaj pisze: Benedykt XVI mówiąc o dopuszczalności stosowania prezerwatyw w niektórych przypadkach stwierdził, że może ono być uzasadnione "w intencji zredukowania ryzyka infekcji".
Czyżby szykowała się mała rewolucja?
Ostatnio zmieniony 20-11-10, 20:35 przez Baboon, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
KubaCh
Administrator
Posty: 1325
Rejestracja: 21-10-08, 09:10
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Dlaczego antykoncepcja jest złem?

Post autor: KubaCh » 20-11-10, 22:58

Poczekajmy, przeczytajmy cały wywiad. Bo jak znam media, to robią z igły widły :-)

Awatar użytkownika
KubaCh
Administrator
Posty: 1325
Rejestracja: 21-10-08, 09:10
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Dlaczego antykoncepcja jest złem?

Post autor: KubaCh » 21-11-10, 14:56

I jednak okazuje się, że "z igły widły" z tymi prezerwatywami. Więcej na ten temat w Tygodniku Powszechnym:

http://tygodnik.onet.pl/32,0,55873,news ... tykul.html

Awatar użytkownika
myschonok
Przyjaciel forum
Posty: 957
Rejestracja: 15-02-10, 00:29
Lokalizacja: Miedzy Erkelenz a Hückelhoven

Re: Dlaczego antykoncepcja jest złem?

Post autor: myschonok » 21-11-10, 15:03

:mrgreen: Kuba- syn Bozy- jak zwykle czujny :mrgreen:
Dzekuje Ci za te linke :-D

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11195
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Dlaczego antykoncepcja jest złem?

Post autor: hiob » 18-12-10, 03:26

Dość dużo mówiono w Stanach o tym co powiedział papież, a co podały media. Jak zwykle media pokręciły, na siłę szukając sensacji.

Samo zamieszanie nie jest warte zajmowania się nim, ale przy okazji warto zwrócić uwagę na zupełnie inną rzecz. Mianowicie na to, że Kościół nie naucza poprzez wywiady z dziennikarzami. Nawet, gdy wywiadu tego udziela papież.

Inaczej mówiąc papież mógłby powiedzieć w wywiadzie, czy w książce, że jest dopuszczalne, jego zdaniem, stosowanie prezerwatyw i ciągle nie byłaby to zmiana nauczania Kościoła. Papież ma bowiem prawo do posiadania prywatnej opinii i może się mylić jak każdy z nas.

Dar nieomylności papieża, który jest dogmatem naszej wiary, dotyczy jedynie nauczania papieża "ex cathedra", do całego Kościoła Powszechnego. Wtedy jest on strzeżony przed Ducha Świętego i wtedy mamy pewność, że nie zbłądzi. Natomiast w prywatnych listach, w uwagach wygłoszonych przy obiedzie, czy w wywiadach prasowych papież może nawet powiedzieć herezję. Tak samo jak ja i Wy.

Oczywiście nie znaczy to, że tak jest. Ratzinger jest być może najwybitniejszym współczesnym teologiem. Jest niezwykle inteligentny i bardzo ostrożnie formułuje swoje myśli. Także te przy obiedzie, czy udzielając wywiadów. Dlatego warto je także bardzo ostrożnie i uważnie czytać. Nie można jednak na podstawie tego typu uwag, na dodatek (podejrzewam, że zupełnie celowo i z premedytacją) błędnie zrozumianych, bredzić o "zmianie stanowiska Kościoła w sprawie prezerwatyw".
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
Nafteta
Przyjaciel forum
Posty: 1078
Rejestracja: 27-07-10, 13:24
Lokalizacja: Lublin

Re: Dlaczego antykoncepcja jest złem?

Post autor: Nafteta » 18-12-10, 12:28

Moim zdaniem, to coś innego, gdy ludzie "używają się", a czymś innym jest, gdy para Małżonków okazuje sobie Miłość, nie wykluczając ze swego życia owoców tej Miłości.

Cleaner

Re: Dlaczego antykoncepcja jest złem?

Post autor: Cleaner » 05-04-11, 00:41

hiob pisze:A wreszcie rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka a Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!

Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.

Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi.
A to mi przypasowało do teorii Danikena ;-)

hiob pisze:Dziecko zmarło jednak. Skoro jesteśmy przy królu Dawidzie, przyjrzyjmy się innej jego żonie, Mikal i co ją spotkało, gdy się wyśmiewała z męża. Oczywiście karę poniosła nie za wyśmiewanie się z męża, ale dlatego, ze wyśmiewała się z jego radości z odzyskania Arki Przymierza.:
Podsumowując cytat z Sm: Dawidowi podoba się kobieta bierze do łóżka robi jej dziecko a później w obawie przed nieprzyjemnościami kasuje jej męża, po czym Bóg "za karę" kasuje mu bękarta i chroni przed dość poważną kompromitacją... fakt kara niebagatelna :mrgreen: Poza tym Bóg jako wszechwiedzący chyba wiedział co się stanie {w końcu on programował grę "świat" to i jej mechanizmy zna}. Więc cała sytuacja dość absurdalna.
hiob pisze:będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza; potomkowie twoi zdobędą warownie swych nieprzyjaciół.
powiedział Bóg po czym Izraelici trafili do Egiptu :-D i cały plan ze zdobywaniem warowni
http://www.youtube.com/watch?v=KdhwopvTf18
:mrgreen:
hiob pisze:1. Nie pragnij wielkiej liczby dzieci, jeśliby miały być przewrotne, ani nie chwal się synami bezbożnymi!


no i Bóg namawia do horoskopów bo skąd mam niby wiedzieć jakie będę miał dzieci?? Jak ich zrobię więcej to i większe prawdopodobieństwo, że któreś się nie przewrotne uchowa.
hiob pisze:W historii ludzkości zawsze zresztą tak do tego podchodzono. Nikt się nie martwił tym, ze ma kolejne dziecko i jeszcze w początkach 20. wieku ludzie bardzo by się zdziwili, jakby ktoś uważał rodzinę mającą, powiedzmy, piątkę dzieci za dużą. Dopiero druga polowa ubiegłego stulecia przyniosła zmiany i nagle wszyscy się martwią, co to będzie, gdy się nam drugie i trzecie urodzi&#8230;właśnie&#8230;co będzie? Zabraknie pieniędzy na lepszy samochód? Na wczasy zagraniczne? Nagle zamieniliśmy Boże błogosławieństwo na materialne dobra i nie możemy się nadziwić, czemu, jako społeczeństwo, jesteśmy tacy nieszczęśliwi.
Nieszczęśliwi jako społeczeństwo to jesteśmy dlatego, że podatki rosną płace maleją i mało kogo stać na te samochody, wczasy itp. poza tym zła redystrybucja dóbr ogranicza możliwość jednostki do wyższego standardu życia / wychowania większej ilości dzieci zapewniając im odpowiednią przyszłość.
Dzieciaków naprodukować mogą sobie Ci z IQ <70 bo im akurat nie zależy na przyszłości własnych dzieci a, że społeczeństwo jest w granicach IQ 100 to mają mniejszą liczbę dzieci.
hiob pisze:Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi.
Ciekawe co mają do powiedzenia w tej kwestii, Ci co pracują na 2óch i więcej etatach :-|
hiob pisze:Tak się składa, ze właśnie wśród moich znajomych ci, którzy pochodzą z rodzin wielodzietnych i ci, którzy maja dużo dzieci są najszczęśliwsi, mimo, że czasem rzeczywiście muszą dobrze pooglądać każdą złotówkę, zanim ją wydadzą. Ale bieda z Bożym błogosławieństwem jest zawsze dużo lepsza niż bogactwo bez tego błogosławieństwa&#8230; nie mówiąc już o tym, ze w porównaniu do minionych wieków biedy teraz praktycznie nie ma, a jeżeli jest, to nie dlatego, ze ktoś ma dużo dzieci, przyczyna jest zawsze inna: alkoholizm, społeczne nieprzystosowanie spowodowane np. chorobą umysłową, czy tez niedoskonałość systemu opieki społecznej. Antykoncepcja czy aborcja i tak niewiele by w takiej sytuacji zmieniła.
Pieniądze szczęścia nie dają ale i w szczęściu nie przeszkadzają.
No i poruszyłeś kwestie która mnie bulwersuje :evil: niestety jestem zmuszony, płacić podatki, które wędrują do dzieciorobów żyjących z zapomogi na mój koszt, muszę ich leczyć i edukować... a tak szczerze to ich potomstwo obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg. Może gdyby nie mieli co do gara wsadzić to by się zajęli czymś konstruktywniejszym niż płodzenie 8mego potomka, który już w na starcie jest daleko za innymi.
hiob pisze:Zajmę się w kilku zdaniach samą pigułką. Nie jestem ani lekarzem, ani tez specjalnie się w tym temacie nie orientuje, ale to, co wiem, wystarczy, żeby nie pozwolić mi milczeć. Otóż pigułki, przynajmniej niektóre, maja działanie trójstopniowe, pierwsza bariera to hormony powodujące zanik jajeczkowania, druga to uniemożliwienie zagnieżdżenia się zapłodnionej komórki w odpowiednim miejscu, trzecia to zabicie tej komórki. Powodem takiego działania jest to, ze ilość hormonów w pigułce musi być ograniczona, żeby uniknąć działań ubocznych, wiec jej skuteczność cierpi na tym&#8230; stąd to potrójne zabezpieczenie. Ale krok drugi i trzeci to nic innego, tylko wczesna aborcja. I naprawdę nie ma znaczenia to, ze płód ma dopiero kilka minut życia&#8230; nie wiemy, kiedy dziecko otrzymuje duszę nieśmiertelną i doprawdy nie ma żadnych podstaw do tego, aby uważać, ze następuje to w innym, późniejszym momencie, niż powstanie osobnego organizmu, osobnego DNA, pierwszej komórki, która zaczyna się dzielić, a wiec żyje. Argument, ze taki organizm nie mógłby istnieć poza organizmem matki, bo by nie przeżył jest śmieszny&#8230; moje dzieci tez poza domem nie przeżyłyby nawet tygodnia, choć maja już 11 i 13 lat&#8230; a nikt nie neguje tego, ze one są ludźmi.


Nie doceniasz swoich dzieci... np. w Wietnamie 13 latki utrzymują całe rodziny np. z nierządu, żebrania itp.
Dusza jak dusza i tak pójdzie do nieba, chodzi prędzej o zniszczenie niepowtarzalnego genomu. Dziecko zaczyna odczuwać bodźce wraz z rozwojem systemu nerwowego... jeśli miałbym wybierać czas dozwolonej aborcji to chyba czas do tego okresu, uznałbym za do zaakceptowania.
hiob pisze:Abstrahując tu od innych aspektów, które poruszyłem wcześniej, pigułka nie jest wcale tak skuteczna, jak nam to media i lekarze wmawiają, gdyż nie zawsze są zażywane. Moja 13- letnia córka jest chora na astmę i codziennie musi zażywać lekarstwo, od wielu lat. I codziennie jest problem, czy zażyła, czy zapomniała. Moja żona zażywa lekarstwo na obniżenie ciśnienia. I od czasu do czasu wysypuje zawartość słoiczka, licząc pastylki, żeby zobaczyć ile jest i w ten sposób sprawdzić, czy już zażyła. Mój tata, który potrzebuje wielu lekarstw ma specjalne pudełeczko, z siedmioma przegródkami i raz w tygodniu wsypuje w każdą przegródkę lekarstwa na każdy dzień, gdyż w ten sposób wie, czy zażył&#8230; Kobiety zażywające pigułki antykoncepcyjne nie różnią się od mojej rodziny pod tym względem ( w której to ja nie mam w ogóle głowy do pamiętania L). Według amerykańskich statystyk polowa kobiet zgłaszających się do klinik przerywających ciąże , była na pigułkach&#8230; to jest wielka liczba, 4500 dziennie&#8230; półtora miliona dzieci rocznie. W zamachu na World Trade Center zginęło mniej ludzi niż codziennie jest zabijanych w młynach aborcyjnych Stanów Zjednoczonych&#8230; i gdyby nie fałszywe poczucie bezpieczeństwa, ze pigułka zadziała, być może dzieci tych byłoby połowę mniej. Zapewne wiele z tych kobiet miało fałszywe poczucie bezpieczeństwa, pewność, że ich przygoda nie będzie miała żadnych trwałych i widocznych skutków, a gdy okazało się, ze są w ciąży, nie widziały innego wyjścia niż aborcja.

Za sklerozę trzeba zapłacić. To tak jakbyś zapomniał, że jedziesz pod prąd autostradą a później się dziwił bo wypadek się zdarzył. Aborcja powinna być wg. mnie dopuszczalna tylko w szczególnych wypadkach a nie z widzimisię.
hiob pisze:Oczywiście ta nauka Kościoła wcale nie oznacza, że każda rodzina powinna mieć po kilkanaście dzieci. Bóg w swej mądrości dał człowiekowi możliwość współdziałania z nim w planowaniu wielkości swej rodziny. Ale jest zasadnicza różnica między naturalnym planowaniem a stosowaniem środków sztucznych. Naturalne planowanie jest jakimś oddaniem się Bożej Opatrzności, zawierzeniem Bogu, ze zgadzamy się na to, co On nam przyszykował. Wymaga także wzajemnego szacunku i współpracy współmałżonków. Powiększa miłość miedzy nimi, uniemożliwia traktowanie współmałżonka jak przedmiotu, zwłaszcza traktowanie takie żony przez męża. Aż dziw, ze to właśnie organizacje wojujących feministek są największym wrogiem tej nauki, gdzie właśnie kobieta dzięki niej najwięcej korzysta.
90% nas się wzięło z "kalendarzykowej" metody :-D jak ktoś chce uprawiać sex i nie dręczyć się później przez kilka tyg. czy będzie baby czy nie to niech stosuje antykoncepcje jak komuś nie zależy to niech nie stosuje. Taaa miłość się powiększa kiedy baby nie było w planach a jednak musiało się dopisać :-/ jacy wtedy wszyscy "szczęśliwi" jak nie mają pracy, ani $ na ślub...
Ja tam stosuję antykoncepcję i kocham swoją kobietę i ona mnie. Tak samo się dzieje, niemal w każdym normalnym związku. Nie ma ciśnień związanych z niepożądaną ciążą i jest ok. A kobieta zawsze może odmówić seksu, o co więc chodzi z tym brakiem miłości przez antykoncepcję abo przedmiotowym traktowaniu kobiety?? Takie rzeczy są indywidualnymi predyspozycjami określonych ludzi a antykoncepcja ma tu tyle do powiedzenia co żyd za Niemca.
hiob pisze:Problem przeludnienia. Innym argumentem za antykoncepcją jest "fakt", że jest nas za dużo na Ziemi , grozi nam przeludnienie i głód i dla dobra przyszłych pokoleń musimy cos z tym zrobić. Cóż, znowu argument nieprawdziwy, demagogiczny i nie oparty na żadnych faktach. Według planów panikujących organizacji feministycznych i innych z lat 60-ych powinno nas już być dużo więcej&#8230; a tymczasem ludności wcale tak nie przybywa jak myślano. U to wcale nie dlatego, ze w Chinach wprowadzono drakońskie metody, łącznie z przymusowymi aborcjami. Ludzi na świecie jest tyle, ze gdyby wszystkich ustawić koło siebie, ramię przy ramieniu, zajęlibyśmy kwadrat o boku 50 km. Jedno małe województwo sprzed reformy administracji. I ja tu nie mowie o ludności Polski, ale całego świata. Reszta naszej planety byłaby pusta&#8230; Problemem naszym nie jest zbyt wielka ilość ludzi, ale zbyt mała. Afryka potrzebuje milionów osób, żeby móc pokonać trudności przed nią się piętrzące, a tymczasem grozi jej totalne wyludnienie z powodu epidemii AIDS, Europa i Północna Ameryka mają już ujemny przyrost naturalny, rządy wielu krajów płacą swym rolnikom za nieuprawianie ziemi, bo nie wiadomo, co robić z nadwyżkami żywności, głód, który panuje w różnych regionach świata nie jest spowodowany nadmiarem ludzi, ale złą polityką miejscowych rządów lub konfliktami wojennymi.
Długo czekałem na takiego "rodzynka". Jeśli pojmujesz przeludnienie miarą ilości mieszkańców na m2 to jesteś w błędzie. Przeludnienie to zbytnie obciążenie środowiska i dóbr naturalnych. Mieszkańcy ziemi produkują np. kilkakrotnie więcej śmieci niż są w stanie recykling-ować, drzewa na papier nie nadążają ze wzrostem, ścieki nie nadążają z utylizacją i rozkładowi, ziemia nie nadąża się regenerować co prowadzi do jej jałowienia... te i wiele innych przyczyn składa się na przeludnienie.
Min. przez politykę chin chińczyków jest mniej więc i liczba ludzi jest mniejsza... więc i nas {ludzi} ogółem nie przybywa tak szybko nie wiem jak można negować tak oczywisty fakt.
I jeśli receptą na biedę w sahelu jest przyrost naturalny to można by im też zasypać resztki studni i poletek uprawnych solą... a tak żeby smak im poprawić jeszcze :mrgreen:
Sytuacja w afryce jest spowodowana wieloma konfliktami wewnętrznymi, niekompetentnymi rządami, wpływami ideologii sprzecznych z ich warunkami, uwarunkowaniami, różnicami etnicznymi itp. z całą pewnością najbiedniejszemu kontynentowi najmniej potrzebne jest zwiększenie liczby ludności {dla istniejącej liczby jest mało dóbr a Ty chcesz to co mają podzielić na większą liczbę mieszkańców co wg. Ciebie spowodowałoby wzrost dobrobytu... to oczywisty absurd}
Afryka tak prędko się nie wyludni, już o to się nie martw.
Jedną z przyczyn zmniejszania się przyrostu w europie sam podałeś ;-) Rząd płaci rolnikom {wcześniej ja muszę zapłacić rządowi większy podatek}, zmniejsza się ilość produktów na rynku i żywność drożeje {muszę 2gi raz płacić za głupotę rządu}. W konsekwencji nie stać mnie na większość ilość dzieci, które mógłbym wychować i zapewnić im odpowiednie warunki i start w życiu.
PS. w gospodarce wolnorynkowej nie występuje coś takiego jak "nadwyżka żywności" ;-)
po prostu żywność tanieje do poziomu opłacalności dla rolnika, jeśli narobił jej za dużo to będzie stratny bo nie otrzyma odpowiedniej ceny i sam zrezygnuje z uprawy/hodowli żywności na rzecz np. dodatków na paliwa albo sprzeda ziemie.
hiob pisze:Jakby więc nie spojrzeć na to zagadnienie, nie da się uzasadnić potrzeby stosowania środków antykoncepcyjnych. Wprowadzenie ich spowodowało wiele zła, zmianę całej naszej kultury, rozpad rodzin, tragedie w wielu domach, których ofiarami są właśnie najczęściej niewinne dzieci i kobiety. Pigułka która obiecuje kobiecie wolność, zrobiła z niej niewolnicę, zabawkę w rękach mężczyzny, pozbawiła szacunku i spowodowała, ze przestała ona być dla wielu świętością, kimś niezwykłym, niepokalanym niemalże, nie stosuje tu tego słowa w teologicznym znaczeniu, chodzi mi raczej o to codzienne znaczenie&#8230; zapytajcie swoich dziadków, jak dwa pokolenia temu odnoszono się do kobiet&#8230;jaka różnica teraz. Dawniej nikomu nie przyszło nawet do głowy, żeby w towarzystwie kobiety siedzieć, gdy ona stała, żeby ręce trzymać w kieszeni, palić papierosa, zakląć&#8230; teraz "wszystko chodzi", a tą palącą, klnącą osobą z rękami w kieszeniach często jest właśnie sama kobieta.
Uzasadnienie używania środków antykoncepcyjnych zmniejszenie liczby aborcji {no chyba, że ktoś uważa kalendarzyk skuteczniejszy od pigułek / prezerwatyw :mrgreen: }
Zmniejsza napięcie w związku co raczej poprawia jego jakość a nie zmniejsza.
A przed wprowadzeniem antykoncepcji rodziny się nie rozpadały?
Jeśli chodzi o tragedie to nie wiem jaka gorsza rozwód dwojga ludzi bez większych zobowiązań czy narobienie kobiecie dzieciaków i obwinianie się wzajemne o biedę wynikającą ze zbyt dużej liczby potomstwa, nie mogą się rozejść {jedna osoba nie podoła wychowaniu} i wychowują dzieci w słodkim piekiełku swojego nieudanego małżeństwa.
Niewolnica i zabawka w rękach mężczyzny pierwsze co mi przychodzi na myśl to pobożna Polska rodzinka z małej wsi stosująca się ściśle do zaleceń kościoła i z cudowną receptą na swoją niedolę "każdy musi dźwigać swój krzyż" :-/ Dziś kobieta ma większą swobodę, przy czym zawsze może odmówić {chyba, że ktoś uważa kobietę za bezmózgie zombi robiące wszystko czego sobie zażyczy byle jaki facet}.
Ta "klnąca paląca" kobieta wzięła się z uniseksu jaki zapanował przez socjalizm faceci zmienili się w ciepłe kluchy brakuje prawdziwych facetów walczących podejmujących ryzyko itp. Jako, że przyroda nie cierpi pustki kobiety przejmują cechy, które utracili mężczyźni ale to nie jest naturalna sytuacja i wszystko się wypacza.

Zbyszek Michał
Przyjaciel forum
Posty: 964
Rejestracja: 14-10-08, 10:17
Lokalizacja: qq

Re: Dlaczego antykoncepcja jest złem?

Post autor: Zbyszek Michał » 05-04-11, 22:25

Cleaner pisze:90% nas się wzięło z "kalendarzykowej" metody
poproszę o fakty to potwierdzające, oparte na badaniach statystycznych. Budujesz swoje wywody na przekonaniu, że mądrze myślisz. Jednak bez oparcia na twardych mamy do czynienia z przelewaniem z pustego w próżne. Po drugie - na tym forum masz obowiązek szanowania innych.
Jezu ufam Tobie!

Wojciech_Domini
Przyjaciel forum
Posty: 317
Rejestracja: 27-12-08, 13:04
Lokalizacja: Kraków

Re: Dlaczego antykoncepcja jest złem?

Post autor: Wojciech_Domini » 06-04-11, 07:53

A to mi przypasowało do teorii Danikena
Nie dyskutuje się o gustach ale o prawdzie.


Podsumowując cytat z Sm: Dawidowi podoba się kobieta bierze do łóżka robi jej dziecko a później w obawie przed nieprzyjemnościami kasuje jej męża, po czym Bóg "za karę" kasuje mu bękarta i chroni przed dość poważną kompromitacją... fakt kara niebagatelna Poza tym Bóg jako wszechwiedzący chyba wiedział co się stanie {w końcu on programował grę "świat" to i jej mechanizmy zna}. Więc cała sytuacja dość absurdalna.
Już w innym wątku Ci wyjaśniłem ale nie chciało Ci się słuchać. Bóg jest wszechwiędzący ale nie jest uzależniony od czasu który sam stworzył. Zna każdy nasz wybór ale to od nas nalezy decyzja. To tak jak z grą komputerową która ma wiele zakończeń. Programista zna każde z tych zakończeń ale od gracza zależy którą wybierze.
Nie tak wygląda sprawiedliwość Boża. Wystarczy popatrzeć na ciąg życia wiecznego, życie na ziemi to jest chwila. To dlatego tacy ludzie jak Nick Vujcic pomimo braku rąk i nóg posiadają wiele optymizmu w życiu. Dzieci jak gdzieś idą po śmierci to wyłącznie do Nieba a ta kara chociażby sprawiła nawrócenie się Dawida.

powiedział Bóg po czym Izraelici trafili do Egiptu i cały plan ze zdobywaniem warowni
http://www.youtube.com/watch?v=KdhwopvTf18
Powiedział Bóg po czym w roku 1948 powstał Izrael ;).


no i Bóg namawia do horoskopów bo skąd mam niby wiedzieć jakie będę miał dzieci?? Jak ich zrobię więcej to i większe prawdopodobieństwo, że któreś się nie przewrotne uchowa.
Jeżeli Kolega nie dostrzega gry słownej to ubolewam nad brakiem wielopłaszczyznego myślenia. To zdanie brzmi inaczej tak "Nie decyduj się na wielką Rodzine jeśli czujesz że nie podołasz wychowaniu". Gdzie tu horoskopy?


Nieszczęśliwi jako społeczeństwo to jesteśmy dlatego, że podatki rosną płace maleją i mało kogo stać na te samochody, wczasy itp. poza tym zła redystrybucja dóbr ogranicza możliwość jednostki do wyższego standardu życia / wychowania większej ilości dzieci zapewniając im odpowiednią przyszłość.
Japonia, kraj gospodarczego sukcesu i niesamowitego bogactwa. Zarazem olbrzymiej liczby gwałtow oraz samobójstw. Materializm, płytkość relacji i brak sensownego celu powodują mnóstwo zła. Np. w Egipcie mało kto korzysta z porad psychologów, ludzię są znacznie bardziej szczęśliwsi posiadając czas na rodzine a gdziekolwiek się nie obejrzysz w Afryce tam dzieci są uśmiechnięte.
Dzieciaków naprodukować mogą sobie Ci z IQ <70 bo im akurat nie zależy na przyszłości własnych dzieci a, że społeczeństwo jest w granicach IQ 100 to mają mniejszą liczbę dzieci
.

Czekaj czekaj. Skąd masz te dane że społeczeństwa Europejskie posiadają 100 IQ? W zasadzie kto te statystyki układa? Czasem nie rząd z przyczyn politycznych? Nawet jeśli w tym wypadku nie to jak myślisz ile ludzi poddało się np. w Polsce temu testowi? Nie znam za wiele osób prawde mówiąc

Ciekawe co mają do powiedzenia w tej kwestii, Ci co pracują na 2óch i więcej etatach
Wielopłaszczyznowe myslenie się kłania ponownie. Trudno być zarówno w PO jak i w PIS prawda?


Pieniądze szczęścia nie dają ale i w szczęściu nie przeszkadzają.
No i poruszyłeś kwestie która mnie bulwersuje niestety jestem zmuszony, płacić podatki, które wędrują do dzieciorobów żyjących z zapomogi na mój koszt, muszę ich leczyć i edukować... a tak szczerze to ich potomstwo obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg. Może gdyby nie mieli co do gara wsadzić to by się zajęli czymś konstruktywniejszym niż płodzenie 8mego potomka, który już w na starcie jest daleko za innymi.
To teraz zwyczajnie ludzi osądziłeś. Skąd wiesz że jak ktoś ma dużo dzieci i jest biedny to koniecznie musi to być a) z dużej ilości dzieci. b) rodziny patologiczne gdzie alkohol to chleb powszedni.
Zgadza się ja też uważam iż dzięki pracy można dojść do czegoś a nie otrzymywaniu pieniędzy za nic które uczy bierności. Ale tym przykładem ludzi osądziłeś bo nie każdy kto jest biedny idzie np. żebrać gdyż wstydzi się zniżać do takiego poziomu. Tak samo biednych znajdziesz wśród rodzin z jednym dzieckiem? Dlaczego? Sprawy koniunkturalne firmy.


Nie doceniasz swoich dzieci... np. w Wietnamie 13 latki utrzymują całe rodziny np. z nierządu, żebrania itp.
Dusza jak dusza i tak pójdzie do nieba, chodzi prędzej o zniszczenie niepowtarzalnego genomu. Dziecko zaczyna odczuwać bodźce wraz z rozwojem systemu nerwowego... jeśli miałbym wybierać czas dozwolonej aborcji to chyba czas do tego okresu, uznałbym za do zaakceptowania.
W Wietnamie czy w Tajlandii dochodzi do takich sytuacji głównie dzięki seksturystyce europejskich gnid co doprowadza do wielu nadużyć(seks z nieletnimi). Poza tym co do aborcji to dużo razy się pyta kobiete o zdanie a szkoda że nie o dziecko w jej brzuchu. Tak samo mówiono o przypadku Terri Shiavo. Kobiety istniejącej (z całym szacunkiem za słowo) wyłącznie z pomocą respiratora jak "warzywo". Były glosy czy ją odciąć czy też nie. Wielu oponowało że Ona już nic nie czuje (pytanie skąd oni to mogli wiedzieć?)


Za sklerozę trzeba zapłacić. To tak jakbyś zapomniał, że jedziesz pod prąd autostradą a później się dziwił bo wypadek się zdarzył. Aborcja powinna być wg. mnie dopuszczalna tylko w szczególnych wypadkach a nie z widzimisię.
Prawdę mówiąć wielkiego zabezpieczenia nie daje tez prezerwatywy. To tylko obniżone o 80 % mozliwość pojawienie sie ciąży. Zazwyczaj ludzie którzy poczeli dziecko z przypadku albo je porzucają albo traktują jak ciężar. Czy takiej przyszłości społeczeństwa chcemy?




90% nas się wzięło z "kalendarzykowej" metody jak ktoś chce uprawiać sex i nie dręczyć się później przez kilka tyg. czy będzie baby czy nie to niech stosuje antykoncepcje jak komuś nie zależy to niech nie stosuje. Taaa miłość się powiększa kiedy baby nie było w planach a jednak musiało się dopisać jacy wtedy wszyscy "szczęśliwi" jak nie mają pracy, ani $ na ślub...
Ciekawe skąd te dany poza tym proszę mówić za siebie. Zarowno ja jak i moi bracia byliśmy zaplanowani a moi rodzice nie potrzebowali sztucznej antykoncepcji. Poza tym jeśli ktoś czeka do ślubu i decyduje się na niego to siłą rzeczy pragnie mieć dziecko.
Ja tam stosuję antykoncepcję i kocham swoją kobietę i ona mnie. Tak samo się dzieje, niemal w każdym normalnym związku. Nie ma ciśnień związanych z niepożądaną ciążą i jest ok. A kobieta zawsze może odmówić seksu, o co więc chodzi z tym brakiem miłości przez antykoncepcję abo przedmiotowym traktowaniu kobiety?? Takie rzeczy są indywidualnymi predyspozycjami określonych ludzi a antykoncepcja ma tu tyle do powiedzenia co żyd za Niemca.
Prawde mówiąc są momenty w małżeństwie w których trzeba się powstrzymać (np. ciąża). Brak sztucznej antykoncepcji uczy cierpliwości i niejako jest mostem do stworzenia wspaniałej rodziny.
Długo czekałem na takiego "rodzynka". Jeśli pojmujesz przeludnienie miarą ilości mieszkańców na m2 to jesteś w błędzie. Przeludnienie to zbytnie obciążenie środowiska i dóbr naturalnych. Mieszkańcy ziemi produkują np. kilkakrotnie więcej śmieci niż są w stanie recykling-ować, drzewa na papier nie nadążają ze wzrostem, ścieki nie nadążają z utylizacją i rozkładowi, ziemia nie nadąża się regenerować co prowadzi do jej jałowienia... te i wiele innych przyczyn składa się na przeludnienie.
Min. przez politykę chin chińczyków jest mniej więc i liczba ludzi jest mniejsza... więc i nas {ludzi} ogółem nie przybywa tak szybko nie wiem jak można negować tak oczywisty fakt.
I jeśli receptą na biedę w sahelu jest przyrost naturalny to można by im też zasypać resztki studni i poletek uprawnych solą... a tak żeby smak im poprawić jeszcze
Sytuacja w afryce jest spowodowana wieloma konfliktami wewnętrznymi, niekompetentnymi rządami, wpływami ideologii sprzecznych z ich warunkami, uwarunkowaniami, różnicami etnicznymi itp. z całą pewnością najbiedniejszemu kontynentowi najmniej potrzebne jest zwiększenie liczby ludności {dla istniejącej liczby jest mało dóbr a Ty chcesz to co mają podzielić na większą liczbę mieszkańców co wg. Ciebie spowodowałoby wzrost dobrobytu... to oczywisty absurd}
Afryka tak prędko się nie wyludni, już o to się nie martw.
Prawdę mówiąc jest to zwyczajnie fałszywe stwierdzenie. Przykładem są Indie które za kolonializmu Brytyjskiego posiadały 300 milionów ludności. Obecnie o miliard więcej. Do tego czasu od lat 50 została wprowadzona "zielona rewolucja" która wraz z olbrzymim przyrostem naturalnym wyciągnęła z ubóstwa od 50 % do 23 % obecnie i wciąż działa wraz z olbrzymim PKB(Mnóstwo rąk do pracy). Co do Afryki to jest to naprawdę bogaty kontynent ale biedny gdyż
a)wszędzie tam gdzie występują diamenty, kobalt, złoto czy ropa naftowa przechwytują miejscowi ważniacy którzy nie myślą się dzielić, kretyńska pomoc charytatywna z europy sprawia że sami są zwolnieni od odpowiedzialności tworzenia szpitali i szkół dla zwykłych ludzi.
b) Ilość białych w rządach po skończeniu się kolonializmu się zwiększyła a nie zmniejszyła(w końcu wciąż robimy laptopy i komórki z kobaltu wydobywanego... Ogarniętym wojną Kongo!!!)

Źródło moich twierdzeń: chociażby taka książka jak :Dariusz Rosiak, "Żar. Oddech Afryki", Wydawnictwo Otwarte, 2010, Kraków.

Dlaczego mimo tych czynników Nigeria aspiruje do miana regionalnego mocarstwa? Ze względu na przyrost w postaci 150 milionów ludzi. Dlaczego tak zaludnione kraje jak Indie, Chiny czy Brazylia odgrywają coraz większą rolę i gonią USA? Chociażby ze względów demograficznych. Hindusi nie stosują kontroli urodzeń bo doskonale wiedzą że w tym jest ich siła(chociażby mogą wysyłać swoich ludzi za granicę "Taka imigracja zarobkowa" to wbrew pozorom świetna możliwość kolonializmu)...

Co do wyludnienie Afryki. Weź południową część tak dla przykładu. Suazi i Lesotho mają minusowy przyrost naturalny? Dzieci jest dużo w każdej rodzinie ale też olbrzymi odsetek zarażonych AIDS(blisko 40 % a i tak nie jest to pewna liczba bo wiele mężczyzn nie chce się z badać, w Afryce AIDS to Taboo i wstydliwa sprawa).

RPA posiada 30 % odsetek chorych a jedynie przyrost naturalny jest nie wiele wyższy niż poziom europejski. Mnóstwo Białych wyjeżdża z kraju a Koloredzi i Czarni chorują. Przyrost naturalny jedynie napędza przyjazd zarobkowy z krajów sąsiednich(Zimbabwe, Mozambik, Zambia).
Jedną z przyczyn zmniejszania się przyrostu w europie sam podałeś Rząd płaci rolnikom {wcześniej ja muszę zapłacić rządowi większy podatek}, zmniejsza się ilość produktów na rynku i żywność drożeje {muszę 2gi raz płacić za głupotę rządu}. W konsekwencji nie stać mnie na większość ilość dzieci, które mógłbym wychować i zapewnić im odpowiednie warunki i start w życiu.
PS. w gospodarce wolnorynkowej nie występuje coś takiego jak "nadwyżka żywności"
po prostu żywność tanieje do poziomu opłacalności dla rolnika, jeśli narobił jej za dużo to będzie stratny bo nie otrzyma odpowiedniej ceny i sam zrezygnuje z uprawy/hodowli żywności na rzecz np. dodatków na paliwa albo sprzeda ziemie.
Nie istnieje? Ciekawi mnie co się w chmarach instytucji charytatywnych wysyła do krajów Afryki oprócz pieniędzy. No chyba nie bojlery?
Uzasadnienie używania środków antykoncepcyjnych zmniejszenie liczby aborcji {no chyba, że ktoś uważa kalendarzyk skuteczniejszy od pigułek / prezerwatyw }
Zmniejsza napięcie w związku co raczej poprawia jego jakość a nie zmniejsza.
A przed wprowadzeniem antykoncepcji rodziny się nie rozpadały?
Prawdę mówiąć jest skuteczniejszy. Prezerwatywa to tylko 80% a w Afryce ludzie korzystają z prezerwatyw masowo i jakieś efekty w walce z HIV? Żadne. Uganda zakazała prezerwatywy i już wskaźnik z HIV-em spadł... ;)
Jeśli chodzi o tragedie to nie wiem jaka gorsza rozwód dwojga ludzi bez większych zobowiązań czy narobienie kobiecie dzieciaków i obwinianie się wzajemne o biedę wynikającą ze zbyt dużej liczby potomstwa, nie mogą się rozejść {jedna osoba nie podoła wychowaniu} i wychowują dzieci w słodkim piekiełku swojego nieudanego małżeństwa.
Niewolnica i zabawka w rękach mężczyzny pierwsze co mi przychodzi na myśl to pobożna Polska rodzinka z małej wsi stosująca się ściśle do zaleceń kościoła i z cudowną receptą na swoją niedolę "każdy musi dźwigać swój krzyż" Dziś kobieta ma większą swobodę, przy czym zawsze może odmówić {chyba, że ktoś uważa kobietę za bezmózgie zombi robiące wszystko czego sobie zażyczy byle jaki facet}.
Ta "klnąca paląca" kobieta wzięła się z uniseksu jaki zapanował przez socjalizm faceci zmienili się w ciepłe kluchy brakuje prawdziwych facetów walczących podejmujących ryzyko itp. Jako, że przyroda nie cierpi pustki kobiety przejmują cechy, które utracili mężczyźni ale to nie jest naturalna sytuacja i wszystko się wypacza.
Z całym szacunkiem ale trudno ryzykować bytem nie siebie ale tej 3 osoby jaką jest dziecko. To że tak Ci się wydaje iż ludzie ktorzy są wiernymi katolikamy muszą traktować siebie jak bydło to już Twoja opinia poparta stereotypem. Bo prawdę mowiąc mnóstwo ludzi co przychodzą do Kościola nimi nie są czego dowodem jest ilość stosowanych prezerwatych. U mnie w domu rodzice nigdy nie korzystali(wiem bo mamy dobry kontakt ze sobą) i nie mogę stwierdzić żebyśmy żyli na złym poziomie(posiadamy 3 samochody oraz dom jednorodzinny(4 kondygnacje)).... Także nie mogę powiedzieć żeby Ojciec traktował Matke poniżej godnośći. Ale doskonale wiem że Ciebie nie przekonam bo nie zalezy Ci na prawdzie tylko na własnym światopoglądzie co udowodniłem w poprzednich tekstach ;)

koterba
Przyjaciel forum
Posty: 326
Rejestracja: 17-12-10, 21:15
Lokalizacja: Podlasie

Re: Dlaczego antykoncepcja jest złem?

Post autor: koterba » 06-04-11, 09:24

Prawdę mówiąć jest skuteczniejszy. Prezerwatywa to tylko 80% a w Afryce ludzie korzystają z prezerwatyw masowo i jakieś efekty w walce z HIV? Żadne. Uganda zakazała prezerwatywy i już wskaźnik z HIV-em spadł... ;)
wybacz, ale to sa jakies glupoty. To prawda, zalali Afryke darmowymi gumkami, ale kto je stosuje?
Gwalty i niemoralnosc na porzadku dziennym, nikt sie nie zabezpiecza. Ostatnio ogladalem film, w ktorym murzynki skarza sie, ze gwalciciele maja w nosie stosowanie prezerwatyw (no bo niby po co mieliby je stosowac?)
Uganda zakazała prezerwatywy i już wskaźnik z HIV-em spadł... ;)
i to niby wynika z braku prezerwatyw, a moze praworzadnosc wzrosla? To jakies glupoty wymyslone przez katolickich fundamentalistow.

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 06-04-11, 09:39

Nie przez katolickich, ale przez komisje Rady Afryki dla Przeciwdzialania ( w tym miejscu jest pare podkomisji, ktore przeciwdzialaja) , a zdominowana jest przez chrzescijan z tzw. trzeciej fali przebudzenia ( zielonoswiatkowego ).
Hmmm - lubisz dolozyc podkrecona pilke, no ale ta wyszla Tobie daleko na aut ;-)
Pozdrawliaju - loszad
konik

koterba
Przyjaciel forum
Posty: 326
Rejestracja: 17-12-10, 21:15
Lokalizacja: Podlasie

Re: Dlaczego antykoncepcja jest złem?

Post autor: koterba » 06-04-11, 09:48

Koniku,
napisalem katolickich fundamentalistow (a nie wszystkicj katolikow). Po drugie 77 proc. spoleczenstwa Ugandy to wyznawcy religii nominalnych (katolicyzmu i anglikanizmu). W religiach tych jest chrzest dzieci, wiec ta droga tysiace pogan przylaczane sa do kosciola. Z tym idzie w parze upadek moralnosci, polaczony z brakiem dyscypliny koscielnej (wykluczanie ze spolecznosci).
Tak wiec mamy niby "chrzescijanskie spoleczenstwo" z pozorem poboznosci (podobnie jak w Polsce), a KRK nie chce nic z tym zrobic, gdyz chodzi po prostu o wplywy polityczne i finansowe. Jesli dzialalby jak Jan Chrzciciel to jego koniec bylby podobny :-/
Lepiej wiec glaskac ludzi i dawac im kremowki zamiast wzywac do nawrocenia.

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 06-04-11, 10:01

Witaj Koterbo - widzisz, do nawrocenai wzywa sie i tu i tam , tak wiec ani crzest doroslych , ani dzieci nie jest automatem w tym wzgledzie - przyklad z Hameryki - Koscioly Boze (protestanckie, ewangeliczne i zielonoswiatkowe w artykulach wiary) liczace w tej chwili ok.40mln czlonkow maqja te same problemy, co wypisz, wymaluj koscioly z chrztem niemowlat.
Nie tu lezy problem, chyba ze chodzi o doktrynalne walki. Ale moralnosc wykuwa sie chocby na Gorze Blogoslawienstw, a nie na stercie "cytatow".
Serdecznie pozdrawiam - za inne tematy wezme sie pozniej, gdyz troche innych zajec goni.
konik

Cleaner

Re: Dlaczego antykoncepcja jest złem?

Post autor: Cleaner » 06-04-11, 13:00

Zbyszek Michał pisze:poproszę o fakty to potwierdzające, oparte na badaniach statystycznych. Budujesz swoje wywody na przekonaniu, że mądrze myślisz. Jednak bez oparcia na twardych mamy do czynienia z przelewaniem z pustego w próżne. Po drugie - na tym forum masz obowiązek szanowania innych.
Spróbuj metody kalendarzykowej... jeśli wszystko jest ok to po jakimś czasie powinieneś zostać szczęśliwym rodzicem ;-)
http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,101717,159199.html
Ale Lew-Starowicz to żaden autorytet lepiej dowiedzieć się o sexie od jakiegoś księdza :-|
Wojciech_Domini pisze:Nie dyskutuje się o gustach ale o prawdzie.
A co to prawda? Teoria Danikena jest tak samo prawdopodobna co KK.
Wojciech_Domini pisze:Już w innym wątku Ci wyjaśniłem ale nie chciało Ci się słuchać. Bóg jest wszechwiędzący ale nie jest uzależniony od czasu który sam stworzył. Zna każdy nasz wybór ale to od nas nalezy decyzja. To tak jak z grą komputerową która ma wiele zakończeń. Programista zna każde z tych zakończeń ale od gracza zależy którą wybierze.
Nie tak wygląda sprawiedliwość Boża. Wystarczy popatrzeć na ciąg życia wiecznego, życie na ziemi to jest chwila. To dlatego tacy ludzie jak Nick Vujcic pomimo braku rąk i nóg posiadają wiele optymizmu w życiu. Dzieci jak gdzieś idą po śmierci to wyłącznie do Nieba a ta kara chociażby sprawiła nawrócenie się Dawida.
Wszechwiedza nie wyklucza istnienia odrębności od czasoprzestrzeni powinno być "Bóg jest wszechwiedzący i nie jest uzależniony od czasu". Więc aborcja nie jest taka zła w końcu wszystkie dzieci idą do nieba :-?
Co by nie było Bóg co zabija dzieci mi nie pasuje, nieważne z jakich pobudek to robi.
Wojciech_Domini pisze:Powiedział Bóg po czym w roku 1948 powstał Izrael ;)
No to ma rozrzut... jak ruska katiusza :-D Przy obecnych stosunkach z sąsiadami to i tak długo się to państwo nie utrzyma :-|
No chyba, że im Bóg pomoże ale jako, że ingerować mu się nie chce to nic się nie stanie...
Wojciech_Domini pisze:Japonia, kraj gospodarczego sukcesu i niesamowitego bogactwa. Zarazem olbrzymiej liczby gwałtow oraz samobójstw. Materializm, płytkość relacji i brak sensownego celu powodują mnóstwo zła. Np. w Egipcie mało kto korzysta z porad psychologów, ludzię są znacznie bardziej szczęśliwsi posiadając czas na rodzine a gdziekolwiek się nie obejrzysz w Afryce tam dzieci są uśmiechnięte.
Jakieś statystyki o tych gwałtach? Bo o ile kojarzę to się mieszczą w światowych standardach. A samobójstwo jest u nich wpisane w kulturę seppuku wykonywane w ramach protestu czy też wcześniejszej utraty honoru.
Taaa mnóstwo zła to jest np. w USA, gdzie odsetek chrześcijan jest największy to samo meksyk, Sycylia itd.

http://www.rp.pl/artykul/526683.html


http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... tepczosci-
Watykan wojujący z terroryzmem... muszę to zobaczyć {replay z krucjaty??}

"Japonia budzi zazdrość z powodu niskiego wskaźnika przestępczości, a jedną z największych zalet Japończyków jest uczciwość i szacunek dla prawa."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Japonia
Tyle w temacie Japonii "szpecu".
"Np. w Egipcie mało kto korzysta z porad psychologów" - racja racja nie chodzą bo ich nie stać. Np. największa liczba egzorcyzmów jest przeprowadzana w "śmietnikowej" dzielnicy Kairu {czytałem w Focusie albo XXI wieku}

W Afryce gdzie się nie obejrzę tam dzieci uśmiechnięte... pleciesz bzdury.
http://www.bryk.pl/teksty/studia/geogra ... odowy.html

http://www.youtube.com/watch?v=DJjJ5WB3izg
Szczęście aż napie... w oczy :evil: ,Ciekawe co Cie skłoniło do napisania takich okrutnych i nieuczciwych bajek?
Wojciech_Domini pisze:Jeżeli Kolega nie dostrzega gry słownej to ubolewam nad brakiem wielopłaszczyznego myślenia. To zdanie brzmi inaczej tak "Nie decyduj się na wielką Rodzine jeśli czujesz że nie podołasz wychowaniu". Gdzie tu horoskopy?
Faktycznie mogłem źle zinterpretować. Ciekawe co będzie gdy będę miał 1 dziecko i nie będę w stanie go wychować tak jak sobie tego życzy Bóg?
Wojciech_Domini pisze:Ciekawe skąd te dany poza tym proszę mówić za siebie. Zarowno ja jak i moi bracia byliśmy zaplanowani a moi rodzice nie potrzebowali sztucznej antykoncepcji. Poza tym jeśli ktoś czeka do ślubu i decyduje się na niego to siłą rzeczy pragnie mieć dziecko.
Spoko czekaj do ślubu ja w tym czasie trochę pożyje po kawalersku :mrgreen:
Wojciech_Domini pisze:Prawde mówiąc są momenty w małżeństwie w których trzeba się powstrzymać (np. ciąża). Brak sztucznej antykoncepcji uczy cierpliwości i niejako jest mostem do stworzenia wspaniałej rodziny.
Równie dobrze mogę napisać jazda w korku uczy cierpliwości więc jeździjmy w korkach to będziemy wartościowymi ludźmi :-|
A ja powiem tak, czasem trzeba odstać w tym korku ale jak się da to omijać to omijaj :-D
Wojciech_Domini pisze:To teraz zwyczajnie ludzi osądziłeś. Skąd wiesz że jak ktoś ma dużo dzieci i jest biedny to koniecznie musi to być a) z dużej ilości dzieci. b) rodziny patologiczne gdzie alkohol to chleb powszedni.
Zgadza się ja też uważam iż dzięki pracy można dojść do czegoś a nie otrzymywaniu pieniędzy za nic które uczy bierności. Ale tym przykładem ludzi osądziłeś bo nie każdy kto jest biedny idzie np. żebrać gdyż wstydzi się zniżać do takiego poziomu. Tak samo biednych znajdziesz wśród rodzin z jednym dzieckiem? Dlaczego? Sprawy koniunkturalne firmy.
Ło masz a gdzie ja piszę, że bieda bierze się koniecznie z dużej ilości dzieci i patologii?? :shock: Ja tam, nie chcę wspomagać, żadnych biednych patologicznych czy nie. Jak się nie wstydzi iść po zapomogę do opieki to i się żebrać by nie wstydził :evil:
Wojciech_Domini pisze:W Wietnamie czy w Tajlandii dochodzi do takich sytuacji głównie dzięki seksturystyce europejskich gnid co doprowadza do wielu nadużyć(seks z nieletnimi). Poza tym co do aborcji to dużo razy się pyta kobiete o zdanie a szkoda że nie o dziecko w jej brzuchu. Tak samo mówiono o przypadku Terri Shiavo. Kobiety istniejącej (z całym szacunkiem za słowo) wyłącznie z pomocą respiratora jak "warzywo". Były glosy czy ją odciąć czy też nie. Wielu oponowało że Ona już nic nie czuje (pytanie skąd oni to mogli wiedzieć?)
PS. kim są Ci "wielu i oni" skoro nie wiedzą czym jest i do czego służy EEG. Jak zapytać coś co nawet nie ma prawidłowo ukształtowanego mózgu?
Wojciech_Domini pisze:Prawdę mówiąć wielkiego zabezpieczenia nie daje tez prezerwatywy. To tylko obniżone o 80 % mozliwość pojawienie sie ciąży. Zazwyczaj ludzie którzy poczeli dziecko z przypadku albo je porzucają albo traktują jak ciężar. Czy takiej przyszłości społeczeństwa chcemy?
Jakieś lipne gumki oglądałeś... chyba z "drugiego tłoczenia" bo na normalnych jest 97% {ulotka Durex}. Takiej przyszłości właśnie nie chcemy dlatego wolimy 3% niepewności niż niemal 17% czyli ponad 5x większe prawdopodobieństwo {17 / 100 kobiet metoda kalendarzykowa}
Wojciech_Domini pisze:Prawdę mówiąc jest to zwyczajnie fałszywe stwierdzenie. Przykładem są Indie które za kolonializmu Brytyjskiego posiadały 300 milionów ludności. Obecnie o miliard więcej. Do tego czasu od lat 50 została wprowadzona "zielona rewolucja" która wraz z olbrzymim przyrostem naturalnym wyciągnęła z ubóstwa od 50 % do 23 % obecnie i wciąż działa wraz z olbrzymim PKB(Mnóstwo rąk do pracy)
Indie same się wyciągają z ubóstwa przez kapitalistyczną gospodarkę {w końcu} uniezależnioną od korony Brytyjskiej. Zielona rewolucja objęła cały świat i jakoś ciągle w niektórych regionach panuje bieda. PKB jeśli już bierzemy taki wyznacznik dorobku państwa to zwiększa zamożność obywateli przy ich mniejszym udziale {więcej towarów produkowanych przez maszyny nie ręce} Wtedy większa ilość dóbr produkowana przez mniejszą ilość ludzi daje im szacunkowo większy zarobek.
Wojciech_Domini pisze:Co do Afryki to jest to naprawdę bogaty kontynent ale biedny

I uśmiech wrócił na moje oblicze :mrgreen: ,chyba zacznę Cie cytować na innych forach.
Chodziło Ci raczej o to, że kontynent jest zasobny w złoża a większość obywateli uboga.
Co do kopalni to dobrze, że są bo ludzie tam pracujący żyją na jakimś przyzwoitym poziomie nie jak reszta która Tworzy slumsy wokół osiedli pracujących.
Wojciech_Domini pisze:Dlaczego mimo tych czynników Nigeria aspiruje do miana regionalnego mocarstwa? Ze względu na przyrost w postaci 150 milionów ludzi. Dlaczego tak zaludnione kraje jak Indie, Chiny czy Brazylia odgrywają coraz większą rolę i gonią USA? Chociażby ze względów demograficznych. Hindusi nie stosują kontroli urodzeń bo doskonale wiedzą że w tym jest ich siła(chociażby mogą wysyłać swoich ludzi za granicę "Taka imigracja zarobkowa" to wbrew pozorom świetna możliwość kolonializmu)...
Ależ pleciesz ledwo mogę to czytać. Nigeria aspiruje do miana mocarstwa bo ma ropę a ropa to pieniądze a pieniądze to władza {proste jak budowa cepa}. Do miana mocarzy z całą pewnością w Nigerii nie należy ta cała biedota co żyje za mniej niż 1$ dziennie.

Bo USA osiadło na laurach, Barak wprowadza swoją socjalkomunę a Bush wydał mld $ na wojnę z terroryzmem {a Bin Laden i tak się z nich śmieje}. W tym czasie biedne kraje się rozwijają prowadząc gospodarkę kapitalistyczną i nie prowadząc durnych konfliktów.
Tiaa Polacy też kolonizowali UK i co? I robili tam za grosze wyśmiewani jako ludzie robaki {żyli w kontenerach jedli puchy i robili po 15h na dobę} większość wróciła do RP i tak się kolonizacja zakończyła.
Wojciech_Domini pisze:Co do wyludnienie Afryki. Weź południową część tak dla przykładu. Suazi i Lesotho mają minusowy przyrost naturalny? Dzieci jest dużo w każdej rodzinie ale też olbrzymi odsetek zarażonych AIDS(blisko 40 % a i tak nie jest to pewna liczba bo wiele mężczyzn nie chce się z badać, w Afryce AIDS to Taboo i wstydliwa sprawa).

RPA posiada 30 % odsetek chorych a jedynie przyrost naturalny jest nie wiele wyższy niż poziom europejski. Mnóstwo Białych wyjeżdża z kraju a Koloredzi i Czarni chorują. Przyrost naturalny jedynie napędza przyjazd zarobkowy z krajów sąsiednich(Zimbabwe, Mozambik, Zambia).
Jak dla mnie to Ci co mają HIV mogą wyginąć jak dinozaury ja po nich płakać nie będę.
Wojciech_Domini pisze:Nie istnieje? Ciekawi mnie co się w chmarach instytucji charytatywnych wysyła do krajów Afryki oprócz pieniędzy. No chyba nie bojlery?
Znowu się zgrywasz? :mrgreen: Nie jestem pewien... może Ty tak serio... ok więc asekuracyjnie odpowiem {zakładam, że się nie zgrywałeś}
Instytucje zbierają pieniążki np. Caritas w puszki przed kościołami i kupują żywność którą później wysyłają do afryki itp. Lub zbierają, żywność którą musieli kupić ofiarodawcy... a skoro ktoś płaci to ktoś produkuje i im więcej będzie się kupować dla afryki tym więcej będzie wydumanej "nadwyżki".
Wojciech_Domini pisze:Prawdę mówiąć jest skuteczniejszy. Prezerwatywa to tylko 80% a w Afryce ludzie korzystają z prezerwatyw masowo i jakieś efekty w walce z HIV? Żadne. Uganda zakazała prezerwatywy i już wskaźnik z HIV-em spadł... ;)
Wiesz, że korzystają bo zaglądasz im przez dziurkę od klucza w sypialni? :-D czy ze statystyk prowadzonych na zasadzie "podpisz że będziesz używał to dostaniesz kondoma za free"?? :mrgreen:
Wojciech_Domini pisze:To że tak Ci się wydaje iż ludzie ktorzy są wiernymi katolikamy muszą traktować siebie jak bydło to już Twoja opinia poparta stereotypem.
Zależy od charakteru nie od wyznania {które ugruntowuje pewne cechy}.
Wojciech_Domini pisze: Ale doskonale wiem że Ciebie nie przekonam bo nie zalezy Ci na prawdzie tylko na własnym światopoglądzie co udowodniłem w poprzednich tekstach ;)
Tyle mi udowodniłeś:
http://www.youtube.com/watch?v=CBYDoSv8FFg

Nie przekonasz mnie pisząc, że dzieci w Afryce są okazem szczęścia, a Japonia krajem upadku. Bo to zwykłe bzdury wyssane z palca.

ODPOWIEDZ