Ciąg dalszy dzisiejszego, ( u mnie ciągle 16.październia, rocznica wyboru papieża), niezwykłego dnia. Dzisiaj spędziłem trochę czasu modląc się pod kliniką aborcyjną i spotkałem tam naszego biskupa, Petera Jugisa. Powiedziałem mu o naszym projekcie i poprosiłem o błogosławieństwo, a nawet o coś więcej, mianowicie o "posłannictwo". O to, żeby on, mój biskup, posłał mnie z tą misją. Pierwsze słowa biskupa Jugisa były takie: "Wspaniale, właśnie w Rzymie w tym miesiącu jest kongres biskupów poświęcony Biblii." Po czym udzielił mi, udzielił nam błogosławieństwa, mówiąc, że ma nadzieję, że nasze dzieło pozwoli wielu osobom zapoznanie się z Biblią i przybliżenie ich do Boga. Niestety nie pamiętam dokładnie jego słów, byłem tak przejęty tym błogosławieństwem, że nie pomyślałem nawet, żeby to np. nagrać. Ale nie chodzi o to, by to było nagrane. I tak nie da się nagrać Łaski Bożej, a ona na pewno nam będzie towarzyszyć w tym projekcie. Także dzięki temu błogosławieństwu.
Po powrocie do domu zacząłem szukać w Necie czegoś o tej konferencji, o której wspomniał biskup Peter Jugis i pierwsze, co znalazłem (na stronie TVN24) to było takie zdanie:
"Od niedzieli 253 hierarchów Kościoła katolickiego zastanawia się w Rzymie, jak przybliżyć Biblię katolikom."
No właśnie. Gdy biskupi się zastanawiają, my nagrajmy Biblię i pomożemy im w ten sposób. A na zdjęciach biskup Jugis modli się przed kliniką aborcyjną i rozmawia z wiernymi. I okazuje się, że to prawda, że "taki chudy może świętym być". Nawet mu powiedziałem, że musi jeść, ale odparł, że posty i wyrzeczenia są potrzebne i pożyteczne. Jeżeli ta jego chudość to rzeczywiście wynik postów, to ja na pewno nie mogę nazwać tego, co robię, poszczeniem. Tak czy inaczej dobrze jest mieć świętego, wiernego papieżowi i ortodoksyjnego biskupa. Wymieniliśmy zapewnienia o wzajemnych modlitwach i biskup wsiadł w swoje auto (całkiem nie "biskupie", dodam. Zwykły Buick, taka średniej klasy, konserwatywna limuzyna. Na tyle porządna, żeby nikogo nie urazić, ale na pewno nie zbytek i luksus. Nie jest to ani Maybach, ani Audi, ani BMW. Na zdjęciu odjeżdżający biskup.
Ja zostałem jeszcze trochę, a potem w drodze do domu usłyszałem w radiu, że dzisiaj zaczynają się wcześniejsze wybory. Ponieważ jutro ruszam w trasę, a do tego dziś przecież była rocznica wyboru papieża, symboliczny dzień, postanowiłem od razu oddać swój głos. Po godzinnym staniu w kolejce wypełniłem swój obywatelski obowiązek. A dla mnie to kolejny "przypadek". Nie tylko wybory są tuż po tym, gdy kończy się 40-dniowy okres modłów i postu w intencji nienarodzonych dzieci, to wcześniejsze wybory wyznaczono na 16.października. Jak my te wybory możemy przegrać? Moim zdaniem te "przypadki" to małe podarunki od Pana Boga, by nam uświadomić, że nie powinniśmy tracić nadziei, bo On ciągle kontroluje rozwój wypadków. Zaufajmy Mu i róbmy swoje. Zwycięstwo będzie z pewnością nasze.
A wracając do naszego projektu, to są już nagrane dwie Księgi, Jonasza i Pieśń nad pieśniami, i trzy osoby obiecały już nagrać kolejne Księgi, zobowiązując się bardzo konkretnie. Dziękuję serdecznie i zachęcam innych do tego, by nas wsparli swą pomocą. Wystarczy nagrać pięć, czy dziesięć rozdziałów, naprawdę. Każda pomoc jest mile widziana. Dziękuję.