Zstąpił do piekieł. Trzeciego dnia zmartwychwstał...

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Artek

Zstąpił do piekieł. Trzeciego dnia zmartwychwstał...

Post autor: Artek » 18-01-09, 20:23

Gdzie dokładnie w tym czasie przebywał Chrystus i w jakim celu ?

Awatar użytkownika
Lira
Przyjaciel forum
Posty: 22
Rejestracja: 24-11-08, 14:08
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zstąpił do piekieł. Trzeciego dnia zmartwychwstał...

Post autor: Lira » 19-01-09, 17:25

Z tego co kojarzę, to Jezus nie zstąpił do piekła w naszym rozumieniu tego słowa, ale zstąpił do Szeolu, czyli po prostu krainy umarłych. Miejsca do którego trafiali wszyscy zmarli bez różnicy czy czynili dobrze czy źle (choć stan obu grup był podobnież różny). Było to miejsce oczekiwania na Mesjasza, który miał wyzwolić z tego więzienia wszystkich prawowiernych Żydów. Chrystus zmartwychwstając uczynił to i poprowadził ich do Nieba, które do czasu Ukrzyżowania i Zmartwychwstania było dla wszystkich ludzi jeszcze zamknięte.
Tak sobie kiedyś przekornie pomyślałam, że skoro Zmartwychwstały Chrystus zabrał ze soba z Szeolu do Nieba wszystkich dobrych Żydów (choć przypuszczam że inne narody również, choć nie wiem jakie jest stanowisko Kościoła w tej sprawie), to po ich wyjściu to co zostało to właśnie piekło. Bez okruszynki czegoś dobrego... :-D
"Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić?" (Mt 5,13)

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Zstąpił do piekieł. Trzeciego dnia zmartwychwstał...

Post autor: hiob » 21-01-09, 18:31

Lira ma rację, choć jest to chyba trochę bardziej skomplikowane. Wydaje się, że osoby prawe przebywały w innym miejscu, niż grzesznicy. Częściowo widać to choćby w przypowieści o bogaczu i Łazarzu:

Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu. Lecz Abraham odrzekł: Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać. (Łk 16,22-26)

Był "szeol" i była "gehenna". A święty Piotr nazywa miejsce oczekiwania dusz na Zbawiciela "więzieniem":

Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem. W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu (1 P 3,18-19)

Na pewno więc nie było to "piekło" w takim sensie, w jakim je rozumiemy teraz. Zarówno hebrajskie słowa "szeol" i "gehenna", jak i greckie tłumaczenie szeolu, czyli "hades" są tłumaczone w biblijnych tekstach jako "piekło", ale nie znaczy to, że oznaczają one dokładnie to samo.

Parę linków do angielskojęzycznych stron (słownika biblijnego) na ten temat:

HADES; HELL; SHEOL; GEHENNA; BOSOM; PRISON.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

ODPOWIEDZ