Czyli naturalna sprawa, nie dyskryminacja.Poet of de Fall pisze:Oczywiście nie uwierzę, że nie wiesz w jakich dziedzinach kobiety mają trudniej od mężczyzn, ale i tak odpowiem. We wszystkich, w których przejawia się ich naturalna fizjologiczna niższość w stosunku do mężczyzn oraz w sprawach ciążowych i macierzyńskich.Marek MRB pisze:Najpoważniesze.
Skoro dla Ciebie oczywiste, to tym lepiej - nie będziesz zapewne miał problemu by na nie odpowiedzieć?
DObrze.
A nie sądzisz, że kobiety mają szereg spraw, w których górują?
Że nie są "gorsze" i "naturalnie niższe" tylko "inne" i jesteśmy po prostu komplementarni?
Nie na darmo czytamy: " Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę."
Człowiek to mężczyzna i kobieta!
W tej chwili to już nieaktualne - a z pewnością nie tak proste jak piszesz:Przykład masz powyżej. Kobiety nieporównywalnie częściej są ofiarami gwałtów czy przemocy domowej,]a do tego są słabsze fizycznie i trudniej im się obronić przed agresją niż mężczyznom.
Z badań przeprowadzonych przez TNS OBOP w 2007 roku wynika, że kobiety stanowią 57 % ofiar przemocy, a mężczyźni 43%. Potwierdza to zatem fakt, że skłonność do stosowania przemocy u obu płci jest zbliżona. Z tych samych badań wynika również, że mężczyźni są mniej skłonni do przyznawania się, że są ofiarami przemocy.
W 2012 roku doświadczenie przemocy fizycznej zadeklarowała co dziewiąta kobieta (11 proc.) i co dziesiąty mężczyzna (10 proc.).
Z drugiej strony statystyki policyjne dotyczące przemocy domowej wynikające ze stosowania procedury "Niebieskiej Karty" pokazują, że w 2008 roku odnotowano 139 747 osób poszkodowanych w tego rodzaju przypadkach (ofiarami było 81 985 kobiet i 10 664 mężczyzn, reszta to osoby niepełnoletnie).
Skąd ta rozbieżność?
■ mężczyzn będących ofiarami przemocy postrzega się jako "mniej poszkodowanych", a także za bardziej odpowiedzialnych za doznawaną przemoc niż ofiary kobiety;
■ sprawców postrzega się jako mniej represyjnych, jeśli przemoc stosują kobiety wobec mężczyzn i chłopców;
■ nawet potwierdzoną przemoc kobiet wobec mężczyzn i chłopców ludzie starają się usprawiedliwiać;
■ wśród osób doświadczający przemocy mężczyźni rzadziej niż kobiety postrzegają siebie jako ofiary przemocy;
■ mężczyźni rzadziej zgłaszają przemoc i są traktowani mniej poważnie niż kobiety - policjanci rzadziej piszą raport czy aresztują sprawcę, rzadziej kierują mężczyzn do pomocowych instytucji czy udzielają rad;
■ profesjonaliści oceniają przemoc wobec kobiet jako bardziej poważną niż wobec mężczyzn, a nadużycia ze strony ojca jako bardziej poważne niż ze strony matki.
A oto główne różnice pomiędzy doświadczaną przemocą przez mężczyzn i kobiety z kanadyjskiego badania:
■ w 7% związków, w których dochodzi do przemocy ze strony partnera (chociaż jednego takiego przypadku w przeciągu 5 lat poprzedzających badanie), odsetek osób doznających przemocy był podobny dla kobiet (8%, 690 tys. kobiet) i mężczyzn (7%, 549 tys. mężczyzn);
■ kobiety częściej niż mężczyźni przyznawały się do doświadczania poważniejszych form przemocy: ponad dwukrotnie częściej niż mężczyźni były bite, pięć razy częściej informowały, że były duszone, i prawie dwukrotnie częściej zastraszane bronią lub doznawały przemocy z użyciem broni (pistolet lub nóż);
■ mężczyźni częściej niż kobiety byli: policzkowani (57% versus 40%), rzucano w nich przedmiotami (56% versus 44%), kopano ich i/lub uderzano (51% versus 33%);
■ kobiety częściej doświadczały powtarzającej się przemocy: 65% kobiet napadniętych przez partnera doznawało przemocy częściej niż raz, 26% częściej niż 10 razy. Dla porównania, 54% mężczyzn doświadczyło więcej niż jednego incydentu przemocy w związku i 13% więcej niż 10 takich przypadków;
■ kobiety trzy razy częściej niż mężczyźni zostawały ranne w wyniku przemocy i pięć razy częściej wymagały udzielenia pomocy;
■ obejmując okres 5 ostatnich lat przed badaniem 24% ofiar przemocy ze strony partnera obawiało się o swoje życie, obawy te występowały częściej u kobiet niż mężczyzn: 38% kobiet i 7% mężczyzn;
■ kobiety częściej niż mężczyźni przyznawały się do doświadczania negatywnych emocjonalnych konsekwencji w wyniku doznawanej przemocy ze strony partnera, 22% mężczyzn i tylko 5% kobiet ofiar stwierdziło, że przemoc nie miała na nich wpływu; kobiety częściej mówiły też o lęku o siebie i dzieci, przeżywaniu depresji i atakach niepokoju, problemach ze snem i obniżoną samooceną/poczuciem własnej wartości.
■ w ciągu 5 lat do policji trafiły informacje o 37% przypadków przemocy wobec partnera kobiety i tylko 15% wobec mężczyzny.
Nie. Nasze prawo nei czyni różnicy pomiędzy ochroną osoby silniejszej i słabszej. I słusznie.Stąd uzasadnionym jest objęcie kobiet szczególną ochroną.
REagujemy na AKT przemocy, a nie na płeć ofiar.