Post
autor: Marek MRB » 13-09-14, 11:54
Sądzę że tak. o.Knotz, pisze o tym bardzo konkretnie w książce "Seks, jakiego nie znacie. Dla małżonków kochających Boga":
Miłość męża do żony obliguje go, aby po swoim własnym zaspokojeniu, pieścił jej wargi sromowe i łechtaczkę do czasu, aż osiągnie orgazm. Mąż krzywdzi żonę, jeżeli pozostawia ją niespełnioną."
Książka ma imprimatur bpa Jana Wątroby z Kurii Metropolitalnej w Częstochowie.
A tu Jego wypowiedź z jednego z wywiadów, rozszerzająca to zagadnienie:
"Często małżonkowie mnie pytają, czy jest moralne zaspokojenie małżonka po akcie seksualnym, czy to nie jest już masturbacja. Tłumaczę, że nie, bo to wszystko składa się na pełny akt seksualny. Podobnie gdy żona ma orgazm jeszcze przed stosunkiem, bo mąż ją tak rozbudził. Małżonkowie muszą czuć się wolni, a nie lawirować między zakazami."
Widzę jednak w tym pewien problem (być może uboczny - może trzeba po prostu uważać by tak nie było) - pójścia na łatwiznę, tj. w kierunku utrwalenia sytuacji że najpierw mąż się zaspakaja nie dbając szczególnie by żona "doszła" a potem "ręcznie" zaspokaja żonę.
To powinno być raczej tak, że małżonkowie dążą do zjednoczenia razem, a jak się nie uda to wówczas jest to jakieś wyjście awaryjne.
Natomiast przeczytałem pewien wywiad z o.Knotzem w którym pisze on by (w małżeństwie) nie używać "pierścieni wydłużających erekcję, środków chemicznych wzmacniających podniecenie itp. - ponieważ nie służą one zjednoczeniu, ale niejako "wyciśnięciu" przyjemności do końca z ludzkich ciał. " - i coś mi tu nie pasuje.
Bo przecież pierścień erekcyjny dla mężczyzny i środki wzmacniające podniecenie dla kobiety to właśnie środki mające pomagać w dążeniu do tego, by kobieta mogła osiągnąć zaspokojenie jeszcze w trakcie stosunku.
Więc jak to - skoro ma ona do tego "prawo" do tego stopnia, że dopuszczalne jest zaspokojenie "ręczne" (w łączności z aktem płciowym, ale de facto po nim) to czemu jednocześnie czymś złym miałby być pierścień erekcyjny, który pomaga osiągnąć to samo podczas stosunku?
Jak myślicie?
Ostatnio zmieniony 13-09-14, 12:18 przez
Marek MRB, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI