To tak jakby była mowa o "przyrzeczeniu", Ty zmieniłbyś to na "przyrzeczenie małżeńskie" po czym podałbyś definicję... małżeństwa, "dowodząc" na jego podstawie że "przyrzeczenie mozliwe jest jedynie pomiędzy mężczyzną i kobietą" :mrgreen:
Tymczasem, aby dowieść iż istnieje relacja równości z argumentu z samym sobą, istnieje szereg banalnych dowodów (podam tylko dwa):
- najprostsze: istnienie równania a=a
- nieco bardziej (ale nie bardzo ) skomplikowane a=b (skoro a=b to znaczy że a i b to ta sama liczba
Inna rzecz, że również co do słowa "relacja" mylisz się - wygoogluj sobie pojęcie "relacja unarna".
To tak dla porządku, ponieważ powyższe rozważania nie mają zastosowania w naszym zdaniu.
W J 5,18 nie zachodzi w ogóle podobna relacja, gdyż są tam dwa podmioty - Jezus i Ojciec (o czym pisałem w poprzednim mailu, w punkcie Quarto )
===========================================================
Pauperusie, sorry, ale mam w... nosie, czy "poważnie traktujesz moje wpisy".Marku tymi paralogizmami niewiele wskórasz. Najpierw grzmiałeś o błędach w moich zdaniach jak poprosiłem o wskazanie ich...to jak miewasz w zwyczaju palisz Janka. Jak mi wskażesz tam błędy wtedy będę serio traktował twoje wpisy.
Podałem CI konkretne dowody na to że robisz błędy i piszesz bzdury - możesz albo je obalić, albo się z nimi zgodzić. Możesz też uciec od zmierzenia się z nimi, nazywając je "paralogizmami" albo stosując knajackie wyrażenia typu "palisz Janka".
Mi naprawdę wszystko jedno - w każdym z tych wypadków (oprócz pierwszego - logicznej polemiki) Twoja wypowiedź więcej mówi o Tobie, niż o mnie czy tym bardziej - o rozważanym problemie.