Baśń o czasie

Nasze wiersze, opowiadania i inne opowiastki z morałem.
Awatar użytkownika
Agunik
Przyjaciel forum
Posty: 347
Rejestracja: 10-03-12, 00:25
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Baśń o czasie

Post autor: Agunik » 25-04-12, 12:35

<iframe width="560" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/e9hPqsJiPXQ" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>

- "Nie mam czasu!"&#8230;
- "Później!"&#8230;
- "Wiesz, jestem zajęty"&#8230;


Jak często słyszysz te słowa?
Jak często sam je wypowiadasz?

Ja uznałam, że zbyt często je słyszę, dlatego postanowiłam napisać:


baśń o czasie


Dawno, dawno temu, po ziemi spacerował Czas. Czas był bardzo przyjemny, zadumany i pogodny. Bawił się chętnie ze wszystkimi mieszkańcami ziemi. Zwierzęta go bardzo ceniły, ponieważ był niezwykle pożyteczny. Dzięki niemu wiele dobrego działo się w Królestwie Zwierząt.

Aż pojawił się Wąż. A Wąż był najbardziej przebiegły ze wszystkich zwierząt lądowych, które Pan Bóg stworzył. I pomyślał Wąż: sprawię, aby każde zwierzę - jak ja, nie miało... Czasu. Samotny Wąż miał plan...

Stało się za przyczyną Węża, że pewnego dnia Czas zaczął przeszkadzać zwierzętom na ziemi. Zaczęły głośno uskarżać się na niego. Nie mogąc wytrzymać z Czasem postanowiły coś zrobić. Zwołano Sąd. Sędzią, jako, że najmądrzejsza wśród zwierząt, została Sowa. Sowie nie bardzo podobał się ten pomysł, ale zwierzęta nie dopuściły nikogo innego na to stanowisko. Biedna Sowa westchnęła. Poczuła się samotna ze swoją sympatią ukierunkowaną na Czas.

- Żal mi ciebie! - powiedziała do Czasu Sowa przed rozpoczęciem rozprawy.
- Nie martw się o mnie Sowo - odrzekł Czas - czyń swoją powinność!
- Jak możesz być taki spokojny! - wykrzyknęła Sowa - Zdumiewasz mnie Czasie! Czy wiesz, że za chwilę będę musiała cię skazać? Popatrz ilu zebrało się twoich przeciwników! A jeszcze nie znalazł się ani jeden obrońca... Zastanów się lepiej co masz na swoje usprawiedliwienie, bo ciężki będzie twój los, jeśli przegrasz tę sprawę... tak, tak...

Zwierzęta były zniecierpliwione, więc Sowa z konieczności musiała zakończyć rozmowę z Czasem. Wąż zgłosił się jako Oskarżyciel Czasu. Na sali powiało grozą...

Jako pierwsza wypowiedziała się żona Kota:

- Od kiedy Czas pojawił się u nas w domu, wszystko mam przewrócone do góry nogami! Dzieci nie chcą się uczyć. Czmychają gdzieś w las zaniedbując szkolne obowiązki i przychodzą całe utaplane w błocie. Słownictwo mają nie bardzo na poziomie! Przyjaciół mają bardzo podejrzanych... Wracają bardzo późno &#8211; tego wcześniej nie było. Coraz bardziej oddalają się od swojej rodziny. Podważają autorytet rodzicielski i nie chcą nas słuchać. Przykro mi, że my rodzice nie mamy już wpływu na nasze maleństwa. Przykro mi, że nie mogę zrozumieć swoich dzieci, a one nie rozumieją mnie. Staliśmy się dla siebie obcy. A wszystko dlatego, że wpuściłam Czas do domu!

Następnie przemówił Koń:

- O jakie ja miałem piękne życie, kiedy nie znałem Czasu! Pasłem się spokojnie na łące i rozglądałem za klaczami. Biegaliśmy razem po zielonych pastwiskach, aż wkroczył Czas. To straszne! Już nie widuję moich przyjaciół! Nawet nie wiem gdzie są i co robią! Nagle każdy pobiegł w innym kierunku! Pozostały mi tylko wspomnienia. Dawny towarzysz nie poznał mnie ostatnio. Niemal mnie stratowała przyjaciółka. Tak się gdzieś spieszyła, że uszkodziła mi nogę w biegu - popatrzcie... A wiecie co to znaczy kiedy Koń ma nogę uszkodzoną? Wszak ja mam niezwykłą siłę i robię wiele dobrego na co dzień, a teraz to wy musicie mnie zastąpić w moich obowiązkach... bo przez Czas poniosłem szkodę!

Przyszła kolej i na Psa...

- Kiedyś wylegiwałem się w ciepłym zakątku domu przy piecyku, jadłem mięso i biegałem z moim panem po lesie, a teraz... Odkąd wpuściłem Czas, to pan uwiązał mnie na łańcuchu. Już mnie nie wpuszcza do domu, jak dawniej. Budę mam zimną i marznę. Mój pan nie zabiera mnie ze sobą na spacery. Jestem tak bardzo samotny!! Nie mam się do kogo odezwać. Nikt mnie nie odwiedza. Nikt nie dostrzega moich łez. Wszyscy przechodzą obojętnie. Takie pieskie mam teraz życie, że nie życzę tego nikomu!

Następnie rozżalił się Słowik:

- Oj, nawet nie majcie pojęcia jakie ja ponoszę szkody przez Czas! Wszyscy wiecie, że jestem sławnym kompozytorem i śpiewakiem. Muszę wymyślać coraz to nowe melodie. Muszę często trenować swój głos! Kiedyś wszyscy wychodziliście mnie posłuchać. Byłem gwiazdą w naszym Królestwie, dopóki na scenę nie wkroczył Czas. Obecnie Wysoki Sądzie straciłem moich słuchaczy! Każdy ma swoje zajęcia i już nie zatrzymuje się, by podziwiać moją twórczość. A ja nie mam motywu by żyć i tworzyć dalej. Nie potrafię znaleźć celu w życiu.

Przyszła kolej i na Srokę:

- Media to podstawa! Moja praca polega zbieraniu informacji. Kiedyś tak łatwo mi było wtykać dziób do różnych środowisk. A teraz? Tyle się dzieje, że nie mam siły już zdawać relacji. Ganiam tu i tam z wywieszonym językiem. Jestem zmęczona swoją pracą. Z drugiej strony pojawił się i ten problem, że każdy zatrzaskuje mi drzwi i nie chce udzielać wywiadów. I jak ja mam funkcjonować w takich ciężkich warunkach? A to wszystko wina Czasu!

Wypowiedziała się także i Mrówka:

- Teraz zwierzęta na nic nie uważają. Tak, jak i Czas. Nie patrzą już pod nogi. Co chwilę ktoś rujnuje naszą ciężką pracę. Zwierzęta nie widzą i nie doceniają naszych pożytecznych wysiłków. Nie chcą pracować i innym przeszkadzają w pracy. Nawet nie wiecie ile nas kosztuje budowa wszystkiego!

Teraz ja - odezwał się zniecierpliwiony Wilk:

- Wiecie, że jestem strażnikiem lasu. Kiedyś szanowano tutaj mundur. Wszyscy drżeli na widok Wilka. Przestępcy nie ośmielali się wchodzić Wilkowi w drogę. A teraz? Tak potwornych przestępstw tutaj jeszcze nie było. Jakieś szczeniaki bezczelnie burzą porządek na oczach stróża prawa, rozmnożyła się ilość przestępców, że nie wiem już kogo i gdzie mam szukać. A umiejętności czmychania i pogardy nauczyli się od Czasu!


Rozprawa trwała i trwała, bo większość zwierząt oskarżała Czas. Tysiące zwierząt podkreślało, że Czas jest winnym bałaganowi, który zaistniał w ich życiu. Wąż jako adwokat podsumował wszystkie wypowiedzi i zażądał najwyższego wymiaru kary - kary śmierci dla Czasu.

A Czas siedział i milczał...

Zaległa głęboka cisza... Wszystkie oczy były utkwione w Sowie. Każdy zastanawiał się co ona postanowi. Wyrok zapowiadał się bardzo niekorzystny dla Czasu.

Sowie podniosły się pióra z przerażenia nad tak wielką ilością oskarżeń. Tak bardzo by chciała uratować Czas... Dopiero teraz poczuła jak bardzo jej na nim zależy. Wiedziała jednak, że musi pozostać bezstronna.

W głębi serca pomimo wielu oskarżeń Sowa czuła, że nie do końca przekonują ją oskarżenia... Czegoś brakowało&#8230; Co zrobić, aby być sprawiedliwym? - pomyślała...

- Wiem, oddam głos Czasowi. Niech się broni.

I powiedziała do zebranych:

- Zaraz, zaraz! To sprawiedliwy Sąd! Wyrok zapadnie dopiero, gdy wysłucham i drugiej strony. Oddaje głos adwokatowi Czasu!

Po sali przeszedł szmer tysiąca głosów:

Czas ma adwokata??.... kto się wyłamał?!... to kpina, aby bronić takiego gamonia!.... kto jest tak głupi, że w obliczu tylu dowodów broni Czasu?!... Szmer narastał... gniew narastał... niecierpliwość narastała...

A w końcu sali dobiegł głos, przekrzykujący tysiące innych głosów:

- O hipokryci! O egoiści! Wy, którzy Czas chcieliście zatrzymać wyłącznie dla siebie! Oto wasze problemy są waszą nauczką! - Tak krzyczała na całe zgromadzenie Prawda -
- Wysoki Sądzie - jestem adwokatem Czasu!

Zapadła głęboka cisza... a Prawda tak oto broniła Czasu:

Opowiem Wam jak to kiedyś wyglądało. Dawno, dawno temu, - Wysoki Sądzie - Czas był przyjacielem wszystkich zwierząt na ziemi. Wszystkich - za wyjątkiem jednego - za wyjątkiem Węża. Bo Wąż był najbardziej przebiegły ze wszystkich zwierząt lądowych, które Pan Bóg stworzył. Czas szybko wyczuł w nim nieprzyjaciela i trzymał się od niego z daleka... I słusznie, bo Wąż miał jadowity plan. Czas wprawdzie przyjaźnił się ze wszystkimi zwierzętami i wszystkie go bardzo ceniły, to jednak trzeba jasno powiedzieć, że największe relacje łączyły go ze Ślimakiem. Ślimak i Czas byli nierozłącznymi partnerami zabawy. Gdziekolwiek pojawiał się Czas, tam także był i Ślimak...

Z Czasem - Wysoki Sądzie - każde zwierzę mogło załatwić wszystko bez szkody dla innych, aż do dnia, w którym Wąż obmyślił swój plan. Pewnego dnia Wąż przekonał zwierzęta, że korzystniej będzie dla nich, jeśli bardziej zainteresują się Czasem... Powiedział żonie Kota, że jej dzieci nie powinny zadawać się ze Ślimakiem. Ślimak jest zbyt flegmatyczny, co przeszkadza w rozwijaniu zdolności łowieckich i w nauce. Dlatego ona jako dobra matka powinna dołożyć wszelkich starań, aby wyłącznie Czas przebywał w towarzystwie potomstwa. I matka w trosce o dobro własnych dzieci dołożyła starań, aby rozerwać więzi dwojga przyjaciół: Czasu i Ślimaka. Psu zaś rzekł, że nie jest zbyt ludzki, aby mógł się bawić ze swoim panem. Nie wygląda jak motyl, więc nie powinien się z nim zadawać. Nie jada tego samego co królik, więc nie powinien za nim biegać. Powiedział mu, że właściwym towarzyszem zabaw będzie Czas, bo Czas najbardziej rozumie jak bawić się z Psem... I Czas bez wątpienia zna więcej ciekawszych zabaw niż inne zwierzęta. I powiedział Wąż Psu, że musi mieć Czas tylko dla siebie, aby móc z jego pomysłów czerpać korzyści. A Koniom powiedział, że jak Czas będzie się bawił z nimi bez Ślimaka i innych zwierząt, to szybciej znajdą lepsze pastwiska. I w ogóle Wąż narobił wiele zamieszania, bo każdy zapragnął mieć Czas wyłącznie dla siebie. I Czas był szarpany przez wszystkich.

A, Ślimak - Wysoki Sądzie - był zbyt powolny, by dogonić biegający wśród innych zwierząt Czas... Ślimak był powolny, ale nie powolnie myślący. Dzięki Czasowi mógł wiele przemyśleć. On jedyny dobrze wykorzystał tę przyjaźń. Pewnego dnia zatrzymał się więc, rozglądnął i zauważył, że coś dzieje się nie tak wokół Czasu... Zaczął się zastanawiać skąd ten nagły galop w Królestwie Zwierząt. Nie rozumiał też dlaczego nagle wszyscy pozamykali się w swoich mieszkankach i życie opustoszało na polanach. I wyruszył Ślimak w podróż w poszukiwaniu Prawdy! Wówczas dostrzegł, że zwierzęta wcale nie szanują Czasu. I było mu bardzo przykro spoglądać na to, co robiono z Czasem. Co więcej Ślimak cierpiał, że Czas się przy nich marnuje! Dziwi Was to? Wszak tylko ten, kto naprawdę kochał Czas, właściwie korzystał z przyjaźni z Czasem - miał go, aby móc dostrzec zmiany w otaczającej rzeczywistości. Ślimak jako jedyny podzielił się Czasem z innymi!

Oni wszyscy - Wysoki Sądzie - zgarniali Czas wyłącznie dla siebie! Marnowali Czas dla swoich niskich celów. Sprawili, że Czas zaczął cwałować! W efekcie potykają się teraz w życiu. A dlaczego? Bo rozerwano przyjaźń Czasu ze Ślimakiem. Oni sami ponoszą winę za swoje problemy! Uwierzyli słowom Węża - mistrzowi kłamstwa! Za karę Czas biegnie dla nich zbyt szybko. Nie mogą już dogonić Czasu... W pogoni za Czasem tracą rozeznanie i zbierają w żniwie coraz to nowe problemy.

Wysoki Sądzie - nie Czas powinniśmy dziś skazać, ale tych, którzy chcieli zawładnąć Czasem! Nie Czas powinniśmy dziś skazać, ale ojca kłamstwa - jadowitego Węża! Proszę, przemyśl moje słowa!

Wszyscy zwrócili się w kierunku Sowy.

- Jeżeli Prawdzie nie można zaufać, to żaden Sąd nie będzie sprawiedliwy! - powiedziała Sowa - Czy ktoś z was ośmieli się podważyć słowa Prawdy?!

Sowa przenikała wzrokiem wybranych. Nie znalazł się nikt, kto by usiłował podważyć słowa Prawdy.

Wówczas Sowa powiedziała na zakończenie obrad:

- Z tą chwilą przywracam Czasowi tempo Ślimaka i nakazuję wszystkim respektować tę przyjaźń, dzięki której Prawda mogła przemówić.

Po sali rozległ się szmer&#8230;

- Zaraz, zaraz! - krzyknęła Sowa - cisza! Jeszcze nie skończyłam! Gdzie jest Wąż? Chcę go skazać!

Wszyscy rozglądali się w poszukiwaniu Węża, ale jego już nie było... Bo Wąż był najbardziej przebiegły wśród stworzeń lądowych, które Pan Bóg stworzył.

Zwierzęta zrozumiały, że jeżeli ktoś chce zgarnąć Czas wyłącznie dla siebie, następują idące po sobie nieszczęścia. Rozprawa dobiegła końca. Rozeszły się więc zwierzęta do swoich zakątków, a Czas pobiegł do Ślimaka, który powoli wracał z domu Prawdy.

A Wąż udał się do innego Królestwa&#8230;
aby i w nim narobić zamieszania z Czasem...

Rozglądnij się!
Być może jest w Twoim Królestwie&#8230;
Dla swojego dobra szanuj Czas!


MIEJ OCZY SZEROKO OTWARTE!

Bo Wąż jest bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe,
które Pan Bóg stworzył...


Odpowiedz przed Panem na pytania:

- Na co poświęcasz w swoim życiu najwięcej czasu?
- W jakich okolicznościach tłumaczysz się brakiem czasu?
- Jak często marnujesz czas?
- Co powinieneś zrobić, aby porządek zaistniał w Twoim życiu?
Ostatnio zmieniony 25-04-12, 22:45 przez Agunik, łącznie zmieniany 3 razy.
Z Bożym pozdrowieniem!
Agnieszka
--------
Odnowię bowiem moje przymierze z tobą i poznasz, że Ja jestem Pan,
abyś pamiętała i wstydziła się,
i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas,
gdy ci przebaczę wszystko, coś uczyniła. (Ez 16,62-63)


ODPOWIEDZ