jestem z Wami i bede nadal .
Niech Pan Bóg ma nas w swojej opiece a Matka Najswietsza czuwa nad nami
Pozdrawiam
Grupa Różańcowa im. św. Jana Pawła II
Moderatorzy: patryk84, Mariuszz
- o. Placyd Koń
- Administrator
- Posty: 370
- Rejestracja: 11-04-08, 00:53
- Lokalizacja: Neukirchen b. Hl. Blut, Niemcy
- Kontakt:
Re: Grupa Różańcowa im. św. Jana Pawła II
Bogu niech będą dzięki! Pozdrawiam
- o. Placyd Koń
- Administrator
- Posty: 370
- Rejestracja: 11-04-08, 00:53
- Lokalizacja: Neukirchen b. Hl. Blut, Niemcy
- Kontakt:
Re: Grupa Różańcowa im. św. Jana Pawła II
Słowo na wrzesień:
Kochani,
„[Dopiero], gdy przekroczymy nieba progi,
Dowiemy się, jak mądre były Boże drogi” (św. Anna Schäffer).
Św. Anna Schäffer wiele przecierpiała w życiu. Trudno to sobie wyobrazić. Ból ma to do siebie, że koncentruje na sobie i może prowadzić do zamknięcia się w sobie osoby cierpiącej. Tego nie można powiedzieć o świętej, która większość życia spędziła w łóżku po doznanych w 18-tym roku życia poparzeniach nóg. Do poparzeń dołączyły się inne cierpienia, w tym także bóle stygmatów. Na początku buntowała się, ale później poddała się woli Bożej. Nawet w swoich cierpieniach widziała wyraz Bożej mądrości. Po początkowym okresie, w którym była niepogodzona z kalectwem, które pokrzyżowało jej plany wstąpienia do zakonu, później dziękowała Bogu za każde cierpienie, które jej było dane, widząc w tym nie tylko przejaw Bożej woli, ale także Jego mądrości, a nawet miłości, na którą starała się dać godną odpowiedź. „W cierpieniu nauczyłam się kochać Ciebie, Boże”.
Niech przykład i modlitwa tej bawarskiej świętej pomoże nam odkryć Bożą mądrość także w każdej formie krzyża, która nas spotyka.
Niech Was i Wasze rodziny błogosławi Bóg wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty.
Kochani,
„[Dopiero], gdy przekroczymy nieba progi,
Dowiemy się, jak mądre były Boże drogi” (św. Anna Schäffer).
Św. Anna Schäffer wiele przecierpiała w życiu. Trudno to sobie wyobrazić. Ból ma to do siebie, że koncentruje na sobie i może prowadzić do zamknięcia się w sobie osoby cierpiącej. Tego nie można powiedzieć o świętej, która większość życia spędziła w łóżku po doznanych w 18-tym roku życia poparzeniach nóg. Do poparzeń dołączyły się inne cierpienia, w tym także bóle stygmatów. Na początku buntowała się, ale później poddała się woli Bożej. Nawet w swoich cierpieniach widziała wyraz Bożej mądrości. Po początkowym okresie, w którym była niepogodzona z kalectwem, które pokrzyżowało jej plany wstąpienia do zakonu, później dziękowała Bogu za każde cierpienie, które jej było dane, widząc w tym nie tylko przejaw Bożej woli, ale także Jego mądrości, a nawet miłości, na którą starała się dać godną odpowiedź. „W cierpieniu nauczyłam się kochać Ciebie, Boże”.
Niech przykład i modlitwa tej bawarskiej świętej pomoże nam odkryć Bożą mądrość także w każdej formie krzyża, która nas spotyka.
Niech Was i Wasze rodziny błogosławi Bóg wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty.
- o. Placyd Koń
- Administrator
- Posty: 370
- Rejestracja: 11-04-08, 00:53
- Lokalizacja: Neukirchen b. Hl. Blut, Niemcy
- Kontakt:
Re: Grupa Różańcowa im. św. Jana Pawła II
Kochani,
od jakiegoś czasu czytam listy św. Anny Schäffer. Jej marzeniem było wstąpienie do zakonu. Chciała wyjechać na misje. Ale Pan Bóg miał inne plany. W wieku 19 lat Anna miała wypadek. Wpadła do kotła z gotującym się ługiem. To było początkiem jej cierpień, które trudno sobie wyobrazić. Trwało to przez pozostałe 25 lat jej życia, czyli aż do śmierci. I jak się wydaje, nasilały się one z czasem. Na początku buntowała się, ale z czasem pogodziła się z tym, a nawet nie chciałaby się zamienić na inne życie, ponieważ, jak pisze, przez cierpienia czyniła zadośćuczynienie za swoje grzechy i stawała się coraz bardziej podobna do jej Oblubieńca, tzn. Jezusa Chrystusa, który był jej jedyną miłością.
Bardzo często, z powodu bólu całe noce nie zmrużyła oka. Ten czas poświęcała na modlitwę. A jej ulubioną modlitwą był Różaniec. Rozważanie tajemnic różańcowych było dla niej wielką pociechą. Czyniąc to przenosiła się w duchu przed Najświętszy Sakrament. Tak o tym pisze:
„O jak dużo mogę powiedzieć Zbawicielowi i pocieszać Go i dla Niego czynić pokutę. I tu oczywiście jest miejsce na Różaniec, który tak bardzo lubię odmawiać, szczególnie rozważając 7 radości Najświętszej Dziewicy, który lubię najbardziej… ponieważ przez Różaniec można tak wiele uprosić u kochanego Zbawiciela…! Różaniec jest dla mnie wiernym towarzyszem, całą noc w moich rękach, w których często odczuwam ogniste płomienie [to pewnie aluzja do stygmatów, który nazywała „reumatyzmem”], ale też i w ciągu dnia w chwilach, kiedy nie czytam, piszę lub robię na drutach, Różaniec jest moją ulubioną rozrywką”.
Niech te słowa wielkiej świętej będą dla nas zachętą do odmawiania Różańca.
Niech Was i Wasze rodziny błogosławi Bóg wszechmogący Ojciec, Syn i Duch Święty.
od jakiegoś czasu czytam listy św. Anny Schäffer. Jej marzeniem było wstąpienie do zakonu. Chciała wyjechać na misje. Ale Pan Bóg miał inne plany. W wieku 19 lat Anna miała wypadek. Wpadła do kotła z gotującym się ługiem. To było początkiem jej cierpień, które trudno sobie wyobrazić. Trwało to przez pozostałe 25 lat jej życia, czyli aż do śmierci. I jak się wydaje, nasilały się one z czasem. Na początku buntowała się, ale z czasem pogodziła się z tym, a nawet nie chciałaby się zamienić na inne życie, ponieważ, jak pisze, przez cierpienia czyniła zadośćuczynienie za swoje grzechy i stawała się coraz bardziej podobna do jej Oblubieńca, tzn. Jezusa Chrystusa, który był jej jedyną miłością.
Bardzo często, z powodu bólu całe noce nie zmrużyła oka. Ten czas poświęcała na modlitwę. A jej ulubioną modlitwą był Różaniec. Rozważanie tajemnic różańcowych było dla niej wielką pociechą. Czyniąc to przenosiła się w duchu przed Najświętszy Sakrament. Tak o tym pisze:
„O jak dużo mogę powiedzieć Zbawicielowi i pocieszać Go i dla Niego czynić pokutę. I tu oczywiście jest miejsce na Różaniec, który tak bardzo lubię odmawiać, szczególnie rozważając 7 radości Najświętszej Dziewicy, który lubię najbardziej… ponieważ przez Różaniec można tak wiele uprosić u kochanego Zbawiciela…! Różaniec jest dla mnie wiernym towarzyszem, całą noc w moich rękach, w których często odczuwam ogniste płomienie [to pewnie aluzja do stygmatów, który nazywała „reumatyzmem”], ale też i w ciągu dnia w chwilach, kiedy nie czytam, piszę lub robię na drutach, Różaniec jest moją ulubioną rozrywką”.
Niech te słowa wielkiej świętej będą dla nas zachętą do odmawiania Różańca.
Niech Was i Wasze rodziny błogosławi Bóg wszechmogący Ojciec, Syn i Duch Święty.
- o. Placyd Koń
- Administrator
- Posty: 370
- Rejestracja: 11-04-08, 00:53
- Lokalizacja: Neukirchen b. Hl. Blut, Niemcy
- Kontakt:
Re: Grupa Różańcowa im. św. Jana Pawła II
Kochani,
Bóg jest przedziwny w swoich świętych! Listopad to miesiąc poświęcony w szczególny tajemnicy świętych obcowania. 1 listopada czcimy Wszystkich Świętych, a 2 wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych. Czcijmy świętych, uczmy się od nich, rozważajmy ich święte życie, np. przez czytanie ich dzienników i w ogóle ich pism, módlmy się do nich i przez ich pośrednictwo do Boga. A za wiernych zmarłych ofiarujmy odpusty, owoce dobrych uczynków, przeżywane cierpienie czy to fizyczne czy duchowe. Ofiarujmy wreszczie modlitwę, szczególnie różańcową.
Niech Was i Wasze rodziny błogosławi Bóg wszechmogący, Ojciec, Syn i Duch Święty.
Bóg jest przedziwny w swoich świętych! Listopad to miesiąc poświęcony w szczególny tajemnicy świętych obcowania. 1 listopada czcimy Wszystkich Świętych, a 2 wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych. Czcijmy świętych, uczmy się od nich, rozważajmy ich święte życie, np. przez czytanie ich dzienników i w ogóle ich pism, módlmy się do nich i przez ich pośrednictwo do Boga. A za wiernych zmarłych ofiarujmy odpusty, owoce dobrych uczynków, przeżywane cierpienie czy to fizyczne czy duchowe. Ofiarujmy wreszczie modlitwę, szczególnie różańcową.
Niech Was i Wasze rodziny błogosławi Bóg wszechmogący, Ojciec, Syn i Duch Święty.