Konkubenci i partnerzy.

Tutaj są wszystkie tematy, które nigdzie nie pasują. Jednak ciągle proszę nie zaczynać wątków w żaden sposób nie związanych z generalnymi założeniami tego forum.
Awatar użytkownika
MAVERICK27
Przyjaciel forum
Posty: 291
Rejestracja: 22-06-09, 21:24
Lokalizacja: PL/IE

Post autor: MAVERICK27 » 09-10-14, 19:33

Oj sprzeczacie się o pietruszkę a fakt jest taki jak w pierwszym poście napisał hiob. Konkubent nieładnie brzmi, ktoś mógłby się poczuć urażony bo również źle się kojarzy. Inny przykład:

Ksiądz jest oskarżany o pedofilię ale np nauczyciel czy trener lub np policjant znacznie częściej jest oskarżany o wykorzystywanie seksualne nieletnich lub molestowanie. Media manipulują jak chcą i to jest fakt. Bardzo proste. Wystarczy obejrzeć wiadomości na 2-3 różnych kanałach i dopiero wtedy to dokładnie widać :D.
Może jednak kiedyś wyruszę w trasę...:-(

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 09-10-14, 20:39

Poet of de Fall pisze:
hiob pisze:Nie można ich stosować zamiennie, bo mają inne zabarwienie emocjonalne.
Ech... Spróbuję najprościej jak się da. Słowo "partner" ma szersze znaczenie niż "konkubent". Na tej samej zasadzie co słowa "Polak" i "Krakowianin".
A co to ma do rzeczy? Niby dlaczego gdy mowa o sławnych i bogatych należy używać "szerszego" okreslenia?
Poet of de Fall pisze:
hiob pisze:Wynika z niej, że Twoim zdaniem konkubinat wśród celebrytów świadczy o "zdrowiu naszego społeczeństwa"
Nie, nie wynika. Dokonałeś daleko idącej nadinterpretacji moich słów. Tamtą wypowiedzią podzieliłem umownie społeczeństwo na przestępców (chorą część) i nie-przestępców (zdrową część).
Ktoś żyjący w cudzołóstwie nie jest zdrowy.
Życie zblazowanych celebrytów i kwestia zdrowych czy chorych form związków to osobna sprawa.
bo...?
hiob pisze:Działa, gdy chodzi o ogłupianie społeczeństwa. Doskonale to zilustrowałeś swoimi wypowiedziami.
Jeżeli możesz, to powstrzymaj się proszę od tego typu komentarzy, wszak ja Tobie nie mówię, że jesteś ogłupiony przez to czy tamto.
Myślę że Hiob miał na myśli zjawisko, a nie Ciebie personalnie (Lenin nazywał osoby podatne na podobną propagandę w wydaniu sowieckim "pożytecznymi idiotami"). A nie da się nie zauważyć, ze jesteś pod jej przemożnym wpływem. Niemal jestem w stanie powiedzieć co oglądasz i co czytasz...
hiob pisze:Natomiast dalej mi nie wytłumaczyłeś dlaczego to niby w informacji o kochanku bijącym dziecko nie można napisać "partner", a o kochanku jakiejś celebrytki "konkubent"?
Jak to nie można? Można! Tylko zwyczaj utarł się taki, a nie inny i nie widzę powodów, aby na siłę go zmieniać, bo konkubinaty zaczęły źle się kojarzyć jeszcze przed erą celebrytów na których się powołujesz, a słowo "partner" niczego nie gloryfikuje, bo trudno znaleźć bardziej neutralne słowo.
Po pierwsze, w owym "utarciu się" nie było nic z naturalnych procesów, jakie by to określenie sugerowało.
Po drugie słowo "partner" rzeczywiście nie gloryfikuje - ale za to pudruje. Pudruje brzydką, cudzołożną rzeczywistość. Po trzecie, skoro nie gloryfikuje, to czemu by nie zastosować "nie gloryfikowania" wobec tych, o których pisze się że są w "konkubinacie"?
A media nie zaczną nazywać celebrytów konkubentami, bo żyją z nimi w symbiozie.
To prawda. I właśnie o tym i.in. pisze Hiob.
hiob pisze:I ja mam z tym problem.
A ja nie mam. Bo informacji o celebrytach po prostu nie czytam i nie oglądam.
Moja chata z kraja, a reszta mnie nie obchodzi?
Zatem czego chciałbyś?
A - stosowania terminu "partner" w kronikach kryminalnych?
B - stosowania terminu "konkubent" w opisach życia celebrytów?
C - zainicjować dyskusję o konkubinatach w społeczeństwie do czego powyższy temat miał być pretekstem?
Przede wszystkim chciałbym, by media nie manipulowały poprzez tendencyjny dobór słów.
Marek MRB pisze:A owszem. Gdyby nie miały znaczenia, nie byłyby tak intensywnie wprowadzane.
Racja! Intensywność wprowadzania = niebezpieczeństwo! :lol:
O co Cię tak dziwi? Widziałeś kiedyś by ktoś konsekwentnie, z zaangażowaniem prowadził jakieś działanie nie mając swoich celów?
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Awatar użytkownika
Poet of de Fall
Przyjaciel forum
Posty: 290
Rejestracja: 26-07-12, 20:32
Lokalizacja: Warsaw

Post autor: Poet of de Fall » 09-10-14, 20:59

Marek MRB pisze:A co to ma do rzeczy? Niby dlaczego gdy mowa o sławnych i bogatych należy używać "szerszego" okreslenia?
Nie zrozumiałeś. Używać należy takiego określenia, które akurat pasuje do sytuacji. Np. kiedy wiemy, że dwoje ludzi łączą jakieś relacje, ale nie wiemy dokładnie co to są za relacje, najlepiej użyć słowa "partnerzy". I nie ma to związku z żadnym bogactwem czy medialnością.
Marek MRB pisze:Ktoś żyjący w cudzołóstwie nie jest zdrowy.
Ale ja nie o tym :)
Marek MRB pisze:
Życie zblazowanych celebrytów i kwestia zdrowych czy chorych form związków to osobna sprawa.
bo...?
Bo ja nie o tym :)
Marek MRB pisze:A nie da się nie zauważyć, ze jesteś pod jej przemożnym wpływem. Niemal jestem w stanie powiedzieć co oglądasz i co czytasz...
Proszę, proszę, proszę! Powiedz co oglądam i czytam! Zweryfikujemy trafność Twoich wniosków.
Marek MRB pisze:Po pierwsze, w owym "utarciu się" nie było nic z naturalnych procesów, jakie by to określenie sugerowało.
Po drugie słowo "partner" rzeczywiście nie gloryfikuje - ale za to pudruje. Pudruje brzydką, cudzołożną rzeczywistość. Po trzecie, skoro nie gloryfikuje, to czemu by nie zastosować "nie gloryfikowania" wobec tych, o których pisze się że są w "konkubinacie"?
Dobra, ale znów wykraczamy poza temat.
Marek MRB pisze:
hiob pisze:I ja mam z tym problem.
A ja nie mam. Bo informacji o celebrytach po prostu nie czytam i nie oglądam.
Moja chata z kraja, a reszta mnie nie obchodzi?[/quote]A co mi niby dadzą informacje z życia celebrytów? :shock:
Marek MRB pisze:Przede wszystkim chciałbym, by media nie manipulowały poprzez tendencyjny dobór słów.
A to dobre! A ja chciałbym, a by w Polsce zimą było średnio +25 stopni. Nie wiem czyje życzenie jest bardziej realne.
Marek MRB pisze:O co Cię tak dziwi? Widziałeś kiedyś by ktoś konsekwentnie, z zaangażowaniem prowadził jakieś działanie nie mając swoich celów?
A gdzie w moich wypowiedziach znalazłeś cokolwiek o celach?

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 09-10-14, 21:15

Poet of de Fall pisze:
Marek MRB pisze:A co to ma do rzeczy? Niby dlaczego gdy mowa o sławnych i bogatych należy używać "szerszego" okreslenia?
Nie zrozumiałeś. Używać należy takiego określenia, które akurat pasuje do sytuacji. Np. kiedy wiemy, że dwoje ludzi łączą jakieś relacje, ale nie wiemy dokładnie co to są za relacje, najlepiej użyć słowa "partnerzy". I nie ma to związku z żadnym bogactwem czy medialnością.
Co wiesz więcej o relacjach marginesu społecznego niż o celebrytach?
Marek MRB pisze:Ktoś żyjący w cudzołóstwie nie jest zdrowy.
Ale ja nie o tym :)
A szkoda, bo to jest ściśle związane z tematem. Właśnie by sprawić wrażenie że te związki są OK używa się "przypudrowanego" słownictwa.
Marek MRB pisze:A nie da się nie zauważyć, ze jesteś pod jej przemożnym wpływem. Niemal jestem w stanie powiedzieć co oglądasz i co czytasz...
Proszę, proszę, proszę! Powiedz co oglądam i czytam! Zweryfikujemy trafność Twoich wniosków.
Napisałem "Niemal". Przypuszczam że GW, może Wprost lub Newsweek. A jesli też TV to standardowo TVN24.
Marek MRB pisze:Po pierwsze, w owym "utarciu się" nie było nic z naturalnych procesów, jakie by to określenie sugerowało.
Po drugie słowo "partner" rzeczywiście nie gloryfikuje - ale za to pudruje. Pudruje brzydką, cudzołożną rzeczywistość. Po trzecie, skoro nie gloryfikuje, to czemu by nie zastosować "nie gloryfikowania" wobec tych, o których pisze się że są w "konkubinacie"?
Dobra, ale znów wykraczamy poza temat.
Przeciwnie. To jest clou problemu o jakim mówimy.
Marek MRB pisze:
hiob pisze:I ja mam z tym problem.
A ja nie mam. Bo informacji o celebrytach po prostu nie czytam i nie oglądam.
Moja chata z kraja, a reszta mnie nie obchodzi?
A co mi niby dadzą informacje z życia celebrytów? :shock: [/quote]Bez takich gierek, proszę. Chodziło o to, że jak Ty nie oglądasz, to wszystko Ci jedno czym karmią tzw. ogół?
Marek MRB pisze:Przede wszystkim chciałbym, by media nie manipulowały poprzez tendencyjny dobór słów.
A to dobre! A ja chciałbym, a by w Polsce zimą było średnio +25 stopni. Nie wiem czyje życzenie jest bardziej realne.
Nie twierdzę że to jest realne - pytałeś co "chciałbym" to odpowiedziałem. A że nierealne jest pełne uzdrowienie mediów to jeszcze nie znaczy że nie warto zwracać uwagę na ich manipulacje.
Marek MRB pisze:O co Cię tak dziwi? Widziałeś kiedyś by ktoś konsekwentnie, z zaangażowaniem prowadził jakieś działanie nie mając swoich celów?
A gdzie w moich wypowiedziach znalazłeś cokolwiek o celach?
Jak byś nie wyciął naszej wymiany zdań, to byś wiedział.
Swoją drogą widzę że nie tylko starasz się :nie dostrzegać" manipulacji medialnych, ale potrafisz też sam manipulować... :(
Ostatnio zmieniony 09-10-14, 21:15 przez Marek MRB, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Awatar użytkownika
Poet of de Fall
Przyjaciel forum
Posty: 290
Rejestracja: 26-07-12, 20:32
Lokalizacja: Warsaw

Post autor: Poet of de Fall » 09-10-14, 21:33

Marek MRB pisze:Przypuszczam że GW, może Wprost lub Newsweek. A jesli też TV to standardowo TVN24.
Pudło, pudło, pudło. A TV nie oglądam w ogóle. :mrgreen:
Marek MRB pisze:Chodziło o to, że jak Ty nie oglądasz, to wszystko Ci jedno czym karmią tzw. ogół?
Nie wszystko jedno, ale... Problem w tym, że w każdym społeczeństwie bardziej lub mniej zmanipulowanych zawsze będzie więcej niż samodzielnie myślących. I nic na to nie poradzę. Jedyne co mi zostaje to nauczyć dzieci samodzielnego myślenia i otaczać się ludźmi samodzielnie myślącymi. A zmanipulowani? Byli, są i będą. Szkoda mi życia na syzyfowe trudy.

Marek MRB pisze:Swoją drogą widzę że nie tylko starasz się :nie dostrzegać" manipulacji medialnych, ale potrafisz też sam manipulować... :(
Bez pomówień tu proszę. Władysław wypowiedział się o "niebezpieczeństwie". Ja to wyśmiałem, a Ty wyskakujesz z "celowością", o której w ogóle się nie wypowiadałem.

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 09-10-14, 22:40

Poet of de Fall pisze:Nie wszystko jedno, ale... Problem w tym, że w każdym społeczeństwie bardziej lub mniej zmanipulowanych zawsze będzie więcej niż samodzielnie myślących. I nic na to nie poradzę. Jedyne co mi zostaje to nauczyć dzieci samodzielnego myślenia i otaczać się ludźmi samodzielnie myślącymi. A zmanipulowani? Byli, są i będą. Szkoda mi życia na syzyfowe trudy.
No widzisz, to używaj życia. A Hiobowi nie szkoda.
Tyle że Ty nie pomagasz, tylko Mu przeszkadzasz udając że problemu nie ma.

Marek MRB pisze:Swoją drogą widzę że nie tylko starasz się :nie dostrzegać" manipulacji medialnych, ale potrafisz też sam manipulować... :(
Bez pomówień tu proszę.
To nie pomówienie, tylko wskazanie na Twoje zachowanie.
Władysław wypowiedział się o "niebezpieczeństwie". Ja to wyśmiałem, a Ty wyskakujesz z "celowością", o której w ogóle się nie wypowiadałem.
...i wciskania kitu ciąg dalszy... a potem bedziesz pisał o "pomówieniach"...
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Awatar użytkownika
Poet of de Fall
Przyjaciel forum
Posty: 290
Rejestracja: 26-07-12, 20:32
Lokalizacja: Warsaw

Post autor: Poet of de Fall » 10-10-14, 00:30

Marek MRB pisze:...i wciskania kitu ciąg dalszy... a potem bedziesz pisał o "pomówieniach"...
Wiele rzeczy mogę wspaniałomyślnie puścić mimo uszu, ale zarzucania mi kłamstw nie zdzierżę. Czekam na przeprosiny lub interwencję moderacji.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Post autor: hiob » 10-10-14, 05:13

Poet of de Fall pisze:
hiob pisze:Nie można ich stosować zamiennie, bo mają inne zabarwienie emocjonalne.
Ech... Spróbuję najprościej jak się da. Słowo "partner" ma szersze znaczenie niż "konkubent". Na tej samej zasadzie co słowa "Polak" i "Krakowianin". Zrozumiałeś teraz?
To, że słowo może mieć szersze znaczenie nie oznacza, że je stosujemy w szerszym znaczeniu. W zamieszczonych przeze mnie cytatach "partner" znaczy dokładnie to samo, co "konkubent". Zrozumiałeś teraz?
Poet of de Fall pisze:
hiob pisze:Wynika z niej, że Twoim zdaniem konkubinat wśród celebrytów świadczy o "zdrowiu naszego społeczeństwa"
Nie, nie wynika. Dokonałeś daleko idącej nadinterpretacji moich słów. Tamtą wypowiedzią podzieliłem umownie społeczeństwo na przestępców (chorą część) i nie-przestępców (zdrową część). Życie zblazowanych celebrytów i kwestia zdrowych czy chorych form związków to osobna sprawa.
Pozwól zatem, że ponownie zacytuję cały kontekst Twojej wypowiedzi:
Nie, nie widzę tu żadnej manipulacji, bo i bez zróżnicowanego nazewnictwa (całkowicie słusznego) każdy widzi różnicę pomiędzy przestępcą, marginesem, a zdrową częścią społeczeństwa. Manipulacja ma miejsce wtedy, kiedy odpowiednim doborem słów dąży się do zmiany postrzegania jakichś zjawisk. Tu tego elementu nie ma. To właśnie zróżnicowanie nazewnictwa wynikło z różności określanych zjawiska, a nie na odwrót. Dobrze wiem, że media zajmują się głównie manipulowaniem masami, ale w tym przypadku to akurat szukanie dziury w całym.
Każdy widzi co? Że jeśli chodzi o celebrytów, których tak bardzo chcemy naśladować (gdy czytamy "pisma kobiece" i plotkarskie sekcje popularnych tygodników, to konkubinat jest OK. I to jest ta manipulacja, która mi się nie podoba.
hiob pisze:Działa, gdy chodzi o ogłupianie społeczeństwa. Doskonale to zilustrowałeś swoimi wypowiedziami.
Jeżeli możesz, to powstrzymaj się proszę od tego typu komentarzy, wszak ja Tobie nie mówię, że jesteś ogłupiony przez to czy tamto.

Jeżeli jestem ogłupiony przez to, czy tamto, wytknij mi. Bardzo bym nie chciał taki być i chętnie to zmienię, jeśli takie zjawisko zauważę.
Moja wypowiedź nie była personalnym atakiem na Twoją osobę, ale komentarzem do Twojej wypowiedzi. Pokażę Ci to na innym przykładzie. Kimberly Hahn kiedyś ze zdumieniem zobaczyła, że jej przyjaciółka, osoba głęboko wierząca, ogląda w domu na video film "od osiemnastu lat", z dość odważnymi erotycznymi scenami. zapytała ją jak może, jako chrześcijanka, oglądać takie filmy, na co tamta odparła, że jej wiara jest na tyle mocna, że takie filmy jej nie mogą zaszkodzić. Kimberly jednak zauważyła, całkiem słusznie, że te filmy już jej zaszkodziły, skoro nie widzi nic złego w ich oglądaniu. Po prostu jej wrażliwość, jako chrześcijanki, już została stępiona.

Podobnie, wydaje mi się, wygląda Twoja reakcja. Nie widzisz problemu, nie widzisz zła w takiej manipulacji, a zatem ta manipulacja osiągnęła swój skutek. Uważasz, że jest w porządku, gdy o marginesie społecznym piszemy w pejoratywny sposób, a o celebrytach w identycznej sytuacji w sposób ich gloryfikujący, czy "neutralny" -(choć dla mnie nazywanie konkubinatu partnerstwem żadną neutralnością nie jest. To jest gloryfikacja). Tym bardziej, że to zjawisko nie zachodzi tylko w przypadku konkubinatu - wystarczy wspomnieć przypadek skazania za niemoralny akt z nieletnią dziewczynką Polańskiego. Nigdy lewackie media nie nazwały tego "pedofilią", gdy tymczasem podobne zachowanie np. katolickiego księdza zasługuje na takie określenie w tytule i nagłówku. I to koniecznie na pierwszej stronie.
Poet of de Fall pisze:
hiob pisze:Natomiast dalej mi nie wytłumaczyłeś dlaczego to niby w informacji o kochanku bijącym dziecko nie można napisać "partner", a o kochanku jakiejś celebrytki "konkubent"?
Jak to nie można? Można! Tylko zwyczaj utarł się taki, a nie inny i nie widzę powodów, aby na siłę go zmieniać...


Co było do udowodnienia. W zasadzie nie muszę tu nic więcej dodawać. Może tylko tyle, że Ty tu nie widzisz problemu, a ja owszem, a ja tak.
Poet of de Fall pisze:
hiob pisze:I ja mam z tym problem.
A ja nie mam. Bo informacji o celebrytach po prostu nie czytam i nie oglądam.
Po pierwsze to nie da się nie czytać informacji o celebrytach. Ja nie oglądam TV, jedyny w zasadzie kontakt z wiadomościami ze świata to aplikacja wp.pl w mojej komórce i okazjonalne spojrzenie na Teleexpress, gdy ogląda go mama, ale tych wiadomości nie da się nie zauważyć - krzyczą z samych nagłówków. Po drugie jeśli rzeczywiście ich nie oglądasz, to dlaczego podjąłeś tu tę dyskusję? Przecież chyba w takim razie w ogóle nie wiesz o czym piszesz.
Poet of de Fall pisze: Zatem czego chciałbyś?
A - stosowania terminu "partner" w kronikach kryminalnych?
B - stosowania terminu "konkubent" w opisach życia celebrytów?
C - zainicjować dyskusję o konkubinatach w społeczeństwie do czego powyższy temat miał być pretekstem?
Chciałbym, by konkubinat był zawsze określany w taki sam sposób. chciałbym, by media uczciwie informowały społeczeństwo o roli rodziny, o tym, jak ważne jest małżeństwo w społeczeństwie i jak wiele ujemnych skutków dają "wolne związki". Chciałbym by media nie gloryfikowały bezkrytycznie życia "znanych i lubianych", bo znaczna część społeczeństwa łyka to jak gęś kluski i równie bezkrytycznie stara się ich naśladować.
Poet of de Fall pisze:
Marek MRB pisze:...i wciskania kitu ciąg dalszy... a potem bedziesz pisał o "pomówieniach"...
Wiele rzeczy mogę wspaniałomyślnie puścić mimo uszu, ale zarzucania mi kłamstw nie zdzierżę. Czekam na przeprosiny lub interwencję moderacji.
Ponieważ ja jestem zaangażowany w tę dyskusję, poproszę innych o ocenę naszej wymiany zdań.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
Poet of de Fall
Przyjaciel forum
Posty: 290
Rejestracja: 26-07-12, 20:32
Lokalizacja: Warsaw

Post autor: Poet of de Fall » 10-10-14, 10:32

hiob pisze:To, że słowo może mieć szersze znaczenie nie oznacza, że je stosujemy w szerszym znaczeniu. W zamieszczonych przeze mnie cytatach "partner" znaczy dokładnie to samo, co "konkubent". Zrozumiałeś teraz?
Ok, niech Ci będzie :) Załóżmy, że masz rację. Jaki cel ktoś (media?) ma w "gloryfikacji" związków takich, a nie innych?
hiob pisze:Jeżeli jestem ogłupiony przez to, czy tamto, wytknij mi. Bardzo bym nie chciał taki być i chętnie to zmienię, jeśli takie zjawisko zauważę.
Nie zwykłem tego robić, a jak już to tylko w przypadkach rokujących poprawę.
hiob pisze:Po pierwsze to nie da się nie czytać informacji o celebrytach. Ja nie oglądam TV, jedyny w zasadzie kontakt z wiadomościami ze świata to aplikacja wp.pl w mojej komórce i okazjonalne spojrzenie na Teleexpress, gdy ogląda go mama, ale tych wiadomości nie da się nie zauważyć - krzyczą z samych nagłówków.
I właśnie po to są nagłówki, aby szybko zidentyfikować śmieciowe newsy.
hiob pisze:Po drugie jeśli rzeczywiście ich nie oglądasz, to dlaczego podjąłeś tu tę dyskusję? Przecież chyba w takim razie w ogóle nie wiesz o czym piszesz.
Bardzo dobrze rozumiem. Przecież nie znając specyfiki tych newsów nie miałbym powodu ich bojkotować. A może myślisz, że pozostali uczestnicy dyskusji czytają takie rzeczy?
hiob pisze:Chciałbym, by konkubinat był zawsze określany w taki sam sposób. chciałbym, by media uczciwie informowały społeczeństwo o roli rodziny, o tym, jak ważne jest małżeństwo w społeczeństwie i jak wiele ujemnych skutków dają "wolne związki". Chciałbym by media nie gloryfikowały bezkrytycznie życia "znanych i lubianych", bo znaczna część społeczeństwa łyka to jak gęś kluski i równie bezkrytycznie stara się ich naśladować.
Media katolickie są właśnie takie jakie chcesz. A inne media? Cóż, inne działają w swoim interesie i trudno i mieć to za złe.
Ostatnio zmieniony 10-10-14, 17:59 przez Poet of de Fall, łącznie zmieniany 1 raz.

Władysław
Przyjaciel forum
Posty: 208
Rejestracja: 04-04-14, 14:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Władysław » 10-10-14, 17:13

Hiobie czyli Tobie o taki aspekt stosowania tych słów chodziło.

W takim razie można to określić jako celowe działanie mające na celu wywołanie negatywnych skojarzeń bądź nie.

Tylko, że nawet gdyby wypracować jednolite słowo określające ludzi żyjących z sobą bez ślubu to to i tak by nic nie zmieniło. Cały czas związki celebrytów by były uznawane za "pozytywne".

Tylko, że szukasz winnych nie tam gdzie trzeba.

To nie media kreują modę na "związki partnerskie" i je tworzą. Media po prostu opisują "gwiazdy" które w takich związkach żyją. Po prostu to środowisko "sławnych" tak się spaprało. Nawet brukowce pisząc o kimś z "celebrytów" który jest w normalnym związku, używają określeń maż/żona. Gdyby więcej pisano o takich osobach, to by więcej używano takich określeń. Na szczęście osoby w normalnych związkach małżeńskich są stabilne psychicznie i nie odwalają cyrków jak ci "single" i "partnerzy". Oni po prostu co chwila muszą coś odwalić, żeby o nich pisano. Więc są skandale, a media o nich piszą, bo to chcą czytać ludzie.

To widać doskonale na przykładzie Miley Cyrus. Gdy była grzeczną dziewczynką grającą piosenki pod patronatem Disneya i jako nastoletnia gwiazda promowała idee zachowania dziewictwa to o niej głośno nie było, więc i nie było kasy. Wystarczyło jednak, że pokazała się jako wyuzdana piosenkarka i zaczęła szokować golizną by zainteresowały się nią wszystkie plotkarskie serwisy, a potem wzrosła sprzedaż płyt i pojawiły się nagrody.

Społeczeństwo rządne jest skandali i sensacji, dlatego ludzie którzy im tego dostarczają są podnoszeni do miana celebrytów. Tak było jest i będzie. Przypomnę tylko że w Imperium Rzymskim pospólstwo tłumnie chadzało, na walki gladiatorów, wyścigi rydwanów, czy "spektakle" typu osioł kopulujący z kobietą. W średniowieczu pospólstwo uwielbiało oglądać walki (zarówno turnieje rycerzy jak i zwykłe mordobicia) słuchać "świńskich utworów" i skandalizujących opowieści. W kolejnych epokach było tak samo. To tylko komuniści organizowali "odchamianie" i przedstawicieli proletariatu wozili do teatrów i oper. Takie jest społeczeństwo ludzkie, że cześć się będzie śmiała z wyrafinowanego żartu i gry słów, a część z tego, że ktoś puścił bąka.


Nie wiem czy widziałeś jakie programy królują teraz na wszystkich stacjach TV (oprócz TV TRWAM). To są paradokumenty, czyli kompletna kupa łajna. Scenariusze oparte na kontrowersjach i skandalach, w każdym zdrady, przestępstwa, rozwody. Co ciekawe te programy są emitowane wtedy kiedy większość osób jest w pracy/szkole. Wynika to z faktu, że ich docelowym widzem są osoby niepracujące, najczęściej kobiety, najlepiej z wykształceniem maksymalnie gimnazjalnym.

Nikt nikogo nie zmusza by oglądał to łajno, a ludzie jednak oglądają. Jest popyt na takie seriale, to je kręcą do oporu.


Podsumowując trochę ten temat, proponuje by wszyscy zwrócili uwagę, że w mediach które piszą o poważnych rzeczach taki problem z tym konkubent/konkubina czy partner/partnerka nie występuje. Czemu? Bo jeżeli się piszę/mówi o normalnych osobach to mają one jakoś uregulowane swoje relacje. Normalne osoby mają chłopaka/dziewczynę potem narzeczonego/narzeczoną, a w końcu męża/żonę. Nawet jeżeli mówimy tyko o małżeństwach cywilnych.

Natomiast jeżeli mówimy o mediach brukowych zajmujących się tanią sensacją to tam głównym tematem są "celebryci" i im podobni. A opisując ich opisuje się też te wszystkie patologie które się z nimi wiążą - czyli krótkotrwałe związki, odchyły seksualne, debilne wypowiedzi itp.
Łowca trolli internetowych, biczownik gimbo-ateistów, pogromca głupoty w internecie.

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 10-10-14, 18:31

Jestem zdania, ze ta wypowiedzia Wladyslaw trafil w sedno, ale nie wyczerpal calosci. Hiob slusznie podjal temat i zlozywszy te dwa spojrzenia na opisywany problem oraz uzupelniwszy go o kilka celnych spostrzezen innych forumowiczow bedziemy w stanie wyrobic sobie wlasciwy poglad na sytuacje. W tej kwestii np: bardzo przemawiaja do mnie argumenty Marka, nawet jezeli nie kazdy moze wyrazic zgode na pelna ich obiektywnosc.
Nie dodam niczego od siebie. Sadze, ze wszystko zostalo juz napisane.
Musze chyba rozejrzec sie za jakas klacza, to wowczas stane sie praktykiem, a nie tylko teoretykiem... :-D ihaha
konik

lenorek1220
Przyjaciel forum
Posty: 27
Rejestracja: 02-08-14, 16:55
Lokalizacja: Kraków

Post autor: lenorek1220 » 11-10-14, 03:52

No to ja żyję w konkubinacie nie da się ukryć znalazłem swoją życiową partnerke a ona życiowego partnera i jest Konkubinat ;) Nic dodać nic ująć 2 w 1 ;)

MRC
Przyjaciel forum
Posty: 396
Rejestracja: 10-02-14, 20:57
Lokalizacja: Śląsk&okolica

Post autor: MRC » 12-10-14, 15:21

lenorek1220 pisze:No to ja żyję w konkubinacie nie da się ukryć znalazłem swoją życiową partnerke a ona życiowego partnera i jest Konkubinat ;) Nic dodać nic ująć 2 w 1 ;)
o i jest i radość i szczęście w człowieku :mrgreen: z gloryfikacją stanu włącznie.

To ja jednak tej salki poszukam .......

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Post autor: hiob » 12-10-14, 16:29

lenorek1220, chyba musimy porozmawiać... ;-)
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

lenorek1220
Przyjaciel forum
Posty: 27
Rejestracja: 02-08-14, 16:55
Lokalizacja: Kraków

Post autor: lenorek1220 » 13-10-14, 09:09

Możemy. Ująłem to w formie żartu nic więcej co tu dużo o tym mówić?:)
Ostatnio zmieniony 01-01-70, 01:00 przez lenorek1220, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ